-
Postów
2 249 -
Dołączył
Treść opublikowana przez gusia
-
a mnie to by się czasami młotek przydał
-
Jagodo rozumiem Twoje lęki ,wiem co to stracic bliską osobę ,kiedy zmarł mój ojciec(najbliższa mi osoba-cudowny człowiek),przezywałam dokładnie to samo...ech ,nawet niechcę wracac do tego myślami. Ja wiem ,to Nasza psychika,niestety nietak łatwo ją przekierowac ,oszukac...ale ja wnioskuję czytając Ciebie że naprawdę jesteś bardzo silną i wspaniałą kobietą. Jagodo,tu na forum możesz pisac wszystko,rozgadywac się do woli ,to bardzo pomaga i takie wsparcie..hmm,wirtualne ,tak ,ale powiem Ci szczerze że we mnie to forum własnie rozpaliło iskierkę nadzieji. Napewno czytasz Nas czasami, ech,,,rózne ludzie mają problemy,ale sama świadomośc że niejest się zupełnie samemu,dodaje sił. Także pisz,pisz i jeszcze raz pisz jesli tylko będzie mogło Ci to w jakiś sposób pomóc...I niekoniecznie tylko w tym dziale... Pozdrawiam Cie strasznie cieplo
-
AGORAFOBIA - lęk przed opuszczaniem "czterech ścian".
gusia odpowiedział(a) na Picasso temat w Nerwica lękowa
Wszystko zrozumiane ,nawet nie wiesz jak bardzo. Qrcze ,no niestety wielu z Nas tutaj zmaga się z tym cholerstwem:/ Ja walczę juz trzy lata,a właściwie dzieki forum i świadomości że niejestem sama niecały rok .Arturze ,najważniejszą rzeczą jest niepoddawac się ,naprawdę myslę że gdy poczytasz ludzi ,zobaczysz ,uwierzysz że można,tak bo to prawda....taka nierówna walka ,bardzo trudna ,ale można.. Życzę Ci dużo optymizmu i obyś nigdy się niepoddał. Pozdrawiam -
loooz iwka,mnie też trzeba "jak dziecku"
-
Qrcze tyle sie napisałam i mi skasowało Pewnie że sobie poradzisz...my tu bedziemy czekac,ja też teraz tylko wieczorkiem będę bo komp okupywany zostanie przez chlopaków ,u giny to samo ,trudno sie dopchac.. ale wiesz jak fajnie bedzie jak wrócisz?Ileee czytania,pomysl tylko :) Ładna pogoda ,wykorzystaj ten czas inaczej ,tu nikt o tobie niezapmni ,zbyt wiele dobrego wnisisz... Glowa do góry,my również jestesmy z Tobą Pozdrawiam cieplo
-
Taaaaaa,a już nie wspomnę o Plejady
-
hackthebrain,hyte---->zaginęli Hmm...
-
Tak Różo,to bardzo brutalne,,,,heheee,a TY Różyczka,no qrde,się porobiło ,mam nadzieję że już nieboli Pozdrawiam
-
Niezastanawiaj się maiev tylko wpadaj ,pisz na pw zawsze wieczorkirm jesteśmy ok 22 jest fajnie ,naprawde mozna sie posmiac.. Tez lubie ,wiesz byc buntowniczką ,bo chyba juz taka moja natura...ech...tylko później za wiele o tym myslę.. Hmm,sama niewiem ,generanie to lubię jak jest ponuro ,ciemno ,więc możliwe że masz rację ...ale też odstawka leków może....hmmm,eee nie DAMY RADE!!!!!! pOZDRAWIAM
-
człowieku ,powiem tyle,niezamartwiaj się na zapas....nawet jak wie,co z tego? Wiesz ja tez kiedys bylam inną osobą ,powaznie ,jakaś głupia,potrafilam smiac się z kogoś bo inni to robili (psychologia tłumu) ,to głupota ale przyznaję się bez bicia...taka po*****a byłam To zawdzięczam nerwicy ,to że dziś zastanawiam sie nad wszystkim,czyli myślę,to obiecujące i dobrze rokuje. Wiesz? Jesli ta osoba bedzie Ci w jakiś sposób okazywac to że wie ,że pamięta.......nieprzejmuj się ,niespisuj na straty ,ale obserwuj.. Myslę jednak że po latach moze byc calkiem inaczej,wszyscy się zmieniamy....a nawet powiedzialabym że powinieneś sie cieszyc ,miło spotka kogoś po jakimś czasie ,ale niemożesz z góry zakladac że bedzie źle. Jesteś normalnym facetem ,bardzo wrazliwym,przecież nieuciekniesz prawda?Nie pokazuj sie z jak najlepszej strony ,poprosytu bądź sobą,doceń się....zobaczysz ,będzie dobrze ,jesli nie (odpukac) osoba ta możliwe niezasługuje na to by .....by poświęcac jej choc chwile uwagi. Powodzenia.
-
No to sie temat rozwinął...faaajnie..:) Ja tak skromnie przedstawie swój dzień (przepraszam ,bez cytowania Was,bo strrrrrasznie dużo by tego było),ale mimo wszystko miło Was się czyta ,odnoszę takie wrażenie że tu jesteście ,ten ciągły ruch..... Mój dzień jakiś był ,hmmm,do kitu....w tym momencie chcę przeprosic Makciu za to że nieodpisalam na gg odrazu ale jakoś się mijamy Tak więc ...po wielu wspanialych wydawałoby się dniach,nadzszedł ten ,,,,hmmm,ch****y,no szczęscie nie może trwac wiecznie ,niestety.. Najgorsze jest to że nawet niewiem dlaczego ,cos siedzi w tej mojej pomylonej glowie....coś czego nie kumam ,coś co stale do mnie wraca...coś co nazywa się PAnią N... Pogmatwala mi cale zycie,ok nie---> tu nie jeczarnia Nie poszlam do psychologa bo stwierdzilam ze niema po co,i tak poprostu sobie nieposzłam ,ot tak...a co?Taka jestem cholerna buntowniczka....to mnie wkurza,pokorne ciele ale jak juz przychodzą doły to koniec. qrcze alem sie rozpisala....jęczę ,poprostu jęczę ,wybaczcie ......ale juz jest ok ...Boże dlaczego ja tak kocham noc a dnia nienawidzę?/??????? Tak w ogóle LuC ,dziekuję... Makciu kochana Tobie też i proszę niemartw się... Dziękuję Wam wszystkim za to że jestescie............ Rozczulam się...maiev,głowa do góry,ja też wyję ostatnio...ale łzy są podobno oczyszczającym strumieniem życia...także ok :) No...koniec tego dnia,,,prawie koniec..Życzę WAm udanego ,przepięknego 9 marca i kazdego nastepnego dnia.......... Pozdrawiam Jasne ,zapomnialabym.....buziaki dla ludzików ze skypeczata,tam niemożna się smucic btw:Dlaczego nie wpadniecie czasem????????????????????????
-
jedyny sposob na takie spanie to wstac bardzo wczesnie (o 7 w naszym przypadku Very Happy) i wtedy przesunac "padanie na twarz" na 23 ale wtedy kto u bedzie siedział? No wlasnie wstaję o 7 (często ,gesto)4 razy w tygodniu.....ale,,,niemogę pasc o 23 (jak widac) Maiev dokladnie tak jest ,podobnie ze mna ,jak padam....tylko dlaczego ja prawdę powiedziawszy rzadko padam??? Niech to będzie 9 rano--->nie padam ...jest ok....qrde ,dziwne Ale zaraz zmykam się zmusic...uchhhh Dobranoc (nie)spiochy
-
Masz rację Jagodo ,niewolno się poddawac,zawsze trzeba miec nadzieję ,wierzyc mocno .... Tak bardzo bym chciala aby Wam sie udało i głęboko wierzę że tak będzie ,naprawde. Proszę daj znac jak wszystko się układa. Trzymam kciuki i ciepło pozdrawiam. Będzie dobrze ,MUSI.
-
Piotrze więc posłuchaj : i przekaż mamie (z pozdrowieniami) Kwiaty powinno się oskubac ze wszystkich uszkodzonych płatków i ostrym nożem odciąc kolce z lodyg.Porozdzielac łodygi na końcach albo poprostu najnormalniej stłuc je mlotkiem (ja robie to drugie-o ile dostanę kwiaty) . Czerwone róze więdną szybko,chyba że ich lodygi są zmiażdżone(brutalne) ,prawie do samego czubka. Tiia zapałki przy goździkach, a tulipankom należy przekłuc łodygę tuż pod główką kwiatu ,aby powietrze docieralo bez przeszkód,wtedy stoją pięknie,nie zginają się Przed tym dobrze je jest owinąc ciasno w wilgotną gazetę i wlozyc na ok godzinę do wody (gł.ok 5 cm),Sukces murowany
-
No patrz maiev,a dopiero dzis do siostry mówiłam :"brr,jak ja nieznoszę fioletu".......a tak przyjemnie się patrzy Zazdroszczę że możesz podziwiac golym okiem . Pozdrawiam ( i nie smuc się,mnie też cuś dopada...ale to przejdzie maiev,trza byc twardym)
-
Kim są ludzie?? Kilka definicji... Bankier Ktoś, kto pożyczy ci swój parasol podczas pięknej pogody, natomiast kiedy zaczyna padać, natychmiast go odbierze. Harcerz Dziecko ubrane jak kretyn pod przywództwem kretyna ubranego jak dziecko. Konsultant Ktoś, kto weźmie zegarek od twojej żony, powie ci która godzina, po czym każe zapłacić za informacje. Dyplomata Ktoś, kto potrafi powiedzieć "spierdalaj" w taki sposób, ze poczujesz podniecenie w związku ze zbliżająca się wyprawa. Ekonomista Ekspert, który potrafi dzisiaj dokładnie wyjaśnić, czemu jego wczorajsza prognoza na dziś się nie sprawdziła. Koleżanka Osoba przeciwnej płci, która ma "to cos" co powoduje, ze absolutnie nie masz ochoty się z nią przespać. Pesymista Optymista z bagażem doświadczeń. Informatyk Ktoś kto naprawi problem o którym nie wiedziałeś w sposób którego nie rozumiesz. Psycholog Ktoś, kto gapi się jedynie na innych ludzi kiedy atrakcyjna kobieta wchodzi do pokoju. Ból głowy Szeroko stosowana przez kobiety metoda antykoncepcji. Intelektualista Ktoś, kto jest zdolny przez ponad 2 godziny myśleć o czymś innym niż seks. Język Organ seksualny, przez niektórych zdegradowany jedynie do funkcji mowy. Nanosekunda Odcinek czasu jaki upływa pomiędzy zapaleniem się zielonego światła a facetem za tobą zaczynającym trąbić klaksonem. Nimfoman Termin uływany w stosunku do każdej osoby, która chciałaby mieć więcej seksu niż ma obecnie. Praca grupowa Możliwość zwalenia winy na inne osoby. Wieczność Czas jaki upływa od momentu kiedy skończyłeś, do momentu kiedy możesz wyjść od niej z mieszkania. Łatwa Termin używany w stosunku do każdej kobiety, która traktuje sprawy seksu jak mężczyzna. Piłka nożna To, za co wychodzą za mąż kobiety, zupełnie nieświadomie. Hardware Ta cześć komputera, którą można kopnąć wtedy, kiedy software przestanie funkcjonować. Inflacja Powód, dla którego musisz przeżyć ten rok za pieniądze jakie zarabiałeś w zeszłym. Nad rzeką siedzi krowa i pali" trawkę " . Zadowolona, klimat i te sprawy. Podpływa do niej bóbr, wychodzi na brzeg i pyta: - Te krowa, co robisz? - Aa aa, widzisz bóbr, jaram i jest OK. - Daj trochę, jeszcze nigdy nie kurzyłem... - Jasne! Ciągnij macha bracie i poczuj się cool! Bóbr wciągnął dym i od razu go wypuścił. Na to krowa: - Stary, nie taaak! Patrz: ciągniesz macha i trzymasz go w płucach dłuższą chwilę. Zresztą - wiesz, co? W tym czasie jak wciągniesz, przepłyń się kawałek pod wodą w dół rzeki, wróć tu i wtedy wypuść powietrze.Mówię ci będzie OK. Bóbr się zaciągnął, płynie pod woda, ale już po kilku chwilach zrobiło mu się happy. Wyszedł na brzeg po drugiej stronie rzeki, walnął się na trawę i orbituje. Podchodzi do niego hipopotam i pyta: - Te bóbr, co robisz? - Aaaa, widzisz, hipciu, fazuje sobie trochę... - Daj trochę, stuffu, ja też chce ... - Podpłyń na przeciwko do krowy. Ona ci da. Hipopotam podpłynął w górę rzeki, wychodzi na brzeg, a krowa wywaliła gały i krzyczy: - Bóbr, qrwa, WYPUŚĆ POWIETRZE
-
iwko ,niewien czy dobrze myslę ,ale wnioskuję że chodzi Ci o "buddy" tylko i wyłącznie przy Twoich postach. Posluchaj ,ja przy swoim tez tego niewidzę ,a listę przyjaciól utworzysz klikając buddy,przy postach osob ,które chcesz dodac do owej Później profil (u siebie) i juz widzisz na dole Pozdrawiam
-
Nieprzejmuj się ,ja nawet tam nie mogę dojechac wiec...jak widac tu się nienadaję....no i dobrze !
-
Witaj SmutnaTy Mam nadzieję że z Nami będzie Ci choc odrobinę weselej.
-
Nie no ,Panowie ,trza Wam polac :> Dzięki serdeczne ,to bardzo miłe ho ho ho ,to sie narobilo No to poleję,coby lepiej krążyło :*:*:*
-
Ej człowieku ? nie cieszysz się ze zdanego eksamu?Niewierzę.... Pomysl w ten sposób ,samotnośc nie trwa wiecznie , wierzę w to że ktos o takim serduchu jak TY niebędzie wiecznie sam.Zobaczysz ,w końcu szczęście się do Ciebie uśmiechnie (co ja mówię -Ty masz szczęście),ale wierzę w to że niebawem znajdzie się u Twego boku ktoś z kim bedziesz mógł dzielic wszystkie swoje radości a nawet smutki ,bo tych niestety nigdy niebrakuje. Głowa do góry i proszę mi tu niepłakac Mam nadzieję że nadrobisz dwoma uśmieszkami Pozdrawiam
-
Cieszę się bardzo że pojawiła się nadzieja i am wielką nadzieję że leczenie dojdzie do skutku,tego życzę Tobie Jagodo i oczywiście Twojemu synowi. co do psychologa niewiem w jakim czasie Tzn jaki czas temu trafilaś do Niej ...bo wiesz,była tu jeszcze dośc niedawno taka psycholożka ,hmm,no żeby niepowiedziec niekompetentna,ale powiem tak :ja niedodniosłam dobrego wrażenia ,poszlam raz i więcej mnie tam niewidziano a teraz? Fakt ,też jest młoda osoba ale naprawde potrafi słuchac,wspierac...nawet wiesz? Niesądzilam że psycholog tak potrafi,naprawde ja jestem zadowolona ,a myslę że Tobie może też przydala by sie taka wizyta od czasu do czasu bo wiesz jak to jest...czlowiek czuje jakies wsparcie a wiadomo nie wszystko można powiedziec znajomej ,sąsiadce itp... Zastanów się Jagodo,zyczę Ci jak najlepiej Pozdrawiam
-
Witaj NeurotiC Pierwsze co nasuwa mi się mna myśl to :błąd że nieskorzystałeś do tej pory z porady specjalisty,wiesz,niekoniecznie psychiatra ,mógłby to byc równie dobrze psycholog,który ewentualnie pokierowałby Cie dalej. Dlaczego o tym mówię?Ano z własnego :doświadczenia",poważnie ,ja przez rok wiedzialam że dzieje się ze mną coś złego,a było naprawde uwierz nieciekawie...wiesz ile zwlekałam ? Ponad rok! A wiesz dlaczego? Ponieważ podobnie jak TY wiele razy zawiodłam się na lekarzach (do których notabene nigdy czesto nielatałam ),ale widzisz ..również brak zaufania spowodował to iż zaparłam się i powiedziałam NIE! NIE pójdę ,poradze sobie ,a juz psychiatra w ogole nie wchodził w grę... Przepraszam że piszę własciwie o sobie ale chcę poprostu zobrazowac Ci jak to wyglądało,chcialam by twarda...ech..skracając ,po roku zwlekania byłam pewna że mam chorobę psychiczną (dodam iż tego forum nieznalam -żadnego nieznalam -nie mialam neta ,ksiązki),powiem Ci nawet że swojej pierwszej wizyty u psychiatry niepamiętam ...czyli sobie wyobraź.Dziś tego bardzo żałuję ,bo mogło byc zupełnie inaczej . Objawy które opisujesz myslę że są czysto nerwicowe,oczywiście nie moge dac gwarancji...,dlatego tak namawiam na wizytę u specjalisty ,tymbardziej że jak sam piszesz juz sobie ze sobą nie radzisz...I wiesz co ci powiem ?Tak pocichu Psychiatra to swietny lekarz,więc niema co się stresowac.. więc?...naprawde warto,naprawdę Pozdrawiam ciepło.