-
Postów
3 485 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Alienated
-
Superpit, dawno nie słuchałem! Aż sobie musiałem na chwilę płytkę Sepultury wyłączyć... No i ciekaw tez trochę jestem co nie znalazło się na ocenzurowanej wersji . -- 31 gru 2011, 00:06 -- Wiedziałem!
-
Kiya! Czyli dobrej zabawy Wam życzę! Jeżeli o mnie chodzi... Unikam ludzi, którzy nie są w stanie mnie zrozumieć... A takich, którzy są po prostu skurwysynami z natury, w szczególności... Nie będzie mi smutno! Poradzę sobie jakoś . -- 31 gru 2011, 04:46 -- No to żeśmy zaszaleli .
-
Czyli w domu przed komputerem . Wiesz... jeśli o mnie chodzi... pal licho tych dziewiętnaście osób... Wiem jednak, że pomiędzy nimi będzie taki mój "dobry" kolega... O którym nie mam nawet ochoty słyszeć ani słowa .
-
Ja dostałem wczoraj chyba propozycję na... dziewiętnaście osób... Podziękowałem grzecznie .
-
Ktoś nawet zamieścił studyjną wersję kilka tygodni temu! Zobaczymy na jak długo . [videoyoutube=OChXBy_nZrQ][/videoyoutube]
-
Hmmm...
-
Dla człowieka, który nawet nie ma za bardzo czasu się ostatnio wyspać, całkiem sporo... Poza tym, to już prawie dziś .
-
: Dla mnie i tak za daleko . Tylko jeden weekend wolnego . -- 30 gru 2011, 22:56 -- A wiesz coś może więcej, czy też echo, jak na forum???
-
Mam rozumieć, że niby dzień przed ostatecznym terminem i wciąż brak zdecydowania?
-
http://wolfspider.wrzuta.pl/audio/avKLFAl0JQY/egzekuthor_born_to_kill
-
To! Choć może nie dokładnie w tej akurat wersji . [videoyoutube=jl0bVHLJ_Yk][/videoyoutube]
-
Słucham Genesis z płyty Calling All Stations i jestem jeszcze przez chwilę na "G" .
-
[videoyoutube=OWz2XpYYUwQ][/videoyoutube]
-
W tej chwili radość sprawia mi, że YouTube w końcu gra u mnie bez zarzutu. Mam w związku z tym możliwość odsłuchu większości rzeczy, które przyjdą mi akurat na myśl .
-
Dawno nie słuchałem! Klasyk na YouTube jeśli o podobne klimaty chodzi . Zaczyna się od 1:10 . [videoyoutube=hb5QaCfm7bg&feature=related][/videoyoutube] -- 25 gru 2011, 14:25 -- [videoyoutube=rutyA12z3Ok][/videoyoutube]
-
Nortt, to jest Varg??? -- 25 gru 2011, 10:19 -- Zestarzał nam się chłopak w tym więzieniu .
-
[videoyoutube=QGJcJsBfI7o&feature=fvst][/videoyoutube]
-
Nie zgadniecie! ...Metaxę . W ogóle tegoroczne święta (Wigilię) zaliczyłbym zdecydowanie do udanych, chociaż odnoszę wrażenie, że z roku na rok są coraz krótsze .
-
Poprawił, poprawił A ja tutaj o Wigilii, kontemplacji i "modlitwie" chciałem pisać . Dobranoc!
-
To może i ja wezmę się trochę za jakieś sprzątanie... Postaram się w miarę uporządkować swoje płyty, z którymi w ostatnich miesiącach zrobił mi się tu niezły bajzel .
-
Nie powiem, że jestem zachwycony... Od kilku dni mam jakieś dziwne problemy z odsłuchiwaniem czegokolwiek z serwisów typu YouTube, Dailymotion itp... Wszystko mi się wiesza i normalnie krew mnie aż momentami zalewa . Na chwilę obecną brak mi pomysłu z czego to może wynikać (???). Niby z łączem w miarę w porządku jest. Zdarzają się jakieś drobne przerwy, ale po takiej przerwie powinienem mieć przecież możliwość kontynuowania odsłuchu takiego urwanego gdzieś w środku utworu, tymczasem nic z tych rzeczy... Nie pozostaje mi nic innego jak zdać się na swoją skromną kolekcję... A póki jestem jeszcze trzeźwy, i w stosunkowo dobrym nastroju, chciałem posłuchać sobie czegoś innego dla odmiany . W tej chwili gra sobie właśnie w tle Devin Townsend Project z płyty Ki. Plus jest taki, że nie miałem dotychczas okazji za bardzo się z tym materiałem osłuchać, choć nowa rzecz to nie jest... Przykładowy utwór . Co oczywiście nie oznacza, że reprezentatywny dla całości . [videoyoutube=M06vB9YeIjw][/videoyoutube]
-
Kogo masz na myśli Mati? Petruszka, tylko spokojnie! Zaraz mnie już nie będzie .
-
Czy za bardzo nie rozrabiamy . Nie rozrabiamy . Spać już powoli idziemy (Trittico + Chlorprothixen) .
-
Poczucie własnej wartości
Alienated odpowiedział(a) na Angel26 temat w Odpowiedzi i pytania do psychologa
Chyba nigdy wcześniej nie uświadamiałem sobie tak dobitnie jak bardzo negatywny obraz samego siebie potrafi zrujnować człowiekowi życie... Niska samoocena towarzyszyła mi prawie od zawsze. Przynajmniej odkąd (dokąd) sięgnąć pamięcią jeszcze potrafię... Dopiero po latach zaczyna do mnie docierać jak wiele rzeczy znajdowało się niemal w zasięgu ręki, ale nie miałem możliwości w pełni ich doświadczyć właśnie ze względu na mocno zaniżoną samoocenę... Wszystko co robiłem, próbowałem robić, a co było dla mnie ogromnie ważne, zawsze niemal postrzegałem jako niewystarczająco dobre. Wokoło mnie całe mnóstwo było ludzi, którzy zupełnie nie zwracali uwagi na własne niedociągnięcia i dzięki temu, nie bacząc na drobne (wcale nie aż tak znowu) wpadki, potrafili systematycznie posuwać się do przodu... Dzisiaj wielu z tych ludzi całkiem nieźle sobie radzi, podczas gdy ja sam zawiesiłem się dawno zupełnie gdzieś na sprawach, których i tak naprawić już nie będę w stanie... Z jednej strony doskonale sobie ten fakt uzmysławiam, z drugiej... chyba nigdy nie będę zdolny zapomnieć... Wiem, po prostu wiem, że potrafiłem zrobić coś znacznie lepiej aniżeli inni, ale zabrakło mi po drodze tych pozytywnych informacji zwrotnych, za sprawą których uwierzyłbym wreszcie we własne możliwości... Zabrakło profesjonalnego wsparcia, na które w latach mojej młodości trudno było komuś takiemu jak ja w ogóle liczyć... Zamiast tego otaczała mnie jedynie ignorancja otoczenia, tudzież nieudolność najbliższych, w podejściu do tego problemu... Nie chciałbym tutaj teraz nikogo zbyt krytycznie osądzać, ponieważ ludzie ci mieli zapewne wystarczająco własnych, znacznie poważniejszych na ową chwilę zmartwień... Dla mnie po prostu zabrakło czasu, kreatywności i... może czegoś jeszcze... Przepraszam za zupełnie mętną w swojej wymowie wypowiedź, której znaczenia można się jedynie domyślać... O pewnych rzeczach jednak wolę nie wypowiadać się wprost, ponieważ pozostają one dla mnie wciąż, pomimo upływu lat, cholernie bolesnymi... Szczególnie w sytuacji, kiedy w życiu codziennym tak niewiele jest tych pozytywnych akcentów, na których można by skoncentrować swoją uwagę... Właściwie, jeśli miałbym być do końca szczery, napisać muszę, że te pozytywne akcenty w końcu zaczęły się pojawiać i miło mi jest posiadać tego świadomość! Tyle tylko, że podchodząc do nich z pozycji przegranego, przepełniony jestem uczuciami o zabarwieniu raczej mieszanym... Zmyjcie mi głowę za tego posta, bo chyba dawno nie miałem już okazji marudzić, a i powodów do narzekania nie powinienem się na siłę doszukiwać. Chciałem jednak napisać choć kilka słów w tym temacie i... jakoś tak samo z siebie wyszło .