Skocz do zawartości
Nerwica.com

Sorrow

Użytkownik
  • Postów

    3 510
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Sorrow

  1. Bo sądy nigdy nie wydają błędnych wyroków, prawda?
  2. To jest najgorsze. Liberalizm promuje kult sukcesu i kult "odpowiedzialności za siebie". Choroba się nie wpisuje w poglądy liberalne więc jest ignorowana. W liberalizmie chorzy nie istnieją. Istnieją tylko "leniwi" i "głupi". Jak chodziłem do szkoły to mi nie chcieli udostępniać zeszytów do uzupełnienia notatek bo "trzeba było chodzić". Dlatego Ja nienawidzę liberałów, to są psychopaci wierzący w darwinizm społeczny i wyzysk, w nich nie ma nawet odrobiny człowieczeństwa. -- So sty 11, 2014 12:43 pm -- Miałem bardzo podobną historię życia. Szkoda że wszystkich liberałów to nie spotkało bo by nie było tego syfu który jest teraz.
  3. Sorrow

    świąteczna gorycz

    Może tych ludzi jest za dużo na raz?
  4. Przy kryzysie pierwsze pada budownictwo, więc nie ma zapotrzebowania na architektów.
  5. Sorrow

    Samotność

    Boję się że jak pójdę do kogoś na sylwestra to znowu usłyszę Linking Park.
  6. Normalnie, w domu. Robiłem rzuty inwentaryzacyjne 3 bloków mieszkalnych. Kiedyś, jak się jeszcze robiło na kalce rapitografami, coś takiego robiła moja mama i jeszcze musiała zatrudniać kreślarkę do pomocy. Teraz robię to sam na własnym komputerze i zakupionym przez siebie programie którego sam się nauczyłem z instrukcji obsługi bo nawet tutorialów nie było. To głównie kwestia szczęścia. Urodzenia się w takiej a nie innej rodzinie, predyspozycji, nabytej przypadkowo czy przez zainteresowania wiedzy, itp. Praca to była najmniejszą częścią tego co osiągnąłem. No, ale zasłużone czy nie - "feels good". Kiedyś były takie czasy że było tego dużo i były wysokie ceny. W zasadzie byliśmy wtedy klasą średnią. Kupowało się meble, osprzęty do domu. W pewnym momencie mieliśmy nawet samochód. Potem tak koło 2003ciego rynek się posypał i takie okazje zdarzają się bardzo rzadko. Musieliśmy sprzedać samochód, popadliśmy w długi. W kuchni stoi niezamontowana zmywarka, w przedpokoju niezamontowana kuchnia gazowa. Teraz od lat próbujemy z tego wyjść. W 2008mym do 2011tego nawet nam szło, polepszyło się jak zacząłem robić te rysunki komputerowo. W 2010 i 2011 dodatkowo studiowałem i miałem stypendium. 2012 to był koszmar, praca była chyba 3 miesiące i znowu do tyłu, pozdro studia. Teraz w tym roku jakoś to idzie ale nie na tyle bym mógł wrócić na studia (z tych 5000 to dałoby się opłacić rok studiów... gdyby to nie poszło na moje utrzymanie z ostatnich paru miesięcy...). I tak na zmianę albo jestem zapracowany albo bezrobotny... Bardzo niestabilny tryb życia. Fajnie by było mieć jakąś pracę w magazynie czy przy sprzątaniu na pół etatu, tak by było choć trochę stabilności. Ale prace na pół etatu praktycznie nie istnieją a nawet zwykłą trudno dostać. Kiedyś też mi się wydawało, że będę takim ubermenschem i pójdę do dobrej szkoły średniej, potem na studia a potem będę miał super pracę. I też gardziłem tymi co mają gorzej. Potem było prześladowanie w szkole, problemy rodzinne i nagle samo przyjście na lekcje było niezwykłym wysiłkiem. Potem jeszcze posypał się rynek, ojciec przestał płacić alimenty i się wyleczyłem z moich urojeń wielkościowych. Niestety niektórzy nadal cierpią na to schorzenie.
  7. Sorrow

    Zjawisko fali w szkołach

    Spotkałem się w formie zorganizowanej w pierwszej szkole średniej. Tam była wielka impreza z gronem nauczycielskim. Kazali nam tańczyć taniec brzucha i jeść jedzenie dla kotów. W drugiej uczniowie sami coś wymyślali. Próbowałem bezskutecznie przekonać moją klasę żeby nie robili takich wybryków nowym. Bardzo się na nich zawiodłem.
  8. Właśnie chodzi o to, że oni mogli na to zapracować! Dokładnie o to chodzi! Bo ta możliwość czy zdolność jest formą przywileju. W tym miesiącu zarobiłem 5000zł. Zapracowałem na to. I co z tego że zapracowałem? Kilka miesięcy temu nie mogłem zapracować na 5000zł. A ktoś inny w ogóle nie takiej możliwości. Zapracować? Zapracować to kurwa nic nie znaczy. Jak człowiek się normalnie czuje to praca to pikuś. Praktycznie samo się kurwa robi. Jak jest źle to człowiek się męczy i trudno jest cokolwiek zrobić. Nagle pójście do szkoły czy przerobienie rozdziału w książce jest jak wspięcie się na Mont Everest. Wtedy zrobienie czegokolwiek jest męczarnią. Ja nie czuję zawiści wobec zadowolonych ludzi. Ja tylko nienawidzę tych z nich którzy są ignoranckimi bucami.
  9. Lech "Free". Relaksuje ale nie przymula.
  10. Sorrow

    Kącik gracza

    Ostatnio rozważałem kupno nowego kompa. Te ceny są koszmarne i na dodatek jak widzę nic się nie zmieniło jeśli chodzi o "wyścig zbrojeń". No, ale przydało by mi się coś co by dobrze działało z nowszymi grami wojennymi (które raczej nie wymagają kompa za kilka tysięcy złotych) i na czym by się dało grać w Wastelanda 2.
  11. Miałem tak kilka lat od nerwicy. Nie pamiętam jak się tego pozbyłem.
  12. To Ja byłem uzależniony od internetu zanim pierwszy raz skorzystałem z niego. Potrzebuję prawie ciągłego kontaktu z ludźmi na poziomie intelektualnym i z wiedzą. Jak nie miałem internetu to byłem bardzo nieszczęśliwy bo go nie miałem.
  13. Sorrow

    Totalna bezsilność.

    Próbowałeś może przejść na dietę niskowęglowodanową? Ja dostaję pryszczy jak jem za dużo węglowodanów. Moja znajoma miała problem z pryszczami aż przeszła na dietę Kwaśniewskiego.
  14. Nom . Całe szczęście że mi się nie przydarzył taki .
  15. Mi ten "wewnętrzny krytyk" brzmi jak jakiś "demoniczny" byt oddzielony od osobowości "nosiciela".
  16. Nie mam wewnętrznego krytyka a obraz siebie to mam w lustrze.
  17. Sorrow

    Przyszłość

    Ale co to znaczy że woli? Dlaczego woli? Może nie potrafią się uczyć? Ja żeby regularnie się uczyć na studiach musiałem wymyślać jakieś super podstępne metody wciągania się w naukę. Wszelkie typowo zalecane rzeczy typu harmonogramy i plany szybko się sypały.
  18. Szczęście jest gówno warte. Skoro są szczęśliwi to znaczy że nie uważają się za lepszych od tego świata wyzysku, wojen, niesprawiedliwości i gwałtu. Są tacy sami jak ten świat, więc nie czują wstrętu do niego. Do tego że są ludzie bezdomni, że jest ogromne bezrobocie, że są ludzie którzy mają urojenia że nie ma ogromnego bezrobocia, że nie ma socjalu i jak jest zły rok to można łatwo się stoczyć i wylądować na ulicy albo po uszy w długach, że w szkołach prześladują, że w pracy wyzysk i nierówność pracowników w zależności od tego jakie im ich kraj przypisał uprawnienia konsumenckie. Szczęście/nieszczęście to ocena. Szczęście w takim świecie jak ten to udawanie że wszystko jest w porządku. Urojenie przypominające schizofrenię.
  19. Sorrow

    Przyszłość

    Ja od tego zacząłem mieć problemy z byciem na lekcjach i nauką. I zacząłem wtedy mieć coś takiego, że po tym jak napotkam jakichś wrogo zachowujących się albo wrogich ideologicznie ludzi to popadam w stan trwającej godzinami a czasami nawet dniami morderczej nienawiści przez którą nie mogę się skupić na nauce a nawet i pracy i nie mogę zasnąć. Kilka lat później po napadzie zacząłem mieć problemy z pamięcią i koncentracją i bardzo trudno mi jest się czegokolwiek uczyć.
  20. Sorrow

    Przyszłość

    Zastanawia mnie czy to nie wynika z plagi prześladowań w szkołach.
  21. "Zamiłowaniu w modelingu" to pracują jako charakteryzatorzy przy filmach o zombie. A cosplayowcy... Jaki normalny człowiek ma czas na cosplay, na robienie kostiumu, jazdę na konwenty itd? Chyba tylko nerdy i nołlajfy, bo normalny człowiek pomiędzy zapieprzem w pracy, zakupami, gotowaniem itd. nie ma czasu na takie pierdoły. Przebieranki "rozumiem" tylko jeśli chodzi o hostessy na tego typu konwentach - ale to jest właśnie praca, więc nie ma sprzeczności logicznej. Mam w dupie normalnych ludzi. Jak nie masz hobby jesteś dla mnie gównem.
  22. Byłem kiedyś w szpitalu na wycięciu wyrostka. Wojskowym więc nie było tak strasznie. Tyle że nie wiem czemu część nici mi się nie rozpuściła i powoli się goiła rana. W końcu ordynator zorientował się o co biega i ją wyciął i się zagoiła. Najgorsze było to że byłem na jednej sali z byłym ubekiem który ciągle strasznie wulgarnie mówił co mnie bardzo denerwowało. Poza tym ludzie byli raczej w porządku. Co do prywatnych/państwowych... Miałem znajomego w USA i z tego co mówił to tam znowu firmy ubezpieczeniowe robią numery typu odmowa finansowania leczenia i liczenie na to że pacjent umrze zanim wygra z nimi sprawę (zresztą nie tylko od niego to słyszałem). Jego mama musiała się sądzić by mieć operację wycięcia piersi. Do tego jego dziadkowi mylnie zdiagnozowali złośliwego raka i powiedzieli że mu został rok życia.
  23. Cosplaye to raczej połączenie zamiłowania do komiksu/filmu/gier z zamiłowaniem do rzemiosła i modellingu? Modelowania? (co robią modele) niż jakaś chęć do upodabniania się do bohaterów.
×