Skocz do zawartości
Nerwica.com

Venus

Użytkownik
  • Postów

    708
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Venus

  1. Katarzynko tutaj masz rację-nie powinniśmy się w nasze samopoczucie wczuwać. Ale tak trudno jest od tego odejść. Ja sama mam takie momenty, że nie myślę o tym, że źle się czuję, a jednak atak się pojawia. Przez ostatnie dwa miesiące miałam ciężkie przeżycia i być może, że mój organizm po prostu stres z siebie wyrzuca. Miałam już coś takiego w zeszłym roku i po 3-4 miesiącach ustąpiło. Teraz do tego doszły jeszcze hormony, które brałam dość krótko, co spowodowało burzę hormonalną, a ta też pewnie zadziałała na nerwy. Przed chwilą znów miałam uczucie że robi mi się słabo, ale ustąpiło niemal natychmiast. Może w końcu organizm mi się układa!
  2. Katarzynko, ja też się zastanawiam czy te wrażenie to nie od kręgosłupa. Też siedzę pochylona przy kompiku do przodu i mam bardzo ponapinane mięśnie karku. Kręgosłup na odcinku piersiowym też mam lekko skrzywiony. Także to pewnie tez i od tego. W następny poniedziałek mam jedno usg i będę u mojej doktor z wynikiem to poproszę o skierowanie na rtg zatok bo szału dostaję. Poszłam dziś do apteki wykupić leki dla taty i jak weszłam z zimna do ciepłego to miałam wrażenie, że coś mi twarz zmiażdzy. Całe czoło, poliki-ból niesamowity. Teraz jak gdzieś wychodzę (choć ciężko mi to przychodzi ) i jeśli zaczyna mnie trząść to wszystko skupia się właśnie na czole i polikach, wtedy też jakby ściąga mnie na prawą stronę. Mam wrażenie, że idę pochylona na prawo. Ale czytałam w sieci, ze to też może być właśnie od zatok. Pozdrawiam serdeczne
  3. Katarzynko od razu mi lepiej jak przeczytałam Twoje posty. Dzięki Tobie wiem, że nie tylko ja męczę się z tym paskudztwem. Właśnie dziś wstałam i znowu mam dziwne uczucie po jednej stronie głowy, jakby łaskotanie i czuję jakbym miałam jakieś niedokrwienie. Wczoraj bardzo bolała mnie głowa, miałam ciśnienie podwyższone. Dziś już znacznie niższe i może te odczucia mam od tego bólu wczorajszego. Jednak ciągnie się to za mną już ponad dwa miesiące. Kiedy to minie
  4. Alex "Dopóki walczysz-jesteś zwycięzcą"
  5. Ze mną dziś jest tak sobie, nie jest źle, ale mogłoby być lepiej. Wczoraj wyszłam na dwugodzinny spacer, a dziś nie mogłam nawet przez 15 minut zrobić zakupów. Od rana boli mnie głowa (być może od zatok), ale jak tylko weszłam do sklepu zaraz poczułam lęk, nie wiem skąd, ból się nasilił, zaczęło kręcić mi się w głowie, poczułam nudności. Prędko włożyłam do koszyka to co miałam kupić i szybko poszłam do kasy, aby jak najprędzej stamtąd wyjść. Wiecie...mam leki, które mi przepisano i wiem, że powinnam je brać, aby wrócić do normalnego życia. Ale nie chcę! Zresztą ja ogólnie przyjmowanie leków źle znoszę, dlatego próbuję nad sobą pracować. Jednak widzę, że mimo wmawiania sobie pozytywów, nerwy są silniejsze ode mnie. Dlaczego? Przecież wiem, że nic mi się nie stanie, to tylko jakaś głupia podświadomość. A jednak jest silniejsza niż ja! Czemu tak jest
  6. U mnie dziś dobrze (jak na razie). Przemogłam się w końcu i poszłam na 2-godzinny spacer! Jestem z siebie dumna!
  7. Mam identyczne objawy! Choć początkowo pewnie miałam to też od hormonów, ale od kilku dni wyraźnie zaczynam odczuwać nerwy, więc jakoś to olewam.
  8. U mnie przy atakach bywa tak, że gałki oczne po prostu mi latają, nie mogę wzroku otrzymac w jednym punkcie. Nigdy się nie spodziewałam, że można mieć coś takiego!
  9. Mnie atak wczoraj trzymał wczoraj 3 godziny, pewnie dlatego jestem dzisiaj do niczego
  10. Ja mam coś takiego. Jednak u mnie możliwe, że to od zatok bo niedawno miałam solidny katar. Do tego mam ciągle uczucie bardzo ciężkiej głowy i boli mnie czoło i w ogóle twarz, jak schylę choć trochę głowę i ją podnoszę. Chyba będę musiała zrobić RTG zatok.
  11. Właśnie ja z rana też mam bardzo dziwne samopoczucie. Czuję się też zmęczona, strasznie skołowana, jakby ktoś dał mi w głowę. Niby czuję się dobrze, ale czuję jakiś dyskomfort. I od czego? Co go powoduje? Nie wiem. Też mam jakieś dziwne sny, chaotyczne bardzo. Jeden sen jeszcze się nie skończy, a już śni mi się coś nowego. Ale w tych snach wychodzi chyba to, co się dzieje z nami w środku. No, ja teraz jakoś próbuję znaleźć w sobie siłę, aby w końcu wyjść na zewnątrz. Jednak po ostatnich dwóch miesiącach, które były dla mnie bardzo ciężkie-bardzo się boję!
  12. offtopic zazdroszczę! Ja nie mam ochoty gdziekolwiek wychodzić (ale to też przez pogodę), no i się trochę boję! Zawsze wstaję rano z takim dziwnym samopoczuciem, nawet nie wiem jak je opisać. Wiem, że właśnie powinnam gdzieś wyjść, ale nie jestem w stanie.
  13. Ja jak mam atak nerwicy to mnie się w oczach pojawiają migające pomarańczowe mroczki. Także wszystko możliwe!
  14. Ech...witam w klubie, jakbym widziała siebie człowiek nerwica, jeśli coś takiego pojawia się u Ciebie po bieganiu itp. to być może, że wzrasta Ci bardzo poziom adrenaliny. Warto by było zbadać jej poziom i nadnercza. Ja się chyba też na to zdecyduje! ---- EDIT ---- Dziś mam totalnie dzień do dupy! Wszystko mnie wkurza, nawet obecność domowników. Płakać mi się chce bez powodu , a jeszcze chcą w domu remontować kuchnię! Nie mam w ogóle na to siły. W ogóle nie mam ochoty z nikim i o niczym rozmawiać! Nie wiem już co się ze mną dzieje!!!
  15. Ja przyznam się szczerze, że mam bardzo duży problem z wyjściem z domu, sama oczywiście , bo z kimś to nie! Zaczęło się też od złego samopoczucia od hormonów. Miałam zawroty głowy, wrażenie, że mdleję, albo że mózg mi się kurczy. I mam problem z wyjściem z domu, bo się boję, ze taki atak złapie mnie znów na ulicy, a właśnie wtedy się on najczęściej pojawiał, gdy byłam na zewnątrz, albo w jakimś budynku poza domem oczywiście. A o autobusie to już nie wspomnę!
  16. cleo27 też tak sądzę. Staram się właśnie czymś zajmować, żeby o tym nie myśleć. Zresztą to też jest od kręgosłupa bo widzę, że mam strasznie mięśnie ponapinane od tych nerwów. Ech...a nastrój to zmienia mi się z sekundy na sekundę. Przed chwilą się śmiałam, a teraz chce mi się potwornie ryczeć. Źle czuję się we własnym domu, z własną rodziną. Sama już nie wiem co ze mną jest i czego ja chce.
  17. A ja właśnie wolę wieczory, jakoś tak się wieczorem czuję bezpieczniej. Victorku ja mam cały czas wrażenie, że jakoś dziwnie mi się widzi. Dzisiaj w nocy obudziły mnie zawroty głowy, duszność no i w ogóle jakoś się dziwnie czułam, byłam jakaś podminowana. Teraz mam ciągle wrażenie, jakbym miała okropnie ciężką głowę, dosłownie ciężko mi ją utrzymać w pionie. Może to znowu od tych hormonów, które mi się regulują. Rany, jak ja mam tego dość
  18. Jola27 dziękuję bardzo! Tak pytam bo po tych przejściach z hormonami to już mam obawy przed braniem czegokolwiek!
  19. Ja miałam dzisiaj atak w nocy, ale nie dałam się, choć to solidnie już mnie męczy. Trochę za dużo siedzę w domu przez to wszystko i zamierzam to zmienić. Też jestem pewnie nie dotleniona i też to ma na pewno jakieś znaczenie. Także teraz zamierzam zacząć wychodzić na spacery, nie sama, z kimś jak na razie dla bezpieczeństwa. Zamierzam zająć się fotografią w plenerze. No i mam jeszcze inne hobby, może one mnie z tego bagna wyciągną. PS. Wczoraj dostałam lek Pramolan-miał ktoś coś takiego?? Boję się już teraz po tych hormonach cokolwiek brać.
  20. lucjan01 właśnie się o tym później przekonałam i przestałam chodzić. Chyba zacznę chodzić teraz na jogę albo jakieś masaże relaksujące Byłam dziś u lekarza, także u neurologa i się dowiedziałam, że hormony, które brałam rozłożyły mi układ nerwowy. Nie wiadomo teraz ile się będę męczyć I stąd ten nawrót nerwicy!
  21. lucjan01 to przynajmniej znalazłeś coś co może pozwoli Ci oderwać się od wszystkiego, pomoże Ci o tym dziadostwie nie myśleć... Ja też myślałam, że adrenalinka, potem zmęczenie pozwoli mi się uspokoić i przez rok chodziłam na siłownię, ale niestety po każdym treningu wracałam jeszcze bardziej podminowana
  22. O cleo27 jak fajnie, ze się odezwałaś Mam nadzieję, ze ta terapia Tobie pomoże. Ja początkowo bałam się wizyty u psychologa czy nawet psychiatry, ale teraz już mam dość tych ataków i raczej się zdecyduję. Za bardzo jestem tym zmęczona. Kurcze, przecież to tak samo jakbym szła do każdego innego lekarza. Jak jesteśmy chorzy od strony fizycznej, to i nasza sfera psychiczna też ma prawo zaniemóc, i to ciągle sobie powtarzam.
  23. Ja też miałam dziś kolejny atak i trwał on dość długo. Zadzwoniłam do pewnej pani doktor, do której dostałam wczoraj numer telefonu i próbowałam się umówić na wizytę. Niestety kazała zadzwonić za tydzień bo też idzie na jakiś zabieg. W razie czego poleciła mi iść do neurologa, bo mogę mieć też z tej strony problem, i skontaktować się w następny poniedziałek. Poza tym, że jest neurologiem to i psychiatrą i uprzedziła mnie, ze nie używa żadnych narzędzi do badania, tylko rozmowa. Ale chyba pójdę bo mam dość takiego życia! Chcę żyć normalnie!
  24. Mój dzisiejszy dzień zaczął się koszmarnie. Ojciec mój zaczął się czepiać, że nie szukam pracy, a jeszcze niedawno sam mówił, że mam najpierw stanąć na nogi po moich szpitalnych przejściach. Właśnie nie dawno z drugiej pracy zrezygnowałam dlatego, że jeszcze zdrowotnie się nie podniosłam, nie mogłam normalnie funkcjonować. Wtrąca się w ogóle nie w swoje sprawy. Mówiłam mu już 2 lub 3 razy o tym, że nie życzę sobie, żeby się w pewne moje rzeczy wtrącał, ale on dalej swoje. Rozniosłabym go najchętniej. Właśnie przez to, że włazi w buciorami w moje życie wykańczam się psychicznie.
  25. Ja też miałam dziś atak, całe szczęście lekki. W autobusie. Poczułam, że znów robi mi się dziwnie słabo, jakby prąd w ustach, jakiś dziwny smak, okropny skurcz mięśni, a lewe oko po prostu mi się samo zamykało i dreszcze. Już zaczęłam wpadać w popłoch, ale przypomniał mi się atak piątkowy i to, że trwał krótko. Dlatego wzięłam się w garść, zamknęłam oczy i głęboko oddychałam. Przeszło. Gdy wysiadłam byłam dziwnie roztrzęsiona i mną bujało, ale ogólnie szłam prosto i czułam się dobrze. Gdy weszłam do domu, poczułam ciepło, bezpieczeństwo i wybuchłam płaczem. Właściwie sama nie wiedziałam i nie wiem dlaczego, ale po dłuższej chwili się uspokoiłam i czuję się teraz jakby tego w ogóle nie było. Uważam, że było to moje małe zwycięstwo, że nie dałam się temu atakowi. I obym była od niego silniejsza dalej!
×