
gosiavongosia
Użytkownik-
Postów
79 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez gosiavongosia
-
Tak jak napisalam, slyszalam, ze to ogolnie jest bardzo dobry osrodek. Jezeli na oddziale neurologii pracuja ludzie ktorzy dokonuja cudow nie jest mozliwe zeby na oddziale psychiatrii, nerwic, nie pracowali swietni profesjonalisci.
-
Nerwica natrectw. Opisujecie jeden z jej objawow. Zapraszam do psychologa.
-
Znam swietnego lekarza ale z Warszawy. Nie wiem skad jestes. Co do tego jak namowic brata na leczenie - sama musisz skonsultowac sie z psychologiem i pod jego okiem pracowac nad bratem tak aby on zdecydowal sie popracowac nad soba. Nerwica natrectw nie jest choroba z powodu ktorej chory podlega ubezwlasnowielnieniu, nie ma wiec prawnych mozliwosci zmuszenia go do leczenia.
-
FLUPENTIKSOL (Fluanxol, Fluanxol Depot)
gosiavongosia odpowiedział(a) na joanka temat w Leki przeciwpsychotyczne
Zalezy co Ci jest. Jezeli schizofrenia to OK. Jezeli nerwica lub depresja to uciekaj od tego jak najdalej. -
Witaj. Z tego co wiem jest to bardzo dobra placówka która świadczy usługi bardzo wysokiej jakości. Osobiście tam nie byłam ale jakiś czas temu chodził tam syn mojej kuzynki który, będąc wtedy małym dzieckiem, miał być skazany na wózek inwalidzki i już nigdy nie chodzić. Nikt mu nie dawał własciwie żadnych szans a własnie tam go uratowali. Chłopak obecnie jest 100% zdrowy.
-
nerwica-skrajnie niebezpieczna choroba
gosiavongosia odpowiedział(a) na nieboszczyk temat w Nerwica lękowa
Nie zmienisz sie w wrak czlowieka. Zgadzam sie z moimi przedmowcami ktorzy udzielali Ci rad w 100%. W zwiazku z tym nie widze sensu pisania ich rad raz jeszcze. Przypomne tylko zebys skorzystal z pomocy psychologa oraz psychiatry. Psychiatra zapisze Ci odpowiednie leki, skieruje na odpowiednie badania zeby wykluczyc choroby somatyczne zwiazane z nerwica, i po kilku tygodniach bedziesz czul sie juz duzo lepiej. Dzialanie psychologa jest duzo dluzsze ale za to "rozpetli" on Twoje problemy (a raczej pomoze Ci je "rozpetlic), zajmie sie przyczyna a nie tylko objawami. -
Dodajmy, że pan isj cierpi na hipochondrię. Podając za wikipedią: HIPOCHONDRIA zaburzenie hipochondryczne to zaburzenie nerwicowe, którego dominującą cechą jest STAŁE, NIEUZASADNIONE (!!!)PRZEKONANIE O ISTNIENIU przynajmniej jednej POWAŻNEJ, POSTĘPUJĄCEJ CHOROBY SOMATYCZNEJ. Osoba cierpiąca na hipochondrię ujawnia uporczywe skargi somatyczne lub stale skupia uwagę na ich fizycznej naturze. NORMALNE CZY BANALNE DOZNANIA LUB PRZEJAWY SĄ CZĘSTO INTERPRETOWANE JAKO NIENORMALNE I ŚWIADCZĄCE O CHOROBIE A UWAGA SKUPIONA JEST zwykle na jednym czy dwóch narządach albo układach ciała. Często występuje wyraźna depresja lub lęk. Przyczyną powstawania zaburzenia jest egocentryczna lub narcystyczna orientacja. Historia dzieciństwa[1] jest bogata w doświadczenia urazów psychicznych, łącznie z przemocą i nadużyciami seksualnymi. Podsumowując: hipochondryk, jakim jest Pan isj, wynajdzie sobie milion chorob na ktore choruje, przeczyta tysiac ksiazek i nie uwierzy setce lekarzy bo ciagle bedzie uwazal ze znow jest chory a lekarze nigdy nie maja racji do czego bedzie tez staral sie przekonywac innych. W konsekwencji ludzie nakierowani jego "naukami" mogą się meczyc ciagle nie ufajac lekarzom dopoki nie zdecyduja sie ukrocic swoich cierpien poprzez wspolprace z nimi.
-
Jak mam zmienić swoje życie?? POMOCY
gosiavongosia odpowiedział(a) na marcinos181 temat w Depresja i CHAD
Dlaczego "musisz" sobie poradzic bez psychologa? -
No wlasnie, cierpisz na hipochondrie co wybitnie widac w Twoim poscie. Wlasciwie na tym moglabym zakonczyc bo kazdy kto wie czym jest hipochondria wie ze Twoj tekst dalszego komentarza nie wymaga. Nie pisz ze lekarze sa niedouczeni, maja wiedze sprzed 30lat. Moj lekarz pracuje, m.in, w Klinice Psychiatrycznej Warszawskiego Uniwersyetu Medycznego. Tym samym jasne jest, ze musi byc z najnowsza wiedza na biezaco i musi byc wybitnym specjalista. Przy pierwszej wizycie zalecil mi przede wszystkim badania krwi i tarczycy, to napewno. Mozliwe ze mowil jeszcze o czyms innym ale nie pamietam. Jedyne co wynika z Twojego postu to to ze ludzie bardzo dlugo moga sie przez Ciebie meczyc biorac np magnez ktory im nie pomoze, korzystac z dalszych Twoich wskazowek miesiacami i dopiero po dlugim okresie czasu zglosic sie do specjalisty aby ich lęki minely. W miedzyczasie, wlasnie przez Ciebie, moga sie meczyc. Wyobraz sobie tez, ze nie wszyscy lekarze - psychiatrzy daja leki psychotropowe na pęczki. Moj lekarz np, kiedy chcialam dostac od niego cos na latwiejsze zasypianie bo mialam z tym chwilowe problemy powiedzial ze nie przepisze mi zadnego leku. Biore juz pewien lek X na zaburzenie Y i nic wiecej nie dostane. Zalecil odpowiednia higiene snu. I minelo. Czyzby zaden lek X nie byl promowany przez przedstawicieli zajmujacych sie tymi sprawami? Az dziwne. Co do niejedzenia miesa przez ludzi biednych i nieodpowiedniego odzywiania - jestem cholernie ciekawa czy jakbys spal na ulicy albo zyl na zasilku z 10dzieci to byloby Cie stac na kupno poledwicy? Mam dziwne wrazenie, ze nie. Tu nie trzeba zadnych badan. To jest logika. Podsumowujac, wiedzac iz masz hipochondrie Twoj tekst nie wymaga wiekszego komentarza. Nic dziwnego ze masz jednoczesnie problemy z tarczyca, watroba i 10 chorob wenerycznych nie majac niczego :) Do tego wlasnie prowadzi ta choroba o czym obydwoje wiemy :) Ja juz z Toba koncze dyskusje, gdyz nie jestem upowazniania do wspolpracy z Toba w ramach terapii ktorej potrzebujesz.
-
Sie madry znalazl. Lekarze psychiatrzy nie daja leków na nerwice "ot tak". To raz. Dwa ze kazdy porzadny lekarz informuje pacjenta ze powinien on zrobic sobie morfologie oraz testy na tarczyce. Trzy - wiele chorob ktore opisales charakteryzuje sie wieloma objawami somatycznymi i nie ma podstaw podejrzewac u osoby ktora nie wykazuje zadnych odchylen somatycznych a jedynie zaburzenia psychiczne problemow somatycznych. Cztery - co do B12 - ok, brak moze spowodowac nieodwracalne uspoledzienie UN - Ukladu Nerwowego. ALE POD WARUNKIEM ZE BRAKI SA DLUGOTRWALE I DRASTYCZNE co a/ nie zdaza sie raczej w polskich warunkach, zwlaszcza jezeli wezmiemy pod uwage ludzi nie skrajnie biednych b/ zanim dojdzie do nieodwracalnego uszkodzenie ukladu nerwowego wystepuja inne zaburzenia ktore spowoduja ze czlowiek skieruje sie do odpowiedniego lekarza, zrobi odpowiednie badania itp. Piec - nie strasz ludzi jakimis artykulami niewiadomo skad sciagnietymi. Nerwice i tak charakteryzuja sie tym ze ludzie wszystkie sie boja i lubie sobie wiele rzeczy wkrecac a Twoje gadanie w wielu przypadkach moze tylko oderwac od poprawnego leczenia Szesc - przy calym Twoim wywodzie naukowym mylisz nerwowosc tudziez potocznie pojeta "nerwice" z zaburzeniem jakim jest nerwica. A TO JEST PODSTAWOWA ROZNICA. Do ludzi ktorzy przeczytali post tomakina: Spokojnie, dobry psychiatra kieruje na rozne testy przesiewowe w celu wykluczenia pewnych chorob. Posiada on odpowiednia wiedze medyczna i wie jak pomoc czlowiekowi. I zapewniam ze psychiatra na wysokim poziomie dla dlugopisu nie bedzie bral na siebie odpowiedzialnosci za zle leczenie czlowieka. Skladal przysiega to raz, dwa, ze odpowiada w razie czego przed sadem. Spokojnie. Nalezy tylko wybrac dobrego lekarza i nie wkrecajcie sobie Bóg wie czego:)
-
Nerwica Lękowa Co zrobić? Moja historia...część 2
gosiavongosia odpowiedział(a) na LDR temat w Nerwica lękowa
W 100% zgadzam sie z rani. Uwazam ze jest to ZOK - Zespol Obsesyjno - Kompulsywny (Nerwica Natrectw). Uwazam, ze powinienes skonsultowac sie z psychologiem zeby "rozpetac" swoja psychike. Reni - spoko, chodzisz dopiero miesiac. Terapia trwa od 0,5r do 2-3lat i dopiero wtedy widzi sie roznice. Niestety tak dlugo ale za to trwalsza od lekow:) [*EDIT*] Ewentualnie moze byc to GAD - Generalized Anxiety Disorder - Zespół Lęku Uogólnionego. Ma on to do siebie ze ludzie lubia sobie w nim wkrecac rozne czarne mysli. Zapewniam, ze z NN/GAD itp mozna wyjsc. Ja wyszlam po 2m-cach (nawet niecalych) brania leku :-) -
Ja ide tam w przyszla Srode :) Ogolnie to nic sie nie dzieje ale szykuja sie studia w obcym, nieznanym miescie i woogole w zwiazku z czym chce sie przygotowac :) Teraz mnie przydzieli do pewnego faceta, wczesniej chodzilam do p.Patrycji i bylo OK :-) Jezeli pisza na stronie ze maja podpisany kontrakt z NFZ tzn ze przyjmuja i prywatnie i "publicznie" - za darmo :-) Mam nadzieje, ze trafisz tam na jakiegos dobrego psychologa. Sprawdzilas ten osrodek??
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
gosiavongosia odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Rymek, Kochanie, nie ma w tym nic dziwnego, ze czujesz sie tak jak opisujesz. Wiem ze to bardzo boli kiedy znikad pomocy a osoba ktora ma byc dla Ciebie wsparciem i oparciem mowi zebys sie zabila. Zyjesz w rodzinie zarowno uzaleznionej jak i dysfunkcyjnej - alkohol, przemoc. W czlowieku jest silny mechanizm wypierania wiec nawet jesli nie zdajesz sobie sprawy z tego ze to Cie boli to jednak tak jest. Wychodzi to w postaci depresji, mysli i prob samobojczych. Kochanie, Ty sama sobie z tym nie poradzisz. Idz do psychologa ktory Ci pomoze. Wyslucha, nakieruje na rozwiazanie, pomoze stanac na nogi. Prawdopodobnie skieruje tez do psychiatry. Gdzies tu pisalas ze w sumie az tak sie swoim stanem nie przejmujesz bo chodzi tylko o Ciebie. Kochanie, Ty masz szanse miec wspaniale zycie i zapomniec o tym co teraz przechodzisz. Uwierz ze wiem co mowie, u mnie tez bylo trudno, zle ale dzis jest bardzo dobrze. Studiuje pedagogike, za chwile wybieram sie na psychologie, zycie mi sie uklada. Uwierz ze Twoje zycie moze byc pieknie. Daj sobie szanse. Skonsultuj sie z psychologiem. -
Jak mam zmienić swoje życie?? POMOCY
gosiavongosia odpowiedział(a) na marcinos181 temat w Depresja i CHAD
Przede wszystkim to nie z tymi ludzmi jest cos nie tak tylko z Toba. Dokladnie z Twoja psychika. Smutne ale prawdziwe. To Ty im pozwalasz sie tak zachowywac, to Ty to znosisz, To Ty nie reagujesz stanowczo i otwarcie i to Ty tym wszystkim dajesz im przyzwolenie na takie zachowanie. Poza tym widze, ze lubisz zrzucac wine na innych. Odpowiedzialnosc boli ale tylko ona moze byc kluczem do sukcesu. Podstawowa zasada psychoterapii jest to, ze nie mozna zmienic innych a jedynie samego siebie. Widze ze masz niskie mniemanie o sobie i lubisz to ciagnac przez cale swoje zycie. Musisz przestac patrzec na innych a zaczac myslec o sobie. Znajdz dobrego psychologa bo bez tego sie nie obejdzie. Przestan mowic ze to wszystko oni i tamci. To Twoje zycie. Nie ich. I tylko od Ciebie zalezy jak bedziesz sie w nim zachowywac, jak reagowac na innych i jak bedzie ono wygladalo. -
Witam. Z tego co wiem PSYCHOMED jest placówką prywatną - czyli platna a nie na NFZ. Ze swojej strony naprawde serdecznie moge polecic Świętokrzyskie Centrum Edukacji i Psychoprofilaktyki. Niestety, p. Patrycja, czyli osoba z ktora ja mialam do czynienia obecnie jest zajeta az do konca przyszlego miesiaca ale mysle, ze wlasnie tam powinnas znalezc jakiegos dobrego psychologa. Jak juz wspomnialam na tym forum wystrzegaj sie Centrum "Nadzieja Rodzinie" na Karczokowskiej.
-
Witaj. Na wstępie powiem, że jestem studentką pedagogiki (pedagodzy także zajmują się pomocą właśnie w takich trudnych sytuacjach życiowych) i od wielu lat interesuję się psychologią. Odnośnie Twojego postu to: Nie, nie jest to wywolane przez inne osoby ale moze miec bardzo duzy zwiazek z tymi innymi osobami. Jest to wywolane przez Twoja psychike i przez to ze "ona" bardzo sie podlamala, np z powodu tych innych ludzi, np dziewczyn z siatkowki. Moim zdaniem masz depresje (wskazuje na to wiekszosc objawow ktore opisalas) i fobie spoleczna (lęk przed ludźmi + somatyzacja tego lęku). Myślę, że powinnaś skonsultować się z psychiatrą jak i psychologiem.
-
Kochana Cytrynko, przejrzalam pare Twoich postow i widze, ze jestes osoba bardzo inteligentna. Z tego co wiem zdajesz sobie tez sprawe ze swojego stanu. Owszem, byl poczatek i bedzie koniec. Kiedys kazdego z nas dotknie. Ale czy bol zwiazany z naszymi przezyciami psychicznymi nie jest gorszy niz smierc? Ja, chorujac, na GAD (cos takiego jak nerwica natrectw) czulam sie jakbym byla w grobie. Owszem, byl poczatek i bedzie koniec ale czy warto sie meczyc zamiast swoje zycie przezyc jak najlepiej? Powiedz mi, Kochana, czy bylas u jakiegos lekarza, wzglednie psychologa? Czy dalas sobie pomoc?
-
Co mi jest?/ Czy psychiatra mnie okłamuje?
gosiavongosia odpowiedział(a) na geli temat w Depresja i CHAD
Witam. Studiuję pedagogikę, od lat interesuję się psychologią. Moim zdaniem, Kochana, nie masz żadnej psychozy. Psychoza charakteryzuje się zgoła czym innym. Według mnie Twoje objawy najbardziej przypominają jakiś rodzaj nerwicy, może nerwicę o podłożu depresyjnym. Niepokojącym sygnałem jest też autoagresja. Leki zarówno na nerwicę jak i na depresję mają bardzo podobny mechanizm działania, jedno i drugie to w większości SSRI więc powinnaś pójść dobrze na tych lekach. Z tego co zdązyłam się zoorientować nie zażywasz tych leków jakoś bardzo długo. Musisz wiedzieć, że pierwsze symptomy poprawy pojawiają się minimum po miesiącu, taka wyraźna poprawa powinna być minimum po około 2. Z tego co widzę Ty bierzesz je krócej. Nie możesz więc jeszcze mówic o ich skuteczności czy nieskuteczności. Poczekaj. To po pierwsze. Po drugie rzadko ale jednak zdarza się, że lek X i Y nie podpasuje pacjentowi i zareaguje on dopiero na lek Z. Lekarz tego tak łatwo nie może stwierdzić dlatego bywa, że pierwsze podawane leki nie skutkują. Ale to można stwierdzić dopiero po kilku miesiącach. Wracając, moim zdaniem Ciebie gnębi nerwica. Napewno nie jest to psychoza. Molestowanie seksualne jak najbardziej ma duży związek z Twoimi przeżyciami. Psychika to coś w Tobie w pewien sposób niezmiennego, coś z czym się rodzisz, gromadzisz w niej przez całe życie swoje przeżycia. Nawet jeśli nie odczuwasz jakiegoś wydarzenia czy w ciągu wydarzeń w danym momencie silnie może się okazać, że jednak "odkładają" się one w Twojej podświadomości i w postaci róźnych "nieprzyjemnych psychicznych" wychodzą po pewnym czasie. Rozumiem, że może być Ci trudno rozmawiać z psychologiem. Może jednak wybierzesz się na wizytę i powiesz mu to? Pamiętaj, on nie ma prawa niczego od Ciebie wymagać, wyciagac na sile, krzyczec, denerwowac się, osądzać. On ma być Twoim powiernikiem i swoistego rodzaju przyjacielem. Obowiązuje go też tajemnica psychologa - nic co powiedzialas w gabinecie nie moze wyjsc poza ten gabinet. Mowisz mu tylko to co chcesz mu powiedziec i ile chcesz mu powiedziec. On, poprzez odpowiednie pytania, nakierowanie, doprowadza Ciebie sama do rozwiazania swoich problemow. Uwierz, ze jest to mozliwe. Psycholog konczy studia, uczy sie 5 lat aby moc pomoc, miedzy innymi, Tobie. Po studiach przechodzi rozne szkolenia itp. Uczy sie naprawde dlugo i czesto wspolpracuje z przypadkami duzo ciezszymi niz Ty. Nie boj sie wiec, poradzi sobie. Pamietaj, ze psycholog jest osoba nie zmuszajaca do niczego, nie osadzajaca, mila. Takimi cechami musi sie wykazywac kazdy dobry psycholog. Masz prawo mu powiedziec ze sie boisz. Masz. Podsumowujac: na bank nie masz psychozy. Jest to nerwica lub depresja. Zapewne ma duzy zwiazek z molestowaniem seksualnym jakie przeszlasz w dziecinstwie. Za wczesnie aby oceniac skutecznosc lekow. Poczekaj. Wybierz sie do psychologa: on ma byc przyjacielem a nie wrogiem. A co do obnizonego nastroju - w psychologii klinicznej i psychiatrii "stan obnizonego nastroju" nie jest tym samym co rozumiemy przez to pojecie potocznie. W psych.klin. i psychiatrii jest to tzw astenia - Astenia (gr. ασθένεια) - stan układu nerwowego charakteryzujący się klinicznie zmęczeniem, wyczerpaniem, osłabieniem, obniżonym progiem pobudzenia, chwiejnością nastroju, zaburzeniami wegetatywnymi i snu. Towarzyszy rozmaitym chorobom somatycznym, infekcyjnym, pojawia się w wyniku przeciążenia organizmu, jeśli przez dłuższy czas występują silne przeżycia i trudne sytuacje. - tutaj pozwolilam sobie wkleic cos z wikipedii. Na astenie przepisuje się leki. Pamietaj, ze wiele pojec w psych.klin. czy psychiatrii nie jest tozsamych z ich potocznym rozumieniem wiec jesli czegos nie wiesz, nie rozumiesz popros swojego psychiatre o wytlumaczenie. -
Witaj Kochana. Wiem jak to jest kiedy całe życie się rozwala, wiem co to znaczy. Wiem co to znaczy kiedy przestajesz już wierzyć. Kiedy kładziesz się do łóżka i nie widzisz sensu. Leżysz w nim dni, tygodnie, nie masz siły, ochoty wstać. Wiem jak to jest. Wiem jak boli to że z bliskim nie mamy kontaktów, że dla rodziców/a możemy być niczym. Wiem jak to jest. Wiem jak to jest kiedy nie możemy znieść pytań bliskich, znajomych, ich wymagań itp. Wiem jak to jest. Byłam w takim stanie. Było strasznie. Nie podam Ci złotej recepty. Nie ma. Ale myślę, że powinnaś wziąc normalne leki. Hydroxyzyna - co to jest... Moja znajoma lekarka mówi, że to nawet nie psychotrop. A Ty powinnas je brac. Jakies normalne leki a nie takie "syropki". 2, 3 tygodnie i zobaczysz, będzie lepiej. Wiem, ze trudno jest narazie przetrwac. Wiem. Ale uwierz, jakies powazniejsze leki (SSRI) Ci pomogą. Psycholog... dobrze, ze do niej nie chodzisz... Ona nie ma prawa od Ciebie wymagac zebys nagle wszytko zmienila.. Nie ma. Ona ma Ci pomoc, masz moc na nia liczyc a z tresci Twojego posta wnioskuje, ze tak nie jest. Po tych 2,3tygodniach zobaczysz, wstaniesz... Zaczniesz cos robic... Nie dlatego ze otoczenie bedzie wywieralo presje ale dlatego ze Ty bedziesz tak chciala... I świat zacznie sie usmiechac... Zobaczysz. Skonsultuj sie, Kochana, z psychiatra, jakims dobrym psychiatra. Powiedz mu o tym co Ci dolega. Powinien Ci zapisac jakis SSRI.. A nie Hydroxyzyne... Czymze ona jest.. Rozejrzyj sie za jakims innym psychologiem. Dobrym, przyjaznym... Wytrzymaj te kilka tygodni... A jesli nie mozesz... Popros lekarza o jakas benzodiazepine... Uzalezniaja, owszem... Ale jezeli bedziesz brala krotko 2,3tygodnie do momentu az zacznie dzialac SSRI nie uzaleznisz sie... Obnizaja lęk wiec na Twoj stan tez pomoga...
-
skąd sie bierze ten lęk przed chorobą psychiczną?
gosiavongosia odpowiedział(a) na kitki temat w Nerwica natręctw
Hej. W zaburzeniach lękowych, jaką jest nerwica natręctw, jest to w zasadzie normalne. Jak sama nazwa wskazuje człowiek ma bardzo wysoki poziom lęku więc wmawia sobie, że to co najgorsze to dotyczy/bedzie dotyczyc wlasnie jego. Wraz z ustepowaniem objawow nerwicy (np pod wplywem lekow) to tez ustepuje. Pamietam jaka ja bylam szurnieta na tym punkcie jak mialam GAD (Cos podobnego do Nerwicy Natrectw :) ). -
Czy to są objawy nerwicy?-WĄTEK ZBIORCZY
gosiavongosia odpowiedział(a) na mysia temat w Nerwica lękowa
Witaj. Nie wstydz sie psychologa, on Ci pomoze.. Mysle, ze to o czym mowisz moze byc zwiazane z depresja (z nerwica tez mozliwe).. Przerabialam juz w zyciu i nerwice i depresje i wiem ze jak mialam depresje wlasnie wszystko mnie wkurzalo, muzyka doprowadzala mnie do furii, glosy tez, mialam ochote na wszystkich sie wydzierac, rozszarpac sie od srodka.. Mysle, ze to moga byc objawy depresji u Ciebie. -
Witam wszystkich. Tak wlasciwie to nie wiem z kim o tym pogadac, gdzie to napisac itd dlatego pisze to tutaj... Sytuacja pewnie banalna ale mi sprawiajaca duza trudnosc... No wiec moze zaczne od poczatku :) Obecnie jestem studentka pedagogiki w Kielcach skad pochodze. Planuje na IIr rozpoczac rownolegle psychologie kliniczna na SWPSie. Bardzo mnie ten temat interesuje. Ale.. no wlasnie i tu pojawiaja sie "ale" z ktorymi sie gryze... Nie wiem czy porade sobie psychicznie z rozlaka z domem... Wiem ze to banalne bo to tylko 2 dni na 2 tygodnie ale...ja juz kiedys staralm sie studiowac poza Kielcami. Studiowalam prawo na UJ. Bardzo szybko przestalam bo wpadlam w tzw zespol GAD i woogole bylo ze mna zle.. Krakow byl obcym miastem, nikogo tam nie znalam... Co zjazd mialam problemy z zakweterowaniem... Nie mialam z kim pogadac... Musialam oszczedzac takze na zakwaterowaniu wiec spalam daleko od centrum miasta... Czesto bylo tak, ze trudno bylo mi juz w samym miescie znalezc obiekt w ktorym mialam nocowac... Czesto byl to obiekt oddalony od centrum.... gdzie dojazd komunikacja miejska (a samochodu nie mam) byl okropny... pamietam jak czekalam w deszczu 2h na autobus... W miedzyczasie jezdzila masa innych... byla noc, zimno i niemilo, obok krecili sie ludzie ktorych nie znalam, niektorzy wygladajacy podejrzanie, ja bylam zmeczona po calym dniu zajec a nie moglam sie nawet dostac do miejsca gdzie mialam nocowac... Ludzie u ktorych wynajmowalam pokoj za kazdym razem mowili ze dojazd jest genialny, autobusy co 15min... co okazywalo sie wielka nieprawda.... oni wiedzieli pewnie ze jak powiedza prawde nie zyskaja klienta, kasy... a ja... ryczalam kilka razy dziennie na tych wyjazdach, nie wytrzymywalam psychicznie... nie lapalam sie nawet w tej krakowskiej komunikacji... kiedys przyjechalam w czwartek wieczorem do krakowa (w piatek zaczynaly sie od rana zajecia), wsiadlam w jakis zly autobus ktory mnie zawiozl na drugi kraniec miasta niz powinnam byla dojechac, nie wiedzialam gdzie jestem, komorka mi sie wyladowala, nie mialam jak sie z kimkolwiek skontaktowac w tej sytuacji, nastepny autobus przyjechal poznym wieczorem, w obcym miescie ok 23 szukalam noclegu na jakis obrzezach miasta, nie moglam znalezc... Masakra... Boje sie, zeby sie to wszystko nie powtorzylo...Do tego moja matka czasami wyraza glosy sprzeciwu co do Warszawy... Matka jest po rozwodzie, z dalsza rodzina nie utrzymujemy kontaktow i ja sie czuje za nia odpowiedzialna... Boje sie wyjechac bo nie wiem czy ona sobie poradzi... Nie wiem tez czy wybor specjalizacji jest odpowiedni... Psychologia kliniczna jest bardzo trudny ale wlasnie psychoterapia mnie najbardziej interesuje... ale jednak psycholog spoleczny np moze pracowac w HR i zarabiac 10 czy 15tys. miesiecznie a kliniczny ok 2tys... Nie ludzmy sie, pieniadze tez sa w zyciu wazne... Marze o psychologii klinicznej na SWPSie w Warszawie ale nie wiem czy powinnam, czy moge... Zaczynam wariowac juz z tego powodu, robie sie bardzo nerwowa,placzliwa... Prosze, poradzcie mi cos..
-
Witam Oblecialam wszystkich chyba psychologow w Kielcach w mojej "karierze" i najbardziej rozsadna wydaje mi sie p.Patrycja (nie pamietam nazwiska) z Centrum Psychoprofilaktyki i Terapii na Jana Nowaka - Jezioranskiego (naprzeciwko Realu). Jest "tylko" pedagogiem ale wydaje sie najciekawsza z tych wszystkich psychocostam w Kielcach, ew jest tez jakis facet, pedagog, w tym Centrum, tez dobry ale nie pamietam jak sie nazywa. Wystrzegaj sie osrodka 'Nadzieja Rodzinie' na Karczowskiej, tam trafilam na samych najgorszych "psycho". Pozdrawiam
-
Zgadza sie. To w nerwicy wystepuje z powodu zbyt duzego nagromadzenia stresu w organizmie i proby walki z nim. Nazywa sie derealizacja, w nerwicy nie jest niczym dziwnym a wraz z ustepowaniem innych objawow nerwicy na prochach ustepuje i ten.
-
A ja myslalam ze tylko ja bylam taka stuknieta:DDD (Przepraszam jesli kogos urazilam). Jej, jak ja sobie lubilam, majac nerwice natrectw wmawiac ze ja nie moge wziac zadnego leku bo moge wpasc w schizofrenie a poza tym to to co mam to moze nie nerwica natrectw tylko schizofrenia.. Jej, ile ja czytalam o wszystkich chorobach, o lekach, o wszystkich skutkach ubocznych, sprawdzalam czy nie czuje ze ktos za mna stoi, czy niczego nie slysze... To bylo wariactwo do n-tej potegi:D No, ale na szczescie trafilam do dobrego lekarza, okazalo sie, ze mialam 'zaburzenia leku uogolnionego o charakterze natrectw myslowych', przekonal sie, ze warto brac lek, po 1,5mca bylo juz OK.. Ale jak sobie przypomne to wariactwoo...