Skocz do zawartości
Nerwica.com

rudzia

Użytkownik
  • Postów

    45
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez rudzia

  1. rudzia

    X czy Y?

    sex (jako forma terapii ) blondynka czy ruda?
  2. Oki, to czekamy na resztę, ale jako pierwsi mamy chyba prawo do wyboru miejsca? Co polecasz? Ja ostatnio jak wychodzę to tylko cos zjeść, a chyba nie pójdziemy do restauracji:)
  3. No to nie ma co zwlekać, trzeba zmobilizować siły i szukać miejsca i terminu:) Załamany - jesteś z Gdańska, czy Gdy albo Sopo ?
  4. rudzia

    Nerwica a ciśnienie

    Chyba z monopolowego:) hahaha Bez sensu
  5. Lubie takie dyskusje:)))) Angela, po pierwsze, nie przejmuj sie, co ma być to bedzie, znaj swoją wartość i bądź pewna siebie, a dalej już sie wszystko ułoży. Pewnie, jak zauważysz, że to jakis maniak, to bez sensu, ale jezeli między wami sie układa i jest dla Ciebie dobry i kochany pod wszystkimi względami, to nie martw się:) Ja jestem babą i co ciekawe - sama lubię powchodzić sobie na różne stronki i popatrzeć ale to nie znaczy, że bym chciała zaraz nie wiadomo co:)Mój mąż też nie ma żadnych zakazów, czasem nawet we dwójkę się bawimy na różnych czatach:) Myślę, że dopóki nam obojgu sprawia to przyjemnośc i nie jest pod żadnym względem bolące, to ok. Dla mnie nie jest, bo jestem pewna swego miejsca w tym związku - może to od tego zalezy, nie wiem. Jeżeli tego nie lubisz, moze pozwól mu na to - oglądajcie razem, a wkrótce się znudzi, bo nie będzie zakazane. Nie używaj słów szansa itp, bo przecież nie zrobił tak naprawdę niczego złego, chyba, że nie pisałaś o tym. Internet daje takie pokusy, można być kimś innym i próbowac innego życia na niby, ale beż skutków ubocznych, może tego chciał tylko:) Poza tym miałas hasło, gdyby chciał naprawdę coś zrobić , nie miałabys o tym pojęcia. Pozdrawiam Cię gorąco, ułoży się wszystko, ważne byś Ty się kochała i była dla Siebie dobra:)
  6. rudzia

    Nerwica a ciśnienie

    Nigdy o czymś takim nie słyszałam!!! Chodziłam do dwóch psychów, państwowo i prywatnie i nie spotkałam się z tym. Moze jakies wewnetrzne procedury przychodni? Co do cisnienia to na co dzien mam niskie ale w chwilach wiadomo jakich skacze mi nawet do 200/100. A kiedys u lekarza to w ogole:) jedna internistka po badaniu od razu dała mi coś na zbicie, a jak wyszłam i stres opadł to az sie zataczałam, haha
  7. W czasie ciązy biorę bisocard - to jest ogólnie podobny lek, tylko bisocard działa wolniej i dłużej. Lekarz powiedział, że mozna:)
  8. No właśnie jeszcze nie byłam z tym u lekarza, mam to od tygodnia, ale nie mogę wyjść z domu z racji przeziębienia:(
  9. Halo, halo, czyżby wszyscy w 3mieście żyli już bez problemów, tylko ja zostałam:)!!!! Strasznie potrzebuję się wygadać i wymienić "doświadczeniami". Czy dacie się namówić na jeszcze jedno wyjście gdzieś w teren? Czekam z niecierpliwością:) Pozdrawiam
  10. Bardzo, bardzo prosze o odpowiedź:) Choruję całe życie, jestem po przymusowym odstawieniu leków (stimuloton) i mam bardzo dziwny objaw, którego nigdy wcześniej nie miałam, ale też nie znalazłam w Waszych wypowiedziach - otóż coś jest z moimi oczami, mam wrażenie, że jakoś inaczej patrze, gdy przekręcam oczy - patrzę w bok, one jakby nie nadążają, tak przeskakują po jakimś czasie, nie wiem jak to wytłumaczyć, w dodatku cały czas mnie bolą, jakby pulsują, najgorsze, że na niczym nie mogę się skupić, a powinnam!!!! Napiszcie szczerze, czy też to przechodziliście, chciałabym się trochę uspokoić. Wiem że za kazdym nawrotem objawy sa zupełnie inne, oprócz tych "regulaminowych" - tego nie miałam jeszcze, i nie wiem czy to ona chce mnie podejść z drugiej strony, czy cos innego. Dodam, że jestem na początku ciąży, w dodatku silnie pzreziębiona:( Z góry dziękuję
  11. Malinka, mój synek tez się w ten dzień urodził :))))) A ja jestem Strzelcem:)
  12. rudzia

    Co mi jest?

    Bo tu jest "ostry dyżur", ale bez biurokracji, przyjmują każdego. Dla mnie sam fakt, że mogę czytać coś, pod czym też mogłabym sie podpisać już jest lekarstwem. A nasza służba zdrowia sama powinna się wyleczyć, może jakies forum???:)
  13. Witam, Narkotyki często też są przyczyną chorób psychicznych - nerwicy czy depresji, ale to inny temat, nie całkiem mi znany. Ja chciałabym o tej tachykardii: na nerwicę choruję od dziecka ( mam 30 lat). Pierwszy raz, jak miałam 6 lat - nie pamiętam tego. Później po urodzeniu pierwszego dziecka, ale nie miałam czasu, mozliwości i wsparcia aby rzetelnie sobie pomóc - już wtedy brałam propranolol na serce, ale tak raczej doraźnie. Od roku leczę sie porządnie, prócz nerwicy, wykryto równiez tachykardię - biorę bisocard, który obniża tętno ( miałam ok 120/min - normalnie). Te wszystkie odczucia, które opisujecie są mi zupełnie znane, serce wali szybko, oblewa zimny pot, coś sie dzieje z głową, panika i co się da. Pogotowie też przerabiałam i endokrynologa, i wszędzie to samo - tachykardia. Ale gdy zwalczę nerwicę - to również minie:) Leczę się cały czas u psychologa, psychiatry i kardiologa, który powiedział coś super: proszę się bawić i bawić i nie myśleć o troskach:) Mi 30letniej babie:) Pozdrawiam wszystkich
  14. Też to słyszałam u lekarza - w normalnych "jednorazowych" - nie przeszkadza:) Ale ja po prostu nie lubię smaku alkoholu (chyba że w połączeniu z czekoladą ), więc nie piję - teraz mam dobrą wymówkę - rośnie mi brzuch
  15. rudzia

    Enneagram

    Cześć, bardzo fajne i chyba niestety trafnie oddaje charakter, przynajmniej mój:)
  16. rudzia

    antydepresanty!!!!

    Jeżeli chodzi o soki z cytrusów - to tyczy się to wszystkich leków, nawet aspiryny. Moja psychiatra powiedziała, że nawet waleriana jest psychotropem:) Teraz te leki są coraz lepsze i nie ma po nich takich skutków ubocznych, jak kiedyś, a dobrze brane naprawdę pomagają - widzę po sobie. Jestem po półrocznej kuracji stimulotonem, musiałam przerwać, gdyż zaszłam w ciążę, normalnie bierze się ok roku, ale i tak pomogło. Fakt, że nerwiczka daje o sobie znać, ale wiedziałam, że tak będzie, moja niezawodna lekarka uprzedziła mnie:) Powiedziała też, że antydepresanty nie sa po to, by nas leczyć, tylko, by nam dać możliwość walki - dlatego przy terapii lekami TRZEBA chodzić do psychologa. Ja tylko mam nadzieję, że jestem już na tyle silna, by swojemu "Płodkowi" nie "sprzedać" tej choroby, jak moja matka mnie:) Pozdrawiam Was
  17. rudzia

    Witam Wszystkich

    Od dawna odwiedzałam te stronkę, teraz postanowiłam sie tu troszkę zadomowić i sobie pomóc:) Fajnie, że coś takiego istnieje i mozna spotkac ludzi z podobnymi problemami:)
×