rudzia
Użytkownik-
Postów
45 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez rudzia
-
sex (jako forma terapii ) blondynka czy ruda?
-
Oki, to czekamy na resztę, ale jako pierwsi mamy chyba prawo do wyboru miejsca? Co polecasz? Ja ostatnio jak wychodzę to tylko cos zjeść, a chyba nie pójdziemy do restauracji:)
-
No to nie ma co zwlekać, trzeba zmobilizować siły i szukać miejsca i terminu:) Załamany - jesteś z Gdańska, czy Gdy albo Sopo ?
-
Chyba z monopolowego:) hahaha Bez sensu
-
Lubie takie dyskusje:)))) Angela, po pierwsze, nie przejmuj sie, co ma być to bedzie, znaj swoją wartość i bądź pewna siebie, a dalej już sie wszystko ułoży. Pewnie, jak zauważysz, że to jakis maniak, to bez sensu, ale jezeli między wami sie układa i jest dla Ciebie dobry i kochany pod wszystkimi względami, to nie martw się:) Ja jestem babą i co ciekawe - sama lubię powchodzić sobie na różne stronki i popatrzeć ale to nie znaczy, że bym chciała zaraz nie wiadomo co:)Mój mąż też nie ma żadnych zakazów, czasem nawet we dwójkę się bawimy na różnych czatach:) Myślę, że dopóki nam obojgu sprawia to przyjemnośc i nie jest pod żadnym względem bolące, to ok. Dla mnie nie jest, bo jestem pewna swego miejsca w tym związku - może to od tego zalezy, nie wiem. Jeżeli tego nie lubisz, moze pozwól mu na to - oglądajcie razem, a wkrótce się znudzi, bo nie będzie zakazane. Nie używaj słów szansa itp, bo przecież nie zrobił tak naprawdę niczego złego, chyba, że nie pisałaś o tym. Internet daje takie pokusy, można być kimś innym i próbowac innego życia na niby, ale beż skutków ubocznych, może tego chciał tylko:) Poza tym miałas hasło, gdyby chciał naprawdę coś zrobić , nie miałabys o tym pojęcia. Pozdrawiam Cię gorąco, ułoży się wszystko, ważne byś Ty się kochała i była dla Siebie dobra:)
-
Nigdy o czymś takim nie słyszałam!!! Chodziłam do dwóch psychów, państwowo i prywatnie i nie spotkałam się z tym. Moze jakies wewnetrzne procedury przychodni? Co do cisnienia to na co dzien mam niskie ale w chwilach wiadomo jakich skacze mi nawet do 200/100. A kiedys u lekarza to w ogole:) jedna internistka po badaniu od razu dała mi coś na zbicie, a jak wyszłam i stres opadł to az sie zataczałam, haha
-
W czasie ciązy biorę bisocard - to jest ogólnie podobny lek, tylko bisocard działa wolniej i dłużej. Lekarz powiedział, że mozna:)
-
Nerwica a głowa,zawroty, ucisk i inne dolegliwości głowy
rudzia odpowiedział(a) na Waleria temat w Nerwica lękowa
No właśnie jeszcze nie byłam z tym u lekarza, mam to od tygodnia, ale nie mogę wyjść z domu z racji przeziębienia:( -
Halo, halo, czyżby wszyscy w 3mieście żyli już bez problemów, tylko ja zostałam:)!!!! Strasznie potrzebuję się wygadać i wymienić "doświadczeniami". Czy dacie się namówić na jeszcze jedno wyjście gdzieś w teren? Czekam z niecierpliwością:) Pozdrawiam
-
Nerwica a głowa,zawroty, ucisk i inne dolegliwości głowy
rudzia odpowiedział(a) na Waleria temat w Nerwica lękowa
Bardzo, bardzo prosze o odpowiedź:) Choruję całe życie, jestem po przymusowym odstawieniu leków (stimuloton) i mam bardzo dziwny objaw, którego nigdy wcześniej nie miałam, ale też nie znalazłam w Waszych wypowiedziach - otóż coś jest z moimi oczami, mam wrażenie, że jakoś inaczej patrze, gdy przekręcam oczy - patrzę w bok, one jakby nie nadążają, tak przeskakują po jakimś czasie, nie wiem jak to wytłumaczyć, w dodatku cały czas mnie bolą, jakby pulsują, najgorsze, że na niczym nie mogę się skupić, a powinnam!!!! Napiszcie szczerze, czy też to przechodziliście, chciałabym się trochę uspokoić. Wiem że za kazdym nawrotem objawy sa zupełnie inne, oprócz tych "regulaminowych" - tego nie miałam jeszcze, i nie wiem czy to ona chce mnie podejść z drugiej strony, czy cos innego. Dodam, że jestem na początku ciąży, w dodatku silnie pzreziębiona:( Z góry dziękuję -
Malinka, mój synek tez się w ten dzień urodził :))))) A ja jestem Strzelcem:)
-
Bo tu jest "ostry dyżur", ale bez biurokracji, przyjmują każdego. Dla mnie sam fakt, że mogę czytać coś, pod czym też mogłabym sie podpisać już jest lekarstwem. A nasza służba zdrowia sama powinna się wyleczyć, może jakies forum???:)
-
Witam, Narkotyki często też są przyczyną chorób psychicznych - nerwicy czy depresji, ale to inny temat, nie całkiem mi znany. Ja chciałabym o tej tachykardii: na nerwicę choruję od dziecka ( mam 30 lat). Pierwszy raz, jak miałam 6 lat - nie pamiętam tego. Później po urodzeniu pierwszego dziecka, ale nie miałam czasu, mozliwości i wsparcia aby rzetelnie sobie pomóc - już wtedy brałam propranolol na serce, ale tak raczej doraźnie. Od roku leczę sie porządnie, prócz nerwicy, wykryto równiez tachykardię - biorę bisocard, który obniża tętno ( miałam ok 120/min - normalnie). Te wszystkie odczucia, które opisujecie są mi zupełnie znane, serce wali szybko, oblewa zimny pot, coś sie dzieje z głową, panika i co się da. Pogotowie też przerabiałam i endokrynologa, i wszędzie to samo - tachykardia. Ale gdy zwalczę nerwicę - to również minie:) Leczę się cały czas u psychologa, psychiatry i kardiologa, który powiedział coś super: proszę się bawić i bawić i nie myśleć o troskach:) Mi 30letniej babie:) Pozdrawiam wszystkich
-
Też to słyszałam u lekarza - w normalnych "jednorazowych" - nie przeszkadza:) Ale ja po prostu nie lubię smaku alkoholu (chyba że w połączeniu z czekoladą ), więc nie piję - teraz mam dobrą wymówkę - rośnie mi brzuch
-
Cześć, bardzo fajne i chyba niestety trafnie oddaje charakter, przynajmniej mój:)
-
Jeżeli chodzi o soki z cytrusów - to tyczy się to wszystkich leków, nawet aspiryny. Moja psychiatra powiedziała, że nawet waleriana jest psychotropem:) Teraz te leki są coraz lepsze i nie ma po nich takich skutków ubocznych, jak kiedyś, a dobrze brane naprawdę pomagają - widzę po sobie. Jestem po półrocznej kuracji stimulotonem, musiałam przerwać, gdyż zaszłam w ciążę, normalnie bierze się ok roku, ale i tak pomogło. Fakt, że nerwiczka daje o sobie znać, ale wiedziałam, że tak będzie, moja niezawodna lekarka uprzedziła mnie:) Powiedziała też, że antydepresanty nie sa po to, by nas leczyć, tylko, by nam dać możliwość walki - dlatego przy terapii lekami TRZEBA chodzić do psychologa. Ja tylko mam nadzieję, że jestem już na tyle silna, by swojemu "Płodkowi" nie "sprzedać" tej choroby, jak moja matka mnie:) Pozdrawiam Was
-
Od dawna odwiedzałam te stronkę, teraz postanowiłam sie tu troszkę zadomowić i sobie pomóc:) Fajnie, że coś takiego istnieje i mozna spotkac ludzi z podobnymi problemami:)