Skocz do zawartości
Nerwica.com

Cień latającej wiewiórki

Użytkownik
  • Postów

    386
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Cień latającej wiewiórki

  1. No on widocznie nie miał Nie wiem, byłem tylko przy „ustaleniach” a nie przy samym akcie
  2. Stary wątek, ciekawe czy jeszcze jesteście razem. Wg mnie ochota na seks mija gdy zmienia się dynamika w związku. Nasze najgłębsze potrzeby wyrażają się właśnie seksualnie, a każdy w związku przyjmuje jakąś rolę. Może te role po prostu się zmieniły, a twoja nowa rola nie wpasowuje się już w jego potrzeby. Zastanów się, jak wasza relacja wyglądała na początku, jak wygląda teraz, i co się dokładnie zmieniło. Może się okazać, że zanik pociągu do ciebie jest tylko skutkiem tych zmian. Z tego co piszesz wydaje mi się mało prawdopodobne, żeby to była stricte kwestia cielesności.
  3. Usmażyłbym się żywcem Dla mnie idealnie to tak 19-20.
  4. Myślę że nie za daleko. Zrozumieć nie oznacza przebaczyć.
  5. Może tak, nie wiem. Granica jest płynna. Teoretycznie oboje chcieli, praktycznie oboje byli pijani, więc ciężko powiedzieć tak naprawdę kto kogo wykorzystał i czy ktokolwiek kogokolwiek. Czy można powiedzieć że bardziej doświadczona i śmiała osoba wykorzystała mniej doświadczoną? Może. Nie mnie to oceniać. My też nie raz lądowaliśmy w łóżku po alkoholu ale nie mogę powiedzieć, żeby ktokolwiek kogokolwiek w tej sytuacji wykorzystał – oboje chcieliśmy, nikt nikogo do niczego nie zmuszał. I ten chłopak też wtedy chciał.
  6. Z 15 lat temu była na tym forum taka historia. Był zlot, była ekipa, generalnie spotykaliśmy się zawsze tą samą ekipą, ale czasem dołączał ktoś nowy. W tej stałej ekipie była taka dziewczyna, sympatyczna a przy tym można powiedzieć dosyć otwarta seksualnie, i raz przyszedł taki koleś z forum, taki grzeczny chłopak generalnie, nowy był. Prawiczek. Upiła go, zabrała do siebie, i rano już nie był prawiczkiem. Potem zniknął z forum bez słowa. Koniec historii.
  7. Warto tak się przejmować? Ja wychodzę z założenia, że samochód jest ze mną tylko na chwilę, w ciągu życia trochę ich miałem i trochę jeszcze będę miał, więc jak coś się stanie… no to trudno, stanie się. Prędzej czy później samochód i tak pójdzie w inne ręce albo na złom.
  8. Jak była policja i uznała jej winę, to masz notatkę ze zdarzenia. Wejdź na stronę ubezpieczyciela tej osoby (jeśli policja ci nie podała, to sprawdź ubezpieczenie dla tego numeru rejestracyjnego na stronie UFG), wypełnił zgłoszenie szkody. Dołącz zdjęcia i notatkę policyjną. Jak będzie pole (albo dostaniesz taką propozycję) „szybka wycena bez rzeczoznawcy” albo coś takiego, to tego nie rób. Rzeczoznawca się z tobą skontaktuje, żeby umówić się na oględziny. Przyjedzie, obejrzy, opowiedz mu o tej ceramice, itd. Druga opcja to naprawa bezgotówkowa, np. w ASO, ale tego nigdy nie robiłem (wolałem dostać kasę na konto i zrobić po swojemu), więc nie wiem jak ta procedura dokładnie wygląda.
  9. Blokowanie to tylko półśrodek, bo zablokowana osoba (ktokolwiek by to nie był) nadal będzie się wypowiadała w dyskusjach, w których bierzemy udział, a my będziemy widzieć tylko dziury. To by chyba wszyscy kolektywnie musieli taką osobę zablokować, albo jej nie odpisywać. Sam nikogo nigdzie nie blokuję właśnie z tego powodu – więcej z tego chaosu niż realnego odcięcia się od toksycznej osoby. Inna sprawa, że gdyby ktoś wyjątkowo działał mi na nerwy, na tyle wyjątkowo, że korciłoby mnie, żeby go zablokować, to raczej starałbym się użyć go, żeby dowiedzieć się czegoś więcej na swój temat (zastanowić się, dlaczego ta osoba tak działa mi na nerwy, co we mnie wyzwala, co przywołuje, dlaczego aż tak na nią reaguję) – i zwykle zauważam pewien wzorzec (są w Internecie konkretne typy osobowości i konkretne zachowania, które się przewijają i które wyjątkowo podnoszą mi ciśnienie, ale to moja słabość a nie ich super moc). Ale to taka osobista opinia.
  10. Mam taki katalog do którego wrzucam takie rzeczy
  11. „Na wschód od Edenu”. Ciekawe zjawisko. Do czego prowadzi brak edukacji seksualnej. Obrzydliwa parentyfikacja. Gęś XD Młody chemik… Ciekawostka („Ghosts from the Nursery”) Ciekawy fragment na temat anoreksji. Ciekawostki na temat pielęgniarek. Sakrament obłudy. Running on Empty. Z książki o uzależnieniach seksualnych. Telegraf i ciemnogród.
  12. Pomijając osobę Trzaskowskiego (nie chcę wypowiadać się na tematy polityczne), akurat ten argument jest bardzo naiwny. Jeśli coś jest głupie, to fakt, że miliony ludzi robią to samo, nie sprawia, że jest to mniej głupie.
  13. Jak nie wiecie, na kogo zagłosować, to polecam latarnik wyborczy: https://latarnikwyborczy.pl/. Można zrobić quiz i przejrzeć odpowiedzi komitetów na tematy, które są dla was ważne. Inna sprawa, że ja i po latarniku nie jestem pewien, bo mi wychodzi zgodność z największymi oszołomami.
  14. Życie życiem, a zdobywanie umiejętności w swoim tempie swoją drogą. Mam wrażenie, że wmówiono ci, że jesteś głupi, a tak naprawdę masz potencjał, o którym nie wiesz. Ktoś z IQ ziemniaka nie ogarnąłby jak działa forum, a nawet jakby ogarnął, to nie skleciłby poprawnie jednego zdania. Ty piszesz posty, odpowiadasz z cytowaniem. Nie widzę błędów ortograficznych, które niektórzy potrafią sadzić wręcz hurtowo. To nie jest takie proste i oczywiste. Widziałem jakieś swoje notatki, zeszyty z okresu, gdy miałem 12 lat. Masa błędów ortograficznych, ogólnie widać że to dziecko pisało. U ciebie tego nie ma. Co innego umiejętności emocjonalne. Tego nie umiem ocenić przez forum. Ale intelektualnie zdecydowanie nie jesteś tak głupi jak wierzysz, że jesteś i myślę, że spokojnie byłbyś się w stanie nauczyć języka w stopniu komunikatywnym. Może po prostu zająć ci to więcej czasu, jeśli nie masz akurat predyspozycji do języka. Zupełnie inna sprawa to to, czy akurat nauka języka jest teraz priorytetem.
  15. Niepełnosprawność intelektualna nie znaczy, że nie możesz się nauczyć angielskiego. Polski jest o wiele trudniejszy, a jednak nauczyłeś się go. Akurat brak języka to nie jest kwestia niepełnosprawności.
  16. Byle dobrze zdiagnozować pierwotny problem. U mnie diagnoza była zła i przez to myślę, że terapia CBT zrobiła mi jeszcze większą krzywdę (choć nie na stałe, po jakimś czasie wróciło do normy). Nie żeby inne terapie pomogły. Ale przynajmniej nie pogorszyły wszystkiego tak jak CBT.
  17. Na działkę, grilla zrobię. Koleżanka ma wpaść z okazji majówki, strasznie dawno się nie widzieliśmy. W niedzielę też na działkę, ale w innym gronie – grilla zrobię, kolega ma wpaść z okazji majówki, strasznie dawno się nie widzieliśmy
  18. No to już z górki. Trzymam kciuki! U mnie zostało dużo, odpadłem na drugim roku licencjatu (plan był taki, żeby dotrwać do magistra).
  19. Nadwagi. Może nie jest to jeszcze etap bycia ulanym knurem, ale tych kilogramów jest zdecydowanie za dużo. Tyle że jak się zawziąłem i schudłem 20 kg (osiągając w zasadzie idealną wagę dla mojej postury), to lęki wywaliło mi w kosmos. Czułem się drobny i zupełnie bezsilny. To chyba jakaś dysforia, bo jestem w sumie duży, a postrzegam siebie jak chłopca. Często widzę facetów, którzy wydają mi się więksi ode mnie, a obiektywnie są mniejsi (i inni też tak to widzą – że oni są mniejsi ode mnie). Więc ta obecna masa to chyba jedno z niewielu moich źródeł jako takiego poczucia bezpieczeństwa (jako takiego, bo ogólnie takiego stanu, jak poczucie bezpieczeństwa, nie znam – odkąd pamiętam, zawsze czułem się zagrożony, dzięki tato). Więc albo nadwaga i jako takie funkcjonowanie, albo wyglądanie dużo lepiej (i bycie zdrowszym), ale jeszcze częstsze ataki paniki. Fajna perspektywa.
  20. Udaję, że pracuję. Odpisałem na maila, byłem z kotem na spacerze, piję szóstą kawę (i nadal chce mi się spać). Zbieram się do posprzątania biurka, ale ilość rzeczy na nim (aka syf) dramatycznie mnie przerasta, tym bardziej że te rzeczy nie mają swojego stałego miejsca i trzeba im je znaleźć (i niekoniecznie w pudle z napisem „rzeczy bez stałego miejsca”, choć to może i sposób). Tyle że ja się zbieram do posprzątania biurka jakoś od grudnia zeszłego roku, więc nie liczę na spektakularne efekty dziś.
  21. Ciężko mi coś doradzić, bo sam w takiej sytuacji zawaliłem, nie dałem rady – i szczerze mówiąc szlag mnie trafia, jak widzę, jakie beznadziejne głąby mają magistra z tego kierunku, który ja studiowałem, a ja mam tylko technikum. Chyba jakbym mógł się cofnąć, to bardziej bym o te studia zawalczył. No ale nie zawalczyłem, a teraz to już raczej się nie uda, z wielu powodów. Myślałaś może o studiowaniu zdalnie, przez internet? Da się na tym kierunku? Może chociaż częściowo?
  22. Moi dawni znajomi poszli jeszcze dalej. Po remoncie mieszkania nie montowali drzwi do kibla, „bo my nie mamy przed sobą tajemnic”. Wizyta, podczas której on zaczął obgryzać jej przy mnie paznokcie u stóp, była moją ostatnią.
×