Dzisiaj czuję się tragicznie. Przytłacza mnie to życie. Wykańczają mnie myśli o pracy, o tych ludziach, z którymi muszę mieć najczęściej kontakt, a wcale tego nie chcę, byle tylko mieć za co żyć. Nie chcę wcale pracować. Nie chcę się obudzić jutro rano i pierwszą rzeczą, jaką zrobić, to włączyć komputer i zalogować się do pracy, a muszę. Muszę mieć ten komputer na widoku. Muszę być na każde zawołanie przełożonego. Muszę się przygotowywać do durnych prezentacji i udawać, że to mnie obchodzi. Nienawidzę tego robić. Jednocześnie nie mam siły zmuszać się do czegoś, co by mogło mi pomóc zmienić ten stan rzeczy.