
Nieznany24
Użytkownik-
Postów
104 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Nieznany24
-
Od jakiej dawki zaczynasz? Mi lekarz przepisał już pierwszego dnia 75-75-75. Pierwszą tabletkę wziąłem o godzinie 11 i po około dwóch godzinach nie czułem żadnej reakcji więc pomyślałem żeby wziąć kolejną. Dobrze że tego nie zrobiłem bo po około 2,5 godziny jak mi prega weszła to myślałem że ściany poprzenosze. Oczy wielkie, nie za bardzo wiedziałem co ze sobą zrobić tak mocno byłem pobudzony. Siostra powiedziała że wyglądałem jak naspidowany a wytrzeszcz oczu miałem tak wielki że wyglądałem jak Sid z epoki lodowcowej. Potem gdzieś tam poszperałem że sporo osób ma tak przyjmując pierwszą dawkę. Kolejnego dnia już tak nie było a co najważniejsze u mnie usunęło jakieś 90% objawòw odstawionnych.
-
Dziś mija 18dzień odkąd odstawiłem benzo i udało się to tylko dzięki Pregabalinie. Fantastycznie znosiła uboki odstawiania. Prege brałem przez ostatnie dwa tygodnie redukcji benzo plus 18 dni czyli do dnia dzisiejszego. Mimo że Pregabaline brałem przez niecałe 4 tygodnie w dawce 75-75-75 to dla pewności schodzę z niej powoli. Co 2 dni tnę pół tabletki. Od dziś rana jestem na 37mg-0-37mg. O pornaku pojawił się szum w uszach lekkie bóle mięśni i nagły atak paniki który trwał około 20 minut. Jednak skłaniałbym się do tego że te dzisiejsze turbulencje to nadal uboki odstawiania oksazepamu. Jako krótki użytkownik tego leku mogę powiedzieć że jest bardzo skuteczna w detoksie. Gdzieś na forum wyczytałem że ludzie mają problemy z odstawieniem ale większość z tych osób waliła do nocha po 1000 na raz plus inne prochy i alko do zestawu a potem zdziwienie, płacz i lament że się odstawia ciężko.
-
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
Nieznany24 odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
Hejka kochani. Leczę się na depresję i stany lękowe lekiem seroxat 40mg przez ostatnie 9 tygodni. W pierwszych 2 tygodniach stany lękowe zaatakowały z potrojona siłą więc lekarz zapisał oksazepam. Po około 5,5 tygodnia terapii seroxatem lęki odpuściły a moje samopoczucie znacznie się poprawiło do tego stopnia że bez problemowe dla mnie było wyjście z domu. Odstawiłem oksazepam i niestety pojawiło sie większość objawów typowych przy odstawianiu benzo. Lekarz zalecił stopniowe zmniejszanie dawki i obecnie jestem na 0,25 z rana i 0,25 wieczór. Wspomagam się również pregabaliną. Która redukuje nieprzyjemne objawy. Myślałem że sprawa z napadami lęku to przeszłość bo przez 3,5 tygodnia był spokój. Od trzech dni niestety pokazały się delikatne lęki i ogólny niepokój. Zastawiam się czy to może być związane z odstawianiem oksazepamu czy może jednak seroxat nie do końca się sprawdził. Czy mieliście napady lęku w trakcie odstawiania benzo? -
Czyli sądzisz że łykałem te leki jak drażetki które przynoszą mi szczęście? Zacznę od tego że nie zostałem poinformowany o możliwych skótkach tych leków a ,,przemiły” pan doktor mówił tylko o tym żeby brać do czasu gdy seroxat zacznie działać. Oczywiście na lepszy sen też mi je polecał. Moją jedyną w tym wina że nie zapoznałem się z treścią ulotki i ubolewam do tej pory ale skoro odwiedzam specjalistę to do jasnej Anielki mógłby choć krótko wspomnieć o możliwym uzależnieniu a wtedy napewno bym się 3 razy zastanowił zanim bym ten lek żarzył. Milo jest słyszeć o tym że masz wszystko pod kontrolą i życzę Tobie z całego serca aby tak zostało.
-
Hejka Adwentystka. Oby ta cisza wynikała z tego że faktycznie wszyscy czują się dobrze i nie mają potrzeby na forum zaglądać. U mnie Seroxat zrobił naprawdę dobrą robotę. Większość symptomów związanych z lękiem i stanami depresyjnymi minęły i to już piątego i pół tygodnia stosowania paro. Teraz niestety pojawił się kolejny problem. Lekarz stwierdził że odstawiamy oksazepam z dnia na dzień bo 5 tygodni brania napewno mnie nie uzależniło. 2 dnia po odstawieniu oksazepamu zaczęły się jazdy. Całkowicie nowe symptomy dla mnie które okazały się symptomami po odstawianiu tego typu leku. To co przechodziłem przez pierwsze 2 dni to był koszmar nad koszmary (o wiele gorszy od początków na paro) po dwóch dniach zgłosiłem się do specjalisty i obecnie zajmuje jeden z pokoi na oddziale psychiatrycznym. Za oknem słonko aż chciałoby się wyjść na zewnątrz i ponownie zacząć cieszyć życiem a tu takie hocki klocki. Dajcie mi proszę magiczny przycisk którym mogę cofnąć czas i nigdy żadnego benzo do ust bym nie wziął. No cóż czasu nie cofnę ale ludzie moi kochani proszę was trzymajcie się jak najdalej od tych leków. W moim przypadku z deszczu pod rynnę.
-
Witam szanowne grono po raz kolejny. Dziś mija 26 dzień terapii Seroxatem. Poprawa znacząca choć myślałem że po 3 i pół tygodniach będzie o wiele lepiej (nie narzekam). 6 dni temu przestałem palić papierosy i od 4 dni lęki minęły choć stan depresyjne typu kompletnie nic mi się nie chce nadal mi towarzyszą. Ale do czego zmierzam, dziś po 6 dniach bez papierosa wypaliłem jedną fajkę i zgadnijcie co… lęk wrócił. Utrzymywał się około godziny. Nie wiem czy nikotyna ma aż tak duży wpływ na stany lękowe czy to był zbieg okoliczności. W każdym razie definitywnie rzucam palenie i mam nadzieję że na zdrowie mi to wyjdzie
-
Dziękuję Magdalenka w imieniu wszystkich walczących. Trochę wsparcia każdemu z nas się przyda a czytając pozytywne wiadomość zawsze człowiekowi lepiej na duszy się robi. U mnie ostatnie trzy dni były całkiem przyzwoite a to dopiero kończy się 3 tydzień na Seroxat. Pierwsze 2 tygodnie 20mg(koszmar) kolejny tydzień 30mg lęki się pojawiały ale już nie potrzebowałem wspomagaczy Benzo a od jutra wchodzę z 30mg na 40mg i mam nadzieję że nie będzie jazd takich jak pierwsze dwa tygodnie. W każdym razie poprawa samopoczucia spora więc jestem dobrej myśli
-
Zobaczysz że będzie dobrze. Szkoda że na tym forum jest bardzo mało osób których paro z ciężkich momentów życia wydostało. Czytając pozytywne komentarze człowiekowi od razu lepiej na duszy się robi a te negatywne komentarze omijam z daleka aby bardziej się nie dołować. Wierzmy w to że przyjdzie taki dzień gdy poczujemy że nasze życie do nas powróciło. Na pocieszenie napiszę że u mnie po dwóch dniach całkiem przyzwoitych dziś znów trochę gorzej. Adwentystka, walczymy dalej!!!!
-
Chyba każdy z nas szukający pomocy ufa lekarzowi prowadzącemu jednak jak widać nie każdy lekarz powinien pomagać osobom potrzebującym pomocy. W chwili obecnej zaufałem kolejnemu i zobaczymy jakie będą tego efekty. Dziś 20 dzień na seroxat i poprawa jest jednak nie do końca mnie zadowalająca. No nic…. Czekam nadal na ten wielki przełomowy dzień w którym to odzyskam moje życie.
-
W mojej przygodzie z mirtazapiną zadziałała jeszcze szybciej. Przy pierwszym podejściu to był niecały tydzień i czułem się rewelacyjnie. Niestety po krótkim czasie weszła w interakcje z Fevarinen (lekarz nie powinien łączyć razem tych dwóch lekarstw). Moj stan się pogorszył diametralnie do tego stopnia że nie byłem w stanie funkcjonować. Całkowite odstawienie Fevarinu i zastąpienie go Seroxatem do tego powrót do Mirty.
-
Typowe skutki uboczne na początku kuracji tym lekiem. Zazwyczaj mijają do Twoich tygodni od pierwszej dawki. Musisz uzbroić się w cierpliwość a napewno wszystko minie. W moim przypadku pierwsze dwa tygodnie to był istny koszmar (chyba najgorszy okres mojego życia)… nasilone lęki, ból głowy, potliwość, delirium i długo by jeszcze wymieniać. Tak czy siak po ścianach chodziłem i byłem bliski rezygnacji z seroxat. Przetrzymałem, dziś mija 17 dzień i wszystko wraca do normy. Po około 2 tygodniach uboki odpuściły a co najważniejsze moje samopoczucie się poprawia (miedzyinnymi lęki które tak bardzo mnie męczyły w końcu odpuściły) a to dopiero 17 dzień terapii tym lekiem. Więc głowa do góry, nie poddawaj się!!! Warto to wszystko przeczekać. Będzie dobrze Lek ten skutecznie kastruje, niestety. Gdzieś kiedyś wyczytałem że nawet po odstawieniu leku może być problem z powrotem libido do stanu przed kuracji. W moim przypadku też takie objawy nieporządne są tylko że ja się tym nie martwię zbytnio. Dla mnie najważniejsze jest aby lek doprowadził mnie do całkowitego zdrowia psychicznego i w tym momencie sprawy natury sexualnej schodzą na drugi plan. Oby Twoja partnerka to zrozumiała.
-
Mój lekarz również dołączył mi mirtazapine. Teraz biorę 30mg seroxatu z rana i 30mg Mirtor przed snem. Zasypiam bez problemu a sny jakieś takie przyjemne. Każdej nocy coś mi się śni i pamiętam każdy detal snu. W każdym razie po tygodniu przyjmowania mirtoru i sercowaty stany depresyjne się znacznie zmniejszyły aż do dziś bo po podniesieniu paro lęki wróciły a mimo wszystko stanów depresyjnych nie mam więc myślę że mirtazapina robi dobrą robotę.
-
U mnie dokładnie to samo.. lęki silniejsze jak przed włączeniem paro a to że głowa mnie boli i uczucie drętwienia to najmniejszy problem. Za 4 dni mija 2 tygodnie od przyjęcia pierwszej dawki 20mg i już uboki przechodziły. Od dziś 30mg i znów kolejna jazda przez najbliższe 2 tyg?. Trudno, jakoś to będzie.. oby tylko seroxat zaczął działać tak jak powinien i świat znów kolorów nabrał… się pożyje, się zobaczy… a do czasu poprawy pewnie będę swoje żale na forum wyrzucał
-
Jak Ty to wytrzymałaś? Sądząc po moim dzisiejszym poranku to takiego dużego skoku w tak krótkim czasie chyba bym nie dał rady ogarnąć. Na szczęście jest Xanax i można się nim w takiej sytuacji poratować. Teraz czuję się bardzo dobrze jednak wiem że że to zasługa Xanaxu który niestety pomaga tylko na krótką metę a dłuższe stosowanie nie jest wskazane. Ale ratujemy się tym co pod ręką mamy
-
A czy pamiętasz sam początek? Chodzi mi o to od jakiej dawki zaczynałeś i po jakim czasie zwiększałeś dawkę. U mnie dziś 10 dzień i wjechało kolejne pół tabletki czyli 30mg. Już po pół godziny od przyjęcia zwiększonej dawki zaczęły się jazdy wielki dół roztrzęsienie no i atak paniki. Nie obeszło się bez Xanaxu. Teraz jest ok ale to zasługa działania xanaxu. I tak się zastanawiam czy nie za szybko została zwiększona dawka z 20mg na30mg bo już w 10 dniu kuracji. A może organizm tak reaguje za każdym razem gdy dawka jest podnoszona.
-
Ja zaczynałem od dawki 20mg i być może dlatego efekty terapii seroxatem przyszły szybciej. Przed stosowaniem tego leku czułem się jak zagubione dziecko we mgle a te lęki i ataki paniki nie pozwalały mi opuścić mieszkania. Wyjście na papierosa na taras było dla mnie dużym wyzwaniem. Dziś 9 dzień i drugi dzień bez lęków a samopoczucie o wiele lepsze. Mimo że lek podobno zaczyna działać po upływie 14 dni to smiało mogę powiedzieć że z tego największego doła już mnie wyciągnął. Najważniejsze to wiara w to że seroxat pomoze i dużo cierpliwość a napewno poczujesz się o wiele lepiej. Być może Twój okres wyczekiwania będzie troszkę dłuższy ze względu na niższą dawkę początkową ale cierpliwości kolego bo napewno przyjdzie ten dzień gdy wstaniesz rano i będzie lepiej a wtedy wrócą chęci do wszystkiego. Ja dziś chyba nawet na motocykl wsiądę i zrobię sobie małą trasę. Daj znać od czasu do czasu co u Ciebie.