
Nieznany24
Użytkownik-
Postów
94 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Nieznany24
-
Dziękuję Magdalenka w imieniu wszystkich walczących. Trochę wsparcia każdemu z nas się przyda a czytając pozytywne wiadomość zawsze człowiekowi lepiej na duszy się robi. U mnie ostatnie trzy dni były całkiem przyzwoite a to dopiero kończy się 3 tydzień na Seroxat. Pierwsze 2 tygodnie 20mg(koszmar) kolejny tydzień 30mg lęki się pojawiały ale już nie potrzebowałem wspomagaczy Benzo a od jutra wchodzę z 30mg na 40mg i mam nadzieję że nie będzie jazd takich jak pierwsze dwa tygodnie. W każdym razie poprawa samopoczucia spora więc jestem dobrej myśli
-
Zobaczysz że będzie dobrze. Szkoda że na tym forum jest bardzo mało osób których paro z ciężkich momentów życia wydostało. Czytając pozytywne komentarze człowiekowi od razu lepiej na duszy się robi a te negatywne komentarze omijam z daleka aby bardziej się nie dołować. Wierzmy w to że przyjdzie taki dzień gdy poczujemy że nasze życie do nas powróciło. Na pocieszenie napiszę że u mnie po dwóch dniach całkiem przyzwoitych dziś znów trochę gorzej. Adwentystka, walczymy dalej!!!!
-
Chyba każdy z nas szukający pomocy ufa lekarzowi prowadzącemu jednak jak widać nie każdy lekarz powinien pomagać osobom potrzebującym pomocy. W chwili obecnej zaufałem kolejnemu i zobaczymy jakie będą tego efekty. Dziś 20 dzień na seroxat i poprawa jest jednak nie do końca mnie zadowalająca. No nic…. Czekam nadal na ten wielki przełomowy dzień w którym to odzyskam moje życie.
-
W mojej przygodzie z mirtazapiną zadziałała jeszcze szybciej. Przy pierwszym podejściu to był niecały tydzień i czułem się rewelacyjnie. Niestety po krótkim czasie weszła w interakcje z Fevarinen (lekarz nie powinien łączyć razem tych dwóch lekarstw). Moj stan się pogorszył diametralnie do tego stopnia że nie byłem w stanie funkcjonować. Całkowite odstawienie Fevarinu i zastąpienie go Seroxatem do tego powrót do Mirty.
-
Typowe skutki uboczne na początku kuracji tym lekiem. Zazwyczaj mijają do Twoich tygodni od pierwszej dawki. Musisz uzbroić się w cierpliwość a napewno wszystko minie. W moim przypadku pierwsze dwa tygodnie to był istny koszmar (chyba najgorszy okres mojego życia)… nasilone lęki, ból głowy, potliwość, delirium i długo by jeszcze wymieniać. Tak czy siak po ścianach chodziłem i byłem bliski rezygnacji z seroxat. Przetrzymałem, dziś mija 17 dzień i wszystko wraca do normy. Po około 2 tygodniach uboki odpuściły a co najważniejsze moje samopoczucie się poprawia (miedzyinnymi lęki które tak bardzo mnie męczyły w końcu odpuściły) a to dopiero 17 dzień terapii tym lekiem. Więc głowa do góry, nie poddawaj się!!! Warto to wszystko przeczekać. Będzie dobrze Lek ten skutecznie kastruje, niestety. Gdzieś kiedyś wyczytałem że nawet po odstawieniu leku może być problem z powrotem libido do stanu przed kuracji. W moim przypadku też takie objawy nieporządne są tylko że ja się tym nie martwię zbytnio. Dla mnie najważniejsze jest aby lek doprowadził mnie do całkowitego zdrowia psychicznego i w tym momencie sprawy natury sexualnej schodzą na drugi plan. Oby Twoja partnerka to zrozumiała.
-
Mój lekarz również dołączył mi mirtazapine. Teraz biorę 30mg seroxatu z rana i 30mg Mirtor przed snem. Zasypiam bez problemu a sny jakieś takie przyjemne. Każdej nocy coś mi się śni i pamiętam każdy detal snu. W każdym razie po tygodniu przyjmowania mirtoru i sercowaty stany depresyjne się znacznie zmniejszyły aż do dziś bo po podniesieniu paro lęki wróciły a mimo wszystko stanów depresyjnych nie mam więc myślę że mirtazapina robi dobrą robotę.
-
U mnie dokładnie to samo.. lęki silniejsze jak przed włączeniem paro a to że głowa mnie boli i uczucie drętwienia to najmniejszy problem. Za 4 dni mija 2 tygodnie od przyjęcia pierwszej dawki 20mg i już uboki przechodziły. Od dziś 30mg i znów kolejna jazda przez najbliższe 2 tyg?. Trudno, jakoś to będzie.. oby tylko seroxat zaczął działać tak jak powinien i świat znów kolorów nabrał… się pożyje, się zobaczy… a do czasu poprawy pewnie będę swoje żale na forum wyrzucał
-
Jak Ty to wytrzymałaś? Sądząc po moim dzisiejszym poranku to takiego dużego skoku w tak krótkim czasie chyba bym nie dał rady ogarnąć. Na szczęście jest Xanax i można się nim w takiej sytuacji poratować. Teraz czuję się bardzo dobrze jednak wiem że że to zasługa Xanaxu który niestety pomaga tylko na krótką metę a dłuższe stosowanie nie jest wskazane. Ale ratujemy się tym co pod ręką mamy
-
A czy pamiętasz sam początek? Chodzi mi o to od jakiej dawki zaczynałeś i po jakim czasie zwiększałeś dawkę. U mnie dziś 10 dzień i wjechało kolejne pół tabletki czyli 30mg. Już po pół godziny od przyjęcia zwiększonej dawki zaczęły się jazdy wielki dół roztrzęsienie no i atak paniki. Nie obeszło się bez Xanaxu. Teraz jest ok ale to zasługa działania xanaxu. I tak się zastanawiam czy nie za szybko została zwiększona dawka z 20mg na30mg bo już w 10 dniu kuracji. A może organizm tak reaguje za każdym razem gdy dawka jest podnoszona.
-
Ja zaczynałem od dawki 20mg i być może dlatego efekty terapii seroxatem przyszły szybciej. Przed stosowaniem tego leku czułem się jak zagubione dziecko we mgle a te lęki i ataki paniki nie pozwalały mi opuścić mieszkania. Wyjście na papierosa na taras było dla mnie dużym wyzwaniem. Dziś 9 dzień i drugi dzień bez lęków a samopoczucie o wiele lepsze. Mimo że lek podobno zaczyna działać po upływie 14 dni to smiało mogę powiedzieć że z tego największego doła już mnie wyciągnął. Najważniejsze to wiara w to że seroxat pomoze i dużo cierpliwość a napewno poczujesz się o wiele lepiej. Być może Twój okres wyczekiwania będzie troszkę dłuższy ze względu na niższą dawkę początkową ale cierpliwości kolego bo napewno przyjdzie ten dzień gdy wstaniesz rano i będzie lepiej a wtedy wrócą chęci do wszystkiego. Ja dziś chyba nawet na motocykl wsiądę i zrobię sobie małą trasę. Daj znać od czasu do czasu co u Ciebie.
-
A powiedz mi Łukasz po jakim czasie Tobie uboki ustąpiły i na jakiej dawce leku byłeś na początku a na jakiej jesteś dziś. Ja początkową dawkę dostałem 20mg i zastanawiam się nad jej zwiększeniem. U mnie wczoraj pojawił się lekki niepokój i rozdrażnienie a wieczorem problem ze snem więc wziąłem jedną tabletkę Mirtagenu. Spałem jak niemowlę za to dziś z łóżka rano nie mogłem się wydostać. Dzisiejszy dzień jest dniem typu (totalnie nie chce mi się nic). Dziś z rana wjechała 8 tabletka i nie mogę się doczekać tej magicznej tabletki numer 14 bo podobno po dwóch tygodniach leczenia poprawa stanu zdrowia widoczna jest po dwóch tygodniach od zaczęcia terapii. Ja mam taki komfort że spokojnie mogę sobie siedzieć na zwolnieniu lekarskim i do pracy napewno nie wrócę dopóki mój stan nie będzie na to pozwalał więc cały czas w zaciszu domowym czekam na ten przełomowy dzień.
-
Dziś 6 dzień terapii Seroxatem. Pobudka rano bez bólu głowy, bez lęku, za to pojawiło się uczucie przeszywającego prądu po całym ciele które szybko ustąpiło. Samopoczucie bardzo przyjemne. W sumie to po raz pierwszy od kilku miesięcy wstałem z łóżka bez żadnego problemu i jakoś tak wszystko dookoła nabrało kolorów. Nie chciałbym przechwalić ale czuję się naprawdę dobrze. Oby z każdym kolejnym dniem było już tylko lepiej. Dzisiejszy dzień w końcu wlał we mnie więcej pozytywnego myślenia na kolejne nadchodzące dni. a więc trzymam i czekam na dalszy rozwój wydarzeń.
-
Dziękuję Lukaszroz za podniesienie na duchu. Niestety moja cierpliwość się powoli kończy bo ostatnie 2 miesiące były naprawdę ciężkie. Teraz nowy lek, efekty uboczne i nie do końca wiara w to że będzie lepiej, choć w dniu wprowadzenia nowego leku byłem bardzo optymistycznie nastawiony i nadal jestem choć po dzisiejszej akcji skrzydła lekko zostały podcięte. Lekarz przepisał mi Xanax jednak zdaje sobie sprawę co to za lek i staram się trzymać od niego z daleka ale dziś połówkę Xanaxu wziąłem. Wyciszył mnie i w chwili obecnej lęki minęły i nawet z zainteresowaniem oglądam żużel. A co przyniesie jutro? Tego właśnie się obawiam.
-
Witam wszystkich. Od kilku lat zmagam się z depresją na którą przepisany został mi lek Fevarin. Przez długi okres czasu ów lek sprawdzał się dobrze. Stany depresyjne i lękowe minęły i w mojej głowie jak i duszy nastał spokój aż do maja tego roku. Pojawiła się u mnie choroba która przez 5 tygodni męczyła mnie w strasznych bólach. No i stało się… po raz drugi w życiu totalna załamka, posypało się wszytko. Ciężka depresja powróciła a co najgorsze stany lękowe które nie pozwalały egzystować w życiu codziennym mimo iż byłem cały czas na fevarinie. Byłem przekonany że to tylko kwestia czasu gdy mój stan psychiczny wróci do normy bo przecież fevarin nigdy mnie nie zawodził. Mijały tygodnie i stan się pogarszał do tego stopnia że spałem po 20 godzin dziennie a z łóżka wychodziłem tylko do toalety i powrót do łóżka. Wizyta u psychiatry który po kilku latach kuracji Fevarinem zalecił zmianę leku na Seroxat. Pierwszą tabletkę Seroxatu 20mg zażyłem w poniedziałek. Dziś mija 5 dzień na nowym leku i przez pierwsze 4 dni nastąpiła poprawa samopoczucia. Stany lękowe minęły drugiego dnia i ogólny stan psychiczny się poprawił. Co prawda doświadczyłem skutków ubocznych (bóle głowy, brak apetytu, senność) jednak stan ogólny się poprawił. Sam byłem zdziwiony że tak szybko od przyjęcia pierwszej tabletki. Piątego dnia leczenia czyli dziś pojechałem do sklepu… atak paniki i chęć ucieczki z pomieszczenia w którym było dużo osób. Przez resztę dnia niestety lęk nie ustawał w dodatku pojawiło się uczucie bezsilności, bezradności i ogólnego załamania że to wszystko wraca po 4 dniach w miarę dobrego samopoczucia. Przestudiowałem ulotkę nowego leku jak i forum i okazuje się że przez pierwsze dni a nawet tygodnie pewne niepożądane objawy mogą się nasilić. Czy ktoś z was miał taką sytuację że w pierwszych dniach na leku Seroxat była poprawa a po kilku dniach znów samopoczucie lotem koszącym w dół? Mam nadzieję że poprawa nastąpi szybko bo ciężko jest