Skocz do zawartości
Nerwica.com

Madame Erazma

Użytkownik
  • Postów

    2 075
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Madame Erazma

  1. Dręczą mnie takie myśli. Typu co jest po śmierci, po co żyjemy, jaki sens, która religia jest tą prawdziwa a może ateizm. Natłok myśli, strachu i smutku. Są to rozkminy na tle nerwicowym. Natarczywe... Ma ktoś z Was tak?
  2. Jeju to samo mam. Wierzę, a za chwilę zajmuję się ezoteryką. Potem spowiedź i znowu praktykuje do momentu, gdy ogarną mnie wątpliwości i tak w kolko. Kiedy byłam ateitką wszystko było łatwiejsze ale była znowu rozkminy co po śmierci itd. Muszę sobie to poukladać. Ty zamiast bany rozdawać, to napraw to łączenie wiadomości. Cały czas trzeba edytować. Pozdro.
  3. Mózg jest niesamowity. Sama kiedyś wkrecalam sobie choroby. Ogólnie mam skłonności do wkrętów i paniki. Co pomyśle to mam.
  4. @Strohmeier daje jej sugestię czasem, ale to ona decyduje. Ogólnie to tak... Znowu nastąpiła jakas przemian i jest inaczej. Tym razem jest to dawka 111mg i jest dużo lepiej pod względem nastroju i motywacji. Nie mam już rozpaczy jak to było wczesniej. Urojenia czasem się pojawiają. W sumie to nie wiem czy to są urojenia. Bardziej takie myśli egzystencjalne, ale może to jeszcze w wyniku traumy jaką przeszłam pół roku temu. No okay, wiec znowu lek na plus. Trochę nagmatwałam z tymi opiniami o leku, ktoś może się pogubić. Czytałam ze na pełne działanie leku należy poczekać kilka miesięcy, więc może dlatego te początki brania latudy były tak ciężkie. @Strohmeier
  5. Dzisiaj nagły zwrot akcji i przypływ optymizmu
  6. @Strohmeier Ja już mam dość Co chwilę zmieniam leki. Zastanawiam się nad solianem. Ja mam zaburzenie schizoafektywne. Czyli jeszcze urojenia mi dokuczają @Strohmeier
  7. Napiszę do Ciebie wiadomość prywatną dlatego że jak to czytałam to się rozpłakałam bo przechodzę przez to samo co Ty. Dosłownie to samo... Nie przejmuj się tymi wyżej
  8. Prawie wszystko zrobione. W pracy okay, miłe twarze. Słońce mnie razi i w sumie nie jest źle. Chyba dobry dzień
  9. Wszystko jest takie nierealnie. Nie czuję swojego ciala. Wszystko jest dziwne. Nie pasuje do tego świata..
  10. Pierwsza była "terapia" z psychologiem przez dwa lata. Nic mi to nie dało, choć bardzo chciałam coś zmienić. Drugie podejście to terapia psychodynamiczna ale coś tam mi nie odpowiadało, zaczęłam się gorze czuc, może za szybko zrezygnowałam. Trzecia to była tylko jedna wizyta bo kolejne terapeuta odwoływał i cały czas mylil moje imię. To mnie zraziło.
  11. Mialam kilka podejść ale nie skończyłam...
  12. Oczwiście. Nasza współpraca jest równie ważna jak nasz drogowskaz jakim jest terapeuta. Oznacza to, że nie wiem jak się za to wszystkim zabrać. Udaję przed sobą że jest dobrze, ze jest lepiej i będzie lepiej dzięki nowym lekom. Ale ostatnio zaczynam zmieniać podejście, chce zacząć szukać terapeuty,
  13. Hejka. Odstaw alkohol, to po pierwsze. Wg mnie alkohol raz na tydzień to dużo. Jestem niepijąca i uważam, że niektórym po prostu nie służy. Spróbuj nie pić wcale i sprawdź jak się będziesz czuć. Bierz jakieś suple. Może to nie jest nerwica tylko stres. Pozdrawiam
  14. U mnie było podejrzenie borderline około 9 lat temu. Wtedy jeszcze byłam za młoda, by go zdiagnozować, a poza tym nie dokończyłam testów psychologicznych bo "psycholożka mi nie odpowiadała". Wtedy byłam taka dziewczyną mocno zbuntowaną. Czarną owcą. Emocje to był huragan. Śmiech przez łzy. Ale gdzieś tam te testy zostały skomentowane, ze jest podejrzenie borderline i innych rzeczy, które się sprawdziły po czasie. Także do dzisiaj nie wiem czy mam to. Chcę to w końcu zweryfikować i zacząć terapie. U mnie niestety słabo z terapeutami, ale jakaś jest polecana, wiec zaryzykuje i zawalczę o siebie
  15. Czyli terapia. Mam wrażenie bez tego ani rusz. Samemu trudno cokolwiek zrobić. Chyba zrobię skok ku kolejnej terapii. Skończyłam jedynie jakąś "eklektywną" a to był chyba zwykły psycholog. Sama się kręcę w kolko i tak codziennie.
  16. Jutro do pracy a ja w bezsilności. Dobrze, ze mam luz w robocie i mogę być sobą. Obniżam abilify na 15mg z 30mg, żeby mnie to podkręciło. Będzie hipo.
  17. Uwielbiam gotować i jestem w tym niezła.. Dzisiaj ziemniaki pieczone z papryką wędzoną, udka z piekarnika i buraki tarte
  18. Jest ponad miesiąc jak biorę luzaryzdon w dawce 74mg. Jest źle. Depresja podwoiła moce i działa z siłą potężnie wyniszczającą. Czuję się fatalnie. Ból psychiczny nie do zniesienia. Brak mocy, smutek, apatia i spowolnienie. Nie robię nic i pragnę tylko hipomanii... Pytanie tylko czy to wina leku, czy tylko mojej fazy. Wg mnie ten lek nie jest dla mnie, chociaż fajnie zniwelował mi urojenia których teraz nie mam wcale. Dokucza mi "jedynie" lament i depresja. Za dwa tygodnie wizyta. Co robić, co robić...
  19. Mam ChAD i obecnie mam fazę depresji. Pregabalina mnie trochę podkręca, dodaje energii i poprawia nastrój. Nie boję się głupot, ale działa dosyć krótko i czasem mam chaos w głowie. Teraz nie będę odstawiać, bo jest to po prostu niemożliwe. Nie wiem czy w moim przypadku jest wgl sens schodzenia z tego. Może jak będę w lepszej kondycji.,.
×