-
Postów
2 065 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Madame Erazma
-
LURAZYDON (Latuda)
Madame Erazma odpowiedział(a) na Lord Cappuccino temat w Leki przeciwpsychotyczne
Dziś jest pierwszy dzień brania latudy. Zaczynam od 37mg, za tydzień zwiększam do 74mg. Jestem dobrej myśli, bo wiele schizofreników sobie ten lek chwali. Zresztą.. warto próbować. Wszystko lepsze od haloperidolu, który mnie dołował mega. Będę zdawać relacje, co i jak Jest ktoś tutaj, komu ten lek podchodzi? -
Talerz- fałszerz nostalgia
-
Zegarek-pucharek poczta
-
372
-
Na nudę chyba najlepsze jest działanie, mimo niechęci. Np. dzisiaj nic się nie dzieje, wiec zrobię tak, by się coś działo. Może jakiś kurs, książka rozwojowa, medytacja? Zrób cokolwiek innego, co by Cię zmęczyło, ale i dalo satysfakcję. Nuda bywa bardziej męcząca od wysiłku. Do pracy nie namawiam, bo to spore wyzwanie, ale wiadomo chyba, ze nic tak nie pomaga w życiu jak ona
-
Kapusta Emotikony czy gify?
-
Kotlety mielone. Btw. Lubicie gotować? Bo ja taaaak
-
367
-
Leżakuję, i dzień się niedługo skończy. Oby do wtorku...
-
Piękne umysły czyli spam działu Schizofrenia
Madame Erazma odpowiedział(a) na PJT temat w Schizofrenia
najtrudniej to jest się przyznać do swojej choroby. Ja nadal to wypieram. Chcę być zdrowa i szczęśliwa. Wiem już, że nigdy nie zalozę rodziny. Nie potrafię w relacje. To fakt. Leczę się, biorę leki. Ale ta anhedonia... Zły nastrój, brak sil i odpływanie ciągle w świat fantazji. Nie wiem co jest prawdą. Chcę żyć jak inni, być normalna, ale nie jest mi to dane. To choroba na cale życie, nie oszukujmy się. Zbytni otymizm nie jest mi juz potrzebny. Wiem jak jest. -
Ja też noszę maski. Bez nich nie poradziłabym sobie wśród ludzi, zresztą ... Ja już nie wiem kim jestem, jaka jestem tak serio.
-
Medytacja, uważność, oglądanie myśli z boku. Może być z relaksującą muzyką, medytacja prowadzona rownież jest np. na YT, medytacja w ciszy. Czy może zaszkodzić mózgowi choremu na psychozę, urojenia, ChAD i w innych zaburzeniach? Pytam, bo chciałabym spobować, ale mam obawy. Mam często urojenia, derealizację i zmienne nastroje. Może to ostatecznie mi pomoże? Czy raczej zaszkodzi? Dziękuje za odpowiedzi, pozdro
-
Medytacja, uważność, oglądanie myśli z boku. Może być z relaksującą muzyką, medytacja prowadzona rownież jest np. na YT, medytacja w ciszy. Czy może zaszkodzić mózgowi choremu na psychozę, urojenia, ChAD i w innych zaburzeniach? Pytam, bo chciałabym spobować, ale mam obawy. Mam często urojenia, derealizację i zmienne nastroje. Może to ostatecznie mi pomoże? Czy raczej zaszkodzi? Dziękuje za odpowiedzi, pozdro
-
Bujanie w obłokach, że jest się KIMŚ
Madame Erazma odpowiedział(a) na Madame Erazma temat w Schizofrenia
W liceum żułam gumę do żucia po prawej stronie jamy ustnej, wierząc że stanę się ekstrawertyczką i tak samo pisałam w zeszycie kursywą, bo gdzieś tam w necie przeczytałam, że pisząc w tę stronę można zmienić swój charakter na bardziej otwarty.... Bez komentarza, nie? U mnie to jest jakoś naprzemiennie. Raz jestem wycofana mega, a raz lgnę do ludzi. Z kolei bywa i tak, że gardzę ludźmi bedac mizantropem. Fajnie, że masz taką swoją krainę, gdzie możesz odetchnąć. Jak to wygląda? Ta kraina.. U mnie to jest jakoś naprzemiennie. Raz jestem wycofana mega, a raz lgnę do ludzi. Z kolei bywa i tak, że gardzę ludźmi bedac mizantropem. Fajnie, że masz taką swoją krainę, gdzie możesz odetchnąć. Jak to wygląda? Ta kraina.. -
Dzienne Wrony - Nocne Darki (czynne 24 h na dobę)
Madame Erazma odpowiedział(a) na Dryagan temat w Off-topic
Ona Ci zakazała tego kontaktu z nią? Może byłeś natarczywy? Kiedyś miałam podobnie. Tzn nie wiem jak Ty miałeś, sobie gdybam. U mnie było to tak, że byłam zaborcza i ogólnie nie dogadywaliśmy się. Ja nie miałam swojego życia. Uwieszałam się na nim. Robiłam dramy i chciałam non stop się widywać. Nie dawałam mu żadnej przestrzeni, oddechu. Teraz widzę jakie błędy popełniałam. Obecnie... Przyjaźnimy się. Od pół roku jestem mila i bezkonfliktowa -
Nie znam xD ale wiem, że to klasyk Znasz zespoł The Doors?
-
Chciałabym być kimś, skoro nie potrafię żyć w społeczeństwie, być tak zwaną normalną. Myślę w sposób wielkościowy. W centrum zainteresowania jestem, jestem jakaś. Chcę poczuć cokolwiek. Czasem się wywyższam, bo już nic nie szkodzi mi na przeszkodzie, by odciąć się od ludzi. Oni wiedzą, że jestem wariatką, że byłam w szpitalach. Ale chyba to polubiłam. To bycie inną. Wiecie o co mi chodzi? Że nie jestem taka sama jak oni, a oni się mnie boją. To czasem wyzwalające. Pewnie dziwnie gadam, ale tak jest. Odkąd pamiętam uznawano mnie za dziwaczkę. Niektórzy mnie lubili, ale nie byłam lubiana. Nikt mnie nie rozumie, nawet ci najbliżsi. Ale nie miauczę z tego powodu. Mieliście kiedyś tak, że aby poradzić sobie z rzeczywistością byliści w swojej głowie kimś wielkim? Geniuszem, Bogiem, czy Uzdrowicielem? Opiszcie swoje przemyślenia, pozdrawiam