Skocz do zawartości
Nerwica.com

Erazma11

Użytkownik
  • Postów

    2 059
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Erazma11

  1. Fajnie, że odkopałaś ten temat. Jeśli chodzi o mnie, to miałam podobnie, bo gdy za bardzo weszłam w religię, to nagle wszystko było złe. Malowanie się, muzyka, ćwiczenia, dieta, ludzie... Te symbole. One były wszędzie. Zaczęłam palić swoje książki, które miały w sobie choćby jakąś domieszkę "zła". Ubrania... gwiazdki były już dla mnie alarmujące. Po prostu je wyrzucałam. Ach, ile fajnych ciuchów straciłam: koszulki nirvany, mansona, lany del rey, i te zwyczajne z gwiazdami czy motylami. Zaczynałam popadać w depresję, nerwicę. Tez bałam się wszystkiego. Miałam obsesję. To była zwykła, katolicka wiara. Taka niewinna, nie? Teraz poszukuję nadal. Co będzie po śmierci? Nie wiem. Czasem skłaniam się ku reinkarnacji, no ale.. nie chcę za dużo nad tym dywagować, rozmyślać, czytać o tym. Nie. Chcę żyć życiem, tu i teraz. Może będziemy w nirwanie, może nas nie będzie i pustka. Ale najważniejsze jest teraz, tu na ziemi. Nie bać się żyć, umierać sie chyba większośc boi, ale niech to nie przysłania nam piękna i sensu tego świata
  2. Erazma11

    Co teraz robisz?

    Też ją piję. Przeeeeepysznaaa A teraz piję yerbę z dodatkiem guarany. Dostalam paczuszkę z yerbkami mate i ceremonialne kakao. Ciekawe jak zadziała, przyrządzę wieczorem.
  3. Erazma11

    To ja

    Pięknie napisane. I witaj na forum.
  4. Biorę niacynę w większej formie od tygodnia. Dzisiaj mam więcej dobrych myśli, takich bardziej racjonalnych, zdrowych. Troszkę więcej energii, spokoju. Nie wiem czy to placebo. Możliwe.. jednak wiem, że sporo się pisze o dobrym wpływie tej witaminy na zdrowie psychiczne. Ważny jest też kwas foliowy, głównie na deprechę. Ostatnio ogólnie zaczynam się suplementować bardziej - jod, witamina D3 i inne... Na pewno czuję różnicę
  5. Erazma11

    Samotność

    Zawsze marzyłam o grupce przyjaciół, o takiej paczce, jak w filmach. Nigdy takowej nie miałam. Kiedyś, kiedyś pojawiały się osóbki, ale nie byłam przy nich sobą. Nie wiedziały o mnie nic. Byłam tą szaloną, najśmiesznieją. Teraz jest podobnie. Przy ludziach, czy to w domu, czy w pracy, lubię rozbawiać, gadać... Ale... Jestem odcięta. Niedopasowana. Samotna. To mega dziwne, bo potrzebuję ludzi, ale nie mogę się do końca otworzyć, bo się nie da. Jestem wrażliwcem i nim pozostanę..
  6. Erazma11

    Dobry wieczór 🌘

    Witam Ciebie Obyś znalazła odpowiedzi na nurtujące Cię pytania, pozdro!
  7. A to ciekawe, co napisałeś. Świadomość choroby u mnie powoduje właśnie taką walkę z wiatrakami. Przekonanie, że muszę się na siłę wpasować w kanon zdrowia. A jak godzę się na urojenia i sobie z nimi płynę, to jakoś tak... Bardziej sobą jestem. No ale... Wolę walczyć o to zdrowie, przypominać sobie o chorobie niż ponownie przechodzić piekło szpitala i psychozy.
  8. To pewnie objawy negatywne choroby, czyli właśnie to co piszesz. Może pasowałoby włączyć antydepreant? Mówiłeś lekarzowi, że tak się czujesz?
  9. Nic mnie tak nie cieszy jak poranna kawa. Nie jest to wprawdzie tak samo piękne uczucie jak w hipomanii. Wtedy mówię do siebie - "życie jest wspaniałe!" Na razie jest znośne, ale dobre i to. Dzisiaj psychiatra, czekam na rozwój wydarzeń. Może uda mi się ją namówić na antydepresant.
  10. Ostatnio słyszałam coś takiego i też było odbierane to jakby całą sobą. Nieprzyjemne doznanie i tak jak pisze autor, też pamiętam ten "dźwięk" z dzieciństwa.
  11. Nie nienawidź kobiet. Kobiety są fajne. A tak serio, to wiedz, że internet to internet. Tu są w większości avatary. Ta osoba, która cię gnębi w necie, nie zrobiłaby tego na żywo. Internet to anonimowość. Tak jak wyżej pisze @Fobic brak fizycznej bariery pozwala na wszystko. Słowa ranią, a kobiety o tym wiedzą.
  12. Derealizajcję mam około 10 lat. U mnie wynika ona z mojego zaburzenia, czyli schiozafektu. Przeszkadza mi i to mega. Mam wrażenie też, że się pogłębiła tzn. mam takie momenty, że się "budzę", a to znaczy... Że jednak tu jestem, że żyję, ale i tak nie czuję siebie. Nie czuję świata. Jestem duchem, tak jakby. Oczywiście wiem, że jestem, ale tego nie czuję i tak czasem się budzę i sobie o tym przypominam. Okropny stan. Nie boję się jednak tego, bo przywykłam.
  13. Czytanie książek, ewentualnie pobyt w basenie. Lubisz pisać komentarze tutaj?
  14. @Maat tak. Właśnie jestem w trakcie czytania książki "Burza w twojej głowie". Zajmuję głowę i przy okazji uczę się, robię notatki.
  15. Na mnie nie działa, ale i tak ją piję, bo lubię jej smak. Może być to od leków.
  16. Fatalnie Jestem na haloperidolu, zniknęły urojenia, jednak mój nastrój to dno. W poniedziałek wizyta u psychiatry, może zaproponuje latudę. Jestem zrozpaczona.
  17. jesień -pieczenie ciasta, gdy w tle Magda Gessler gada do ludzi (z tv ofkors, nie w twojej głowie), -Chillowanie na forum słuchając nirvanki lub lanki del Rey Czy... Opalanie na kocu z gazetką Bravo?
  18. Erazma11

    Niezmiennie zmienna ja.

    Dziękuję za powitanie i wzajemnie witam. Tak samo. Rzadko już mam to flow. Wcześniej jakoś ludzie mnie nakręcali, albo ja ludźmi. Jestem nimi zawiedziona. I właśnie te oczekiwania. Cholerne wymagania, jakieś dązenie do tych norm i prestiżu. A ja chcę być po prostu sobą. Pozdrawiam
  19. Pewnie już pisałam, ale już nie wiem. Zmiana leków. Taki dziwny powrót do normalności. Jakoś tak śmiesznie. Ale cieszę się. Więcej w końcu rozumiem. Chyba... Pożyjemy...
  20. W sumie to tragedia, bo zaczelam znowu tyć. A teraz zmiana na haloperidol. Zobaczymy... Tisercin robił u mnie dziwną atmosferę. W sumie to tragedia, bo zaczelam znowu tyć. A teraz zmiana na haloperidol. Zobaczymy... Tisercin robił u mnie dziwną atmosferę.
  21. Dla jednych to dar, dla jednych przekleństwo. Moją pierwszą diagnozą była schizofrenia paranoidalna. Obecnie jest to schizoafekt. Domieszka urojen i ChADU. Różnie to jest. Mam za sobą kilka psychoz. Wiara w kosmitów, że jestem w specjalnej misji, numeorologia. Myślę, że mam to niejako w osobowości. Tę sklonność do odlatywania, ale... Ale jest to pogubienie. Nie ma nic złego, gdy wierzymy w coś, lecz gorzej, gdy tracimy kontakt z rzeczywistościa. I od tego są leki. Resztę musimy poukladać sobie sami.
  22. tak, ale mnie ono wkur. myjesz sie czasem szamoponem gdy zabraknie Ci zelu pod prysznic?
  23. pewna lekarka mi stwierdzila autyzm. empatia... nie mam jej za wiele, ale mam wlasnie takie wybuchy co do przypadkowych, nieznajomych np. ze bylam oschla co do kogos i tej osobie bylo przykro, czy ze czegos nie zrobilam itp. tak w ogóle, to wkurzają mnie te coraz nowsze zaburzenia i moda na nie, jakis taki gąszcz się robie tych ludzi z autyzmem. kiedyś ktoś byl ktoś, a nie autystyk, ADHDowiec, czy narcyz.
  24. Erazma11

    Pytania TAK lub NIE

    nie xD jaka jest Twoja ulubiona przyprawa>?
×