U mnie to nie jest kwestia uwielbienia, ja tak po prostu mam, zupełnie spontanicznie. I nie chodzi o jakieś wygłupy, które stereotypowo przypisywane są dziecinnemu zachowaniu, ale o sposób rozumowania świata. Niestety wpływa to negatywnie na moje życie, bo się nie potrafię odnaleźć w dorosłości.