Skocz do zawartości
Nerwica.com

Patriszja

Użytkownik
  • Postów

    17
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

1 212 wyświetleń profilu

Osiągnięcia Patriszja

  1. Słuchaj, jedyne co Ci pomoże to zmiana sytuacji. Musisz zacząć wychodzić i rozmawiać z ludźmi - jeśli tego nie robisz od podstawowki, jeśli dobrze zrozumiałam - czemu wymagasz od siebie tych umiejętności? Czytaj książki, oglądaj dokumenty/filmy(te dobre), będziesz miał o czym rozmawiać musisz walczyć z lękami/fobiami, zeby to się nie pogłębiało.
  2. Patriszja

    Spam

    Weź się za czytanie jakichś mądrych książek bo nic tu nie wnosisz z koleżanka merytorycznego oprócz żalenia się jak to Wam zle i niedobrze. Ile siedzisz na tych lekach? Wasze jedyne rozwiązanie na tym forum to nacpanie sie lekami i wzajemne narzekanie na wszystko i nakręcanie sie. Ja o Wasze rady nie pytałam i ich nie chce bo nie interesują mnie rady osób, które tkwią w chorobie x lat, wiec dajcie se siana i nie odpisujcie bo mnie to co macie do powiedzenia zwyczajnie nie interesuje Mi nie zależy na byciu na tym forum bo tu nie ma nic oprócz biadolenia. Chcesz to zgłaszaj co to w ogóle za straszenie XD lol.
  3. Patriszja

    ot

    I jak tak będziesz wiecznie szukać zaczepek i uważać, ze jesteś nieomylna to No coz - nie wróżę wyjścia z choroby XD tkwij se dalej w swojej alternatywnej rzeczywistości pzdr! P.S Powrót do podstawowki powinien być grany i czytanie ze zrozumieniem bo leży!
  4. Patriszja

    ot

    Ty masz jakiś większy problem z głowa, niż depresja XD to się chyba psychoza nazywa Zajmij się sobą, pójdź na porządna terapie i przestań manipulować bo to toksyczne bardzo. A co mnie to obchodzi? XD No nie, badania nie są rzetelne tylko jakas psychiczna baba z forum XD o losie. I manipulacji ciąg dalszy. Serio masz coś nie tak z głowa, pisałam kilkukrotnie, ze mi to lekarz powiedział XD
  5. Proszę. Jakbyś potrzebował wsparcia pisz! Wiem po sobie, ze to ważne w tych stanach.
  6. Jak miło zobaczyć tu coś pozytywnego w końcu
  7. Ej, ale nie manipuluj bo to nie według mnie, ok? Według badań i lekarza psychiatry u którego byłam Ja nie wiem jakie Ty ssri bierzesz, wyżej jest wymieniony escitalopramum i citalopram i MOGĄ co znaczy, ZE NIE MUSZA. Czytaj proszę ze zrozumieniem i nie rób z siebie expertki bo nią nie jesteś. Każdy organizm jest inny i każdy inaczej reaguje wiec to, ze u Ciebie jest ok nie znaczy, ze u kogoś innego tez będzie. Zastanów się nad tym co piszesz bo możesz komuś zaszkodzić.
  8. Psychiatra u którego byłam ostatnio powiedział, ze przy escitalopramum powinno się robić badania co miesiąc a minimum to co dwa miesiące. Ja sobie tego nie wymyśliłam przy czym 5 poprzednich o tym mi w ogóle nie wspomniało kto mówi prawdę? Kto ma racje? Nie mam żadnych problemów z sercem nikt mnie nawet nie pytał, czy mam XD nie wmawiaj mi plis jakichś dziwnych rzeczy, ja nie biorę z powietrza tego co pisze. Jeny trochę pozytywnego myślenia! Będzie git. Przeczytaj książkę „potęga podświadomości”. Musisz zmienić to myślenie, które masz na codzień bo jeśli tak podchodzisz do życia, ze na bank się zyebie to nie wyjdziesz z tego na 100%. Mi na maksa pomaga praktykowanie wdzięczności, skupiam się na pozytywnych rzeczach zamiast na tym jak może być złe. Może ale nie musi trochę wiary! Jeśli Bóg z nami kto przeciwko nam amen! Sprobuj się zmusić do zapisywania sobie 3 rzeczy codziennie, za co jesteś wdzięczny i daj znać za tydzień, czy jest trochę lepiej - możesz mi to obiecać? Ze chociaż spróbujesz? pierwsze co mi wyskoczyło w google „Citalopram i escitalopram, leki przeciwdepresyjne z grupy selektywnych inhibitorów zwrotnego wychwytu serotoniny (SRRI) mogą powodować zaburzenia rytmu serca - informuje "British Medical Journal”.” może zmień lekarza?
  9. Wiesz co, ja podaje trochę w wątpliwość z perspektywy czasu, czy ja powinnam w ogóle wchodzić na te leki. Mi psychiatra od razu przepisał esci z pregabalina bez żadnych badań. Byłam konsultować to u kilku i każdy mówił co innego, to tez daje do myślenia. Jeden mówił, ze firma nie ma znaczenia inny, ze ma bo jest inna substancja czynna i to może wpływać już na działanie leku Jeden rabin powie tak, drugi rabin powie nie XD Ostatnio zrobiłam badania bo ten ostatni typ u którego byłam, miał jakiś przebłysk i powiedział, ze wtf w ogóle, ze przede wszystkim badania i ze powiększona tarczyca a jak jest powiększona to esci nie działa i ze w ogóle jak to, ze ja ponad rok biorę leki i sie złe czuje to znaczy, ze nie dzialaja bla bla bla… Okazało się, ze mam niedobór wit D. Zauważyłam tez, ze z hormonami coś jest nie halo bo napięcie schodzi razem z pojawieniem się okresu. Nigdy nie czułam się tak złe jak na tych lekach. Przez cały okres prowadziłam wegetatywny tryb życia - ja do tego nie jestem przyzwyczajona. Byłam przykuta do kanapy, przestałam chodzić do pracy aż w końcu ja straciłam i wtedy mi się zapaliła lampka, ze coś chyba nie gra. Nie miałam siły na nic, nie chciało mi się nawet grać na ps czy oglądać tv. Tel miałam ochotę roztrzaskać. Ostatnie 2 miesiące leżałam na kanapie, gapilam się w okno i zastanawiałam co się ze mną dzieje. Koniec końców wszystko siedzi w głowie i od siebie nie uciekniesz tak czy siak… leki to tylko maskują tak samo jak używki. Uważam, ze trzeba po prostu spędzić trochę czasu z sobą samym i ogarnąć, jak to mówi moja terapeutka „Co nam ten lęk chce powiedzieć”. Ja nie widzę opcji bycia na lekach a już do końca życia - wykluczone. To nie jest życie… to wegetacja… a ja tak nie chce. Jeśli sam sobie nie pomożesz to nikt Ci nie pomoże tylko my wiemy co tam nam siedzi w głowach i tylko my możemy zacząć nad tym panować - da się tylko trzeba wysiłku i determinacji ale tez dojść do tego samemu bo nic nikomu do głowy na sile tez nikt nie wtłoczy. Brałam elicea, oroes i jeszcze chyba jakas inna. A Ty wróciłeś na leki? Ja postanowiłam wszystkie problemy wziąć na klatę i skończyłam uciekać No i bez terapeutki nie wiem, czy bym dźwignęła i bez paru osób, które mi ostatnio bardzo pomogły. Niestety nie była to rodzina XD ah i czy kazał Ci lekarz na esci robić badania serca minimum co 2mies? Bo mi dopiero to powiedział ten ostatni u którego byłam XD wiec No nie tylko na głowę ten syf działa. Przepraszam ale jak zobaczyłam slowo „wóda” to od razu walaszka usłyszałam w głowie
  10. KONIECZNIE SPRAWDŹCIE TEKST JEŚLI NIE ROZUMIECIE ANG!!! MJ I MAMY AKCENT POLSKI W TELEDYSKU! Wałęsa XD
  11. Patriszja

    dubel

    Yo. Ja brałam ponad rok esci + pregabaline i ostatnio z nich zeszłam, bo czułam się coraz gorzej a psychiatrzy zwyczajnie to olali i zwiększali mi dawkę, dodawali kolejne leki a od ostatniego, to usłyszałam najpierw, ze po pregabalinie nie powinno być myśli „s” a później jak mu odp. Czy mogły mieć tez na to wpływ jakieś nerwowe sytuacje bądź jakiekolwiek zewnętrzne czynniki to mi powiedział, ze wszystko jest możliwe Generalnie widzę plusy i minusy ale na kolejne leki się już nigdy nie zdecyduje. Uważam, ze to są poważne rzeczy, robią zbyt duże „nieprzewidywalne” zmiany w naszym organizmie a niestety większość lekarzy jest jaka jest i ja po moich przygodach z nowotworem, depresja czy tam nerwica(tak mi namieszali, ze sama nie wiem, co mi jest XD) już im zwyczajnie nie ufam + to co kilku mi opowiedziało o „biznesie” - No cóż. Nic z tego o czym mnie zapewniało 6 psychiatrów się nie wydarzyło, diagnozy bez badań na pałe… Hipnoterapeuta mi powiedział ciekawa rzecz o leczeniu problemów z „głowa” - nie leczy się źródła tylko skutki… czyt. Depresja/nerwica etc. bądź uzależnienia zamiast to, co to wywołuje. Zna ktoś szczęśliwego alkoholika? No właśnie. Moja rada to(tzn co mi pomogło, każdy jest INNY!!) obserwować się tj. Co wywołuje u Ciebie stres, ten ucisk zapisuj sobie i dobry terapeuta(przerobiłam zanim trafiłam na dobrego 7/8? Dwie baby mi zrylo beret - sprawdzaj czy maja swoich terapeutów, to się jakoś nazywa ale wypadło mi teraz z głowy), który pomoże Ci odnaleźć źródło lęków. Mi np. Bardzo pomaga pytanie, które zadaje mi terapeutka jak jej mówię, ze czegos się boje, a brzmi ono: „A co się takiego stanie, jeśli się to wydarzy(to co wywołuje lęk)” i jeszcze ani razu nie było innej odp niż NIC! Postaraj się medytować, headspace ma spoko prowadzone medytacje i mi te uciski puszczają a tez czuje w gardle i żołądku. To na maxa uspokaja i pozwala Ci tez zauważyć co Ci tam w głowie siedzi bo generalnie my myślimy cały czas ale nie wszystkie myśli wyłapujemy świadomie. Pomoglo mi tez otwarcie się na przyjaciółki i przyznanie się w końcu, ze jak jest u mnie i ze wcale nie tak super. A taki game changer, który ostatnio zmienił moje myślenie o 180 to praktykowanie wdzięczności - nawet jeśli coś złego się dzieje staram się szukać pozytywów, zapisuje je sobie, zeby się lepiej utrwaliło (prowadze dziennik tez spoko sprawa) ++ odcięcie się od toksykow bo w takim stanie to tylko pogarsza sprawę, musisz mieć czas i spokój dla siebie, szybciej dojdziesz co jest nietegeS. P.S Może zabrzmi to kontrowersyjnie ale ja za nowotwór jestem wdzięczna Bogu, bo dzięki niemu wiem, co jest w życiu ważne, nawrocilam sie dosłownie przewartosciowalam swoje życie, chce być lepszym człowiekiem. A umrzeć i tak umrzesz, dziś/jutro - nie masz pewności, ze Cię jakiś nożownik nie zaatakuje za rogiem czy auto potrąci. Aha i dasz radę trzymam kciuki! Z piciem sobie poradziłeś i ja to na maksa podziwiam bo to bardzo ciężka sprawa! Z tym tez na 100% ogarniesz Btw wiesz, ze opiaty uzależniają? Kto /cenzura/ to przepisuje w 21 wieku wiedząc, jakie to miało skutki w stanach? Wtf. Sry dodało mi się 2x ten sam początek. Chciałam dopisać: Btw wiesz, ze opiaty uzależniają? Kto /cenzura/ to przepisuje w 21 wieku wiedząc, jakie to miało skutki w stanach? Wtf.
  12. Patriszja

    Marzę o....

    Obejrzyj film „Efekt motyla”. Marze o tym by ludzie byli dla siebie mili, dbali o siebie nawzajem, byli mniej egoistyczni, bardziej ludzcy. Zeby dla człowieka ważniejszy był człowiek niż np. Dobra materialne. Marze o świecie pełnym miłości, bez przemocy.
  13. ZAJEBISCIE I ZAMIERZAM CZUĆ SIĘ TAK CODZIENNIE! Ludzie pytają mnie: „Jak to jest mieć depresje/nerwice, niedobrze? Moim zdaniem to nie ma tak, że dobrze albo że niedobrze. Gdybym miała powiedzieć, co cenię w życiu najbardziej, powiedziałabym, że ludzi. Ekhm... Ludzi, którzy podali mi pomocną dłoń, kiedy sobie nie radziłam, kiedy byłam sama. I co ciekawe, to właśnie przypadkowe spotkania wpływają na nasze życie. Chodzi o to, że kiedy wyznaje się pewne wartości, nawet pozornie uniwersalne, bywa, że nie znajduje się zrozumienia, które by tak rzec, które pomaga się nam rozwijać. Ja miałem szczęście, by tak rzec, ponieważ je znalazłem. I dziękuję życiu. Dziękuję mu, życie to śpiew, życie to taniec, życie to miłość. Wielu ludzi pyta mnie o to samo, ale jak ty to robisz? Skąd czerpiesz tę radość? A ja odpowiadam, że to proste, to umiłowanie życia, to właśnie ono sprawia, że dzisiaj na przykład buduję maszyny, a jutro... kto wie, dlaczego by nie, oddam się pracy społecznej i będę ot, choćby sadzić... znaczy... marchew.
  14. Yo. Ja brałam ponad rok esci + pregabaline i ostatnio z nich zeszłam, bo czułam się coraz gorzej a psychiatrzy zwyczajnie to olali i zwiększali mi dawkę, dodawali kolejne leki a od ostatniego, to usłyszałam najpierw, ze po pregabalinie nie powinno być myśli „s” a później jak mu odp. Czy mogły mieć tez na to wpływ jakieś nerwowe sytuacje bądź jakiekolwiek zewnętrzne czynniki to mi powiedział, ze wszystko jest możliwe Generalnie widzę plusy i minusy ale na kolejne leki się już nigdy nie zdecyduje. Uważam, ze to są poważne rzeczy, robią zbyt duże „nieprzewidywalne” zmiany w naszym organizmie a niestety większość lekarzy jest jaka jest i ja po moich przygodach z nowotworem, depresja czy tam nerwica(tak mi namieszali, ze sama nie wiem, co mi jest XD) już im zwyczajnie nie ufam + to co kilku mi opowiedziało o „biznesie” - No cóż. Nic z tego o czym mnie zapewniało 6 psychiatrów się nie wydarzyło, diagnozy bez badań na pałe… Hipnoterapeuta mi powiedział ciekawa rzecz o leczeniu problemów z „głowa” - nie leczy się źródła tylko skutki… czyt. Depresja/nerwica etc. bądź uzależnienia zamiast to, co to wywołuje. Zna ktoś szczęśliwego alkoholika? No właśnie. Moja rada to(tzn co mi pomogło, każdy jest INNY!!) obserwować się tj. Co wywołuje u Ciebie stres, ten ucisk zapisuj sobie i dobry terapeuta(przerobiłam zanim trafiłam na dobrego 7/8? Dwie baby mi zrylo beret - sprawdzaj czy maja swoich terapeutów, to się jakoś nazywa ale wypadło mi teraz z głowy), który pomoże Ci odnaleźć źródło lęków. Mi np. Bardzo pomaga pytanie, które zadaje mi terapeutka jak jej mówię, ze czegos się boje, a brzmi ono: „A co się takiego stanie, jeśli się to wydarzy(to co wywołuje lęk)” i jeszcze ani razu nie było innej odp niż NIC! Postaraj się medytować, headspace ma spoko prowadzone medytacje i mi te uciski puszczają a tez czuje w gardle i żołądku. To na maxa uspokaja i pozwala Ci tez zauważyć co Ci tam w głowie siedzi bo generalnie my myślimy cały czas ale nie wszystkie myśli wyłapujemy świadomie. Pomoglo mi tez otwarcie się na przyjaciółki i przyznanie się w końcu, ze jak jest u mnie i ze wcale nie tak super. A taki game changer, który ostatnio zmienił moje myślenie o 180 to praktykowanie wdzięczności - nawet jeśli coś złego się dzieje staram się szukać pozytywów, zapisuje je sobie, zeby się lepiej utrwaliło (prowadze dziennik tez spoko sprawa) ++ odcięcie się od toksykow bo w takim stanie to tylko pogarsza sprawę, musisz mieć czas i spokój dla siebie, szybciej dojdziesz co jest nietegeS. P.S Może zabrzmi to kontrowersyjnie ale ja za nowotwór jestem wdzięczna Bogu, bo dzięki niemu wiem, co jest w życiu ważne, nawrocilam sie dosłownie przewartosciowalam swoje życie, chce być lepszym człowiekiem. A umrzeć i tak umrzesz, dziś/jutro - nie masz pewności, ze Cię jakiś nożownik nie zaatakuje za rogiem czy auto potrąci. Aha i dasz radę trzymam kciuki! Z piciem sobie poradziłeś i ja to na maksa podziwiam bo to bardzo ciężka sprawa! Z tym tez na 100% ogarniesz
×