
fixumdyrdum
Użytkownik-
Postów
143 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez fixumdyrdum
-
Zapaść dopaminowa. Zmiana podejścia do leczenia. Prośba o poradę.
fixumdyrdum odpowiedział(a) na fixumdyrdum temat w Nerwica lękowa
@eleniq Napisz, proszę! -
Zapaść dopaminowa. Zmiana podejścia do leczenia. Prośba o poradę.
fixumdyrdum odpowiedział(a) na fixumdyrdum temat w Nerwica lękowa
@eleniq @eleniq Czy możesz przybliżyć jakie to leki, podać ich nazwy? Z góry dziękuję fs -
Zapaść dopaminowa. Zmiana podejścia do leczenia. Prośba o poradę.
fixumdyrdum odpowiedział(a) na fixumdyrdum temat w Nerwica lękowa
@acherontia styx Oczywiście wiem, ale może to Dopamina jest u mnie problemem. -
Zapaść dopaminowa. Zmiana podejścia do leczenia. Prośba o poradę.
fixumdyrdum odpowiedział(a) na fixumdyrdum temat w Nerwica lękowa
@acherontia styx Kochana , a powiedz mi, czym mam się sugerować? Opiniami lekarzy, z których każdy stawia inną diagnozę? Poszedłem ostatnio do innego pana doktora, kazał wszystko odstawić i wziąć Tegretol. Pomimo różnych diagnoz, wszyscy (prócz powyższego) stawiają na te same leki. Od ponad dwóch lat jestem faszerowany lekami wpływającymi na Serotoninę ew. Serotoninę i Noradrenalinę. Cały czas źle się czuję. Główny problem jest cały czas taki sam: lęk w ciele, ucisk w gardle, miękkie nogi. Staram się stosować do zaleceń lekarza i psychologa. Spacery, chociaż minimalna aktywność, etc. Dwa lata mordowania się. Pewnie na własne życzenie (alko) i nie na własne (benzo), ale to co innego. Dodatkowo zaczynam się rozlatywać fizycznie, bo zbyt mało ruchu i aktywności. Chat agreguje informacje i tyle. Kiedyś (dawno temu) długo brałem Bupropion. Działał na mnie świetnie. Przestałem zasypiać na stojąco, pewnie już wtedy miałem ciężki bezdech senny. Jakiś czas potem, rozpoczął się romans z alkoholem. Skończył się romans. Po jakimś czasie zaczęło się. Być może Bupropionem, alkoholem i benzo osłabiłem układ nagrody. Dochodzi do tego niestabilny układ GABA i pewnie inne układy. Sęk w tym, jak temu pomóc "poukładać" się na nowo? Część objawów opisanych przeze mnie w poprzednim poście, towarzyszyła mi już dużo wcześniej. To co "wyczatuje", "wygoogluje", czy to o czym dowiem się z niniejszego forum, konsultuję z lekarzem. Na szczęście, nie obraża się. Temat Selegiliny podsunęła mi inna pani doktor, która kiedyś mnie próbowała wyleczyć, a mam z nią kontakt. Tak jak pisałem, przerobiłem już SSRI/SSNRI/NaSSA i inne. Po Modafinilu czuję sie trochę lepiej, ale objawy z ciała nie dają o sobie zapomnieć. Pozdrawiam i dziękuję za odpowiedź fd -
Zapaść dopaminowa. Zmiana podejścia do leczenia. Prośba o poradę.
fixumdyrdum opublikował(a) temat w Nerwica lękowa
Kochani! Jak już pisałem, w przeciągu ponad dwóch lat mojej choroby przetestowałem sporo leków. Moim głównym problemem jest "lęk", objawiający się ściśniętym gardłem, miękkimi nogami, poczuciem bezsilności. Odpuszcza trochę wieczorami. Choć, musze przyznać, że ubiegła sobota była wyjątkiem - właściwie cały dzień sie dobrze czułem. Nie podziałały SSRI/SNRI i inne. Odnosze wrażenie, że wręcz pogarszały stan podenerwowania. Od prawie dwóch tygodni nie biorę Wortioksetyny. Bez SSRI/SNRI poczułem sie troszkę(!) lepiej. Nie jestem tak "otumaniony". Ścisk też mniejszy, ale nie da się go ignorować. Po neuroleptykach, mało brakowało, a "wyprowadziłbym się na drugą stronę lustra", miałem silną akatyzję, lęk, niepokój, etc. Już byłem przygotowany. Zszedłem już raz z benzo, protokołem prof. Ashton. Po 33 dniach znowu mało brakowało, a "wyprowadziłbym się na drugą stronę lustra". Schodzę z benzo. Tym razem po 5% (0,375mg) z dawki wyjściowej Bromazepamu. Teraz jestem na 4,125mg Bromazepamu. Zażywałem/zażywam Modafinil - poprawa w głowie, w ciele dalej źle. Wczoraj miałem kolejne podejście do Bupropionu (myśleliśmy z lekarzem, że może lepiej się sprawdzi w innej konfiguracji lekowej). Przeczołgało mnie niesamowicie, przez cały dzień, że hej! Mój organizm, w tej chwili nie toleruje zwiększonej ilości Noradrenaliny. Mam jej w nadmiarze. Wrzuciłem moje objawy i leki, które biorę do Chata GPT. Zasugerował "ZAPAŚĆ DOPAMINOWĄ". Wszystkie objawy się zgadzają, może za wyjątkiem "fizycznych braków reakcji emocjonalnej", bo te są, czasami bardziej mnie trzepie pod wpływem jakiegoś czynnika, czasami - paradoksalnie - się uspokajam. Objawy, o których mowa poniżej, były kiedyś ekstremalnie nasilone, teraz, niektóre z nich, są mniej nasilone, reszta pozostała. Psychiczne: • Poczucie kompletnej niemocy – brak siły, by wykonać najprostsze czynności, • Anhedonia – brak odczuwania jakiejkolwiek przyjemności, • Utrata motywacji, nawet do jedzenia, mycia się, mówienia, • Uczucie pustki emocjonalnej („nic nie czuję, nie obchodzi mnie nic”), • Zamglenie myślenia, spowolnienie, trudność w koncentracji, • Rozpacz bez emocji – nie jest to płacz, tylko pustka z przerażeniem. Fizyczne: • Skrajne osłabienie, jakby "odcięto zasilanie", • Napięcie w ciele, jakby ciało było „w trybie awaryjnym”, mimo braku energii, • Brak reakcji emocjonalnej – nawet na silne bodźce, • Możliwe: kołatanie serca, zaburzenia termoregulacji, bezsenność, przy jednoczesnym braku „woli życia”. Dodam, że piłem alkohol każdego wieczora w sporych ilościach przez 8 lat. Rzuciłem 2,5 roku temu z dnia na dzień. Potem, lekarze zaczęli zapisywać mi benzo i właściwie trwa to do dzisiaj. Wiem, ze muszę z tego zejść! Do tego dochodzi duży stres związany z chorobą, obsesja! Te czynniki, potencjalnie, mogą być powodem "ZAPAŚCI DOPAMINOWEJ". Jakie znacie leki, które można zastosować dla podniesienia samej Dopaminy, bez widocznego wpływu na pozostałe neuroprzekaźniki? Ja znalazłem: 1. Selegilina (inhibitor MAO-B) w małych dawkach 2. Amantadyna 3. Pramipeksol 4. Ropinirol 5. Rotigotyna Co ewentualnie o tym myślicie? Sztampowe leczenie nie przynosi dobrych rezultatów. Wiem, że wsparcie "pozafarmakologiczne" jest potrzebne, jeśli nie najważniejsze, ale ciężko cokolwiek zrobić, mając wyżej opisane samopoczucie fizyczne i psychiczne. Po prostu się nie da rady. Chodzi mi o to, żeby wyrwać się z tego impasu i móc wreszcie poczuć się zwyczajnie. Zaznaczam, że wszystko (prawie wszystko - Brintellix przestałem zażywać bez konsultacji, po całodziennych torsjach) konsultuję z lekarzem. Wspominałem mu o Selegilinie. Mamy spróbować. Dziękuję, pozdrawiam fd -
Mam dziwne objawy / dziwnie występujące.
fixumdyrdum odpowiedział(a) na fixumdyrdum temat w Nerwica lękowa
@lorana Kochana, ale ja rano jestem rześki, kryzys przychodzi później i trwa do późnego popołudnia/wieczora. Zachodzę w (pustą) głowę... -
Kochani! Wypowiedzcie się. UWAGA: Przerobiłem dużo leków, w różnych dawkach i odpowiednio długo. Tylko Modafinil wyraźnie "stawia mnie na nogi". Zażywam teraz, z leków (nie suplementów): Psychiatryczne: Modafinil 200-0-0 Mirtazapina 0-0-7,5 Dopa Mucuna NOW 800-0-0 Bromazepam 2,25-2,25-0 (schodzę 0,375mg tygodniowo) Po konsultacji z lekarką, odstawiłem Brintellix 10mg, po krótkim okresie zażywania w sobotę, bo czułem się co raz gorzej. Wydaje mi się, że wszystko co grzebie w serotoninie, nie jest dla mnie. Od początku atakują mnie serotoniną, ew. serotoniną z noradrenaliną. Nie mam już sił, czekać kilka miesięcy na "ewentualne" zadziałanie leku, po to żeby stwierdzić, że nie działa. Przeciwbólowe: Etorykoksyb 0-0-60 (NLPZ, z zalecenia dr anestezjolog) Buprenorfina plaster 35mcg/h (opioid, z zalecenia dr anestezjolog - pani doktor wie jakie leki biorę, w szczególności wie o benzo(!), zna moją historię, zresztą niczego nie ukrywam przed lekarzami) Przeciwnadciśnieniowe (ciśnienie nadal wysokie, jakby nie reagowało na leki): Walsartan 160-0-160 Amlodypina 0-0-5 Nebiwolol 5-0-0 Na żołądek: Polprazol 0-0-20 (IPP, mam GERD, niestety IPP biorę od lat) Witaminy (C, B, D3), Magnez, Potas, etc. Przestałem palić "nowoczesne" papierosy GLO, IQOS, przestałem wapować. Używam plastrów z nikotyną i posiłkuję się gumami Nicorette. Piję kawę, ale to max. 2-3 kawy dziennie. Jestem przebadany dość szczegółowo. Fizycznie, niewiele mi dolega: rozwalone lewe biodro i pierdoły związane z SKS. Kardiologicznie, za wyjątkiem nadciśnienia jest OK (przepływy, echo, EKG) Rozszerzone badania laboratoryjne są OK. Wykluczone boreliozy, celiakie i inne badziewia. Prowadzę się dobrze, "0" alko i innych świństw, może trochę zbyt dużo ciasta zjadłem w Święta, ale wiecie jak jest po Mirtazapinie... Objawy są dziwne, dziwnie "występują", mianowicie: rano gdy wstanę, wszystko jest w miarę OK (oczywiście wszystko boli po nocy, ale to SKS). Czuję się całkiem nieźle. Ważne: brak "gorącej głowy" i... temperatura wzorowo 36,6. Oczywiście rano zażywam lekarstwa. Taki stan, zazwyczaj, trwa kilka godzin. Różnie. Następnie, bez uchwytnego powodu (!), nagle przychodzi niepokój, a z nim: gorąca głowa, temperatura podnosi się i to zawsze do 37,2-37,5 (???) brak potu ucisk w klatce piersiowej gardle, miękkie nogi rozkojarzenie lekki lęk coś w rodzaju "senności", bez możliwości zaśnięcia mgła mózgowa brak apetytu To trzyma do wieczora / późnego popołudnia. Wieczorem jest OK. Czasami puści wcześniej. Gdy puści "wracam do świata żyjących - w miarę - normalnie". Niewiele mogę robić, gdy trwa taki stan, nic się "nie da", wszystko przeraża i przerasta. Staram się jednak robić i da się, tylko jest to okupione nerwami - nawet najmniejsze pierdoły. Psychiatrzy z którymi się konsultowałem, rozkładają ręce i mówią, że to "dziwne". "Hipoteza kortyzolowa Zespołu Katastrofy Porannej" upada. To trwa od dłuższego czasu. Na innych zestawach leków było podobnie. Miał/ma tak może ktoś z Was kiedykolwiek? Może macie jakieś sugestie? Pozdrawiam fd P.S. Szukam teraz "w kierunku" homocysteiny. Jutro będę robił badania.
-
Czy macie jakiś sposób na duże problemy żołądkowe po Wortio: ból brzucha, nudności, biegunka, brak apetytu, uczucie słabości, rwanie na wymioty? Pzdr. fd
-
AMITRYPTYLINA (Amitryptylinum VP)
fixumdyrdum odpowiedział(a) na es71 temat w Leki przeciwdepresyjne
Kochani! Po 2,5 miesiąca koniec przygody z Amitryptyliną. Trochę pomogła - na początku. Depresja dusi, bezsens egzystencji, lęk mocno utrudnia funkcjonowanie. Całe ciało boli. Nawet gorsze objawy z ciała. Duże pobudzenie układu współczulnego. Uderzenia gorąca, zimne ręce, nogi, ucisk w klatce, ucisk w gardle. Jedynym lekiem, jaki widocznie pomógł jest Modafinil. Rozjaśnia w głowie, uspokaja i trochę dodaje sił. Przechodzimy na Escitalopram. Może w połączeniu z Modafinilem, da radę? Póki co, Ami 0-0-50, Esci 5-0-0. Tak przez tydzień. Zdaje się, że później przejście na Esci. Byłem już na Esci i rewelacji nie było. Dodatkowo schodzę z benzo. Jestem na ok. 6mg Bromazepamu. W tym tygodniu nie zmniejszałem dawki. Schodze o 5% dawki, co tydzień. Mam dość wszystkiego. Brak jakichkolwiek radości życia i przyjemności. Brak azylu psychicznego. -
Czy to możliwe, że leki PROserotoninowe są nie dla mnie?
fixumdyrdum odpowiedział(a) na fixumdyrdum temat w Nerwica lękowa
Zmniejszyłem Ami do 0-0-50 za zgodą lekarza i jest jeszcze gorzej. Czuję się bardzo podenerwowany i to od samiuśkiego rana. Wczoraj wieczorem było znośnie. -
Czy to możliwe, że leki PROserotoninowe są nie dla mnie?
fixumdyrdum odpowiedział(a) na fixumdyrdum temat w Nerwica lękowa
Amitryptylina jest TLPD i podnosi Serotoninę i Noradrenalinę. Jest niewybiorcza, uderza też w inne neuroprzekaźniki. Wiem, że Modafinil nie leczy, ale wydaje mi się, że pozostałe leki też tego nie robią. -
Czy to możliwe, że leki PROserotoninowe są nie dla mnie?
fixumdyrdum opublikował(a) temat w Nerwica lękowa
Kochani! Czy to możliwe, że leki PROserotoninowe są nie dla mnie? Od ponad 2 lat walczę ze złym samopoczuciem psychofizycznym. Anhedonia i inne rzeczy na literkę "A". W międzyczasie przerobiłem kupę leków w dawkach terapeutycznych. SSRI, SNRI, NaSSA,etc. Wszystkie te leki mają wpływ na na zwiększenie ilości Serotoniny. Pierwszym lekiem jaki dostałem był jednak Coaxil (Tianeptyna). On niby działa odwrotnie, ale różne są wyniki badań. Po nim też bardzo źle się czułem. Zażywałem: Coaxil, Wenlfaksynę, Duloksetynę, Sertralinę, Escitalopram,... Dostawałem końskie dawki neuroleptyków (Kwetiapinę, Perazynę, Chlorprotiksen) Po tych lekach mało nie umarłem. Praktycznie cały czas jestem na jakimś benzo. Nie eskaluję dawek. Schodzę powoli. Raz prawie się udało, nie zażywałem 33 dni, ale przyszedł kryzys, związany z szybkim odstawianiem Wenlafaksyny. W trakcie 2 letniej batalii wyleczyłem grzybicę układu pokarmowego, opanowałem ciężki obturacyjny bezdech senny (śpię pod CPAP'em) Kładę się wcześniej spać, staram się żywić w sensowny sposób. Wstaję wcześnie rano. Śpię dobrze. Najdziwniejsze jest to, że gdy wstanę wcześnie rano, czuje sie dobrze. Kryzys przychodzi po 3-4 godzinach. Zaczynam mieć lęki, ściska mnie wgardle, etc. Trzyma mnie do wieczora. Wieczorem puszcza. Jestem dowitaminizowany, domineralizowany, przebadany na lewą stronę, itd., itp. Mam biodro do wymiany, lewe (skutek sportu), ciężaru i dysplazji. Uczęszczam min 2 razy w tygodniu na psychoterapię relaksacyjno-hipnotyczną z elementami CBT. Wychodzę codziennie z domu. Coś robię. Teraz jestem na: Amitryptylinie 0-0-75 Bromazepamie 3,375-2,625-0 (schodzę o 0,375mg na tydzień) Modafinilu 200-100-0 Gabapentynie 300-300-300 (zalecenie od specjalisty od leczenia bólu) Methocarbamolu 500-500-500 (zalecenie od specjalisty od leczenia bólu) Etorykosybie 0-0-60 (zalecenie od specjalisty od leczenia bólu) Cały czas jestem na lekach PROsertoninowych. Niby jest lepiej niż było, nie tak fatalnie, ale ja cały czas bardzo źle się czuję. Jedynym lekiem, po którym poczułem natychmiastową i dużą poprawę jest Modafinil. Jak wiadomo podnosi on poziom Dopaminy i Noradrenaliny. Nie zlikwidował lęku, ale też go nie spotęgował, Spowodował jakąś czystość w głowie, przypływ dobrego humoru, chęć działania. Chęć działania jest - ale lęk go blokuje. Objawy z ciała są cały czas. Cały czas czuję się podenerwowany. Odkąd biorę leki proserotoninowe, mam cały czas podwyższoną temperaturę: 37,2-37-5. Zastanawiam się, czy nie jest temu winna zbyt wysoka Serotonina. Może ona nie jest dla mnie? Wyczytałem, że zbyt wysoki poziom (nie mówię tu o Zespole Serotoninowym) może powodować takie objawy. Mój lekarz, nie ma za bardzo koncepcji, a ja i moi Bliscy cierpimy. Kazał mi zejść, póki z Ami na 0-0-50. Kiedyś zażywałem Bupropion, świetnie działał, ale wtedy nie miałem lęków, tylko patologiczną ospałość. Co o tym sądzicie? -
AMITRYPTYLINA (Amitryptylinum VP)
fixumdyrdum odpowiedział(a) na es71 temat w Leki przeciwdepresyjne
Brałem Wenlę przez kilka miesięcy w dawkach 75mg, 112,5mg, 150mg, 225mg. Przy 225mg miałem silne skurcze resztek mięśni. Do tego była Mirtazapina, Pregabalina i jakieś inne c.hujstwa. Nie pomogło. Z 225mg zszedłem w 9 dni do 0 bez jakichkolwiek sensacji. Wszedłem na Ami. Też d.upa. Słabo jest. Jakoś funkcjonuję. Uboki słabe, suchość błon śluzowych i Bobby Brown rzadko występuje - trzeba się nastarać aby wyszedł na scenę. Teraz dawka 0-0-75, była 25-25-75. Oczywiście wszyscy zwalają winę za moje złe samopoczucie na benzo, w które mnie w.jebali. 2-gi raz z niego schodzę. Po 5% tygodniowo. Do niedzieli dawka Broma 3,75-2,65-0. Potem cięcie porannej dawki o 0,375mg. Przedtem schodziłem przez Relanium. Wytrzymałem na czysto 33 dni. Przyszedł kryzys, zażyłem i żałuję teraz. Generalnie po dołączeniu Modafinilu do Ami dużo się zmieniło. Nie ozdrowiałem cudownie, ale natychmiast (po godzinie) poczułem się lepiej. Teraz z dnia na dzień jest lepiej. Zażywam Modafinil 200-100-0. Od początku mojej choroby optuję za "dopaminową depresją". Zapytacie dlaczego? Nie mam siły tego opisywać. Nawet mój lekarz przyznał mi rację: "nooooo, szacun - wygląda na to, że miał Pan rację". Fajnie to usłyszeć po 2 latach gehenny. Przerobiłem kilka SSRI'ów, oba SNRI'e, NaSS'y, SraSS'y i inne g.ówno. A! No i olbrzymie dawki neuroleptyków po których trząsłem się jak ś.p. Muhammad Ali. Ale żeby pozostać uczciwym: moja siostra i moja siostrzenica świetnie idą na Wenlafaksynę. Bajka. Korzystając z tego, że tu piszę, to napiszę Wam ciekawostkę, mianowicie: 2 dni temu dopadło mnie choróbsko (wirus, nie grypa, RSV ani COVID - wymazywałem się). Tak k.urwsko bolało mnie gardło, że przeszły wszystkie symptomy mojej depresji: uciski, niepokój, bóle. Zwyczajnie - wpuściłem większego smoka do kuchni... Mój mózg, zajął się czym innym. Poza tym, dzięki Modafinilowi mam trochę więcej siły, żeby coś zrobić, a trzeba pamiętać, że: "Lepiej coś robić źle się czując, niż nie robić nic czując się tak samo c.hujowo!" Za coś się mogę zabrać i czekam na iskierkę satysfakcji. Powodzenia. Świat stoi przed Tobą otworem... -
Proszę się nie śmiać, zapytanie o hipnozę.
fixumdyrdum odpowiedział(a) na fixumdyrdum temat w Nerwica lękowa
A biorę odkąd mnie leczą - 2 lata. Niskie, teraz jestem na 3,75-2,625-0 Bromazepamu. Schodzę po 0,375 Broma tygodniowo. -
AMITRYPTYLINA (Amitryptylinum VP)
fixumdyrdum odpowiedział(a) na es71 temat w Leki przeciwdepresyjne
50-0-50 -
AMITRYPTYLINA (Amitryptylinum VP)
fixumdyrdum odpowiedział(a) na es71 temat w Leki przeciwdepresyjne
Coś tam depresyjnie pomogła. Na anhedonię nie bardzo, co do lęków to ja bardziej czuję niepokój. U mnie się nie bardzo sprawdza. Póki co dalej jestem całymi dniami podenerwowany. Tylko tak dziwnie: gdy rano wstanę jest OK, zażywam dropsy i po paru godzinach zaczyna się jazda. Trwa do wieczora. Wieczorem się uspokaja. Także hipoteza o wysokim porannym kortyzolu i adrenalinie bierze w łeb. Będę próbował zażywać raz dziennie - wieczorem. Może to po niej mnie tak "rozindycza" w środku dnia. -
@acherontia styx To co zrobić, gdy wszystko przemielam jak "wilk" do drewna? Przy schodzeniu z benzo (jak wiesz schodziłem w/g p. prof. Ashton), z wyliczeń wynikało, że będę czysty najwcześniej po 43 dniach, ja zrobiłem test w 17 dniu i poziom był nieoznaczalny. Ludzie z Wenlafaksyny 75 schodzą tygodniami, ja z dawki 225 zszedłem w kilka dni, bez sensacji żadnych. Uboków lekowych mało, działania też nie ma. Benzo na mnie działa w stosunkowo małych dawkach, ale słabo i krótko. Raz działa, raz nie działa. Nie chcę eskalować dawek. Staram się nie przekraczać dawki 6-9mg Bromazepamu dziennie, a i tak nie czuję się komfortowo. Dostałem teraz Modafinil do Amitryptyliny. Fajnie, intelektualnie mocno mnie odblokowało i uspokoiło "w głowie", ale dalej czuję jakby mi słoń siedział na klacie i gniótł łapami gardło, do tego miękkie rączki i nóżki, a gdy takie odczucia z ciała to w głowie też "nie bardzo". Gdy mijają, ileż ja mam planów!!! Chodzę na terapię dwa razy w tygodniu, terapię CBT połączoną z hipnozą. Amitryptylinę zażywam w dawce 25-0-50 od miesiąca. Wydaje się, że jest lepiej, ale nie jest to komfortowe życie. Cały czas podenerwowany. Żeby jeszcze było czym.
-
Kochani! Czy ktoś z Was orientuje się może gdzie można zrobić badanie jakim metabolizerem leków się jest? Wszystkie leki na mnie dziwnie działają. Mają działać średnio 20 godzin, a na mnie działają 5. Lekarze nie mają pomysłów gdzie zrobić takie badania, a wiem, że takowe sie robi. Jedynym pomysłem lekarzy jest ładowanie większych dawek leków. Brałem Pregabalinę 750mg i jedynym skutkiem były lekkie zaburzenia akomodacji. Lexotan w dawce 4,5 działa na mnie i owszem - 5 godzin. Jakieś pomysły? Pzdr. fd
-
Proszę się nie śmiać, zapytanie o hipnozę.
fixumdyrdum odpowiedział(a) na fixumdyrdum temat w Nerwica lękowa
@Verinia Kochana, ja nie mam siły zejść z łóżka rano. Poza tym, mam rozwalone biodra, właśnie od sportu. Kwalifikują się do endoprotez. Pływać, niestety, nie umiem. Rozumiem, to co do mnie mówisz (piszesz), wiem że się samo nie zrobi, ale ja muszę jakoś przerwać to "błędne koło". Słabo to wszystko wygląda. -
AMITRYPTYLINA (Amitryptylinum VP)
fixumdyrdum odpowiedział(a) na es71 temat w Leki przeciwdepresyjne
@mrNobody07 @mała_mi123 No to jeszcze raz: Powiedzcie te wszystkie mądrości mojemu organizmowi, gdy trzęsę się jak 100 galareta, ściska mnie i to bez wyraźnego powodu. Opowiedzcie o zdrowej diecie, byciu fit, kontakcie z naturą! Szczególnie powiedzcie moim stawom biodrowym rozj.ebanym na maksa właśnie przez sport. Na 100% mi to pomoże, takie pier.dolenie. Chodzę do lekarza, żeby mi pomógł, a nie pytał się mnie "czy śnią się mi pożary?". Od 2 lat jestem całymi dniami na maksa podenerwowany. Ku.rwa, psa w kosmos żeśmy wysłali, a nie potrafią uspokoić ludzika, tak żeby żył normalnie. Żałuję, że nie zostałem psychiatrą, "to może niech to pan spróbuje", tylko trzeba czekać, potem ew. podniesiemy dawkę i cyk 400,- PLN Jedna z wielkich psychiatrycznych sław, gdy powiedziałem jej, że nie mogę nic jeść (schudłem wtedy 27 kilo w 3 miesiące), powiedziała mi "to proszę sobie robić kolorowe kanapki", i ch.uj z tym, że straciłem węch i nie rozróżniam zapachu banana od g.ówna! Przecież to niemożliwe! Nie jestem ubezwłasnowolniony, ale bliski strzelenia sobie w łeb, sam się muszę doktoryzować, bo nikt inny mi nie pomoże. Kandydozę układu pokarmowego sam sobie zdiagnozowałem (panie, ja tam nie wierzę w te całe SIBO, SIFO i inne bzdury, jedz pan kiszoną kapustę!), ciężki bezdech senny tak samo (w szpitalu prosiłem o badania polisomnograficzne, tak owszem ale ch.uja! Po co to panu, Kwetiapinkę 25 proszę sobie zażyć i będzie pan spał jak suseł, pomyśłimy). Najlepszy był jeden z psychoterapeutów, który gdy wychodziłem od niego, płakałem i trząsłem się jak osika, powiedział "Jeszcze tylko 250,- PLN i możesz iść". Wy mi tu pi.erdolicie o menopauzach, ja ku.rwa srałem krwią przez 3 tygodnie, to i wkręciłem sobie CA jelita grubego. Tym bardziej, że w takim stanie, to oni kolonoskopii nie zrobią, bo jest ryzyko perforacji... ...a to był COVID... JA usiłuję normalnie zacząć funkcjonować i jeśli się ustabilizuję na lekach (w co wątpię, po moich doświadczeniach), mogę zacząć pracę nad sobą. Jak mną tyrpa, to wyjść z domu się boję. Co mam se brokuła w dup.ę wsadzić? -
AMITRYPTYLINA (Amitryptylinum VP)
fixumdyrdum odpowiedział(a) na es71 temat w Leki przeciwdepresyjne
@mrNobody07 @mała_mi123 Powiedzcie te wszystkie mądrości mojemu organizmowi, gdy trzesę się jak 100 galareta, ściska mnie i to bez wyraźnego powodu. Opowiedzcie o zdrowej diecie, byciu fit, kontakcie z naturą! Szczególnie powiedzcie moim stawom biodrowym rozj.ebanym na maksa właśnie przez sport. Na 100% mi to pomoże. -
AMITRYPTYLINA (Amitryptylinum VP)
fixumdyrdum odpowiedział(a) na es71 temat w Leki przeciwdepresyjne
@AnnoDomino34 I w którą stronę poszedłeś? Na mnie też testują i testują... i z tych testów to mnie tylko w uzależnienie od benzo i obsesję choroby wpędzili! -
AMITRYPTYLINA (Amitryptylinum VP)
fixumdyrdum odpowiedział(a) na es71 temat w Leki przeciwdepresyjne
W objawach ubocznych Ami piszą o zmęczeniu i senności. Czy możliwe jest, że mój i tak ogromny brak sił fizycznych potęguje zbyt duża dawka Amitryptyliny? Po przebudzeniu ciężko mi się w łóżku ruszyć. Pzdr. fd -
AMITRYPTYLINA (Amitryptylinum VP)
fixumdyrdum odpowiedział(a) na es71 temat w Leki przeciwdepresyjne
Biorę od 8.01.2025 Dawka zmniejszona od piątku do 25-25-50. Zamulacz straszny. Powoduje u mnie totalny brak sił fizycznych, jak i psychicznych, których i tak mam bardzo mało w obecnym stanie. Spowalnia perystaltykę jelit. Powoduje suchość błon śluzowych. Coś tam działa na myśli. Nie mam takiego natłoku i kołowrotu różnych dziwnych myśli po zamknięciu oczu. Lęków nie niweluje. Muszę brać benzo, aktualnie Sedam. Staram się jak najmniej. Znowu nie mam sił podnieść się z łóżka. Nie wiem, czy można do tego dołożyć coś, co doda dobrej energii i napędu do życia? Macie może jakieś pomysły, które mógłbym poddać lekarzowi pod rozwagę? Coś zmniejszyć, coś zwiększyć, coś dodać? Nic tylko leżeć w barłogu. Jestem dotleniony, dowitaminizowany, odżywiony, staram się dbać o higienę snu, wysypiam się, aż za bardzo, wyleczyłem kandydozę, układu pokarmowego, zrobiłem totalny porządek z zębami, bo myślałem, że to może one sieją, z używek tylko kawa i papierosy, wychodzę z domu i w dalszym ciągu czuję się bardzo źle. Nie ma chwili, żebym nie myślał o chorobie. Ciekawostka: po wstaniu, po jakimś dość krótkim czasie pojawia się ścisk w gardle, dopóki leżę ścisku nie ma. Tak się nie da żyć cały czas w niepokoju, albo lęki, albo totalna bezmoc. Wszystko boli z braku ruchu, a na to siły brak. Ręce lodowate, nogi lodowate, niepokój, nic się nie chce, wszystko leci z rąk. O du.pę rozbić to wszystko! Pozdrawiam fd -
Kochani, doszedłem do wniosku, że większość moich objawów, nawet tych abstynencyjnych, wywołuję ja sam! Nawet, gdy rano się budzę, to przez jakiś czas jest OK. Potem rośnie ciężar na klacie, kula w gardle, nogi się robią miękkie. A rośnie dlatego, że się tego spodziewam. Jak zażyję benzo, trochę puszcza. Wydałem już furmankę pieniędzy na psychologów, psychiatrów, osteopatów, terapie manualne i gó.wno to daje. Może jest troszkę lepiej. Na 100% uzależnili mnie od benzo. Teraz pytanie: Czy może w Krakowie jest jakiś hipnoterapeuta, który potrafi coś zdziałać? Bo siedzenie i gadanie o tym, że mnie mama nie przytulała, jakoś do mnie nie dociera. Może hipnotyzer wyruguje ze mnie to obsesyjne myślenie o chorobie? Co myślicie? Pzdr. fd