
fixumdyrdum
Użytkownik-
Postów
156 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez fixumdyrdum
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 6 z 7
-
Czy takie objawy mogą być po lekach?
fixumdyrdum odpowiedział(a) na fixumdyrdum temat w Nerwica lękowa
A, może powinienem wrócić do alko? Nasennie, jak przez ostatnie lata. Przynajmniej miałem z tego jakąś przyjemność i zasypiałem normalnie. Teraz tabs goni tabsa i czuję się do kitu. Teściu pił przez 56 lat i czuł się wyśmienicie. Zawinęło go w 15 minut - w szpitalu. Zator płucny jako komplikacja po usuwaniu żylaka. Do końca wesoły i szczęśliwy... -
Czy takie objawy mogą być po lekach?
fixumdyrdum odpowiedział(a) na fixumdyrdum temat w Nerwica lękowa
@JureckiJak można nie stać się alkoholikiem, wypijając prawie 1m3 (słownie: jeden metr sześcienny) wódki? Benzo zażywam doraźnie (codziennie) prawie od początku roku, od początku "wspaniałej przygody" z leczeniem psychiatrycznym. Tak mnie leczyli doktory. Mam nadzieję, że nie jestem uzależniony, choć jeden pan doktor sugerował, że mogą to być objawy odstawienne pomiędzy dawkami. Jedne rabin powie "tak", drugi powie "nie", a ty zdychaj człowieku albo se sznurek przysposób mydłem wysmarowany. Depresyjnie jest kulawo (rano, nie mogę się zwlec do 14.00 - jestem zombie, choć nigdy nie byłem "skowronkiem", za to długo nie mogę zasnąć, gdy się położę), najgorzej jest jednak z lękami i uczuciem spętania gardła i klatki piersiowej sznurem. Dodatkowo dochodzi poczucie bezsilności wobec najprostszych czynności i brak apetytu. Ja jeszcze rok temu chłop przez duże "C" jestem przerażony rozładowanym akumulatorem w samochodzie. Xnx tak średnio i krótko robi. Cloranxene działa jak placebo. Poprosiłem o coś co przerwie to błędne koło depresji-lęku-strachu-bezsilności-depresji... Pani profesor niechętnie wypisała mi Sedam. Po zażyciu jest trochę lepiej, ale nie idealnie. Mam nadzieję, że Wrotio w dawce 20 zadziała na dniach i będę mógł pozbyć się tego syfu z mojego menu. Niektórzy tak bardzo zachwalają benzo, a ja się tego syfu boję z jednej stony, z drugiej zaś jest to w tej chwili jedyna deska ratunku. Przerobiłem Duloksetynę 60 przez 2 miesiące (nerwowość masakryczna), Esci (trochę lepiej, ale problemy z krzepliwością krwi), Asentra 100 6 tygodni (trochę lepiej, ale lęki pozostały). Gdyby nie moi bliscy, zastosowałbym już dawno terapię z ołowiu... znaczy zastrzyk. Niweluje wszystkie dolegliwości somatyczne i psychiczne. Takie uniwersalne serum... Wiem, tylko że ja codziennie czuję się jak "kupa". -
Kochani! Czy ucisk w gardle, ciężar w klatce piersiowej, ucisk w zatokach mogą być po lekach psychotropowych? Błędne koło - jestem podenerwowany bo jestem pościskany i ścisk się potęguje i... jestem jeszcze bardziej podenerwowany. Do tego brak apetytu, anergia, anhedonia, myśli "S". Po benzo jestem spokojniejszy, ale w/w objawy cały czas się utrzymują, odrobinę maleją. Tak po Xnx, Cloranxene, Bromazepam. Nieduże dawki. Większość z tych rzeczy zaczęła się niedługo po rozpoczęciu kuracji Lerivonem i Pregabaliną. Przed pójściem do lekarza byłem tylko smutny i miałem problemy ze snem. Piłem 7 lat każdego wieczora. Rzuciłem "z dnia na dzień", bez ostrych objawów odstawiennych, właściwie to bez żadnych. Dwa miesiące później zaczęły się problemy psychiczne. Teraz jestem na: Brintellix 10mg 2-0-0 Lerivon 10mg 0-0-2 Sedam 3mg 1-1-1 Pregabalina 75 1-0-2 (schodzimy) Sedam od dzisiaj. W ciągu ostatniego roku były 2 dni kiedy czułem się dobrze. Wtedy odstawiłem właściwie wszystko. Niestety uczucie mocnego podenerwowania wróciło dość szybko. Zastanawiam się, czy to nie leki mi "mieszają w głowie"? Od dzisiaj potencjalizacja leczenia Wortio 10 -> 20, Lerivon 10 -> 20, włączenie Sedamu na jakiś czas. Proszę o opinie. Pozdrawiam.
-
Brać leki, czy spróbować odstawić?
fixumdyrdum odpowiedział(a) na fixumdyrdum temat w Nerwica lękowa
Nikt? Nic? -
Kochani! Proszę o poradę, bo nie wiem co mam ze sobą zrobić, a "choroba". dosłownie i w przenośni, spędza mi sen z powiek. Przerobiłem od lutego sporo leków. Do wczoraj brałem przez 6 tygodni: Sertralina 100-0-0 Pregabalina 150-0-150 Lerivon 0-0-10 Doraźnie, nie codziennie benzo Xnx 0,25mg, Cloranxene 5mg, Relanium 10mg. Ani razu nie przekroczyłem ekwiwalentu dawki Relanium 10mg (2x5mg). To Relanium to pomysł p. doktora, na odstawkę benzo. Czuję się jednak po nim jak po knockout'cie, a ścisk w klatce piersiowej pozostaje. Ja jestem przymulony i średnio spokojny. Przedwczoraj/wczoraj wrzuciłem 2x225mg Pregabaliny (też pomysł p. doktora), która miała tłumić lęki i czułem sie po niej jeszcze gorzej. Lęki jak były tak pozostały, a doszły zawroty głowy i otumanienie. Wczorajsza wizyta u pani profesor zaowocowała zmianą leczenia: Wortioksetyna 10-0-0 Bupropion 150-0-0 Pregabalina 150-0-150, po tygodniu 75-0-150, po tygodniu 75-0-75, po tygodniu 0-0-75, po tygodniu 0-0-0 Lerivon 0-0-10. Wczoraj wieczorem grzecznie wziąłem zaordynowane leki. Dzisiaj rano ok. 8.00 również (za wyjątkiem Bupropionu, bo boję się bezproduktywnego "rozindyczenia"). Samopoczucie makabryczne, ścisk w przełyku, brak apetytu i brak jakiejkolwiek energii życiowej - "człowiek - wylękniony flak". To nie życie - to wegetacja! Spionizowałem się niedawno, aby partnerka po powrocie z pracy nie zastała mnie w pieleszach. Teraz wstęp do pytania: Przed rozpoczęciem "leczenia" psychiatrycznego byłem smutny, płaczliwy, nie miałem problemów z zasypianiem, wybudzałem się w nocy ze strachem (przez problemy żołądkowe wkręciłem sobie raka jelita grubego, jestem teraz przebadany i za wyjątkiem pierdół nic mi raczej nie jest). Nie miałem jednak permanentnego uczucia podenerwowania i ścisku przełyku. Odkąd zażywam leki (zaczynałem od Lerivonu 0-0-10 i Pregabaliny 0-0-50) zaczęły się sporadyczne ściski. Mogłem jednak w miarę normalnie fukcjonować. Jazda zaczęła się w maju, gdy dostałem duże dawki Trazodonu, doszedłem do 225mg, potem Duloksetyna 60mg, Escitalopram maks 20mg. Wtedy też pojawiły się lęki przed codziennymi czynnościami, jak np. zawiezienie auta do mechanika. Na Trazodonie była masakra. Teraz pytanie: Czy leki mogą indukować takie objawy, jak ucisk, nerwowość i lęki? Odniosłem wrażenie, że im większe dawki leków stosowałem, tym gorsze "nerwy". Przed rozpoczęciem epizodu "nerwicowo-depresyjnego" byłem bardzo, ale to bardzo spokojnym człowiekiem. Piłem przez 7 lat, praktycznie codziennie po ok. 300ml wódki - "nasennie". Wziąłem rozbrat z alko prawie rok temu (10 grudnia). Miało być pięknie... samopoczucie w górę, gibkie, smukłe ciało, druga młodość! Myślałem, że będę fetował rocznicę jakimś bezalkoholowym trunkiem, a tymczasem czuję się jak "worek ze śmieciami". Uprzedzając pytania: chodzę na terapię, ale póki co, ponieważ nie jestem ustabilizowany na lekach, terapia ma charakter "terapii wspierającej". Generalnie, z dnia na dzień czuję się gorzej. SSRI/SNRI poprawiły mi niewątpliwie pamięć i inteligencję, choć to i tak marny ułamek tego co było. Lęk jednak niweluje skutecznie w/w oraz skupienie . ten ścisk jest jak ból zęba, cały czas się o tym myśli Napiszcie co sądzicie. Może należy zejść z tych wszystkich leków, zostać na samym benzo i z nich schodzić w/g rozpiski prof. Ashton, biorąc pod uwagę, że biorę małe dawki? Dzisiaj musiałem wspomóc się Xnx 0,25. Generalnie, jakieś działanie antydepresyjne tych leków odczułem, wciąż pozostają jednak lęki i totalny brak energii. Pozdrawiam.
-
Kochani, bardzo proszę o Waszą opinię. Może to nie jest lęk, a co innego i jestem źle leczony??? Uczucie niepokoju, podenerwowania bez przyczyny (choć przyczyną może być "lęk antycypacyjny"), miękkich zimnych nóg, dodatkowo mokrych i zimnych, czasami zimnych dłoni. Ogólnie jest mi zimno. Uczucie ucisku/ciężaru w klatce piersiowej i ucisku w przełyku, czasami przymus chodzenia "w te i we wte". Wieczorami jest lepiej. Po benzo czasami mija podnerwowanie, ale pozostałe ucisk i ciężar w klatce pozostaje, tak jakby było to fizyczne zmęczenie. Ciekawe jest to, że jeśli wstanę rano, tak ok. 7.00 (kładę się spać ok. 23.00), przez jakiś czas tego nie ma - nawet z godzinę. Ogólnie po przebudzeniu jest OK, dopiero po jakimś czasie pojawiają się atrakcje. W nocy, gdy wstanę - jestem zdrowy. Zaczynam się zastanawiać czy tych moich stanów nie nakręcają "papierosy" (palę wkłady Glo). Może nikotyna mi nie służy. Aktualnie jestem na: Olanzapina 5mg 1/2-0-1 Sertralina 100mg 1-0-0 (od 21.09.) Pregabalina 75mg 1-0-1 Senaxa PR 2mg 0-0-1 Agomelatyna 25mg 0-0-1 Doraźnie Cloranxene 2,5mg ew. Xnx 0,25. Tylko, że doraźnie to prawie codziennie. Ile ta Sertralina może się rozwijać? Czuję się do d*py, intelektualnie jest lepiej niż było, ale psychosomatycznie dalej kicha.
-
Zakładając temat pytałem, moi drodzy, o co innego...
-
Od początku roku 2023 cały czas jestem podenerwowany i "pościskany" w przełyku. Zaczęło się od wkręcenia sobie, początkiem roku, raka jelita grubego. 3-tygodniowa biegunka i ból brzucha. Mam dodatkowo bardzo upośledzony węch. Uczucie podenerwowania słabnie nieco po benzo (Xnx, Cloranxen), podenerwowanie całkiem nie odpuszcza. Uczucie "ściskania" nawet po benzo pozostaje. Globus Histericus? Benzo zażywałem nieregularnie od początkiu roku. Od maja byłem na Xanax SR 0,5 1-0-0. Od 20 sierpnia Cloranxene 5 1-0-1. Na własną rękę zacząłem redukować po 1/4 tabsa co tydzień, choć nie czułem się zbyt dobrze. Możliwe, że mam wysoką tolerancję na benzo, bo przez 7 lat piłem co wieczór wódkę w ilosciach ok. 0,25 litra. Generalnie dziwnie reaguję na leki. Ponieważ mam problemy z bezsennością, dwa dni temu w akcie desperacji psychiatra zapisała mi Stilnox. Kazała zażyć 1/2 tabletki - zażyłem całą i dalej miałem problemy z zaśnięciem, musiałem dożyć Lerivon 10. Na następny dzień dopiero 1,5 tabletki Stilnox'u + 10 Lerivonu zadziałało nasennie. Psycho zapisała mi Promazinum 25 na spanie. Ma zażywać 1-1-2. Jeszcze gorzej się po tym czuję i też mnie nie usypia. Podniposła do 1-1-4, ale nie ryzykowałem. Zażyłem na noc 2xPromazinum 25mg + 10mg Hydroksyzyny. Zasnąłem. Sen niefajny i krótki. Cały dzień przeleżałem w łóżku. Dodatkowo jest i głęboka depresja z myślami "S" w szczególności gdy leżę i czuję się jak kupa, a nic innego nie robię ostatnio. Nie piję od połowy grudnia 2022. Od początku tygodnia zażywam Asentrę. Pierwsze dwa dni 25, 3 dni 50, ,wczoraj i dzisiaj 100. Jeszcze gorzej się czuję. Generalnie - czuję się okropnie. Od początku roku totalny brak apetytu, ciągłe spięcie, podenerwowanie i bezsenność. myśli głeboko depresyjne dołączyły się później, gdy nie zareagowałem poprawnie na leczenie. Przerobiłem już sporo leków, nie dając im czasu na rozwinięcie się, ze wzgeldu na uboki. Najdłużej zażywałem Dulsevię i Escitalopram. Na Dulsevii trochę się poprawiło, ale komponenta noradrenalinowa powodowała jeszcze większe lęki. Po Esci też było trochę lepiej, ale duże problemy z krzepliwością krwi. Zażywałem jeszcze Coaxil 1-1-1 przez 3 tygodnie, ale brak poprawy. Przed godziną zażyłem 2,5mg Cloranxene i 0,125 Xnx. Jest trochę lepiej, ale do dobrego samopoczucia bardzo daleko. Proszę o poradę. Ktoś może przechodził podobne przygody? Jak ta Sertralina, którą zacząłem zażywać w poniedziałek się sprawdza w takich przypadkach, bo nie wiem czy tym wszystkim nie pieprznąć w kąt? Może macie jakieś "patenty" na pozbycie się uczucia ciągłego podenerwowania, jakie benzo ew. bezpiecznie zażywać do rozwinięcia się Sertraliny? Nie nadaję się do życia...
-
@DEPERSJakiś sposób na zbicie kortyzolu? Jakieś magiczne tabs'y? Aktywność fizyczna nie wchodzi w grę, bo póki co jestem "dętką". Nie mówiąc o bólach biodra. Całymi dniami albo leżę albo siedzę przed kompem. Po przebudzeniu myśli "S" i generalnie czarnowidztwo.
-
@DEPERSA co sądzisz o mojej teorii, że leki mi zwyczajnie szkodzą? Teraz schodzę z Clo, który zażywałem 5-0-5 jakiś czas temu. Generalnie jestem pościskany jak "baranie jaja". Nie wiem, czy dam radę. Póki co jakoś idzie. Obawiam się, że leki na tyle mieszają w głowie, że nie może się poukładać. Jestem po rezonansie łba i żadnych zmian morfologicznych nie widać. Wyjątkiem jest torbiel w szyszynce, ale ponoć 30%-50% populacji w moim wieku to ma. Nie wiem, czy za mój stan odpowiedzialna jest choroba czy leki...
-
@DEPERSPrzedtem miałem tylko lęki związane ze zdrowiem i trwały dość krótko. Takie "napady". Mogłem się jednak skupić na jakimś działaniu. Potem, początkiem maja była tragedia. Strach przed wszystkim. Teraz jest niby trochę lepiej, ale strach pozostał tylko mniejszy. Taktyka uciekania od problemów. Tak nie może być, bo mi się wszystko rozleci na kawałki i tego nie posklejam! Nawet teraz mną szarpie. Podejrzewam, że to kwestia benzo, które i tak nie dawało wytchnienia. Od 1,5 miesiąca nie "dożywałem" Xnx, ale jest diablo ciężko.
-
@DEPERSDzisiaj zażyłem 5mg Esci, to tak na wypadek gdybym podjął decyzję o zejściu. Oczywiście skonsultuję to z p. psychiatrą. Generalnie jazdy z całodoniowymi lękami zaczęły się po lekach, ale może to postęp choroby? Kto wie? chciałbym jednak obyć się bez chemii i zająć czymś fajnym, nie tylko przeżywaniem choroby i zatruwaniem życia najbliższym...
-
@DEPERSJa teraz, od 7 tygodni biorę Esci, Cloranxene od wczoraj (1,25 - 0 -1,25), na noc Lerivon 10. Czuję się do du*y. Mam trochę mniej lęków, ale w dalszym ciągu są. Pojawił się lekki dystans do rzeczywistości. Cały czas jestm "mocno podekscytowany". Ze snem jest słabo. Chcę z tego zejść, bo wydaje mi się, że te leki za bardzo mieszają mi we łbie. Jaki jest schemat schodzenia z Esci? Moja p. psychiatra ma mnie dość, bo cały czas do niej piszę wiadomości. Poprosiła mnie o uszanowanie jej prywatności, upiera się przy normorytmikach, których ja się boję. Wczoraj wieczorem zażyłem Propranolol 10, Hydro 10 i Melatoninę 5. Zasnąłem ok. 23.00, ale obudziłem się ok. 3.00 i musiałem "dożyć" 10-kę Lerivonu. Oczywiście rano, nie mogłem wstać. Leżałem parę godzin i myślałem o śmierci. Nie wiem, czy to leczenie jest w ogóle dla mnie. Jestem otumaniony, wyściskany i podenerwowany. Może leki nie są dla mnie i pogłębiają / powodują złe samopoczucie? Przedtem nie miałem problemu ze spaniem, raczej odwrotnie. Kiedyś zażywałem nawet na ten problem Bupropion. Wtedy działał rewelacyjnie. Potem z niego zszedłem bez problemu. Nie piję prawie 10 miesięcy i nawet o tym nie myślę. Zupełnie mnie nie ciągnie. Może dlatego, że cały czas się źle czuję? Teraz życie mi się sypie, partnerka jest załamana, ja załamany. Ani nigdzie wyjść, ani zabawić, nuda. Masz jakieś sugestie?
-
@DEPERSA co teraz bierzesz?
-
13-tu lat, to ja chyba nie mam do dyspozycji...
-
Boję się i mam tego dość!
-
@DEPERSPani doktor chce mi włączyć Walproinian do diety. Dziś mija 7 tydzień na Esci 10. Jakaś tam poprawa jest, ale do przyzwoitego samopoczucia jest mi bardzo daleko. Co o tym sądzisz?
-
A co myślicie o mojej teorii "okruszkowej", tzn. o tym, że tymi małymi dawkami benzo tylko pobudzam lęki, niejako "z odbicia". Tak jak z pijokiem (pardon alkoholikiem), który nie ma ochoty na alko do pierwszego kieliszka?
-
Wszyscy mądrzy twierdzą, że alko to pryszcz i że "zaleczałem" deprę wódą. Może to i prawda? Było i mam nadzieję, że minęło. Żeby ucisk w nosie/klatce/przełyku odszedł i złe myśli...
-
@DEPERSTakie charakterystyczne uczucie ściskania w zatokach i nosie. BTW mam bardzo zaburzony węch, także jedzenie też nie sprawia mi przyjemności. Generalnie: seksu ni ma, wódki ni ma, smaku ni ma bo węch szwankuje. Ch*jnia z grzybnią!
-
@DEPERSŻycia nie cofnę, aktualnego nie zmienię, bo nie mam prawa narzekać. Inni mają dużo gorzej i się nie przejmują niczym.
-
@DEPERSMoja matka leczyła depresję przez 40 lat i w końcu, że tak to ujmę "odeszła na własnych warunkach". Byłem jedną z dwóch osób, która ją widziała, nie licząc ratowników medycznych. Boję się, że odziedziczyłem skłonności, a nie chcę tak egzystować i być amebą umysłową. Boję się neuroleptyków. Pozapiramidowe, etc.
-
Tylko to nie jest wqrw, ale strach - bez powodu. Poszedłem na pocztę (jeszcze byłem na Dulo) i w kolejce denerwowałem się tak, jakbym na szafot szedł. Żaden "przypał". Spodziewana przesyłka. Spociłem się jak świnia. Teraz tego dużo mniej, ale jednak ciągle "pościskany". Wydaje mi się, że to od leków...
-
@DEPERSA co sądzisz o tym Picamilon'ie?
-
Kortyzol poranny mam 150% maksymalnej normy. Mirta mi nie pomaga na spanie. Wczoraj zażyłem 15 i spanie do kitu. Brałem Ketrel 25 - efekty wizualne na suficie. Moja pani psychiatra twierdzi, że jestem "atypowy". Na noc najlepiej się sprawdza Miansa. Chociaż też muszę czekać na zaśnięcie około 1 godziny. Najchętniej wypiąłbym się z leków całkowicie. Jestem bez sił psychicznych i fizycznych. Wszystko do d**y!
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 6 z 7