Skocz do zawartości
Nerwica.com

miL;)

Użytkownik
  • Postów

    298
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez miL;)

  1. miL;)

    Omamy w nerwicy?

    Nie jestem lekarzem, jeżeli Twój stan się pogarsza lub nie pozwala normalnie funkcjonować to radzę wizytę u psychiatry. Wiem, że to trudna decyzja: dam radę, będę cierpieć, nie jestem wariatem, itp... przerabiałem to.. Jeżeli diagnoza potwierdzi zabużenie, to lęki w końcu Cię ustabilizują (chociaż na początku może być gorzej- to normalne). Jak już będziesz się leczyć to przyjdzie czas na samouświadomienie. Trzymaj się !!!
  2. Cześć, zdiagnozowana depresja I dręczące myśli od 3 lat. A nie zdiagnozowana prawdopodobnie od zawsze. Próba samobójcza, na szczęście nieudana. Też bez nadziei na wyzdrowienie a jednak w ostatnich tygodniach spokój w duszy. Ta choroba nas zciera na proch.. I tak sobie myślę, że może to ma sens, może potrzebujemy spaść na dno aby zmienić swoje życie. Ja się nie poddałem, jest lepiej, czego i Tobie z całego serca życzę
  3. miL;)

    Hejka 🙂

    Cześć, to dobre miejsce, fajnie że jesteś:-)
  4. Cześć, to proste zmiany a jednocześnie trudne.. no i obecnie mało popularne. Skoro aż tak mocno zmieliła mnie choroba, to podświadomie czułem, że to musi mieć sens. Zacząłem szukać i budować relację z Bogiem. Osobistą relację. No i zaczęło się dziać: nagle spotykałem obcych i ludzi, którzy dzielili się słowem. Staruszka, bezdomny, niewierząca koleżanka z pracy której organizm odżucał kolejne ciąże, a które pragnęła dziecka. Ona nie chciała rozmawiać z Bogiem więc powiedziałem Jej że Ja będę się modlił. Po 2 latach opd naszej ostatniej rozmowy u mnie było bardzo kiepsko i prosiłem Boga o pocieszenie, spotkałem Ją a Ona pokazała mi w telefonie zdjęcie synka.. spytała tylko czy pamiętam naszą rozmowę i czy się modliłem, potwierdziłem, popatrzyliśmy na siebie a ja pierwszy raz w chorobie uśmiechnąłem się. Szukam Boga, raz do przodu raz się cofam ale nie rezygnuję. Obecnie zostały mi dwa spotkania REO, to też bardzo pomaga.
  5. Od 5-6 tygodni bardzo dobrze. Czuję wew. pokój. Puściłem kierownicę życia, nic na siłę
  6. miL;)

    Omamy w nerwicy?

    Cześć, Czy byłaś u psychologa/psychiatry? Czy bierzesz jakieś leki/używki?
  7. miL;)

    Cześć

    Cześć, depresja i natrętne (dręczące) myśli, ale obecnie ustępują. Rozgość się i dziel się z nami w gorszych chwilach.. to pomaga:-)
  8. Cześć, naprawdę bierzesz to wszystko? Stary, rozwalisz sobie psychikę... Kava Kawa to bardzo silny środek, który wręcz może zwielokrotnić lęki..
  9. Narshy, współczuję... 1. koniecznie umów się do psychiatry 2. Odstaw używki bo to jest g.wno i tylko Ciebie pogrąży 3. Twój facet nie ma prawa do Twojego życia. Tylko Ty masz prawo do swojego życia. Jeżeli on ćpa to raczej w jego towarzystwie będzie Tobie trudno walczyć z chorobą. Jeżeli zdecydujesz się na zakończenie tego związku a on zacznie Cię zastraszać itp, to pamiętaj, że są organizacje, które pomagają kobietom w podobnej sytuacji. 4. Życie przed Tobą! Mi właśnie stuknęła 50tka ale walczę o wyjście z choroby (depresja i natrętne myśli, sceny, obrazy) 5. Nie proś Boga o śmierć... proś o Nowe Życie!
  10. miL;)

    Oddech

    Cześć, nie jesteś w tym osamotniona.. silna depresja zaatakowała niespełna 3 lata temu i te okropne natrętne myśli, obrazy, sceny. Leki, leki które nie pomagały... Chodziłem nocami jak duch, cisza niemal namacalna jak mgła i demony w mojej głowie i obok jak zjawy. Po roku próba samobójcza (lina..), tylko moje psy obok mnie i ich szarpanie mnie za spodnie... jakby wyczuwały moje myśli, jakby chciały mnie ściągnąć na ziemię. Nie poddałem się, rodzina i relacje w gruzach... nikt nie zrozumie czym jest ta choroba, jeżeli jej nie doświadczył. Zrezygnowałem z zapychaczy mózgu: TV, radio, itp. Pojawił się czas i myśli o sens, czas.. dany nam czas. Przyszedł czas na Boga, na próbę zrozumienia, poznania, nawiązania relacji.. I wraz z Nim uświadomiłem sobie jak jestem ważny, dla Niego, dla siebie. Każdy z nas jest jedyny w swoim rodzaju i otrzymał czas aby uwolnić się od pędu świata, poznać prawdę i sens. I wiesz co.., działa. Przyszedł spokój i dziwna świadomość, że jestem częścią czegoś większego, potężniejszego. Pomimo, że straciłem wszystko, dopiero teraz odczuwam świadomość siebie. Trzymaj się. Obudź się, odnajdź siebie, pokochaj siebie :-)
  11. Cześć, jeżeli to będą mądre ćwiczenia to poczujesz się jakbyś rósł:) znajdź dobre filmiki na YT naprawdę można znaleźć fachowe mądre rady. Nie przesadzaj na początku po się pokrzywisz. Jak nabierzesz masy mięśniowej, wzmocnisz mięśnie kręgosłupapa, itp, to sylwetka się wyprostuje i zyskasz1-2 cm. A po za tym kpolpego, myślę że jakp nabierzesz kprzepy i sylwetki top bzdury o niskim wzroście odejdą, śmiechy też się skończą bo będziesz silny i pewny siebie. Ćwicz, tylko mądrze. Ale najbardziej Ci życzę, żebyś spotkał mądre dziewczynę, Ona wybije ci z głowy kompleksy;-)
  12. miL;)

    Cześć!

    cześć, Leczę się farmakologicznie, leki w końcu trochę pomogły ale nie wyleczyły. Bardzo się zmieniłem w trakcie tej choroby, chyba rozwinąłem własną świadomość. To nie tak, że nagle uwierzyłem w siebie, bo w ciągu życia osiągnąłem wiele... ale zmieniłem percepcję sensu istnienia. Odrzuciłem śmieci, zapychacze czasu i myślenia: TV, polityka, itp. Szukam Boga... w innych, w sobie, w otaczającym nas wszechświecie. Zbrzydł mi "świat" ten galopujący.. "więcej" "szybciej" I w końcu zaczęło działać. Odczuwam spokój, cieszę się małymi rzeczami. Odpuściłem utrzymywanie relacji na siłę. Mam pewność, że nikt nie ma prawa do mojego życia. To życie jest tylko moje, ja o nim decyduję. I wiesz co, im bardziej się ogołocisz, zrezygnujesz z szukania na siłę, tym mocniej czuję że naprawdę żyję. Puściłem trochę kierownicę życia. Wiara mi pomaga i dodaje siły. A relacje z żoną... co ma być to będzie zaskakujące jest to, że kilka tygodni temu teściowa zachorowała na depresje... Żona początkowo zlewczo: "uspokój się" "będzie lepiej", "nie masz się czym przejmować", więc ją uświadomiłem, że takie teksty nie działają na mamę... Że może tak miało być aby dopiero w chorobie mamy zrozumiała czym jest ta choroba... zasugerowałem jej aby łaskawie poczytała o depresji, aby przeczytała ulotki do leków (teściowa weszła na 100 setraliny) bo może się pojawić ryzyko myśli samobójczych.. Myśli się pojawiły, teściowa powiedziała o tym tylko mi bo ja rozmawiam, pytam i nie obiecuje że natychmiast będzie lepiej, że trzeba z tym walczyć, że leki dopiero się wkręcają. Zasugerowałem, aby zamiast gadać, że będzie lepiej to lepiej będzie jak weźmie Ją za rękę, posiedzi z nią, powie że "jest z nią". Dziwne to życie..
  13. miL;)

    Cześć!

    Cześć, Twoja żona Cię nie zrozumie.. Nikt kto nie przechodził tej choroby nie jest w stanie zrozumieć czego doświadczamy. Moje małżeństwo niemal legło w gruzy. Ja szukałem okazji aby popełnić samobójstwo.. stwo a żoną w tym czasie oglądała TV... trzymaj się!
  14. miL;)

    Mikropenis i depresja

    Załóż sobie konto na portalu Mydwoje. Tam są prawdziwe kobiety (a nie boty). Można ukryć swoje zdjęcie i odkryć dla wybranej osoby. Powodzenia.
  15. Pytanie, czy My naprawdę wiemy co jest dla nas Ważne? To co na tym świecie jest dla nas ważne - ostatecznie przemija.. Jednak to co jest istotnie Ważne - nigdy nie przemija Szukamy całe życie, ale nie wszyscy znajdują Są też tacy, którzy znaleźli, ale odrzucili.
  16. Bóg, w tym zakresie tak nie działa.. To ludzie mają wolną wolę i podejmują decyzje takie jakie podejmują... Natomiast w kwestii "błogosławieństwa" Boga, to ostrożnie. Ludzie (szczególnie w potrzebie" proszą o błogosławieństwo a nie zdają sobie sprawy, że Bóg pobłogosławi w Sobie tylko znany sposób: czasem chorobą, czasem utratą wszystkiego... bo daje nam szansę na zmianę siebie, odszukanie sensu, poznanie siebie i wzbudzenie pragnienia poznania Boga.. Przeklinałem swoją chorobę a teraz, z perspektywy ostatnich trzech lat, dostrzegłem, że gdybym nie stracił wszystkiego (choroba odebrała mi zdrowie, rodzinę..) to chyba nigdy bym nie zrozumiał siebie..
  17. miL;)

    SNRI oraz SSRI

    Jak moja lekarka przepisała mi lato.. to wyraźnie zastrzegła, że mam obserwować czy nie występuje reakcja skórna, jeżeli wystąpi i będzie się zaostrzała to mam się z Nią natychmiast skontaktować bo to niebezpieczne. Trochę mi wysypało na plecach ale bez innych objawów więc brałem bo chciałem wygrać z depresją. W końcu i tak odstawiliśmy lamo bo nie było efektu i wprowadziliśmy paroksetynę i ta w końcu zaklikała:)
  18. Cześć, marzenia to piękna moc. Dokąd mamy marzenia mamy sens I cel w życiu. Ja oświadczyłem się w górach na szlaku... wręczyłem pierścionek i... nic nie powiedziałem, bo mnie zwyczajnie zatkało. Ale moja obecna żona wszystko zrozumiała i pierścionek przyjęła. Miej marzenia :-). Nie lubię określenia "ślub kościelny" bo to są zaślubiny przed Bogiem. Przysięga przed Bogiem, miłości, wierności, trwania, opieki, odpowiedzialności. Tylko trzeba wierzyć w Boga...
  19. miL;)

    Mikropenis i depresja

    Stary, kręcisz się cały czas wokół jednego tematu. Jedź na neurologię i pogadaj z kobietami którym usunięto piersi..
  20. cześć, setralina wycina libido (mi wycięła w 100% oraz brak orgazmu), teraz jadę na paroksetynie i jest niemal identycznie. Ale ja byłem w takim stanie psychicznym, że zgodziłem sie na to aby się ratować. Zastanawia mnie natomiast okres brania leku. Moja Pani doktor twierdzi, że po 2 latach leczenia można spróbować powoli odstawiać (oczywiście diagnozuje lekarz). Może warto skonsultować z innym lekarzem.
  21. miL;)

    Mikropenis i depresja

    Cześć, jesteśmy w podobnym wieku. Napisałeś, że otoczyłeś się ochronnym murem.. naprawdę uważasz, że ro jest najlepsze wyjście? Przed czym się tak chronisz? Przepraszam ale mały ptaszek to nie koniec świata. Naprawdę myślisz, że wszystkie kobiety myślą tylko o dużych penisach? Że na randkach zako/cenzura/ą się w penisie? Nie. Zaufanpie, empatia, opieka, uśmiech, osobowość, itd., to z tym przychodzisz na spotkanie, z całym sobą. Napisałeś, że nie chcesz rozmawiać.., oj chyba podświadomie trochę chcesz bo napisałeś na forum. Pora chyba zacząć o sobie myśleć jak o Facecie przez duże F, a nie o penisie... Przepraszam za szczerość ale pod czasu choroby i zmian jakie w niej zachodzą jestem szczery do bólu.
  22. Cześć Sanzuani, rozumiem co przeżywasz, 2 lata temu byłem w podobnym stanie i też chciałem/próbowałem wszystko zakończyć. Teraz jest już dużo lepiej. Leczę się farmakologicznie, lęki w końcu zaskoczyły. Ale jest jeszcze coś, ta choroba, ból, samotność, strach.., mnie zmieniły. Zrozumiałem, że muszę poznać, zrozumieć samego siebie i chyba mi się udało. Zmieniłem się, szanuję życie, szanuję i doceniam małe rzeczy. Idź do psychiatry, rozpocznij leczenie, na początku będzie gożej ale potem pomalutku zauważysz zmiany na lepsze. Trzymaj się!
  23. Cześć, setralina może powodować skutki uboczne, poczytaj w ulotce. Ja wszedłem na wysokie dawki setry i musiałem zmienić na inny lek. Może u Ciebie zadziała. Trzymaj się.
  24. Aniazzielonego, chaotycznie.. Skoro nie wierzysz w Boga, to nie podkreślaj, że specjalnie napisałaś to z małej litery bo to bez sensu? Łączenie wiary w Boga i wiary w księży - to już w ogóle jakaś abstrakcja? Ja wierzę w Boga a ksiądz to po prostu człowiek (jeden okaże się mądry, inny perfidny, złodziej, pedofil... statystycznie jak w każdej społeczności). Jak trafiam na mądrego to z nim porozmawiam, jak na idiotę to nie rozmawiam, i tyle.
×