Skocz do zawartości
Nerwica.com

wszytsko_się_posypało

Użytkownik
  • Postów

    206
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez wszytsko_się_posypało

  1. ja się dziwię, że Ty Przerażony się bardziej nie boisz tej hipochondrii niz wysypek. Serio , jak nie zaczniesz nad tym pracować to w kaftanie skończysz, a nie na onkologii
  2. mi w zeszłym roku wyszła bo bieganiu na mrozie tajemnicza wysypka na udzie, swędząca i ciepła, wyglądała jak wielka pokrzywka, chyba z 2 miechy schodziła od roku raz po raz wychodzą mi takie bąbelki na łokciach...ogólnie mam taką skórę , że jak sie mocniej podrapie to od razu bąble/ pokrzywka. Może to jakas tajemnicza choroba
  3. wybacz, ale dla Ciebie to moze lepiej jakby coś wyszło bo byś się zaczął leczyc, a tak masz nerwicę, której leczyć nie zamierzasz. Codziennie nam piszesz to samo. Zamiast czytać o objawach raka byś sie dowiedział jak wyjsć z kancerofobii
  4. dla mnie aktualnie większym problemem jest chyba uczucie bycia przymuszonym żeby te swoje "guzy" sprawdzać. Golę pachę, czuje że jest tam nierówno już sesja macania, choć wiem, że ryzyko że w tydzień mi tam coś nowego wyrosło jest znikome. Zaczęłam czytać ksiażkę o OCD, hipochondria pod to podchodzi...jest tam rozdział do autoterapii. Idę też do psychologa, Wam też polecam bo inaczej te badania, jak widać po moim i babycrab przykładzie niewiele zmieniają.
  5. ehh, ja też miałam badane i to całkiem niedawno bo 10.12 i nie było nic, ale mam taki chyba tłuszcz na jednej który układa sie w wielką górę, a ten Twój guz to prawdopodobnie mięsień, ja jak macam to czuje mnóstwo róznych kawałów mieśni, ściegien tam a węzłów nadobojczykowych mam cały pakiet, choć lekarz się upiera, że ich tam nie ma wynalazłam je w maju i nadal żadnych innych objawów ( może poza swędzeniem, ale to mam od zawsze), nawet przeziebiona nie byłam....Ile musimy żyć z tymi węzłami żeby stwierdzic, że taka nasza uroda?
  6. mnie po silnym stresie bolą wszystkie scięgna i mieśnie. Nogi, miednica...
  7. jakby wezły Ci zniknęły, to byś chyba umarła ale mi też sie pogarsza, wczoraj goliłam pachę i maszynką wjechałam na taka górę i od razu 4 godziny macania, czy jest symetrycznie na obu pachach. Oczywiście nie jest, albo raz wyczuwam tak, a raz tak bo pełno tam jakichś struktur, zgrubień, mięsa, ściegien i wszytsko udaje guzy. Bolą mnie pachy, nie macam już, ale jak sobie przypominam co tam było to mam ochotę znów sprawdzić...a miałam usg piersi 10.12 gdzie pod pachami nic nie wykryło. Ja już , że może mi teraz urosło. Zapisałam się na terapię bo wstyd znów iść do lekarza z tym.
  8. ja dziś zrobilam 2 kroki w tył , po 2 usg piersi jeszcze jestem w stanie 3 razy je oglądać w poszukiwaniu wciągnięć, które są objawem zaawansowanego raka. Kurde, miałam się przeprogramować.
  9. Masz rację, idź na porządne usg, takich objawów lepiej nie lekcewarzyć.
  10. @Przerażony234 musi niestety spaść na samo dno, tak żeby mu było wszytsko jedno, wtedy pójdzie po pomoc do prychiatry. Odburzanie się nie jest ani łatwe ani przyjemne. Ja np. mam teraz mega nadinterpretacje obrazu ciała. Patrzę na szyje i moja głowa oszukuje mnie bo dosłownie byle zmarszczka czy skórka sie zroluje i już widzę guz, mam ochotę ciągle odlądać czy mi coś nie wyszło, no ale muszę zaakceptować , że boje się i nie oglądać, tylko tak można wrócic do dawnej równowagi, przestać dążyć do pewnosci , ze nic tam nie ma, przestac się non stop badać i chodzić kolejny raz z tym samym do lekarza.
  11. możesz być spokojna, rak nie pojawia się w pół roku, torbiel już w każdym miesiacu mozę być inna i w innym miejscu. Ja 3 miesiace temu miałam w obu piersiach do 6 mm, a w tym mam tylko w lewej, ale za to do 8 mm, lekarz stwierdził, że one nie mają znaczenia. Po prostu kwestia hormonów.
  12. samobadanie nie jest dla kobiet , które nie mają dystansu do Ciała. Ja nie wyczułam nic poza masą zgrubień, gin nie wyczuł nic, a usg pokazuje za kazdym razem torbiele i to w innych miejscach. Stare znikają, nowe powstają. Lepsze usg co pół roku niż macanki co miesiac, serio. Też uważam, że Przerażony ucieka w te swoje choroby przed życiem dorosłym. Ja z powodu pandemii np straciłam rozum i zaczęłam piekło raka piersi i wezłów. Gdybym nie miała jeszcze pracy to już dawno bym w psychiatryku była.
  13. w stanie jakim jesteś joga czy medytacja Ci nic nie da, moim zdaniem. Lepiej najpierw konkretne ćwiczenia po których sie zmeczysz i może trening Jacobsona.
  14. wstyd przyznać ale w 2020 nie używałam "sposobów" a płynęłam w nurcie nerwicy natręctw na tle zdrowia wezłów, cycków i guzów na ciele...ale aktualnie zrozumiałam schemat tego gówna i zaczynam olewać, że coś widzę czy czuje bo inaczej na pewno nie nabiorę dystansu do ciała. Kiedyś przy nerwicy takiej klasycznej pomagało bieganie plus świadomość, ze atak paniki nic nie moze mi zrobić.
  15. I kolejny raz wymieniasz tu swoje objawy i badania, które juz każda z nas czytała nie bedziemy Cie pocieszać , że jest ok, że badania by coś wykazały bo coś mi się wydaje, że to karmi Twoją nerwicę.
  16. może zaczniemy tu od dziś pisać zamiast swoich "objawów" to jak zaryzykowaliśmy i jakie kroki zrobiliśmy by pokonać "nerwice" ja np mam manie albo unikania w ogóle patrzenia na szyje, albo wrecz odwrotnie wgapiania się i macania jej , dziś normalnie umyłam zęby spojrzałam, ale bez oglądania z każdej strony czy mi coś nie wybąbało na niej i teraz tak bede robic każdego dnia aż wrócę do normalnego stanu kiedy miałam dystans do swojego ciała i objawów.
  17. O matko, nie jesteś lekarzem, kupa wygląda różnie, raz jest brązowa, raz jaśniejsza, po szpinaku zielona, a jak zjadłam kiedyś czerwonego cukierka to miałam taki wielki czerwony placek w niej i wtedy też sie wystarszyłam, ale jak widać po 3 latach nadal żyje i nic mi nie dolega. Przestań to oglądać bo raz nie znasz sie na tym, a dwa nie masz kropli dystansu i założę sie, że to co widzisz, ktoś z boku widziałby inaczej
  18. codziennie nam tu piszesz o nowych objawach w które sam nie wierzysz , tylko po to zebyśmy zaprzeczały, że jesteś chory zamiast wziać sie za siebie i zaakceptować , że nie ma gwarancji. Kał postrzępiony? Nieuformowany ? Jak sie stresowałam jazdą autem to codziennie taki miałam. Słabszy wzrok ? Bywa z czasem , tym bardziej jak cały czas patrzysz do bliży np. na monitor. Pracujesz gdzieś w ogóle ? Przed czym chroni Cię ten lęk, który masz? Bo lęk zawsze przed czymś nas chroni, czasem przed jakimś głębszym problemem. Sorry, ale Ty nawet nie próbujesz sie odburzyć, tylko się pogrążasz każdego dnia.
  19. Serio zapisz się na terapię. Dawanie sobie rady samemu z nerwicą ma sens jeśli się samoedukujesz z zakresu zaburzeń lękowych i starasz się odczulać , czyli np nie robisz badań, powstrzymujesz od szukania info w necie. A Ty robisz wszytsko odwrotnie WzwA byś nie przeoczył ta choroba ma ostry przebieh WzwB zapewne jesteś zaczczepiony WzwC tu faktycznie czasem warto przebadać, ale nie ze względu na Twoje objawy, ta choroba długo nie daje żadych symptomów, musiałbyś chyba się zarazic w przedszkolu żeby teraz Cię z powodu wirusa wątroba bolała.
  20. Ja moje znalazłam w maju bo uczyłam sie na egzamin i wtedy zwykle mam dziwne wkręty, ucząc sie w łożku zaczęłam sie tam macać i odkryłam jednego wiec zaraz w panice szukałam wiecej i cieszyłam sie, ze nie jest 1 bo jak 1 to guz, a jak wiecej to może tylko wezły. Panikę na nie dostałam dopiero we wrześniu jak doczytałam, że nadobojczykowe to już trumna jak widać żyje już z nimi 7 miesiecy, a moze i całe życie i nic sie nie dzieje poza nerwicą.
  21. Postaram się najbardziej obrazowo jak sie da. Jak zaczyna się ten dołek to czuje takie bardziej płaskie i duze struktury, ale to mnie nie martwiło bo to są raczej scięgna czy jakaś tkanka, ale tak bliżek karku już na samym końcu tego dołu czuję jak pionowo do góry idzie taki sznureczek zgrubień aż do samej szyi i to pokazywałam, a lekarz na to, ze przy karku bardziej jest tkanka tłuszczowa , a ja tam czuje wyraźne kulki. Nie pozostaje nic jak to zostawić, w mojej naturze nie leży podważanie zdania lekarza. Żeby to wyczuć muszę mocniej nacisnąć zresztą skórę i nią poruszać, jakby pomasować, jak pokazywałam mamie czy siostrze to one oczywiscie nic tam nie czują. Piszę już tylko zebyś sobie mogła porównać bo ja nie bede dociekać co to jest. Czas zadbać o zdrowie psychiczne, jak na osobę unikajacą lekarzy zrobiłam w tym roku i tak duzo badań ( medycyna pracy, okulista, ginekolog, 2 razy usg piersi, w tym dziś z męczeniem lekarza o te wezły, nawet na tarczycę zjechał i mówi, ze ładna).
  22. Nie, ja nie myślałam, że bede sie cieszyc jak dziecko, wiedziałam że w mojej głowie jest tak mało zaufania do siebie i innych, i wiedziałam, że podkopie wszytsko co mi powiedzą...Byłam przygotowana, wiec trudno jeśli nie przyłożył dokłanie głowicy tam gdzie mam te wezły i umrę, to najwyżej, takie było moje przeznaczenie...ale kłócic się ze zdaniem doktora nauk medycznych na temat wezłów chłonnych nie wypadało, zamierzam wytrzymać lęk i niepewność jaka zawsze zostaje.
  23. dziś powiem Wam jak działa nasze błędne koło nerwicy. Była u lekarza doktora nauk medycznych, internisty, jest też pulmunologiem i szefem prywatnej przychodni...robi usg. Jako, że we wrześniu radiolog na badaniu piersi wynalazł mi torbiele i powiększone ( w jej opinii wezły chłonne pod pachą ) poszłam na kontrolę do tegoż internisty. Zanim zrobił usg oczywiscie dotknął szyi i dołów nadobojczykami. A ja mu na to, ze czuje tam wezły. On mówi, że nie czuje i mam pokazać gdzie, że dużo ludzi czuje wezły, a to nie są wezły, że niektorzy nawet je widzą. Potem zrobił usg, 2 torbielki 8 mm w cycku, pachy bez powiekszonych wezłów no i te dołki nadobojczykowe "tu nie ma wezłów, które by mnie interesowały, potem prosze zeby sprawdził druga strone, mówi, ze ok, że nie bedziemy dalej szukać choroby. Wracam do domu i myśle sobie, a może to nie są nadobojczykowe, mam je na dole szyi, nie powiedziałam mu dokładnie, może za nisko sprawdał. Moze powinnam inaczej to powiedzieć. Może, może, może. A chwila temu szyjnych sie nie bałam no bo każdy przecież je ma. Wiecie co zrobię ? Nie, nie pójdę na usg szyi , pójdę na terapię. Zacznę sie odburzać bo jestem nieszczęśliwa, tak bardzo że to jest masakra. Na koniec powiedział mi doktor "na wezły mnie Pani nie namówi", wiec powinnam się cieszyć, że jest ok, a ja wróciłam obmacałam sie i lęk do końca nie zniknął i nie zniknie po kolejnym badaniu, wiemy o tym wszyscy, co nie?
×