Skocz do zawartości
Nerwica.com

wszytsko_się_posypało

Użytkownik
  • Postów

    206
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez wszytsko_się_posypało

  1. ale po co sprawdzasz? nie ma to sensu, nie jestes lekarzem , a spowodujesz tym, że jak Cię lekko coś zaswędzi to zmów panika bedzie.
  2. kiłą niby można nawet przez pocałunek się zarazić, tak jak hpv, tak teoretycznie, ale praktyka nie zna chyba takich przypadków. Wyluzuj i zaakceptuj to, że nie zyjemy w próżni i wirusy, bakterie po poprostu są. Tak jak Ci pisałam, to ona wiecej zaryzykowała w tej sytuacji.
  3. rada: nie tędy droga do normalności, chlanie i przygodny seks. Zalecam psychologa i moze następnym razem zacznij od randki. Btw to ta laska jak już miałaby większe szanse coś złapać bedac aktywna
  4. nieźle się bawisz, jak na hipochondryka ja w swojej największej fazie lęku przed hiv nawet nie przytuliłabym obcego ale spokojnie, ona oral w Twoja stronę to niezbyt duże ryzyko + objawy aż tak szybko się nie pojawiają.
  5. wybór zawsze należy do Ciebie czy chcesz codziennie sprawdzać czy coś nowego się pokazało. Super, ze nie maja 1 cm , ja mam po kilka w każdym dołku, nie żadną galaretkę, tylko kuleczki dość twardę i nie sprawdzam ich codziennie, ani co tydzuen, nic się od maja nie zmieniły.
  6. nigdy nie ma pewności, dziś jesteś zdrowy, a jutro już chory. Dlatego lepiej przestac codziennie to kontrolować bo gdybyś ich nie macała, to szansa że by zniknęły i nawet bys o nich nie wiedziała jest spora. Przykro mi ale w ten sposób nigdy nie bedziesz spokojna, oddalasz się od spokoju każdą taką akcją. Ja np. badana na nic nie byłam i może włąśnie mi coś jest, a nie macam całego ciała bo nie chce wpaść w histerie , że mam kolejne węzły poza tymi na szyi czy w obojczykach
  7. Twarde , bolesne, nieprzesuwajace? to moze jakieś wypryski, nie wezły. Widzisz, żadne badanie nie da Ci pewności. Rtg klatki chyba tylko w ziarnicy jest wynzacznikie, a chłoniaków jest cały pakiet, wiec może ta osoba miała coś innego. Psychologowie mówią, o takich zachowaniach jak Twoje, że ludzie chcą mieć pewność 100 % że są zdrowi, ale takiej pewnosci nie ma w życiu nikt i nigdy- nad tym pracuj.
  8. a więc jestem niepoważna, ale miałam na myśli statystykę zachorować , gdzie w młodym wieku takie choroby są marginalne...prawdopodobieństwo jak szóstka w totka.
  9. "Osobiście znałam dziewczynę która w wieku 19 lat zmarła na raka jelita grubego. " dzięki, właśnie próbowałam mu pomóc. Ta dziewczyna miała zapewne straszne objawy , a nie "naczytała się o tym w Internecie"
  10. znów zaczynasz analizować. Od naczytania sie jeszcze nikt nie zachorował. Kiedyś ginekolog mnie naprostował, kiedy przytoczyłam, że przeczytałam coś w Internecie " TO PO CO TU PRZYSZŁAŚ ??
  11. pisałam to do babycrab ale coś mi forum zaszalało, pamiętajcie, ze każde badanie robione dla uspokojenia oddala nas od zdrowia psychicznego. Masz 24 lata, Twoi rówieśnicy nie wiedzą co to w ogole jest kolonoskopia.
  12. jak tu weszłam to nawet nie zdawałam sobie sprawy jak groźne są moje nadobojczykowe węzły....a przez to forum boje się popatrzeć w lustro. Uważam ,że szkodzicie sobie. W ciągu 2 tygodni dowiedziałam się miliona nowych objawów i postanowiłam tylko 1 idę do lekarza z węzłami, ale nie na żadne usg, rtg, czy inną samowolkę , idę do lekarza z 40 letnim starzem, który już raz te węzły obmacał i zapytam , czy mogę je wyczuwać, jeśli nic nie zleci, od stycznia jak korona zelżeje szoruje na terapię , wolę serio umrzeć na chłoniaka niż odebrać sobie tą nerwicą całą radość życia. życzę Ci jak najlepiej żebyś wyzdrowiała z nerwicy i żeby jakiś wynik w górnej granicy normy nie przewrócił Ci niepotrzebnie świata do góry nogami. Ja ogólnie zwykle swoich wyników nie czytam, tylko pytam lekarza czy ok bo pewnie jakbym sama zaczęła to analizować to zaraz bym wywróciła do góry nogami diagnozę i wiadomo co by wyszło. W każdym razie ja odpadam, stąd, za duże tu dla mnie ryzyko że poznam jakiś kolejny starszny objaw , który mam od 100 lat i żyje
  13. jak tu weszłam to nawet nie zdawałam sobie sprawy jak groźne są moje nadobojczykowe węzły....a przez to forum boje się popatrzeć w lustro. Uważam ,że szkodzicie sobie. W ciągu 2 tygodni dowiedziałam się miliona nowych objawów i postanowiłam tylko 1 idę do lekarza z węzłami, ale nie na żadne usg, rtg, czy inną samowolkę , idę do lekarza z 40 letnim starzem, który już raz te węzły obmacał i zapytam , czy mogę je wyczuwać, jeśli nic nie zleci, od stycznia jak korona zelżeje szoruje na terapię , wolę serio umrzeć na chłoniaka niż odebrać sobie tą nerwicą całą radość życia. życzę Ci jak najlepiej żebyś wyzdrowiała z nerwicy i żeby jakiś wynik w górnej granicy normy nie przewrócił Ci niepotrzebnie świata do góry nogami. Ja ogólnie zwykle swoich wyników nie czytam, tylko pytam lekarza czy ok bo pewnie jakbym sama zaczęła to analizować to zaraz bym wywróciła do góry nogami diagnozę i wiadomo co by wyszło. W każdym razie ja odpadam, stąd, za duże tu dla mnie ryzyko że poznam jakiś kolejny starszny objaw , który mam od 100 lat i żyje
  14. jak tu weszłam to nawet nie zdawałam sobie sprawy jak groźne są moje nadobojczykowe węzły....a przez to forum boje się popatrzeć w lustro. Uważam ,że szkodzicie sobie. W ciągu 2 tygodni dowiedziałam się miliona nowych objawów i postanowiłam tylko 1 idę do lekarza z węzłami, ale nie na żadne usg, rtg, czy inną samowolkę , idę do lekarza z 40 letnim starzem, który już raz te węzły obmacał i zapytam , czy mogę je wyczuwać, jeśli nic nie zleci, od stycznia jak korona zelżeje szoruje na terapię , wolę serio umrzeć na chłoniaka niż odebrać sobie tą nerwicą całą radość życia. Jeśli nie bedziecie ufać lekarzom bardziej niż internetowi i cały czas konsultować diagnozę z kolejnym, robić badania na własną rękę nigdy z tego nie wyjdziecie.
  15. tak czytam Wasze ostatnie posty o krwi w kale, o zakrzepicy, o trzustce, znamionach i markerach i dochodzę do wniosku, że to forum raczej nie pomaga, a pogrąża w hipochondrii. Weszłam tu żeby poczytać jak ludzie wychodzą z nerwicy, weszłam tu z węzłami, a gdybym dłuzej została to wyszłabym z trzustką, jelitami, stwardnieniem, guzem mózgu i toną rezonansów, rtg, usg do zrobienia. Dlatego nie będę już tu wchodzić bo też mi się zdarza ból nogi , który mnie nie niepokoił, bo z raz mi się zdarzyła krew w kupie i przestałam ją oglądać po prostu namiętnie od tej pory, bo wolę coś przeoczyć i umrzeć na raka niż popełnić samobójstwo z powodu obłędu w głowie, a nerwicowcy są bardzo sugestywni, wiec przejmujecie od siebie te choroby.... niestety ale więcej tu się można dowiedzieć o objawach poszczególnych chorób niż o strategiach wychodzenia z nerwicy, zastanówcie sie nad tym, czy nie karmicie jednak swoich obaw nawzajem. powodzenia
  16. ale skoro jesteś świadoma , że masz popsutą głowę, to tak gdzieś w głębi racjonalna części Ciebie wie, ze to głupie , nie .?
  17. ale przecież od Ciebie zależy , gdzie bedziesz szukać wiedzy, wkleiłam Ci zdanie z artykułu medycznego, nie z jakiegoś wp , a też pochodzi z Internetu....wiec może po prostu należy lepiej selekcjonować informacje.
  18. proszę, istnieje pewna internetowa psychoza na temat wyczuwalne= powiękoszone i chciałam to zdementować.
  19. o ile moja ilość wezłów nad obojczykiem nadal mnie trapi, o tyle wklejam dla każdego panikarza, który się stresuje bo wyczuł 1-2 gdzieś w ciele "Limfadenopatiami najogólniej można nazwać patologie w obrębie węzłów chłonnych objawiające się klinicznie jako powiększenie pojedynczych węzłów lub ich grup. U ludzi zdrowych znajdujemy węzły chłonne w typowych miejscach ich badania. Zwykle wielkość ich nie przekracza 1-2 cm, są niebolesne i ruchome." źródło jak najbardziej naukowe z Kliniki Chorób Odzwierzęcych i Tropikalnych Instytutu Chorób Zakaźnych i Pasożytniczych Akademii Medycznej w Warszawie Kierownik Kliniki: prof. dr hab. med. Zdzisław Dziubek
  20. no ale masz nad obojczykiem 1 z tego co pamiętam. A człowiek ma 600 wezłów w ciele wiec skąd znów ta teoria, że liczne drobne węzły są niedobre? to one z stanie fizjologicznym są niewidzialne ? A nawet jeśli liczne drobne coś znaczą to raczej infekcje...
  21. pomyśl , że każdy umrze kiedyś i dla większosci nie bedzie to łatwe, a może lepiej umrzeć niż żyć takim życiem z ciągłymi lękami? szczerze mówiąc dziwię się, że to macasz skoro miałaś usg i pokazało 1 sztukę. Po co? Znajdziesz lepiej niż usg?
  22. ja mam chyba trochę inne zaburzenie niż Wy bo ja się ciagle nie macam, jak uda mi się jednego dnia skończyć , to zapisuje to co mi si wydawało w notatkach i czuje ulgę, że następnego dnia nie bede sie macać ( bo jak sprawdzam to nie umiem mieć dystansu i nie ufam sobie wiec sprawdzanie przeradza się w całe sesje nerwicy natręctw , gdzie nie mogę przestać). No więc zapisuje notatki z badań wezłów i dopóki coś przypadkowo nie dotknę , nie zobaczę to nie dotykam. Właśnie moich wielkich wezłów nad obojczykami nie dotykam od miesiąca, może urosły, ale w sumie w ciagu poprzedniego półrocza odkąd je znalazłam są cały czas takie same. Powiem tak, macania i tego obłędu boje się bardziej niż leżenia na hematologii. Ja nie chce ratować życia w sumie, jeśli coś mi jest to wolałabym umrzeć niż się leczyc...do lekarza chodzę tylko by odzyskać spokój, nie po to by w razie diagnozy coś leczyc.
  23. nie, nie chodzę, miałam kiedyś klasyczną nerwicę i byłam, ale leków nie zdecydowałam sie brać, odczuliłam sie przez ekspozycję na lęk i wtedy pomogło 38:0minuta, może Cię uspokoi
  24. nie mam lekarzy, ta radiolog powiedziała, że zmiany łagodne i do kontroli za 6 mc, zapewne za małe do opróżnienia biopsją...powiedziała też, że gdyby nie torbiele, to niektore kobiety by wcale piersi nie mialy, czyli powszechna przypadłość
×