Skocz do zawartości
Nerwica.com

wszytsko_się_posypało

Użytkownik
  • Postów

    206
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez wszytsko_się_posypało

  1. to samo chciałam zapytać, węzły masz zbadane czy wyimaginowane ?
  2. tylko pisząc tu swoje objawy w nadziei , że ktoś nam powie mam tak samo, nic nie daje, na 5 minut jest ulga, a potem za dwa dni piszemy to samo, żeby nas ktoś znów upewnił i w kółko wzmacniamy lęk...chcemy być wolni, czy chcemy ulgi na 5 minut? Nie mówiąc już o ludziach, którzy zmacali sobie węzły pod wpływem innych, czy zaczeli się doszukiwać innych chorób
  3. a ja proponuję wszystkim nie wchodzić tu w celu opisania swoich objawów w celu uzyskania potwierdzenia "tak to na bank nerwica, też tak miałam/miałem" w ten sposób się ubezpieczamy, a musimy zaryzykować i wytrzymać lęk. Zrobić badania, zapytać lekarza co jaki czas powtarzać podstawowe i olewać temat, ustawić wyjście z nerwicy jako priorytet. Nie dajcie się zaburzeniu na 100 %, nie bądźcie zaburzeni.
  4. ludzie, ogarnijcie się, to jest forum o nerwicy? Serio? Znów widzę wklejanie badań, porady na temat badań, na temat kupy i duszności, ciemnego moczu. Chcecie sobie być hipochondrykami całe życie? Proszę bardzo...Jesteście na najlepszej drodze. Badajcie się non-stop, pocieszajcie tu i wymieniajcie objawy....i broń boże do psychologa bo przecież poradzicie sobie sami, a forum Wam pomaga. Jakoś nie widzę poprawy u nikogo poza babycrab. I widzę, że psycholog miała rację mówiąc "niech pani ich zostawi" ( mówiłam o tym forum) i odniosłam wrażenie, ze chce mi dać do zrozumienia, że w takich miejscach nikt nie pracuje z lękiem. Serio, jakbym czytała jakieś forum onkologiczne lub emerytów i rencistów.
  5. wcale nie wiem, czy tak dobrze. Mnie psycholog właśnie tłumaczył, zeby zostawić miejsca takie jak to i skupić się na jakichś aktywnosciach, przyjemnych rzeczach ignorując lęk. Mówił mi, że wcale nie pomagają takie grupy wparcia bo nerwicowcy są sugestywni i skoro jeden płacze nad węzłem, który wczoraj dla mnie był normalny, to może ja już umieram? Ja na wiele objawów nigdy bym nie wpadła gdyby nie forum ale jakoś przywykłam tu wchodzić...
  6. potwierdzam, ja byłam z piersiami 3 razy i nadal się boje, węzły lekarz badał 2 razy, w tym raz nawet sprawdzał głowicą usg, a i tak znajdę sobie wkrętki, że nie sprawdził całej szyi tylko te dołki nadobojczykowe, a może i je źle sprawdził także obawiam się, że nie Cię nie uspokoi....ale idź poproś niech zbada wszystkie węzły na szyi, a potem sobie zakaż to robić. Akceptuj niepewność i lęk, akceptuj obawę, że może to chłoniak.
  7. i gwarantuje Ci, że jeśli bedziesz dalej szukać to bedzie ich wiecej. Takie jest ludzkie ciało. W ogóle piszesz cały czas te same zdania, jak Przerażony Piekło się skończy jak zaczniesz nad sobą pracować, samo z siebie nie przejdzie , niestety.
  8. właśnie Przerażony, kiedy psycholog? Ja dzis byłam Pani mnie pamiętała po 2 latach...zdradzę Wam, że wtedy chodziłam bo miałam bad tripa po zielsku gdzie wylądowałam karetką na sorze i potem sie bałam, że jestem psychiczna i bałam się chodzic do sklepów, jezdzic autobusem itd
  9. tak mamy, ja dajmy na to mam najwięcej wezłów ze wszytskich, a wyroku nie usłyszałam gwarantuje Ci, że jeśli usłyszysz wyrok to bedziesz sie zachowywać racjonalniej niż teraz.
  10. a widzisz a ja mam małe i czuje dosłownie kazdy gruczoł bo nie mam tkanki tłuszczowej, czuje nawet żebra jak badam a torbieli nie wyczulam
  11. haha, ja nie bede wtedy sprawdzać co by nie nakręcac paniki
  12. heheh, żebys nie wywołała jakiegoś niesczęścia. Ja nie mam tyle zdrowego dystansu żeby sobie zbadać piersi 1 w miesiacu, albo wcale albo bede je gniotła tydzień z wątpliwościami, ale chodzę na usg co pól roku
  13. widzę temat węzłowy na topie...a ja w temacie nerwicy, dopóki chcecie mieć pewność 100 % dopóty macie nerwicę, to właśnie tak działa...trzeba zaakceptować , że takiej pewności nie ma. Niestety nikt nerwicy niespodziewanie z nas nie zdejmie, trzeba wykonać pracę z lękiem i niepewnością, czyli zaakceptować go. a węzły jak to węzły, Ty masz 3 ja mam po jednej stronie 2, po drugiej z 5, ale nigdy mi nie rosną od macania, jedynie skóra nad nimi puchnie.
  14. ale to normalne wiele osób tak ma, ja czy mam nerwicę, czy nie mam, boje się każdego badania... cytologia chyba teraz najlepsza na podłożu płynnym tak mi mój lekarz ostatnio proponował. Nie wierzę, że nie masz żadnej koleżanki, która poleci Ci nie konowała wykrętka nerwicowa jak nic kochana.
  15. No ale ja też się boje, od zawsze boje się badań, nie patrzę na wyniki nawet jak odbieram do medycyny pracy, tylko proszę lekarza, zeby mi zinterpretował ale odwaga to działanie mimo strachu, normalnie idź na cytologię i usg, jeśli czas na nie, jakbym miała czekać aż się nie bede bała to bym nigdy nie poszła idź , bedziesz potem dumna z siebie, ze jesteś odważna i silna i dałaś radę. To też element terapii, konfrontacja z tym czego sie boimy.
  16. ja też Ci wspólczuje i to może właśnie tak być, że jesteś bardziej lękowa przez dzieciństwo, ale zamiast mieć nadzieję, że rozmowa o nim Ci pomoże lepiej konfrontować się z aktualnym lękiem i mówić "sprawdzam" nerwicy. Co w praktyce oznacza, że jak mnie kilka lat temu wziął lęk o to, ze zemdleje w sklepie to musiałam chodzić do tych sklepów, wchodzić do autobusów i sprawdzać, czy tak się stanie. Co do hipochondrii to też terapia behawioralno-poznawcza opiera się na akceptacji niepewności co do naszego zdrowia. Zaprzestania sprawdzania, macania, badania...Warto na początku oczywiście badania zrobić i jeśli uważasz, że pomacanie przez lekarza, to za mało powinnaś zrobić usg, a potem jak lekarz powie, że ok, to na nim poprzestać i nie szukać dalej...bo nerwica wtedy nie odpuszcza, to jest mój przykład, lekarz macał, sprawdzał głowicą usg, a ja dalej się boje, że nie sprawdził dokładnie. I nie bój się aż tak badania, ja też się bałam, ale prawda jest taka, że dotknięcie głowicą usg nie powoduje, że wyrośnie Ci rak, a najczarniejsza diagnoza nie jest stawiana na pierwszej wizycie...dlatego uważam, że jeśli serio nie wierzysz dłoniom lekarza, to na usg, a potem sie odciąć od lęku, czy węzeł rośnie, maleje, czy rosną nowe, czy nie bo pewność 100 % nie istnieje niestety, a my byśmy chcieli ja mieć.
  17. ja nie chcę iść na taką terapię, która mi bedzie szukać konfliktów wewnetrznych itd. Nie wątpię w ich wplyw i istnienie, tylko uświadomienie sobie traumy i tak nic nie daje zwykle. Wolę behawioralnie -poznawczą, gdzie laski, ale sorry bedziemy musiały nauczyć się nie macać, nie oglądać, nie czytać o wezłach, nie biegać po lekarzach, nie upewniać się czy nie rosną. bez ryzyka i zaakceptowania najgorszego , to najstraszniejsze czyli nerwica nie odejdzie/
  18. po co to mierzysz? w biurze miałam takie zadanie żeby mierzyć pracownikom i przez pół roku codziennie wychodziło zdrowym osobom do 37.5 spokojnie, po czym w kolejnych pomiarach czesto juz mniej...a lasce z potwierdzona korona wcale goraczka nie wyszła. Także to nic nie oznacza, że gorączki nie masz.
  19. zobaczymy jaką metodę na moje "halucynacje" i kompulsywne oglądanie przy świetle i z odległości 5 cm znajdzie psycholog. Zapewne metoda bedzie bolesna, nie weryfikować tego co mi podpowiada wyobraźnia. Tylko czy mój mózg się przestawi i przestanie produkować urojenia
  20. ja mam w piatek psychologa. Chyba wiem co mi jest. Tak poza węzłami, nie-węzłami, w ktorych lekarz nie widzi nic złego. To...naczytałam się, również tu, że można się obudzić rano i mieć piłkę ping-pongową na szyi czy pod pachą i teraz codziennie jak patrzę w lustro mam złudzenie, ze coś jest. Potem sprawdzam dokłanie i nie ma, ale za 5 minut moja wyobraźnia podpowiada mi, że moze źle sprawdziłam, może coś jednak było i dosłownie widzę to, to są false memories przy nerwicy natręctw. Ja teraz bardziej boje sie tego, ze znów cały dzien bede sprawdzać i powątpiewać w to co widziałam, co zapisałam...bardziej sie tego boje niżbym coś prawdziego zobaczyła i miała w końcu spokój z wątpliwościami. Takze jestm chyba świrem do kwadratu i mam OCD, nie hipochondrie...albo mix i dlatego nie idzie odpuścic. Także jestem w dupie.
  21. skoro tak przeżywasz, to nie łaź więcej w takie miejsca.
  22. no przesadzasz, ja siedziałam w biurze z laska z potwierdzonym, smarkała i kichała, aż straciła węch...nie miałam objawów, zrobiłam sobie kwarantannę, ale nic się nie wydarzyło, a przeciwciał nie warto badać bo ilość fałszywych wyników jest dość spora btw. lepiej za tą kasę idź do psychologa
  23. no przesadzasz, ja siedziałam w biurze z laska z potwierdzonym, smarkała i kichała, aż straciła węch...nie miałam objawów, zrobiłam sobie kwarantannę, ale nic się nie wydarzyło, a przeciwciał nie warto badać bo ilość fałszywych wyników jest dość spora
  24. mówiłam idziesz z jednym, a lekarz całą listę zaraz znajdzie. Dlatego dla nas hipochondryków nie za dobrze zbyt gorliwy lekarz. Co to torbieli, to nie wiem, jak te na tarczycy, ale na piersiach pojawiają się w nowych miejscach i znikają także może Cię nie pokroją.
  25. tak, ja umiem znaleźć na szyi, pod obojczykiem kiedys znalazłam, w pachwinach spokojnie wymacam i wątpię żeby kazdy był nowotworowy.
×