no tak...
ja byłem w szpitalu tydzień, wyszedłem na własną prośbę i na szczęście mnie wypuścili, kompletna katastrofa, na jednym oddziale narkomani, schizofrenicy, osoby z depresją, nerwicą, jeden pan opowiadał przy mnie, że handluje narkotykami i "psy go ścigały", inny w nocy latał po oddziale i krzyczał, że chce ćpać... Jak się w takiej atmosferze można leczyć to nie wiem
Jak ktoś chce się zgłosić sam do szpitala, to odradzam...
Swoją drogą, oglądałem program o więzieniach, tam strażnik mówił, że najgorsza kara dla więźnia jaka może być to przypięcie do łóżka,
W szpitalu to gwarantuje podobno bezpieczeństwo.