Z Hydroxyzyną miałam do czynienia jakieś 15 lat temu na początku nerwicy. Poszłam wtedy do lekarza bo nie umiałam oddychać (jak sie potem okazało było to na tle nerwowym). Przepisał mi Hydroxyzynę w syropie, pamiętam jakby to było wczoraj, że poszłam do apteki (niedziela), o 12 w południe łyżeczka tego leku i obudziłam się o 17 niestety duszności nadal były, męczyłam się z nimi jeszcze potem przez wiele lat.