Skocz do zawartości
Nerwica.com

horror_iluzji

Użytkownik
  • Postów

    81
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez horror_iluzji

  1. Cześć wszystkim! Ja mam te psychosomatyczne objawy zacisku gardła, ale staram się nie wpadać w panikę i pracować nad sobą dalej. Zdałam sobie sprawę, że to tak naprawdę nie zwymiotowania i odruchu wymiotnego się boję, ale jest to lęk zastępczy.
  2. Cześć wszystkim! U mnie jazda od nowa. Mam emetofobię, która strasznie mnie frustruję i z którą próbuję walczyć już od lat. Trzy tygodnie temu dostałam jakichś psychosomatycznych objawów z powodu stresu, napięło mi się gardło. A że jeszcze wtedy leżałam w niekomfortowej zbytnio pozycji, to napięło mi się tak, że zinterpretowałam to, jak odruch wymiotny. Dostałam ataku paniki, zadzwoniłam do terapeutki. Atak minął, ale teraz cały czas odczuwam lęk antycypacyjny. Mam nadzieję, że w wyniku pracy na terapii uda mi się w końcu z tego wyjść.
  3. U mnie znowu gorzej niestety. Jakoś trzy tygodnie temu, z powodu stresu i psychosomatycznych objawów, spięło mi się gardło, co zinterpretowałam, jako odruch wymiotny. Zadzwoniłam do psychoterapeutki z atakiem paniki, co mi pomogło, ale teraz cały czas odczuwam lęk antycypacyjny. No i jazda od nowa. A Wy jak się trzymacie?
  4. Aaa, rozumiem. Trzeba przyznać, że znalezienie odpowiedniego terapeuty potrafi trochę zająć, ale zdecydowanie warto. No i oczywiście, bywa tak, że można poczuć się gorzej po pewnych sesjach. Będę w każdym razie trzymać za Ciebie kciuki, żebyś znalazła takiego terapeutę, który będzie dla Ciebie odpowiedni!
  5. Czy mogę spytać, dlaczego? Czy te terapie były nieefektywne, czy podziało się coś innego?
  6. Myślę, że to krok w dobrą stronę. Czy próbowałaś już wcześniej coś działać z terapią?
  7. No tak, terapia potrafi bardzo pomóc. Oczywiście też odpowiednie podejście do terapii jest ważne - inaczej będzie wyglądać terapia, gdy potraktujemy ją, jako gotowe rozwiązanie, które odbierze od nas ból, a inaczej - gdy zwrócimy uwagę na nasz wkład i pracę, jaką wykonujemy pomiędzy sesjami. Co masz na myśli, że kręcisz się w kółko?
  8. Miałam terapię, ale wymagało to też oczywiście dużo pracy z mojej strony nad sobą.
  9. Cześć! Wracam po latach podzielić się moimi doświadczeniami. Emetofobia już mnie tak nie trzyma. Nadal boję się wymiotowania lub odruchu wymiotnego, ale przynajmniej nie panikuję z tego powodu. Nie zamartwiam się też zbytnio, gdy odczuwam jakieś mdłości czy ścisk w gardle (ostatnio tak mi się kręciło w głowie i mnie ona bolała, że myślałam, że zwymiotuję, ale o dziwo nawet mnie to nie zmartwiło. Pomyślałam sobie, że jeśli się to stanie, to się stanie i próbuję utrzymywać takie podejście). Nie wiem, czy pozbyłam się emetofobii, ale jest duża poprawa. Pomogło mi dotarcie do przyczyny istnienia tej fobii - u mnie emetofobia była "symbolem" traum i strachu, że się one powtórzą. Kiedy to sobie uświadomiłam, to wówczas ten lęk przed wymiotowaniem znacznie się obniżył. Pomaga mi również świadomość, że nie wszystkie mdłości i ściski w gardle kończą się zwymiotowaniem.
  10. Witam wszystkich! Wróciłam na to forum po latach nieobecności. Po ciężkiej pracy udało mi się wrócić na (w miarę) prostą. Oczywiście, czasami jakieś lęki nadal mi się przytrafiają, ale radzę sobie znacznie lepiej. Zmieniłam się również całkowicie - jestem zupełnie inną osobą niż byłam jeszcze przed dwoma laty. Mam teraz po prostu nadzieję, że to cierpienie psychiczne, jakie odczuwałam, mi się już nie przytrafi. A jeśli się przytrafi - to będę umiała wykorzystać narzędzia, jakie mam, aby sobie z nim poradzić. Pozdrawiam wszystkich!
  11. Kurs jest związany z pasją. Dzisiaj ochłonęłam i postanowiłam, że spróbuję. Bardzo się boję zwłaszcza podróży oraz tego, że zwymiotuję bądź dostanę odruchu wymiotnego przy profesorze. Przez ten lęk przez cały tydzień źle się czułam.
  12. Cześć! Mnie emetofobia tak przygniotła, że nie dam rady pojechać na kurs i trochę mi smutno z tego powodu. Być może podczas wizyty dotknęłaś czegoś dla Ciebie bardzo istotnego, co jest może przyczyną Twojej emetofobii? Nic się nie dzieje, od tego tu jesteśmy, aby wzajemnie opisywać swoje doświadczenia oraz żeby się wspierać.
  13. Po tych lekach czuję się dobrze. Escitalopram zaczął działać po miesiącu, a Pregabalina od razu.
  14. Biorę Escitalopram oraz Pregabalinę. A jakie Ty zażywasz leki? Czy konsultowałaś swoje obawy odnośnie słabszego działania leków z psychiatrą?
  15. Hej! Ja leki biorę od grudnia zeszłego roku i dzięki nim czuję się lepiej, choć nadal jeszcze nie jest najlepiej. Do tego nie wychodzę z domu, ale za niedługo to się zmieni. Jadę na kurs, który będzie trwał tydzień i boję się, że dostanę przy profesorze odruchu wymiotnego, poza tym trasa na ten kurs to półtorej godziny w jedną stronę, co nie ułatwia sprawy. Mam tylko nadzieję, że muzyka odciągnie moją uwagę i będzie dobrze. Terapeutka mówi, że u mnie emetofobia "zrodziła" się na tle lęków społecznych.
  16. @Angel_1896 zgodzę się, że bardzo ważna jest ocena prawdopodobieństwa. Wiem, że kiedy jest choćby jeden procent ryzyka, że stanie się najgorsze, to ten jeden procent jawi nam się jako sto procent. Na mnie działa w takiej sytuacji powiedzenie sobie, że jeśli jest jeden procent ryzyka, to tak, jakby go w ogóle nie było. Czy psycholog udzieliła jakichś konkretnych rad, jak myśleć pozytywnie? Może złość niekoniecznie hamowała nerwy, a była czynnikiem je wzbudzającym? Może to jest znak, że jedną z przyczyn emetofobii jest u Ciebie ukryta złość? @heyitsmesara jak się czujesz teraz? Mam nadzieję, że jest lepiej. Nie ułatwia sprawy fakt, że naturalną reakcją organizmu na atakii paniki albo nawet większe zdenerwowanie są wymioty, co nakręca koło lęku. Nie chcę przez to powiedzieć, że zdarzy się to zawsze podczas zdenerwowania, emetofobia nawet nauczyła nas, jak powstrzymywać to najgorsze. Słyszałam, że emetofobia to ukryty lęk przed utratą kontroli. Co o tym sądzicie? Czy doświadczacie również ścisków w gardle?
  17. Cześć @Angel_1896! Odnośnie wizyt u psychologa może być tak, że psycholog zauważyła, że Twoja emetofobia ma inne podłoże (tak było u mnie). Mogło być też tak, że sama podświadomie nawiązywałaś do takich rozmów, gdyż czułaś, że to jest sedno sprawy? Trochę mnie uderzyło to, że jedyne, czego się dowiedziałaś, to myśleć pozytywnie. Czy psycholog po prostu powiedziała, że musisz myśleć pozytywnie, czy wyglądało to inaczej? Rozumiem to uczucie bezsilności, które doprowadza do pytań, czy to kiedykolwiek przejdzie. Miałam takie myśli nie raz. Jest to możliwe, aby wyjść z tej fobii i mam nadzieję, że u nas wszystkich nastąpi to jak najszybciej.
  18. Witaj @nullalke! Doskonale Cię rozumiem. Ja mam o tyle szczęście, że mam nauczanie domowe. Nie wiem, co bym zrobiła, gdybym musiała chodzić do szkoły. Rozumiem, że ten lęk przed wymiotowaniem wiąże się z tym, że stałoby się to przy innych. Mam pytanie: jak reagujecie na słowa związane z emetofobią? Czy powodują u Was lęk, czy może są obojętne? Mnie ostatnio bardziej ściskało gardło z uwagi na pewne wydarzenia w moim życiu. Chociaż też miałam pewien sukces - raz bardzo mocno mnie ścisnęło w przełyku i z tyłu języka, ale nie poczułam lęku. Aktualnie jest już lepiej. Zauważyłam, że częściej drapie mnie w krtani (pamiętam, że była w tym wątku wzmianka o tym). Dosłownie "swędzi" mnie krtań częściej niż zwykle. Zauważyłam, że kiedy próbuję odkaszlnąć, jest tylko gorzej. Najlepiej działa u mnie zjedzenie nieco chleba, a także przepicia sporą ilością wody lub soku.
  19. Ja nieco więcej myślę o odruchu wymiotnym, zwłaszcza w nocy, ale wciąż jest stabilnie. Teraz boję się odruchu bardziej od wymiotowania. Za każdym razem, kiedy nieco mnie ściśnie w gardle, od razu myślę, że to mnie spotka. Jednakże najbliżsi uspokajają mnie, że to nie jest takie straszne, jak sobie to wyobrażam. No i mówię sobie, że nie każde ściśnięcie gardła prowadzi do odruchu. Pomaga mi również odwracanie uwagi. Moja psychoterapeutka poleciła mi również oddychanie przeponą, co działa uspokajająco. Na mnie to działa, kiedy nie skupiam się zbytnio na żołądku. Kiedy jednak skupiamy się na żołądku, może to przynieść jeszcze więcej lęku. Co sądzicie o tym? Mam nadzieję, że chociaż odrobinę spałaś i już rano lepiej się czułaś. Musimy pamiętać, że to wydaje nam się aż takie okropne w wyobraźni. Może to przyniesie choć trochę ulgi.
  20. Wow, to bardzo niesamowite! Życzę Ci, aby ten konkurs literacki, jak i wydanie pierwszej książki były pięknym i niezapomnianym przeżyciem! Myślę, że ap40 ma rację. Warsztaty literackie to również bardzo dobry pomysł i warto się przełamać. Czy, kiedy tworzysz, to kreujesz cały świat z jego historią, cywilizacjami, językami, mitologią, walutami itd. czy robisz zupełnie coś innego? Słyszałam o metodzie płatka śniegu, kiedy tworzy się książkę lub opowiadanie. Czy korzystasz z tej metody czy preferujesz jakąś inną?
  21. @Talent czy chciałabyś kiedyś wydać swoją książkę lub zbiór opowiadań? Od jakiego czasu piszesz? Rozumiem, że lubisz pisać najbardziej w gatunku fantasy? Przepraszam, że tyle pytam, ale to bardzo fascynujące .
  22. Tak, gram na fortepianie. Te afirmacje kojarzą mi się z pewną techniką relaksacyjną, gdzie powtarzało się: "jestem całkowicie spokojna", skupiało się na poszczególnych częściach ciała np. na ręce i powtarzało: "moja ręka jest ciężka" i tak z każdą częścią ciała. Bardzo mi to pomaga, kiedy odczuwam lęk. Wypróbuję te afirmacje! Optyka okularowa oraz literatura to, zdaje się, bardzo odległe światy. Co spowodowało, że zainteresowałaś się optyką oraz literaturą? Jacy są Twoi najbardziej ulubieni autorzy?
  23. Cześć! Ja również mam duszę artystyczną, kocham muzykę klasyczną. Nie znam się jednak zbytnio na książkach, w przeszłości próbowałam coś tam pisać. Gratuluję Ci, że udało Ci się z tego wyjść! To napawa nadzieją. Również jestem ciekawa tych afirmacji.
  24. Cześć! Jak tam u Was? U mnie całkiem stabilnie.
  25. Tak w ogóle to bardzo Wam dziękuję - że staracie się mi pomóc i mnie zrozumieć. To wsparcie jest niesamowite i bardzo cenne. Samo to, że ktoś włożył wysiłek w to, żeby przeczytać moje wypowiedzi i poświęcił na to czas bardzo podnosi na duchu. Jeszcze raz Wam dziękuję.
×