Skocz do zawartości
Nerwica.com

Cleve

Użytkownik
  • Postów

    16
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Cleve

  1. Masz normalne wątpliwości. Wątpliwości są po to, by się nad nimi zastanowić, przysiąść, przemyśleć, przyjrzeć się im. Szukasz odpowiedzi na pytanie ważne. Czy to ten? Czy on mi się nadal podoba? Czy to dla mnie nadal jest to czy jednak się zmieniliśmy? Czy moze z kimś innym mogłabym stworzyć coś o czym marzę? Coś moze nie grać do końca, moze potrzebujecie popracować nad relacja, nad tym, moze pragniesz czegoś więcej od tej relacji, pomysł nad ważnymi pytaniami, po to są
  2. To trudne o czym piszesz z czym się zmagasz. Taka nerwica, by być idealnym czystym. Jeśli Cię to tak poważnie męczy, że nic nie pomaga.. Przysiadlabym nad tym, i pomyślała o tym, czy komuś w tym czasie nie zrobiłam krzywdy, po co mam udawać że tego nie mam skoro to mam. Az w końcu albo Cię to wykończy i przestaniesz to robić albo odkryjesz że coś Cię uwieralo, bo nie czujesz ze zachowałas sie fair wtedy czy kiedy indziej. Po prostu tak logicznie, i szczerze pomyśleć nad tym.
  3. Jeśli ten problem jest u ciebie ciągły i o nim pamiętasz,.. To dobrze Bo możesz po prostu.. Znaleźć sobie nowy problem, nw, skupić się na tym czy masz dobrze ułożone rzeczy na sobie, wyprasowane, umyte, dobrze ułożone włosy, cokolwiek co odwróci uwagę i zajmiesz się tym
  4. Cleve

    nogi :D

    Tez mam ten problem. Kazdy jednak ma inną przyczynę. Szukalam swojej. Słyszałam, że to moze być od picia np mleka. Ja natomiast (bo to pojawia się głównie przed snem) robię ćwiczenia np przed snem, staram się też odwrócić uwagę od problemu gdy się pojawi (np pisze na necie itp) dbam o to, by one się wychłodziły, by nie przebywały w cieple i wietrze pokój mocno przed snem lub daje na nie wiatrakiem. Pomaga! Moze komuś pomoże.
  5. Eh te decyzje nieszczęsne! Też miałam kiedyś taki problem. Był on dla mnie wagi życia i śmierci. Bo ludzie wokół tak to wyolbrzymiaja bezsensownie. Kiedys siedziałam na podjęciu decyzji miesiącami,by wszystko było idealnie. Wychodziło na to, że i tak wszystko idealnie nie szło, a ja wpadalam we frustrację. Bo to nie o to chodzi. Tu chodzi o WOLNOŚĆ. Chodzi o to, by płynąć w życiu. Teraz zakazalam sobie "podejmować decyzje" :D hah. Otóż,jak się z tym uporalam? Gdy mam do podjęcia jakąś "decyzję", tj stoję przed wyborem A lub B, lub mam jeszcze więcej decyzji patrzę, która na ten moment jest dla mnie najbliższą,nie rozważając żadnych za i przeciw XD po prostu, jak w życiu, idę za tym co ono mi przynosi nie patrząc w przyszłość tylko na ten moment co ze mną gra a co nie :) cała filozofia. I zakazalam sobie podejmować decyzji tzn mówić sobie ze ojej, teraz muszę podjąć decyzję i dobrze ja podjąć bo od tego zależy CAŁE MOJE ZYCIE. Co za okrucieństwo. A do czego mi teraz jest najbliżej? Co teraz jest w moim zasięgu najbliżej? Jak mogę to wykorzystać? Jak moge ew nadrobić braki w tej decyzji i poszukać do niej czegoś co by ją dopełnilo? Nie ma idealnych decyzji, są zwykle. Ja to traktuje juz jak wybór lekarza czy to którym busem pojadę :D
  6. Zobacz tu Te myśli są ważne, masz pytanie i szukasz na nie odpowiedzi. To znaczy że się rozwijasz, nie gas w sobie tego ani nie neguj.
  7. Co do tej obsesji, że musi być wszystko idealnie - nie musi. Zajmij się ważniejszymi rzeczami, te obsesje czemuś maja Ci służyć, przez nie może zapominasz o tym co jest faktycznie problemem i z czym jest Ci ciężko się zmierzyć, odciagaja Cię od tych spraw z którymi masz problem na prawdę. Tak samo jak Twoje życie - nie musi być idealne, życie daje Ci lekcje! Że nie musisz idealnie wszystkiego umieć, że musisz jeszcze wiele się rzeczy nauczyć ale to ono ma być dla Twojego dobra ostatecznie, nie dla tego bys się tutaj męczył.
  8. Po pierwsze - nie musisz brać leków, jak nie chcesz. Też mam nerwicę i nie przyjęłam leków. Także spokojnie, bez nich także się da Widać, że nie umiesz i nie znasz się na wielu rzeczach, co nie jest Twoja wina, po prostu ktoś Cię tego nie nauczył, lub to był Twój wybór. Jednak powoli, krok po kroku zdobywaj informacje na dany temat, na luziku Czasem tak jest, że życia musimy się uczyć od podstaw w wieku dorosłym. też tak mam : Co do długów, przede wszystkim, często rób rzeczy które sprawiają Ci przyjemność i medytuj! Długi splacisz, zapytaj jak można byłoby rozłożyć to na raty krok po kroczku. Pracy poszukaj faktycznie jakiejkolwiek i małymi krokami, splacisz ten dług. Po prostu za młodu nie nauczyłeś się wielu rzeczy, których musisz nauczyc się teraz. Nie katuj się za to. A gdy już splacisz te długi wylec sobie do Albanii na wakacje ;D Życie nie jest po to. By wiecznie udawać dorosłego i poważnego, dobrze wybierajacego, to przygoda! Spokojnie małymi krokami i do przodu czeka Cię wiele pracy, potraktuj to właśnie jako cel, przygodę pozdrawiam, powodzenia! Trzymam kciuki
  9. Ktoś Ci zrobił krzywdę i chcesz się odbić, a nie mogłas wtedy na to zareagować i byłaś zmuszona to stlamsic? Lub potrzebujesz odpoczynku? Solidnego? I gdy ktoś Ci przeszkodzi w tym czuciu spokoju(odpoczynku) i wtargnie z buciorami to jesteś zła na niego? (przykład, jesteś w klasie, czujesz się zrealakswoana nagle ktoś stawia przed tobą wyzwanie a ty masz ochotę na odpoczynek). Wygląda mi to na tlumiona złość. Ona wychodzi różnymi sposobami. Ktoś Ci powiedział, że jak się zdenerwujesz na pewne rzeczy,. Których nie chcesz w swoim życiu to jesteś zła osoba i że powinnaś wrócić do normy, nie kłócić się, brać leki, by jak NAJSZYBCIEJ było dobrze? Nie będzie jak najszybciej. Coś Cię od srodka rozwala. Każda pojedyncza sytuacja ma na nas ogromny wpływ. Przepracuj może każda nieprzyjemna sytuację.
  10. Zgadzam się. Wspomniałas na początku o pracy. Często jest tak, że gdy nie umiemy sobie poradzić z trudnościami, ktorych nie możemy zmienić, tworzymy w głowie kolejne żeby w innych sferach było nam spokojnie. Myślałaś o zmianie pracy? Nie ignoruj tego. Twój tata, hm, brakuje Ci kogoś bliskiego kto by Cię wsparł w trudnych chwilach? Kto by był wtedy, gdy jest Ci trudno i widzial? Był dumny, że sobie poradziłas? Chciałaś zbeu tak było, ale tak nie było? I pytania na co Ci ta ciężka praca, skoro nikt nie widzi starań, wysiłku? Miałam tak ze swoim tata jeśli chodzi o mieszkanie w innym mieście,chciałam mu udowodnić że ja potrafię! I chciałam żeby był dumny, chciałam mu się pokazać, że w końcu coś pitrafie osiągnąć. Jednak on tylko kręcił głową z dezaprobata, tak jest do dzisiaj, wiem że on się nie zmieni, czulam do niego ogromną nienawiść, złość (mówisz o skrzywdzeniu kogoś, może to właśnie ta złość, której nie możesz wyrazić na tatę, bo go kochasz i nie chcesz przyjac że on może Cię zranić-tak jak do taty :nienawidzę Cię za to, że może nie jesteś ze mnie zadowolony, ale nie odchodz zostań - to tworzy taka analogię gdy mówisz że chciałabys kogoś skrzywdzić a z drugiej strony jednak nie chciałabyś). Dziś wiem jedno, nie muszę nikomu pokazywać że jestem silna, że sobie dam radę w tym, w czym chciałam dać radę, nie musi nikt tego widzieć, to jest dla mnie. Mój tata się nie zmieni, zranił mnie i często mam co do niego agresywne emocje które staram się uzdrawiac. Najważniejsze co zrozumiałam to właśnie to, nie musze nikomu pokazać że sobie poradziłam, tata będzie taki dla mnie i się nie zmieni! To jest bardzo trudne, ale niezależne. nie usprawiedliwiaj go gdy go nie ma, gdy nie wspiera, to jego rola. Spartolil ja i musisz sama się sobą zająć. Powodzenia!
  11. Tak jest, spróbuj z nim porozmawiać dłużej, i jeśli na prawdę się boisz, nie ma czego ignorować. Postaraj się porozmawiać ze sobą czego konkretnie się boisz.
  12. Całkowicie się z tym zgadzam. Borykam się z tym problemem od małego, a dopiero teraz jest dobrze. Gdy byłam mała, pamiętam, że nie mogłam obejrzeć do końca tv bo ciągle narzute poprawiłam, żeby była idealnie ułożona, w wieku szkoły średniej byłam bardzo agresywna, gdy nie szło coś po mojej myśli np, i byłam pedantka, musiałam wszystko idealnie posprzątać,rodzicom pomoc, ludziom na ulicy, musiałam być wszystkim dla wszystkich, eh! I tak jak mój przedmówca/czyni, radzę Ci to samo, bo dopiero od tego czasu coś zaczęło się zmieniać odkąd to zaczęłam praktykowac. Było tak że zaczęłam oglądać filmy p. Beaty Pawlikowskiej, zaczęłam się uspokajac wewnetrznie, powtqrzac sobie ze siebie kocham, itd. Zmieniać swoje myślenie, powoli. I było tak, że później dałam sobie za zadanie cokolwiek by się nie działo i jak bardzo by mnie to nie wkurzalo, stracić kontrolę, mój pokój i dom był cały w balaganie, rozwalalam wiele rzeczy na krześle i tak sobie leżało, niech leży! Nie musi być w życiu ciągle czysto, dobrze, ładnie! U mnie było to idę mnie wymagane, tak czulam, że muszę być super, i ciągle słyszałam że za mało.. Za mało sprzatam, że jestem zła i agresywna. Potem na szczęście wkurzylam się, na prawdę, mocno. I przestałam sprzątać, bardziej balaganilam (choć ah, wkurzalo!) i starałqm się stracić kontrolę wszędzie. Tj jak z kimś rozmawiałam przez telefon, nie do końca mi coś wyjaśnił ten ktoś, mówię ostatecznie"okey, nie musi mi tego mówić! To nie jest mi potrzebne"taka akceptacja , nie szykowalam się tak jak zwykle, żeby wszystko było idealnie, dlatego budziłam się specjalnie później bym nie mogła zrobić czegoś idealnie
  13. Rozumiem Cię. Sama walczę z nerwicą. I każdemu polecam filmik Eweliny Szpilki na temat nerwicy. Też tak miałam. Nie chciałam tego, ale raz np w przypadku takiego ataku szarpnelam mocno brata i prawie go wywrocilam. Potem zaczęłam przepraszac, płakać i mówić do siebie jak ja mogłam, przecież nie chciałam. Powiem jak to było u mnie, może to coś pomoże.. Hmm.. Miałam dużo takich przypadków, że chciałam komuś coś zrobić, miałam po prostu ochotę zrobić komuś krzywdę. I dopóki to wypieralam, mówiłam sobie ze to nie moje - problem rozwiazywal się tylko powierzchownie. Do tego trzeba podejść spokojnie, ale jednak trzeba podejść, nie uciekać. Jakaś część Ciebie, tam w srodeczku jest mega zraniona, agresywna i chce walczyć,bic się. Ale faktycznie, to nie Ty, tylko Twoje zranienia, traumy,smutki i.. AGRESJA,w środku, mocna. Chcesz ją wyprzec? To będziesz walczyła jeszcze przez lata, nie wyprzesz tego. Nawet się nie staraj. Dokop się do swoich głębszych emocji, nie sądzę żeby coś pojawiło się w tonie od tak,bo wszystko w czym żyjemy i co przeżyliśmy ma na nas wpływ. Przyjrzyj się temu, nie ignoruj tego,bo Cię będzie męczyć i męczyć
  14. Czujesz że zgubiłes to, co kiedyś było tobą? Być może ZA bardzo szukasz odpowiedzi na pytania, które masz, a nie chcesz ich przyjąć? Np myślę tak, wiem że to myślę, ale może jednak wymyślę coś innego? Twoje myśli są ważne, te pierwsze, nie musisz wymyślać następnych i jednak wymyślać czegoś kolejnego. Popracuj może nad odczuwaniem emocji i na określeniu, czego chcesz a czego nie i nie staraj się tego zmieniać? Hmm.. Nie wiem czy w punkt.. Nie jestem psychologiem. Jeśli źle zrozumiałam proszę o jeszcze głębsze wyjaśnienie Może starasz się argumentowac swoje myśli? Myślę tak, a nie inaczej.- Dlaczego tak myślę, a może nie powinienem, może powinienem myśleć coś innego,moze powinienem chcieć coś innego niż chce - masz prawo mieć swój Światopogląd, którego nie musisz na siłę zmieniać i przekształcać swojego myślenia ciągle na "lepsze"
  15. Emocje są dla nas bardzo ważnym komunikatem. Nie możemy ich zagluszyc. W dzieciństwie byliśmy traktowani bardzo źle,gdy czegoś nie chcieliśmy - byliśmy bezradni, więc musieliśmy się dostosować, zaakceptować i znaleźć sposób by nasze rozkrzyczane NIE CHCE! było zamienione na CHCE, JAKOŚ ZROBIĘ, JAKOŚ DAM RADĘ! W sumie to może chce, tylko tak jakoś w głowie mam że nie? (seerio? ;)) Ajajajaj! Twoje NIE CHCE ma tak samo równa wartość i powinno byx tak samo traktowane jak to że czegoś CHCESZ. Nie musisz wszystkiego zawsze chcieć, ani przemieniac nie chce na chce, dostosowywac się. Boisz się że to Cię kiedyś jednak dopadnie..mam pytanie, czy chciałabyś nie musieć? Nie musieć tam iść? Nie musieć CHCIEĆ tam iść? Miałam dokładnie ten sam problem z religia. Lęk, ogromny! Teraz też, ale mniej,staram się zajrzeć do tych ciemnych zakamarkow mnie. Do tego "nie". Do tego ważnego w naszym życiu buntu. Polecam filmik Eweliny Stepnickiej na temat natrectw.
×