Skocz do zawartości
Nerwica.com

alicja_z_krainy_czarów

Użytkownik
  • Postów

    723
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez alicja_z_krainy_czarów

  1. A po co Ci kolejne RTG? Nie wiem. To raczej nie jest normalne mieć codziennie zgagę od listopada. No może z małymi przerwami. Mam całe mnóstwo objawów. Powiem Wam, że jestem przerażona tym jutrzejszym USG. Masakra. Mam przecież te zgagi, pieczenia, kręgosłup. Boję się, co mi tam wykryją. Dlatego ja sądzę, że nie ma co się przesadnie badać. Oczywiście nie tak jak ja, bo np. przez 5 lat nie miałam morfologii wcześniej przed pracą, ale lepiej zdać się na lekarza. Iść, opisać objawy, niech on powie, co ewentualnie przebadać. Bo jak sobie sami robimy te badania z krwi, moczu, bez zaleceń, to później nie potrafimy ich prawidłowo zinterpretować, czytamy w necie, wkręcamy sobie nowe choroby, sami się diagnozujemy. Ja np. poszłam na gastroskopię, ale na normalnej wizycie i opisałam swoje objawy, dopiero wtedy lekarz stwierdził, że tak, potrzebna jest gastroskopia. A tak sobie wyrywkowo zrobimy to, tamto, sramto. Uwierz mi, nie masz OZT. Przy OZT można w ogóle łatwo kopnąć w kalendarz. Jak mój kolega na to chorował, to nie wiedziałam, co to jest, ale lekarze zrobili mu pełną diagnostykę w szpitalu i byli przerażeni. Ja bym zrobiła tak - i zrobię: zrobić sobie TSH, FT3 i FT4, przeciwciała anty-TPO. Następnie poszła z tymi wynikami do endokrynologa, który zrobi USG tarczycy. Wtedy można stwierdzić, że na 100% tarczyca jest zdrowa, wszystko jest w porządku. Ewentualnie można iść do gina, opisać swoje objawy, on da skierowanie na hormony. Samemu nie ma co interpretować.
  2. Nie, to przecież super, że poświęciłaś swój wolny czas na czytanie o amylazie i pocieszyłaś zestresowaną. Ja nie twierdzę, że zapalenie trzustki to koniec świata. Sama się obawiam, że to mam, ale nie chudnę. Po prostu jest to choroba w jakiś sposób ograniczająca funkcjonowanie, tak się wtrąciłam i wydaje mi się, że nie można wyjść z PZT, ale mogę się mylić, nie jestem lekarzem. Mój kolega przy OZT schudł chyba 7 kilo w dwa tygodnie. Ale trudno powiedzieć, czy ktoś schudł tygodniowo tyle i tyle kilogramów, bo trzustka. Przyczyn może być multum. Stres chociażby. Poza tym miał obezwładniający ból brzucha, który się pogłębiał np. po wypiciu alkoholu. I tutaj się pocieszam, bo jak pisałam, jak ja piję, to mnie nic nie boli. O w sumie ciekawe, co napisałaś o podwyższonym cukrze. Mam podwyższony cukier, może właśnie to przez tarczycę? W sumie mam dużo opisywanych przez Ciebie objawów, ale włosy mi nie wypadają. I niby objawy żołądkowe też mogą pochodzić od tarczycy, może powinnam iść do endokrynologa. Internista olał to oczywiście, ale skoro mogę jakoś podwyższyć komfort życia, to dlaczego nie spróbować. Chociaż na razie oczywiście te INNE CHOROBY są dla mnie poważniejsze . Chociaż wczoraj się spotkałam z kolegą, który miał OZT, i prosiłam, żeby podotykał mnie po brzuchu, czy nie mam dziwnych wypłukłości. Psychoza!
  3. Kochana, wiem, że się nakręciłaś i każda na Twoim miejscu by to zrobiła. Ale pomyśl logicznie - wyniki krwi wyszły Ci naprawdę dobrze, a w ten sam dzień dostałaś miesiączki. Powinnaś powtórzyć to badanie moczu. Przecież jakbyś miała nowotwór trzustki, to chudłabyś w oczach. Ba, nawet jakbyś miała zapalenie tego narządu, to miałabyś więcej objawów. To jest niesamowity ból, mój kolega miał OZT. Odpręż się, ciesz się wyjazdem. Choroby trzustki są niebezpieczne, dlatego sama się ich obawiam. Jednak @zestresowana1990 nie może mieć zapalenia trzustki ani - Boże - raka, bo ma normalną amylazę we krwi inne hormony trzustki. Poza tym schorzenia trzustki dają dosyć bolesne objawy, intensywne powiedziałabym. A ktoś udaje tutaj, że wszystko jest w porządku? Jakbym kiedyś weszła na to forum, to może też bym cwaniaczyła, ale jak spotyka Cię taki problem naprawdę, to przestaje być dla Ciebie to zabawne. Nie życzę Ci, żebyś miała hipochondrię, naprawdę, choć może wówczas z trochę większą empatią podchodziłabyś do ludzi. Mnie przeraża to USG. Masakra.
  4. Badań moczu nie robi się nigdy podczas okresu. Oczywiście że to mogło mieć wpływ na wynik. Poza tym masz we krwi w normie.
  5. Ale badanie z krwi masz w normie, a ono jest bardziej miarodajne. Powtorz w poniedziałek. Nie masz nowotworu trzustki. Brałaś próbkę ze śródmoczu? Mojemu ojcu kiedyś wyszły wyniki cholesterolu kosmiczne, a później zrobił jeszcze raz i wszystko było w porządku. Skoro masz amylaze z krwi w normie, cukier w normie, to nie ma szans, żebyś miała jakieś poważne schorzenie. Pamiętaj, diagnostyki nie dokonuje się tak łatwo. Nie nakręcaj się. Jakbys miała guz trzustki naciskający na kregoslup, to miałabyś żółtaczkę, chudlabys lub cos w tym stylu. uspokoj się. To naprawdę nic nie oznacza. Ja napiłam się dzisiaj trochę wina i nic mnie nie boli. Nie wiem, czy to oznacza, ze z moja trzustka ok, czy ja bardziej dobijam ;p.
  6. Spokojnie, zartowalam sobie nic Ci nie jest. Miałabyś gorsze wyniki. Ja wolałabym nie wiedzieć akurat tego.
  7. To ja też tak mam i jeszcze cukier. Masakra, chyba odwołam to USG.
  8. Po antybiotykach czuję się zazwyczaj tak mega osłabiona, że nie mogę robić nic i nie mam siły na nic, a normalnie jestem dosyć aktywna. Nie wyobrażam sobie, jakbym wzięła 3 pod rząd. Chyba bym umarła a na pewno bym leżała w łóżku i oglądała filmy co najwyżej. Skończcie z tą białaczką. To zazwyczaj choroba małych dzieci i ewentualnie dająca przerzuty u starszych z innych narządów.
  9. Dopiero we wtorek o 9:20, więc mam cały weekend na myślenie o tym nie powie tak na pewno. Dzisiaj mi się śniło, że lekarz podczas USG powiedział mi, że mam zapalenie przełyku, trzustki albo wątroby. A moja mama idzie ze mną się przebadać i że jej powiedział, że ma niezłośliwego guza na trzustce. Mnie to badanie stresuje bardziej niż gastroskopia. No nie wiem, do wtorku zniosę jajko . Daj spokój, a skąd u Ciebie miałoby się wziąć zapalenie trzustki? Ewentualnie w wyniku powikłań z kamieniami żółciowymi może powstać, przecież nie pijesz alkoholu, nie palisz. Ja się obawiam, bo palę fajki i jednak piję od czasu do czasu alkohol (to mnie jedynie rozluźnia), choć nie jakieś kosmiczne ilości, z pół butelki wina, ale i tak myślę sobie, że już może od tego moja trzustka nie funkcjonuje .
  10. Ja mierzyłam Ft3 i FT4, jak mi wyszło za wysoko. No ale raczej nie ma na siły się doszukiwać choroby tarczycy z reguły jest tak, że ktoś jest stale przemęczony, lecą mu np. włosy, nie może schudnąć - albo przytyć - i dopiero po poszukiwaniu przyczyny wychodzi np. Hashimoto. Będzie komentował ? JEZU, teraz mam ochotę odwołać. Właśnie to, że wiadomo od razu, nie jest dla mnie żadnym plusem. I nie znoszę lekarzy, chyba że mój internista zrobiłby mi USG, bo to wyluzowany człowiek. Wszystko Ci wyjdzie w porządku, ale pewnie Cię to nie uspokoi niestety. Mnie się dzisiaj śniło USG. Wczoraj nie piekł mnie brzuch, a dzisiaj od rana mi daje o sobie znać.
  11. Ja też nie. Nie wiem po prostu, co mam zrobić ze swoją zrąbaną psychiką. Internista to olał, ale on wszystko olewa ale wiem, przebadałam sobie jeszcze te dwa hormony tarczycy i oczywiście samozdiagnozowałam się w necie , że jak są na jakimś tam poziomie, to niedoczynności nie ma. Ale jak pójdę do gina, to od razu powiem coś o hormonach. A masz jakieś przykre objawy ze strony tarczycy? Zmęczenie, wypadanie włosów? Ja się sama zastanawiam, czy może mam jednak problemy z tarczycą i od tego lęki czy może odwrotnie. Ale myślę, żeby pójść do endokrynologa, jak już trochę się uspokoję. Mam takiego na oku, co się od razu cukrem zajmuje. Słyszałam też, że stres może zaburzyć gospodarkę hormonalną, cukrową... Chciałabym się jakoś uspokoić i wtedy przebadać, żeby mieć obiektywnie wszystko. Ech, tak się obawiam tego USG, że masakra. A co do tego, to nie możesz mieć guza mózgu wyrastającego z głowy ja akurat wczoraj byłam z tym u lekarza, bo chcę wyciąć to dziadostwo i mam na skierowaniu napisane nowotwory NIEZŁOŚLIWE, a więc widzicie, jednak jakiś nowotwór mam! To na Twojej głowie to gruczolak albo tłuszczak, pierwszy boli, z tego co mówił lekarz. Ta, mam to samo. W końcu w głowie "poważniejsze schorzenia". Jestem przerażona tym nadchodzącym USG. Mam we wtorek, a myślę o tym już teraz. Chore, po prostu chore. Jeszcze przyjaciółka mi powiedziała, że lekarz na głos dyktuje pielęgniarce, co ma zapisać. Ja po prostu mam ochotę im powiedzieć, że jestem nienormalna przed tym badaniem i żeby na to zważali. Mam ochotę je odwołać. Ech. W sumie i tak wolę chyba nie wiedzieć.
  12. Wiecie, ja już mam czasami ochotę albo żeby to życie się skończyło, albo żeby to chore myślenie odeszło. Jestem taka monotematyczna, bojaźliwa, to jakaś masakra. Gadam tylko o chorobach, swoim cukrze, pieczeniu w żołądku, gdzie jestem osobą z tyloma pasjami, z talentem - jak pewnie wiele z Was - zabawną, inteligentną, ładną . A zamknęłam się w jakimś kole swoich chorób - nie wiem, czy prawdziwych, czy fikcyjnych - i w sumie tyle mnie obchodzi, żeby legnąć w łóżku i jakoś przeżyć do tego następnego dnia, gdzie znowu najpierw budzę się ja, później żołądek, później jelita. Dobrze że się zmuszam, chodzę do tej roboty, na kurs językowy, na te ćwiczenia, że coś robię konstruktywnego. Ale i tak moim najczęściej wpisywanym hasłem jest "rak trzustki". Całe życie męczę się z nerwicą, ale ta hipochondria to najgorsze, co może być na całym świecie, nie życzę tego nikomu. Wystarczy, że w internecie przeczytam, że ktoś ma raka i już uruchamia mi się lawina myśli. Ciągle o tym myślę, w każdym momencie to gdzieś jest, nawet jak wykonuję inną czynność. W dodatku nie bałabym się aż tak zrobienia kolonoskopii i miałam już gastroskopię, a najbardziej za to przeraża mnie zrobienie tak gównianego badania, jakim jest USG. Masakra. Tak się pożalę.
  13. Nie martw się, większość ludzi jest tak skupiona na sobie, że nie usłyszą Twojego burczącego brzucha a tak na poważnie to, co słyszysz w swoim ciele, nie musi być słyszalne w takim samym stopniu dla innych ludzi. Mnie często burczy w żołądku i nikt nigdy tego nie zarejestrował - dzisiaj na bardzo ważnym spotkaniu. Zawsze można sobie zażartować, że zapomniałaś zjeść śniadanie, jeśli to się zdarzy w luźnej sytuacji towarzyskiej.
  14. Akurat słyszałam, że z cholersterolem to jest duży mit. Nie od Zięby ale mam taką specyfikę pracy, że czasami obcuję z ludźmi nauki i specjalista od żywienia mówił, że ogólnie w cholesterolu nie ma nic złego, o ile ktoś nie ma miażdżycy czy innych chorób. Nie wiem, czy nie odwołam wiecie, jestem pewna TEJ diagnozy, a szczerze mówiąc, nawet wolałabym nie wiedzieć w takim przypadku, bo to nie jest uleczalne. Nie wiem, jaki inny narząd mógłby mi dawać tyle objawów na całym ciele. Ale nie martwcie się, nie będę Wam pisać wyniku, żeby Was nie straszyć .
  15. Cukier mam powyżej normy. I TSH 3,2, a w moim wieku powinno być 1. A poza tym zrobiłam sobie tylko pełna morfologię, nie wiem, co wchodzi w jej skład, szczerze mówiąc. Mam cały rok katar . zapisalam się na usg. Już się szykuję na śmiertelną diagnozę.
  16. @zestresowana1990 jakbyś miała raka trzustki, który Ci uciska na kręgosłup, to miałabyś trochę więcej objawów. @laveno dlaczego po prostu nie pójdziesz do POZ? Nie wiem, czy jesteś ubezpieczona, ale od kiedy na wizytę u internisty trzeba czekać miesiąc? Twoje analizy są już przerażające. Ja nawet nie pamiętam, ile mam czego w morfologii. Zrobiłam, było w normie, poszłam do internisty, powiedział, że jestem zdrowa i tyle. A nie będę uczyć się na pamięć swojej morfologii i może jeszcze opisu gastroskopii. @Roza00 no jak ktoś mi nawet wspomni, że coś schudłam na twarzy jak moja matka ostatnio, to dostaję fioła. Ale jednak waga bez zmian i ubrania nie są luźniejsze, a więc mówię sobie, że przy jakichkolwiek problemach z trzustką już bym trochę schudła od tego listopada.
  17. No bo trzeba akceptować i ignorować te objawy. Ale trochę czasami trudno, jak cały kwas wlewa Ci się do żołądka . A tym sraniem nie wiem, czemu się przejmujesz. Nawet nie chodzisz do tej toalety jakoś bardzo często. A że tak zapytam - czego Ty nie miałaś lanevo? Jakbyś miała białaczkę, to zadzwoniliby do Ciebie z laboratorium. Znam taką upiorną historię, że babce wykryli białaczkę podczas badań medycyny pracy. Przestań sobie wciskasz jakieś bzdury, co najwyżej masz stan zapalny w organizmie, nie wyleczyłaś jakiegoś przeziębienia, bo przez ten ciągły stres masz pewnie obniżoną odporność. I żaden człowiek nie może mieć wszystkich chorób . Ja nie wiem, już mam dosyć tego żołądka, szlag mnie trafia po prostu z nim. Jedyne co, to myślę, że nie chudnę, to może nic się nie dzieje poważnego.
  18. Czy to ból... Bardziej pieczenie. Ja mam ogólnie taki objaw pieczenia różnych części pleców/ brzucha, nawet trudno mi to zazwyczaj zlokalizować. Czasami mnie kręgosłup też boli, ale nie jakoś bardzo. Ćwiczę siłowo, więc czasami mnie coś tam pobolewa. I to pieczenie jest spokojnie do zniesienia, ale jest upierdliwe. Poza tym ja miałam podwyższony cukier na czczo też. Jeszcze nie cukrzycowy, ale przedcukrzycowy, dlatego się boję. Jakbym miała dobre wyniki, to bym się w ogóle nie obawiała, a enzymów nie badałam. Ty masz dobre, więc przestań. Bóle pleców też mogą być nerwicowe, szczególnie że Ty jesteś stale spięta . Myślę, że akurat w przypadku tej tragicznie zmarłej aktorki było więcej objawów, bo kiedyś czytałam o niej artykuł, ale po co się mamy nakręcać jeszcze bardziej. No i zależy, co masz na myśli przez "boli", bo zgaduję, że to ból w skali od 1 do 10 gdzieś pewnie na słabe 2 albo 3, a nie taki, który Cię zgina w pół i nie daje chodzić. Inna rzecz, to myślę czasami racjonalniej, że mogę mieć refluks. Podobno nie zawsze gastro pokazuje, tylko np. RTG, ale nie mam zamiaru sobie tego robić. Nie wiem, po co czytam jakieś fora, chyba żeby zwariować ludzie z otoczenia wypominają mi, że jestem monotematyczna. Oczywiście ci bliżsi, bo dalszym nie chwalę się ze swoją utratą zmysłów mnie to by się przydały elektrowstrząsy.
  19. Mnie już dał spokój wczoraj i dzisiaj ten żołądek, nic mnie nie piekło, a teraz znowu - piecze brzuch, pieką plecy, dlatego że wróciłam do domu i przeczytałam coś o trzustce. Znowu sobie wkręcam to PZT. Ech, pomieszało mi się i wydawało mi się, że dzisiaj mam wizytę u psychiatry, a mam za tydzień (jak coś, guza mózgu się nie boję, całe życie jestem roztrzepana). Odesłali mnie do domu, bo lekarz nie mógł mnie przyjąć. Spróbuję wyżebrać receptę u internisty, bo została mi tabletka. Zastanawiam się, czy od razu mu nie powiedzieć o swoich lękach trzustkowych, ale będzie mnie w ogóle miał za wariatkę (i słusznie). Albo chociażby mnie po brzuchu pomacał, jeśli nie da skierowania na USG i enzymy. I jednak chyba będę dążyła do zmiany leku. Niby coś tam działa na lęki, ale nie czuję się jeszcze w 100% dobrze. Choć sama sobie to robię, bo dzisiaj czytałam fora trzustkowe . W sumie wiecie to jedyne, czego ja się obecnie boję - o ten narząd. Inne choroby mi wiszą. Jedyne, co to sobie myślę, że leukocyty wyszły mi w normie, ale nisko, a przy stanie zapalnym są podwyższone. Nie wiem.
  20. Wtrącę się, że choć aspartam to nie szczyt zdrowia, to wypicie dietetycznej coli na pewno jest lepsze niż jedzenie w nocy owoców, które w końcu są fruktozą. Szczególnie jak ktoś ma tendencje do tycia np. Niestety, czasami miewałam NES, teraz już rzadziej. Ale było tak, że właśnie wstałam, zjadłam jabłko (ale jak pisałam, to fruktoza) i szłam spać. Albo jakąś kanapkę. Nie było to pochłanianie tony żarcia. Nie miało to wpływu na moją wagę czy wygląd, ale sporo ćwiczę. Nie wiem w sumie, z czego to wynika, wynikało. Kiedyś, jak miałam anoreksję bulimiczną, budziłam się z głodu w nocy. Może to pozostałość po tych czasach . Ostatnio na szczęście mnie to nie spotykało. Natomiast zawsze muszę mieć wodę koło łóżka.
  21. Masz pewnie rację jak nie masz objawów ze strony brzucha, to nie musisz mieć USG. Choć ja właśnie nie lubię się badać, bo później jak mam jakieś odchylenie od normy, jak mam z tym cukrem, który podobno może rosnąć od stresu, to natrętnie o tym myślę niestety. Czasami budzę się w nocy i o tym myślę. No ja mam podwyższony cukier na czczo, choć go już nie kontrolowałam, liczę, że spadł, choć nic nie robiłam wielkiego w tym kierunku oprócz łykania morwy. Hormony sobie też przebadam. Są różne, dlatego skonsultuj to z internistą . Oczywiście ja nie jestem lekarzem, tylko wpadło mi to na facebooku w oczy na jakiejś grupie. Spokojnie, jak się lepiej poczujesz, to wyślij . Ale nie czytaj o chorobach, obejrzyj sobie lepiej jakiś rozluźniający film albo poczytaj książkę. Ja nie czytam o chorobach nadal myślę o tym trochę, z pieczeniem bywa różnie. Wybiorę się do lekarza, jak będę miała urlop. Jutro idę do psychiatry. W toalecie niestety dziwnie przez ostatnie kilka dni i bolą mnie jajniki trochę, ale jestem przed owulacją, może dlatego.
  22. A to klasyka nerwicowca . Nie czytaj ! Ja w sumie chciałabym osiągnąć jakiś bilans w badaniach, żeby co roku robić sobie morfologię, USG jamy brzusznej, ginekolog (choć tego odwiedzam), kontrolować zdrowie tak ogólnie. A nie bać się panicznie badań. Bo przez ostatnie lata swojego życia do lekarza chodziłam tylko, jak byłam przeziębiona .
  23. Możesz się zapisać na USG, jasne ale weź pod uwagę, że nie ma szans, żebyś miała chore jelita przy takiej morfologii. Nie ma możliwości, że masz wysoką hemoglobinę i masz raka jelita. Nawet jak jest choroba Crohna albo niezłośliwy guz jelita, to wówczas morfologia jest kiepska. Weź to pod uwagę. Kolonoskopia to inwazyjne badanie, na które nie zapisuj się sama. Zapisz się tylko wtedy, kiedy lekarz Ci da skierowanie albo Ci tak powie. A bierzesz pod uwagę, że normy w laboratoriach są różne :)? Poza tym lanevo nie wiem, skąd wytrzasnęłaś tę ferrytynę. Czytałam wczoraj jakąś grupę włosową i przejrzałam wskaźniki akurat ferrytyny na stronie medycznej. Zdrowe kobiety, które dobrze wchłaniają żelazo, mają ją do 280 . Ja w sumie nadal mam to pieczenie. Czasami przechodzi. Niepokoi mnie to najbardziej. I podwyższony cukier pewnie, bo nie sprawdzałam. Postanowiłam, że zrobię sobie w końcu kilka badań - może również hormonalnych, krzywą cukrową - i wezmę się za siebie, bo nie mogę tak żyć. Śnił mi się rak piersi dzisiaj, obudziłam się przerażona, macając się po żebrze, że to guzek. Może pójdę też na USG brzucha, choć tego obawiam się najbardziej, bo trzustka to oczywiście mój największy lęk. A jak się przebadam, to już dam sobie spokój i zacznę po prostu żyć.
  24. Ja mam tak od listopada i żyję jeszcze nie, miałabyś kilkukrotnie przekroczoną normę, uspokój się, jesteś przebadana i wszystko jest ok. To tylko - i aż - nerwy. Jak ja się zdenerwowałam raz bardzo, to miałam takie pieczenie, że piekło mnie bez przerwy kilka godzin tak intensywnie, że nie mogłam zasnąć, a później się wybudzałam w nocy.
  25. Jak wiesz, ja mam ale Ty masz za niską amalyzę na zapalenie trzustki ;).
×