Skocz do zawartości
Nerwica.com

Gabbana

Użytkownik
  • Postów

    89
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Gabbana

  1. Takie dziwne zawroty głowy, jakbym była pijana ... I czasem mam wrażenie że np jak się drapie chociażby po głowie że to nie siebie drapie, jakby zaburzenie czucia ... Zatkane ucho i zbiera się tam jakiś płyn koloru krwi (prawdopodobnie coś od zatok ale wiesz jak to jest ...) dodatkowo takie jak drażliwość, potrafię się wkurzyć i byle co - wcześniej się tak nie wkurzałam ... Zmiany nastroju ... I problemy z pamięcią i koncentracją
  2. Ja z rakiem jelita kiedyś jakoś się uporałam ale co do tego glejaka to mam jakoś tak ... Z każdym dniem jest coraz gorzej ... I każde objawy mnie utwierdzają w tym że jest ... Wydawało mi się że jestem już od tego wolna kilka lat nie miałam objawów nerwicy... Ale chyba to wraca..
  3. Hejka, co tam u Ciebie? Ja w tym momencie też "mam" glejaka ... Niby się z tego śmieje bo podejrzewam że to znowu jakąś bezpodstawna shiza ale hmm ... Jak tam?
  4. Ona ma 3 lata, twierdzi że słonie latają. Ale tak, pogadałem z nią i wyszło że ona myśli że zabić i zbić (kogoś) to, to samo już jestem spokojniejsza Z córką wszystko ok byłyśmy na konsultacji z terapii si i tam pani mówiła że ona jeszcze nie wie co gada ale że jest taka mądra że może się wydawać jakby wiedziała. Ja już od miesiąca chodzę na terapię psychodynamiczna ... Nie wiem czy to coś da ... Na razie nie widzę różnicy. Chciałabym żeby mi się wyłączyła na stałe hipochondria. Liczę na to że się uda.
  5. Stany depresyjne, nerwicowe mam od dziecka, zawsze bałam się chorób psychicznych że będę mieć urojenia itp ... Ogólnie w tym momencie podejrzewam u siebie depresję poporodową syn ma 6msc mam też starszą córkę (3 lata). Jak młody miał około 3msc to siedziała przy nim i uciskała mu brzuszek, poleciałam zapytałam co robi a ona że go zabija żeby nie plakał ... Prawdopodobnie usłyszała gdzieś to słowo i nie wiedziała co znaczy i po prostu tak powiedziała, nie widać po niej żeby chciała zrobić mu krzywdę chociaż czasem faktycznie robi coś za mocno ale chyba nie specjalnie ... Za to ja od tamtego czasu panicznie się boje ze może wychowuje psychopatę ... Wiem że mój lek jest irracjonalny wiem że musiała to usłyszeć i nie wiedziała co gada ... A ja ciągle mam to w głowie, ciągle się boje mimo tłumaczenia sobie... I już tyle nad tym myślę że nie wiem czy mam urojenia i faktycznie sobie ubzdurałam że z nią coś nie tak czy to są lęki nerwicowe
  6. Dzisiaj czuje się ... nawet nie wiem jak ... Czuję pustkę. Po prostu, próbowałam się leczyć ale nie wyszło, liczę że samo przejdzie, chociaż mam wrażenie że już nigdy nie będę czuć się dobrze.
  7. Opiszę wam moją historię ... Rzecz działa się 5 dni temu, córka (2,5l) dostała antybiotyk zapalenie górnych dróg oddechowych. Podałam go jej, było ok, na następny dzień tez jej go podałam, wieczorem myłam podłogę ona podleciała i włożyła ręce do wody z pronto i je oblizała. Zaraz po tym wyszła jej wysypka, nie wiadomo czy po antybiotyku, czy po tym pronto, czy po brudnej wodzie ... Czy po tym że kilka godzin wcześniej lizała podłogę w garażu u mechanika dzwoniłam do szpitala kazali dać coś na alergię i obserwować, nic więcej jej się nie działo... Chyba wszystko jest ok. Ale ja sobie wkrecilam że to przez to mycie podłogi że mnie akurat wtedy naszło... Po co ja tą podłogę myłam... Chyba w życiu nie przeżyłam takiego strachu że się zatruje, że coś jej się stanie, nie spałam 3 noce ... Nie mogę się po tym pozbierać, ciągle chodzę i płacze. A było już dobrze, już myślałam że się wyleczyłam ... I to wróciło ten cholerny strach, ten smutek i obwinianie się o całe zło świata. Jak ja mogłam do tego dopuścić... I tak od 5 dni sprawdzam co chwilę czy córka czuje się dobrze czy coś jej nie boli, co chwilę czy je, czy pije czy nie ma gorączki ... Już nie może się sama bawić w pokoju ... W dodatku ja nie umiem bawić się z nią bo paraliżuje mnie strach o nią. Mąż już próbował na wszystkie sposoby, najpierw pocieszanie, później złość - mówienie że przesadzam. Chyba już sobie odpuścił ale nie czuje już tej relacji, wchodzi i tylko wzdycha ... Nawet nie da się ze mną porozmawiać, nie da się wyjść ani nic ... Mam dość.
  8. Hej hej... Po kilku latach przerwy tu wracam. I czuję się beznadziejnie ... Nie wiem już sama czy to depresja czy może umieram ... Wszystkie badania wychodzą mi dobrze: krew itp a ja nie mam na nic siły, wstaje rano zmęczona, kładę się zmęczona ... W sumie to gdyby nie córka (2 lata) to chyba bym nie wstawała. Czuje się źle bo nie jestem w stanie nawet za nią pobiegać, pobawić się głupią piłką bo jestem zbyt zmęczona - nic nie robieniem ale jestem zmęczona do tego stopnia że wręcz mam jakieś ograniczenie mózgowe i wrażenie że tam gdzie bym się położyła nie ważne czy to fosa czy asfalt czy łóżko to zasnę... Wieczorem kładę się spać z dzieckiem o 21 gdzie kiedyś siedziałam do północy i wstawałam wypoczęta, biegałam,jeździłam na rowerze ... nie mam siły posprzątać, zrobić prania a jak już to zrobię to czuję się jakbym niewiadomo co robiła... Czuje się też źle bo mam wrażenie że to lenistwo a nie potrafię tego zmienić ... Mąż pracuje, po pracy zajmuje się dużo córka, sprząta, czasem gotuje a ja? Ja nie jestem w stanie zrobić nic .. ostatnio większość czasu to płaczę. Psychiatra dopiero we wrześniu .
  9. Ja bym nie mówiła. Nic takiego się nie stało skoro się powstrzymałes. Aczkolwiek masz problem... Idź z tym do jakiegoś psychiatry-seksuologa bo podejrzewam że ta chęć podglądania wróci a wtedy znów wyrzuty sumienia, lub nie skończy się tylko na próbie. Ponadto podobno uzależnienia od masturbacji często w jakiś sposób przyczyniają się do upadku związku więc jeśli naprawdę chcesz ratować związek to weź się za siebie i znajdź pomoc
  10. Mam do was pytanie bo nie pamiętam już jak afobam do końca działa. Mam jeszcze kilka tabletek afobamu, nie brałam go od jakiś 2 lat. I dziś nie mogę sobie poradzić z nerwami ale boję się że ten lek mnie uśpi a mam w domu 3 miesięczne dziecko, chciałabym jednak słyszeć jak się obudzi w nocy i będzie płakać. Czy jest możliwe że afobam uśpi mnie tak że nie usłyszę płaczu dziecka?
  11. Miał ktoś z was mioklonie (chyba tak to się nazywa) - takie zrywy mięśni przed zaśnięciem? Miałam już różne objawy nerwicy ale takie coś mam pierwszy raz :(. Ostatnio miałam bardzo silny stres, i mięśnie niesamowicie mi się wtedy spięły, chyba jak stres zaczął troszkę puszczać zaczęły się te zrywy... Głównie przed snem lub gdy leżę i odpoczywam (ale to raczej rzadkością) dodatkowo w tym samym czasie zaczęło się uczucie jakby rozluźniania w głowie (też raczej przed snem) i uczucie zatkane go ucha (cały czas). Boję się że stresem wywołałam sobie jakąś chorobę neurologiczną.. A z racji tego że jestem w ciąży nie mogę zrobić żadnych badań obrazowych...
  12. To była jednorazowa sytuacja (tym razem). Coś w stylu: zaginęła mi bliska osoba i nie wiadomo czy żyje czy nie i co się z nią dzieje. I dziś się znalazła. A mój lęk jakby pozostał...
  13. Witajcie, z nerwica mecze się już kilka lat, raz jest gorzej raz lepiej, radzę sobie bez leków, albo może radziłam... W każdym razie ostatnio miałam bardzo silny lęk (ataki paniki, płacz, drżenie ciała, zawroty głowy itp). Teraz okazuje się że nie ma się czym martwić. Stres niby minął wszystko jest ok... Ale jakoś wcale nie czuje się jakoś "wolna" do tej pory trochę się trzęsę, trochę się boję (oczywiście mniej niż przedtem) ale coś jednak jest nie tak. Czy ktoś tak miał? Czy to minie?
  14. Czy wam też drogie Mamy w ciąży towarzyszył taki ogromny lęk przed tym że dzieciątko urodzi się chore? Nie umiem sobie z tym poradzić szczególnie że krwawienia miałam już w 4 tygodniu i jestem na duphastonie
  15. Chyba jestem okropnym człowiekiem i egoistką. Byłam z chłopakiem 5 lat za 2 miesiące miał być ślub a ja go odwołałam. Nie wiem czemu, ale czuję że nie kocham tego człowieka, to znaczy kocham ale jak brata a nie męża. Chociaż tak bardzo mi go szkoda. Wiem że kocha mnie nad życie. Zastanawiam się czy nie zmienić tej decyzji i przemęczyć jakoś to życie żeby nie cierpiał strasznie się się z tym czuje. Nie wiem co robić. Moja Rodzina też jest tym załamana bo to na prawdę wspaniały człowiek ale chyba nie dla mnie. Sama już nie wiem czego chce. Nic nie już nie cieszy, życie wydaje się być okropne mimo że mam dobrą pracę, wykształcenie, nie wiem czego mi brakuje
  16. Co mi się uda poczuć lepiej to zawsze to wraca... Czasem mam miesiąc czasem kilka spokoju a potem znów ten lęk, zmęczenie i ogólnie cała jestem przybita, dostałam nowa pracę i zamiast się cieszyć to ciągle chce mi się płakać i wcale nie chcę do niej chodzić, mimo że praca i ludzie w niej są naprawdę ok. Ale jednak dosyć mnie to stresuje :( Chciałabym coś z tym zrobić, wyleczyć się raz na zawsze ale jak? Ktoś może chodzi na jakąś terapię? Może coś doradzić? Warto iść?
  17. Z szumami męczę sie juz latami, czasem mam wrażenie że sie do tego przyzwyczaiłam, a innym razem nie moge wytrzymać ... byłam już u kilku laryngologów ale po za tym ze mam niedosluch na jedno ucho nic nie stwierdzili ... Teraz przy tej całej pandemi jest gorzej, szum mam prawie caly czas i to bardzo glosny przez to ze depresja i nerwica mi sie nasiliły ... no bo, koronawirus dosyć konkretnie zniszczył mi plany na ten rok - miałam mieć ślub i duze wesele, a potem podróż poślubną, pierwsze w zyciu prawdziwe wakacje i pewnie nic z tego, na razie jeszcze czekamy z decyzją ale nie wiąże z tym jakis większych nadziei, w dodatku straciłam prace ... a nie ma dla mnie niczego gorszego niz szukanie nowej pracy Juz nawet nie mam siły płakać.
  18. Moja nerwica weszła na nowy wyższy level. Od zawsze miałam pecha więc ta cała sytuacja mnie ... nawet nie dziwi ale wydaje sie to takie nieprawdziwe, nierealne ... Ten cały koronawirus ... Straciłam prace, w tym roku w lecie miałam mieć ślub, wesele na ponad 200 osób. Tak sie cieszyłam mogac to przygotowywać, sama robiłam zaproszenia, winetki, śpiewniki, zawieszki na wódkę, wystrój sali i koscioła itp itd ... a teraz juz sama nie wiem czy to odrealnienie, czy po prostu tego wszystkiego nie ma, czuje się jak we śnie albo w jakimś innym matrixie. Czuje się jakbym cały czas chodziła pijana. Mam wrażenie że wczorajszego dnia nie było niby go pamiętam ale ... nawet nie umiem tego wytłumaczyć jak sie czuje ... i tak prawie caly czas, na okrągło .. a w dodatku boje sie tego uczucia ... czy ktoś też tak miał?
  19. @patrycja03 spokojnie nie umrzesz! Bedzie ok, nic sie nie martw. To wkrecanie sobie że umrzesz to tylko objaw nerwicy. Wszystko będzie w porzadku, nawet jeśli to 3 migdał to nie zostawią Cie na operacje - na taka operacje się czeka kilka miesiecy.
  20. Czuje sie koszmarnie. Zwolnili mnie z pracy (z powodu redukcji etatów spowodowanej epidemia), możliwe (a raczej bardzo prawdopodobne) że bede musiała odwołać wesele na które czekaliśmy 3 lata (oczywiście uważam że to jedyne wyjście w takiej sytuacji, zdrowie swoje i innych ważniejsze od wesela ale jakoś tak przykro jednak:() i ogolnie boje się o życie moje, mojej mamy i wgl całej rodziny ... i o gospodarkę też się boje. Jest do dupy. Czekam Na jakieś dobre wieści ...
  21. Mam dokładnie tak samo, i boję się tego wirusa przez to coraz bardziej.
  22. A, sory zle przeczytalam. Tez mysle ze zamkniecie granic byloby najlepsze. Tylko ze musieli by to zrobic wszyscy, wszedzie nie tylko polska, bo to nic nie da
  23. Ja nie mówie ze wszyscy mają powiązania z Włochami chodzilo mi o to ze ludzie najczesciej tam jadą na narty ale mówiłam raczej ogólnie ze wycieczki turystyczne raczej nie są wskazane teraz. I nie bagatelizuje tego właśnie. Ale najlepszym wyjsciem z sytuacji jest zachować spokój i dbać o higienę a nie jezdzic na wycieczki. Przeraza mnie po prostu przekazywanie tego w mediach ze wszyscy umierają, przez to umrą ale na zawal.
×