Ja troszkę poległem z tym niepiciem kawy, chociaż tak naprawdę NIE MUSZĘ JEJ PIĆ, bo jakoś w żaden sposób nie wpływa na mój organizm i mój organizm jej nie potrzebuje. Po prostu mam taki nawyk i lubię ten smak, jest to dość łatwe do przezwyciężenia, ale jednak jakże TRUDNE.
Jakoś nigdy mnie nie ciągnęło do alkoholu. Dwie "setki", które dostałem (w grudniu ubiegłego roku) na urodziny kolegi z pracy stoją w szafce i 0,7 l za naprawienie koledze laptopa też stoi w szafce. Za piwami też nie przepadam, nie lubię smaku piwa. Jedynie Warki Cytrynowej mogę się napić, to jeszcze jakoś przechodzi przez mój przełyk.
Muszę ograniczyć picie kawy do zera, bo tak naprawdę nie muszę jej pić, piję tyko dla smaku. Muszę zastąpić ją jakimiś owocowymi herbatami czy czymś podobnym :)
Całkiem miły dzień w pracy, o dziwo bardzo chciało mi się pracować, a ostatnio take cuda się nie zdarzały. Praca cały dzień na świeżym powietrzu ze słoneczkiem.