Jakoś nigdy mnie nie ciągnęło do alkoholu. Dwie "setki", które dostałem (w grudniu ubiegłego roku) na urodziny kolegi z pracy stoją w szafce i 0,7 l za naprawienie koledze laptopa też stoi w szafce. Za piwami też nie przepadam, nie lubię smaku piwa. Jedynie Warki Cytrynowej mogę się napić, to jeszcze jakoś przechodzi przez mój przełyk.