Skocz do zawartości
Nerwica.com

zakazana88

Użytkownik
  • Postów

    1 013
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez zakazana88

  1. 1 godzinę temu, leniek644 napisał:

    @zakazana88 zeszły mi ale po 2 latach gdzieś. Chociaż jeszcze gdzie niegodziwe znajdę taka mała gulke. 
     

    wrocilam właśnie ze spaceru z psem i przy zdejmowaniu butów złapał mnie ból w klatce mocny kłujący nasilający się przy wdechu. To jest takie coś ze jak nie oddycham to nic nie czuć a im głębszy wdech wezme tym gorzej boli. Miałam już nie raz coś takiego ale trwało to może kilka sekund. a dziś trzymało mnie ze 20min. Wzięłam polopirynę i chyba po tym mi przeszło. Oczywiście szukałam w necie co to może być. Wszędzie objawy pasowały albo do zapalenia sierdzia albo do zatorowości płucnej. 
    Macie coś takiego? Nie wiem co mam robić, iść do przychodni? A co jeśli to ta zatorowość? Zwariuje zaraz

     

    A duzo ich mialas?

     

    Ja niestety nie pomoge w sprawie bólu. Chpciaz mojego meza ostatnio uciskalo w klatce.i wyszly nerwobole.

  2. Godzinę temu, leniek644 napisał:

    @angie1989 ja miałam jakieś 3 lata temu mega wkrętke na węzły. Ale miałam powiększone na szyi po chorobie. Miałam kilka usg i lekarzy obchodziłam w końcu mi to jakoś samo minęło. Od tamtej pory spokój. Zajelam się innymi „chorobami”. 
     

    A teraz jak wyczułam nad obojczykiem to się przeraziłam. Bo wiem ze na szyi są zazwyczaj nie groźne a nad obojczykiem to już poważna sprawa. Tez wiem ze to coś co czuje ma może 3mm średnicy także normalny człowiek nawet by tego nie zauważył. 
    Ale w głowie mi siedzi ze wcześniej tego nie bylo( ale nie na 100%) no i ze może ona właśnie zaczyna rosnąć i zaraz się okaże ze mam raka. Dzis mnie boli całe ramie od wbijania tam paluchów. I wiem tez ze jak go będę tak macać to on i tak urośnie bo węzły tak maja. Ale to jest silniejsze ode mnie. 
    pomacam jest niby ok myśle sobie malutki to nic poważnego. Za 5 min myśle a pomacam raz jeszcze bo może już urósł. Ja pi@&?0!€
     

    A tr wezly szyjne Ci zeszly do zera? 

  3. 9 minut temu, nerwa napisał:

    Bylam u neurologa, ale wcale sie nie uspokoilam :(
    Bo dal mi skierowanie na rezonans. Co prawda zrobil badania i powiedzial, ze nie widzi ze cos odbiega od normy, ale dla pewnosci da.

    Wiec kiepsko, bo teraz sie bede stresowac :( W dodatku nie chce rezonansu bo sie go panicznie boje i mam klaustrofobie.

    Dodatkowo to byl lekarz prywatny wiec moge zrobic to badanie za jakies 500 zl ....

    Co prawda na koniec dodal, ze jak mi przejdzie to zebym nie robila bo szkoda kasy. Wiec faktycznie moze tak dał bo dał, ale raczej nic nie podejrzewa. SAma juz nie wiem.

    Mi ppwiedzial tak samo jal bylm z moja glowa a jednak zrobilam ale ja mialam na fundusz.

  4. 35 minut temu, Fabienka napisał:

    Hey. 

    Lejdi tak długotrwałe leczenie moze byc niebezpieczne. Ja uzywam ppi bo nie mam innego wyjscia i dzieki nim i diecie czuje sie jak normalny czlowiek i moge jesc i nie myslec ze za chwile bede cierpiała po posilku. Dobrze ze nie cjodzisz po lekarzach;) teraz okres grypowy i ogolnie wirusow wiec jeszczw mozna cos zlapac. Ja juz trzeci tydzien przeziebienie , gardło i zatoki koszmar. 

    Leniek glowa do gory:) guz mozgu raczej tak sie nie objawia:) tzn mam na mysli klucia w glowie:) 

    U mojej corci w miare dobrze:) wysoki poziom bilurbiny i ogolnie alt i inne wiec bedzie tomograf. Jednak jestem dibrej mysli bo tak trzeba:)

    Pozdrawiam wszystkich

    Wezelkiu corki sie zmniekszyly?

  5. W dniu 7.11.2019 o 22:16, angie1989 napisał:

    Ja w ubiegłym tygodniu bylam na rtg klatki piersiowej i usg wezlow z moja obmacana sina szyja... wszystkie węzły sa ok jeden byl przykryty opuchlizna (z macania) byla widoczna opuchnieta tkanka tluszczowa i byla slabo widoczna zatoka przez to. Radiolog uspokajal mnie, ze to nie chloniak na pewno ani nie nowotwor, bo wezel ma prawidlowy przeplyw i ksztalt a ja nadal sobie wkrecam i nadal macam... zwariuje.....juz nie mam sily na nic. Myślę ciahle o najgorszym. Nie potrafie funkcjonowac.

    Ja jeszcze raz odnosnie wezlow, pisalas ze sa odczynowe. A masz ich duzo na szyi? W jakich wielkosciach? Prosze o odp dla mnie to wazne.

  6. 43 minuty temu, Fabienka napisał:

     

    Ja mam oststnio bieganie po lekarzach i szpitalach i nie lada klopot;( 

    Moja corka Lily obudzila sie z placzem tydzien temu w srodku nocy ze nie moze z bolu ruszac szyja. Zapalilam swiatlo i zamarlam. Takie wielkie dwa guzy miala na szyi. Urosły w kilka godzin!!!! Rano o 8 bylismy juz w przychodni. Lekarka zaniepokojona gdyz sa to twarde zmiany i ida od dolu ucha az po obojczyk. Tylko pi lewej stronie. Zadnej infekcji nie znalazla wiec na cito na krew nas wyslala do szpitala. Od razu pojechaliśmy. Potem rentgen klatki piersiowej i jeszcze dwoch lekarzy ja badalo. Powiedzieli nam ze musze przyjsc z nią w ten czwartek, wypisza skierowanie na tomografie szyi i glowy, isg brzuszka, i chyba beda wycinac to do biopsji. Bardzo sie martwimy;((( nieraz czlowiek boi sie o jakies pierdoly ( mowie tu o sobie) a w nastepnym dniu pojawia sie poważny realny problem;( stsramy sie myslec pozytywnie ale lekarz nam powiedzial ze trzeba wykluczyc chłoniaka.  Po tej infornacji jest mi slabo , zle sie czuje ale musze byc silna. Boje sie bo tesciowa zmarla na chloniaka właśnie. Mimo ze ten nowotwot ma bardzo dobre rokowania bo az 95 procent u dzieci to i tak jesten przerazona samym faktem ze w ogole jest podejrzenie:((((

    Czytam Was po cichutku chcialam sie wyzalic bo zle mi jest;(

    Bardzo Ci kochana wspolczune tego co teraz przechodzicie.

    Sama pamietam jak ja zbalazlam u mojego syna wezly, panikowalam. Ale moj nie mial mocno duzo, jeden widoczny jak podniósł glowke do gory. Wszystkie byly ruchome. Badanie usg pokazalo ich odczynowy charakter i ma je juz od prawie roku a moze i dluzej ale zauwazylam je rok niecaly temu. Kilku lekarzy go badalo i nie wzbudzilo to ich niepokoju.

    Mam nadzieje, ze u Was obejdzie sie tylko na strachu. Trzymam mocno kciuki.

     

    Ile corka ma lat? Wczesniej nie miala problrmow z wezlami?

  7. @alicja_z_krainy_czarów witaj znow. Ja mialam usg dzien przed Toba. Co prawda w piersiach czysto, choxiaz tez piers mi pobolewa czasem nie przy palpacji ale jkos tak samoistnie, bylam tuz po miesiaczce na usg. Na szczescie wyszlo w porzadku. Boje sie o piersi bo moja mama miala ten nowotwor. 

    Ale za to radiolog opisala mi "doly pachowe z wezlami do 6 mm w psi krotkiej prawudlowej budowy morfologicznej"

     

    U mnie BIRADS 1

     

    Tutaj moje pytanie do wsyzstkiech dziewczyni, jak wam opisuja doly pachowe oraz wezly chlonne wasi radiologowie na usg.

  8. 4 godziny temu, leniek644 napisał:

    Robisz to samo co ja wyszukujesz na sile;). Takie małe kuleczki to rZeczywiscie chyba tkanka tłuszczowa. Gdybys miała węzeł powiększony od razu byś wyczuła. 

    A powiwdz mi jeszcze czy Tobie np te wezly schodza czy caly czas mas takie powiekszone? I masz na szyi czy pod zuchwa?

     

    Jakos kurcze nie umiem odpuscic bo w sumie nigdy ich nie sprawdzalam i nie Wiem czy wczesniej mi sie powiekszaly.

     

  9. 4 minuty temu, leniek644 napisał:

    Robisz to samo co ja wyszukujesz na sile;). Takie małe kuleczki to rZeczywiscie chyba tkanka tłuszczowa. Gdybys miała węzeł powiększony od razu byś wyczuła. 

    No szukam bo wiem, ze mam pod zuchwa ale nie jakos znacznie powiekszone ale jednak, usg pokazalo odczynowy charakter a ja nie potrafie odpuscic i tez ciagl bym sprawdzala te wezly. No mm nadzieje, ze nie bede musiala takowego wyczuc.

     

    3 minuty temu, leniek644 napisał:

    Ja przed chwila rozmawiałam z mama, wyrządziłam się bo już nie mam siły. 

    Mowie tak: 

    -mamo za tydzień idę do ginekologa na cytologię i się stresuje

    - ale czym ? 

    - no ze mi wyjdzie coś nie tak 

    - co Ci ma wyjść nie tak już zaczynasz wymyślać...

    - no ale ja nie byłam już 4 lata! 

    - no i co z tego 

     

    Boze jak ja bym chciała mieć takie podejście do zycia jak ona ! Totalnie inny charakter niż ja. 

    Ja mam taka rozmowe, z mezem przed  kazdym badaniem. 

    A teraz jeszcze strach o moje piersi bo mam ten wyciek  obu.

  10. 32 minuty temu, leniek644 napisał:

    Z węzłami to jest u mnie tak ze powiększają mi się przy byle przeziębieniu. Pierwszy raz gdy mi się tak stało po chorobie wcale mi nie zmalały. PrEstaly tylko bolec ale były nadal powiększone. Macalam jest 100 razy dziennie. Doszło do tego ze sprawdzałam węzły na całym ciele. Za nim poszłam spać pod pachami potrafiłam macać się z godzinę. Poparłam w paranoje. Umówiłam się do lekarza onkologa który jak zobaczył to moje „wielkie” węzły uśmiechnął się tylko i powiedział ze sam ma takie węzły które poprostu zostały mu po chorobie. Trochę mnie to uspokoiło. Dla świetego spokoju wysłał mnie na usg na którym tez nic nie wyszło. Węzły w normie.

    to mi jednak nie wystarczyło i zaczęłam macać od nowa :P umówiłam się już sama do innego lekarza na usg który tez potwierdził ze takie węzły to norma. I jakoś od tamtej pory mam spokój. 

     

    Nie dawno miałam taki przypadek ze ugryzła mnie na brzuchu po prawej stronie końska mucha. Mam na nią uczulenie robi mi się taki odczyn o średnicy 10 cm. Na drugi dzień rano czułam ze boli mnie coś pod pachą, macać a tam węzeł dość spory bolący. Wiecie jak się wystraszyłam. Ale uspokoiłam się ze to na pewno od tej muchy, nie macalam i węzeł znikł po paru dniach. 

     

    A powiedz wezly pod pacha sa wyczuwalne bez problemu.  Czy trzeba ich szukac?

     

    Ja mam.duzo takich kuleczekpod pacha ale to chyba tkanka tluszczowa bo w sumie ostatnio sporo mniejest :D

  11. 18 minut temu, leniek644 napisał:

    Ja przed ślubem w ogóle myślałam ze go niego nie dojdzie bo mi się coś stanie. 

    Teraz z mężem budujemy dom. Kiedy widzę jak on się cieszy ze już niedługo będziemy mieć własne miejsce na ziemi ja się zastanawiam czy dane mi będzie w nim pomieszkać. 

    Mam bardzo podbnie.

    . Teraz holi mnie cos lewa piers albo pod lewa pacha sama nie.wiem,  w glowie klebia sie czarne mysli a przeciez usg piersi mialam 2 miesiace temu a juz mnie korci  a następne. (Moja mama miala nowotwor piersi takze bedzie za mna to chodizc do konca zycia)

     

    Ja jestem na etapie wezlow podzuchwowyc teraz,  jak to bylo u Ciebie i jak sie wylecylas z tej obsesji? Innych wezlo nie wyczuwam albo nie potrafie ich wyczuć. Bo np nienwiem.czy sprawdzac je jakos głęboko  pod pachami czy one powierzchownie wystepuja.

     

    Eeeeh terapie zaczynam dopiero z poczatkiem grudnia.

  12. 10 minut temu, Lejdi napisał:

    @zakazana88 ja mam tak samo, że mnie pobolewa lewa cały czas  ale wyznaczyłam sobie limit teraz, że co pół roku będę chodzić na USG piersi. To chyba nie jakaś przesada myślę? Tymbardziej, że jest zalecane co miesiąc samobadanie- czego nie robię, bo chyba bym padła ze strachu, że wyczuwam jakieś zmiany.

    Jak na logikę badania typu kolonoskopia, cytologia , USG  ginekologiczne- wiem, że nie ma sensu powtarzać w danym roku jak wyszły ok- to co do piersi sam ginekolog mi mówił ze to kwestia kilka miesięcy jak może się rozwinąć coś.

     

     

    Ja już przeszłam samą siebie, z racji tego, że wiem, że chudnięcie bez diety oznaczać może nowotwory, a ja grubnę, to szukam przy jakich rakach się tyje:D:D Odetnijcie mi Internet:D

     

    No ja chodze coo pol roku na usg piersi. Ja Pamietam jak moja mama zachorowala na nowotwor piersi to jej mowil onkolog nawet ze guz 1 cm rosnie podobno kilka lat zanim jest uwidoczniony w badaniach a jak jest naprawde to kto wie i szczerze wolalabym sie nigdy nie przekonac.

     

    Mi tez przydaloby sie odciecie Internetu . :D

  13. 13 minut temu, Lejdi napisał:

    Widzę, że u Was różnie z dolegliwościami. Tu nasuwa się zawsze pytanie czy robic badania czy nie.

    Co o tym wszystkim myślicie? 

    Czytałam, że o hipochondrii możemy mówić kiedy mamy potwierdzony wynik badań, że fizycznie nic nam nie dolega a my jesteśmy dalej przekonani o tej chorobie. Czyli wychodzi na to, że przed badaniem można odczuwać słuszny niepokój. Mi "osobiście" mija choroba po pozytywnym wyniku badania, ale zaczyna się kolejna za jakiś czas.

    Tak sobie myślę, że z racji, że byłam już pacjentem onkologicznym chyba jestem skazana na badania tak czy siak Tylko pasowałoby normalnie żyć pomiędzy nimi. No i tu zaczynają się schody, bo jak się rozluźnic jak czekam np na wynik cytologii itp.

     

    A jak wasza intuicja? Czy nie macie tak, że jak jest coś źle to rzeczywiscie czujecie? U mnie te granice się zacierają, wczoraj w nocy nie mogłam zasnąć, byłam przekonana, że coś się dzieje a normalnie noc minęła. Ja mam jeszcze lęki przed wszystkimi zjawiskami pogodowymi, wypadkami itd:)

    Życzę wszystkim miłego weekendu.

     

     

    Ja na mojej intuicji w kwesti chorob nie polegam. Bo zawsze jestem przekonana ,ze cos mi jest a po badaniach wychodzi ze jednk to tylko nerwica po raz kolejny, tak bylo pp kolonoskopi, rezonanaie glowy i kilku innych badaniach. Teraz jestem 2 mce po ug piersi a pobolewa mnie czasem piers i juz lampka sie zapala ze moze cos tam sie robi. Ehhh

  14. Godzinę temu, nerwa napisał:

    Mnie od kilku dni męczy ostry ból miedzy żebrami :( 
    Mialam tak chyba z 15 lat temu i lekarz stwierdził nerwoból.

    Wiec nie przejmuje się az tak bardzo i staram się przeczekac. Ale jest to n aprawde bardzo uciazliwe, bo nawet głebszy oddech powoduje ból :(  Oczywiscie jak trwa to coraz dluzej, to zaczynam się martwic, ze moze to cos inneg...
     Mial ktos taka przypadlosc i coś pomagalo? 
    Przyklejanie plastrów przeciwbolowych nie daje kompletnie NIC.

    Moj maz mial tak kiedys, dlugo go trzymalo. Duzo magnezu lekarz mu zalecil.

×