Skocz do zawartości
Nerwica.com

zakazana88

Użytkownik
  • Postów

    1 013
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez zakazana88

  1. 39 minut temu, Lejdi napisał:

    Na węzły nie miałam jeszcze fazy, chyba dlatego, że wiem, że to nic nie oznacza, że są powiększone. Mi wycinali tarczycę i zawsze się wycina najbliższe węzły profilaktycznie. I u mnie w 8 węzłach były mikroprzerzuty komórek nowotworowych a miały ładny obraz na USG i w tomografie nie były powiększone ani nic. Dopiero w badaniu histopatologicznym wyszło. 

     

    A nie wiecie może ile rak żołądka i przełyku się rozwija? Boję się o tym nawet czytać.

    I czy używanie środków owadobójczych jest rakotwórcze? 

    Czyli sugerujecie, ze mam jednak odpuscic wezly skoro, na.usg wyszly jako odczynowe.

    Staram sie chociaz nie dotykac.

  2. 2 godziny temu, Lejdi napisał:

    @zakazana88 a co masz z tymi węzłami? Miałeś je sprawdzane w USG?

    Ja mam ciągle jakieś powiększone w szyi ale jak są z widocznymi wnękami w obrazie USG to są odczynowe po prostu, niegroźne. Tak na oko chyba ciężko ocenić jakie to mogą być.

    Co do piersi jak miałaś 2 razy USG  to powinno też być ok.

    A Ty sie swoimi wezlami nie martwisz?  

    Mnie moje tak stresuja, ze ciagle je macam.

  3. 8 minut temu, Lejdi napisał:

    @zakazana88 a to jak mama miała to robiłaś badania genetyczne czy odziedziczylas mutacje?. Chociaz ja się genetycznych boję okropnie, jest taki pakiet na badamygeny na prawie wszystkie nowotwory ale jak mi wyjdzie ze mam mutacje np predysponujące do raka trzustki to co zrobie? Tylko czekać chyba na koniec.

    Ja nie badalam ale badala moja siostra i wyszlo, ze nie jestesmy obciazone genetycznie, moja mama tez miala takie badanie i rowniez jej tak wyszlo, ze nowotwor nie byl obciazony genetycznie tylko z przyczyn innych.

  4. 1 minutę temu, Lejdi napisał:

    @PawelEnn jak w skutkach ubocznych leku jest tak napisane to tak, chyba, że przed braniem miałeś te objawy.

    @zakazana88 ja pamiętam, że miałam takie, z tabletką, że mi wyszło, że w czasie stresu mi rośnie prolaktyna za dużo. Najważniejsze że USG masz dobre to można wykluczyć jakieś guzy czy coś.

    Czy badacie sobie same piersi ? Ja wolę nie, bo zawsze coś znajdę i tak bym lądowała u gin co miesiąc się upewnić. Ale o raka piersi też mam duże obawy, bo on chyba szybko się rozwija i tu nie ma takich możliwości jak w cytologii aby przedrakowy stan wychwycić.

    MMialasproblrmy.z wyciekiem,  ze badalas prolaktyne?

    Ja czasem.badam ale mam duzo zgrubien i trz nigdy nie wiem co to czy gruczol czy guz. Ja robie usg co pol roku z tego wzgledu ze mam wskazania bo moja mama miala nowotwor piersi. Tez sie go boje, bardzo.

  5. 7 minut temu, Lejdi napisał:

    @zakazana88 a co masz z tymi węzłami? Miałeś je sprawdzane w USG?

    Ja mam ciągle jakieś powiększone w szyi ale jak są z widocznymi wnękami w obrazie USG to są odczynowe po prostu, niegroźne. Tak na oko chyba ciężko ocenić jakie to mogą być.

    Co do piersi jak miałaś 2 razy USG  to powinno też być ok.

    Mialam usg, wyszly odczynowe, tylko  jakiego powodu. I dlatego mnie martwia. 

    Moj syn trz ma Skoro takie do 11 mm a dwa nawiwksze w katach zuchwy ponad 2cm, trz sprawdzane w usg sa odczynowe ale jakos mu nie schodza juz od dluzszego czasu.

     

    Tylko skad ta wydzielina, nie wiem.co dalej z tym robic.

  6. Hmmm a mi ciagle moje wezly podzuchwowe  nie daja spokoju to jest moje zmartwienie nr 1.

     

    A zmartwieniem nr 2 jest wyciek z obu piersi, zoltawo-mleczny. W sumie na poczatku myslalam ze to jest pokarm i nie zanikl mi po karmiwniu ale to juz dwa lata odkad nie karmie. Wyciek jest przy ucisku tylko z obu piersi, mialam 2 usg wporzadku, tsh i prolaktyna takze , nawet badanie cytologiczne wycieku nie pokazalo komorek nowotworowych, lekarz rozklada rece a ja nie wiwm co dalej robic.

    Spotkala sie ktoras z Was z  czyms takim?

  7. 3 minuty temu, Krokodylica napisał:

     

     

    @zakazana88 jeżeli masz potwierdzenie, że odczynowe to wrzuć na luz 🙂 Miałam powiększone, ale to bardziej sprawy typowo infekcyjne, na szyi. Były, za jakiś czas już nie było. No i od jakichś 8 lat mam węzeł nad obojczykiem, mały ale jest. I wiadomo z czym to się kojarzy... Pocieszam się tym, że gdyby to było coś złego to już by mnie po takim czasie na świecie nie było. No i teraz to coś w pachwinie, nawet nie wiem czy to węzeł, ale wyobraźnia działa. 

     

    Też odnoszę wrażenie, że moje lęki i fobie są najgorsze i że nikt nie ma z tym tak przesrane jak ja. 

     

     

     

     

    Jakos nie umiem.odpuscic i ciagle je dptykam i sprawdzam czy nie sa aby wieksze lub czy nie ma ich wiecej.

    W przyszlym tyg ide na zdj panoramiczne zebow, mize gdzies tam jest problem i stad te wezly.

  8. 2 minuty temu, Agis napisał:

    @zakazana88  widać, że na punkcie węzłów jesteś mega zafiksowana. Już kilkukrotnie mówiłam Ci, żebyś odpuściła, jakby coś było nie tak, już dawno by wyszło. 
    też tak macie, że wydaje Wam się, że Wasze lęki są najgorsze? Ja bym wiele oddała żeby mieć obsesję np. na punkcie serca, arytmii, zawałów itp. Wydaje mi się, że jest to o wiele łatwiejsze niż codzienne myśli o raku. Oczywiście, tak mi się tylko wydaje. 

    Jestem jestem ale tym razem bardziej u siebie niz u syna. Synowi powtorzylam morfologie, co prawda bez rozmazu ale wyszla w porządku,  tak jak i crp. Takze staram.sie mu opuscic. Gorzej ze mna pomimo iz mam tylko podzuchwowe poki co powiekszone.

  9. 4 minuty temu, Agis napisał:

    @Krokodylica @minou Ja dziś niestety rano przeczytałam historię 2miesięcznej (!!!) dziewczynki chorej na siatkówczaka. Przed wejściem w link zapytałam sama siebie czy mogę - w sensie, czy będzie to dla mnie bezpieczne. I jak się okazało to był duży błąd. Od rana myślę, że u mojej córki w oku coś się ostatnio nie zaświeciło jak było ciemno. I mam ochotę natychmiast wybiec z pracy i jej zrobić zdjęcie z lampą, żeby zweryfikować. Wiem, że tak się zachowując karmię nerwicę. I podświadomie wiem, że wszystko jest ok, ale lęk jest jakiś taki głęboki (sami go znacie).
    Już wielokrotnie sprawdzałam jej węzły, kości itp. Nie raz już się na mnie zezłościła - raz nawet całkiem świadomie zapytała: mama, czemu Ty mnie sprawdzasz znowu? Moja siostra, która wspiera mnie w chorobie, słusznie zauważyła, że niedługo córka nie będzie chciała się do mnie przytulać itp. bo będzie widziała ten strach w moich oczach i potrzebę kolejnego sprawdzenia czegoś. Przeraziło mnie to.

    Cały czas wierzę, że terapia mi pomoże. 

    Jesli chodzi o oczy to calliem niedawno robilam moim dzieciom zdjęcie z lampa aby sprawdzic czy aby oba oczka zaswieca sie na czerwono.

     

    Wezly trz synowi sprswdzam non stop ale on ma powieszkone po obundtronach zuchwy pp jednym z kazdje strony, dosc spore.  Tez juz protrstuje jak po raz kolejny chce je sprawdzic i tez mowi mama Ty ciagle mi sprawdzasz.  Jesli chodzi o kosci to trz mam paranoje od razu jak uslysze, ze bola go nogi.

     

    A poczatek terapi dopiero w grudniu.

  10. 31 minut temu, Krokodylica napisał:

     

     

    Od rana mam znowu fazę na węzły. Obmacałam co się dało. No i rzecz jasna znalazłam coś w pachwinie, ale jest miękkie, chude, długie i się przesuwa, więc może nie jest tak źle 😉 

     

    Mój syn w styczniu skończy 2 lata. Jak mam takie nawroty i zaczynam wkręcać sobie choroby to mam milion myśli na sekundę jeśli chodzi o niego. Momentami jestem przerażona, patrzę na niego i łzy mi się cisną do oczu, bo jak to? Przecież jak coś mi się stanie to młody zostanie bez mamy i co z nim będzie. Straszne uczucie. 

    Ja tez mam faze na wezly, mam pod zuchwa powiekszone do 12mm  i w kontach zuchwy. Po jednym z obu stron. Ruszaja sie ale moja faza nie mija oczywiscie, sa przebadanie. Niby odczynowe. Ciegle je sprawdzam, nie umiem odpuscic.

    Mialas kiedys powiekszone wezly?

     

    Jesli chodzi o dziecii to mam podobnie. Tez soe boje często,  ze zostana bez mamy.

  11. 7 minut temu, nerwa napisał:

    Tak czytam was o tych węzłach i troche zaczynam schizowac.
    Wczoraj zlapal mnie ból, w okolicy pachy - chociaz bardziej z przodu kltki piersiowej, pod obojczykiem w tym takim zaglebieniu z lewej strony. Jak się nie ruszam, to nie boli, ale jakikolowiek ruch - to ból. Czasem nawet głebszy oddech.

     

    I teraz nie wiem, czy sobie po prostu coś naciagnelam (to się stało podczas plukania zatok, wiec tam wyginalam troche te rece), czy moze cos od choroby - np od przeziebienia bolą tez węzły chlonne. Czy cos gorszego 😕 Teraz spojrzalam na obrazek i wlasnie chyba w tym miejscu pod obojczykiem jest od cholery tych wezlow. Co prawda nic mi jeszcze nie wystaje i nie puchnie, ale  nie iwem...

    Mnie czesto pobolewa pod lewa pacha tak blizej piersi. Pewnie jakies nadwyrezenie. Poczekaj kilka dni , nie ruszaj moze minie samoistnie.

     

    Jakbys mogla to sprawdz prosze u siebie czy  jak uciskasz mocnij okolice skroni czy czujesz wtedy bol, bo nie wiem czy to normalne.

  12. 2 godziny temu, minou napisał:

    Słuchaj, moja szefowa miała chłoniaka i pierwszym objawem wcale nie były powiększone węzły, tylko wyczerpanie i brak odporności, stany podgorączkowe, spanie cały dzień, nocne poty takie, ze piżamę zmieniała po 3 razy w nocy. W końcu nad obojczykiem nagle, przez 1 noc wyskoczył jej węzeł chłonny wielkości sporego jajka, a to było już 3 stadium. Lekarz jej mówił, ze przy chłoniaku węzły pod pachą mogą być wielkości pomarańczy. Tak, możesz być spokojna o ten malutki węzeł pod pachą. Ja na Twoim miejscu martwiłabym się bardziej o to, ze Twoja nerwica odbija się negatywnie na Twoim dziecku. Wiesz, ze ciągając go po lekarzach zwiększasz nawet o 50% ryzyko wystąpienia hipochondrii u niego? Rozmawiałaś w ogole z jakimś psychologiem i

    paychiatra o tym, ze ciężko Ci opanować wmawianie sobie chorób u dziecka? Czy Wasz pediatra wie, ze masz nerwice? To, ze sami świętujemy i róbmy sobie krzywdę wymyślaniem urojonych chorób to już nasza strata. Ale uważam, ze jeśli choroba psychiczna zaczyna dotykać rodziny, a w szczególności dzieci, które tego nie rozumieją i nie umieją się bronić, to sprawa zaczyna być poważna. 

    Z ta hipochondria  masz racje, mysle podobnie jak Ty.  Nie umiem jej opanowac jesli chodzi  o moje zdrowie a jesli chodzi o dzieci to juz calkiem. Chodzilam do psychologa ale nie bardzo mi pomogl. Postaram.sie odpuscic.

     

    A teraz odnosnie mnie, rok temu przechodzilam okropne bole glowy dzien w dzien przez 8 miesiecy, w koncu po  poprawnym rezonansie minely jakos powoli.

    Teraz trz czesto mam bole glowy, szczegolie skroni, pewnie typowe napieciowki. Ale czy macie cos takiego, ze gdy uciakacie dosyc okolice skroni czujecie bol przy ucisku? Dzieki za odpowiedz 🙂

     

     

     

  13. 6 minut temu, minou napisał:

    Ja nie wiem czy to my w Polsce mamy taka jazdę z węzłami? Tutaj każdy lekarz bul ciut zdziwiony o co mi chodzi. Węzły? No węzły, są i co? Jak ma nie być, skoro układ odpornościowy pracuje 😊 mi mówiono, ze to osłabienie, chudniecie, brak apetytu byłyby niepokojące w połączeniami tymi węzłami, a nie same węzły. ja na Twoim miejscu nie kłułabym już dzieciaka, jeszcze się nerwicy nabawi 😁 wyznacz sobie np dwa miesiące kiedy nic mu tam nie sprawdzasz i zobacz za 2 mc.

    Tylko moj mial badane te szyjne a tego pod pacha juz nie. Ale.ostatnio pokazalam go pediatrze, mowil, ze maly.

    O te na szyi moge byc spokojna ale o ten pod pacha.

  14. 2 minuty temu, minou napisał:

    Kiedy zauważyłam te węzły, to oczywiście zmartwiłam się, ale miałam już wtedy nerwice pod kontrola wiec nie było problemów, żeby nie świrować, chyba mój mąż zmartwił się bardziej. W pachwinach mlody miał po kilka, tak 3-5 z każdej strony wyczuwalnych, miękkich i przesuwnych węzłów wielkości tak do rozmiaru winogrona, ale te 2 cm to chyba max, może 1 taki jest, reszta mniejsza. Na szyi są większe, a ten na żuchwie to taki groszek. Teraz, po 1,5 roku odkąd pierwszy raz zauważyłam, węzły te są wyraźnie mniejsze. Lekarz najpierw powiedział, ze jak nic się nie zmniejszy za miesiąc, to zbadamy krew, ale jego zdaniem nic się nie dzieje. Za miesiac były tak samo duże, krew wyszła ok wiec miałam przyjść po pół roku, jeśli się nie zmniejsza. Dostałam po pół roku skierowanie na usg, gdzie lekarz powiedział, ze jego zdaniem te węzły świadczą tylko o dobrej odpowiedzi immunologicznej i wszystko wyglada ok, wiec przestałam o tym myśleć. Ostatnio ze wzgl. na ten temat sprawdziłam mu i wszystkie są mniejsze. Jak już pisałam Ci wyżej, mi te węzły z pachwin i cześć z szyi, które miałam powiększone od dziecka, zniknęły dopiero jakieś 2 lata temu.

    Ja w poniedzialek pojde skontrolowac jeszcze raz krew. Bo usg mial 2 razy w odstepie 2 miesiecznym. I maja byc powiekszone odczynowo.

     

    3 pediatrow go badalo, nikogo nic nie niepokoi tylko oczywiscie mnie. No mnie martwia te wezly w katach zuchwy bo je ma znacznie powiększone ponad dwa cm. Po jednym z kazdej strony.

    Jakos nie potrafie sie nimi nie martwic nie wiem dlaczego.

  15. W dniu 13.09.2019 o 22:32, minou napisał:

    U mlodego właśnie tak jest w pachwinach, po kilka węzłów po każdej stronie, jak winogrona, ale dwóch lekarzy obejrzało wyniki niezależnie i mówią, ze nic się nie dzieje. W ogole z tymi węzłami tyle jest straszenia, a prawie zawsze okazuje się, ze jest ok 😏 ja odkąd pamietam miałam po 1-2 wyczuwalne węzły w pachwinach, tez rozmiaru winogrona. Miałam je od zawsze. Ale ostatnio patrzę - nie ma. Ani po jednej ani po drugiej stronie. Tak samo na szyi - od dziecka miałam wielkie gule, miałam usg i badania. Jeszcze kilka lat temu tam były, a teraz nie ma. I bądź tu mądry 😁

    Prosze powiedz jeszcze raz jak udalo ci sie odpuscic temat wezlow u Twojego syna i czy one sa tak duze naprawde jak winogrona ok 2cm? Czy w ogole lekarz mowil, ze one kiedys sie wchlona? A jak wezly szyjne u niego?

    Ja jakos nie potrafie zapomniec o tych wezlach. Mimo iz mial 2 razy usg i nie wyszly niepokojace tylko jako odczynowe, mial.tez.morfologie wyszla w porzadku. A wezly jakos nie schodza a mlody tez nie choruje ostatnio.

     

    @Agis prosze powiwdz tez jak tu u Was wygladalo..

  16. Godzinę temu, minou napisał:

    Wszystko będzie ok 😊 daj znać, jak poszło 

    A wiec tak: mowi, ze napewno to co czuje to nie zadne wezly bialaczkowe bo one wtesy sa jak kiscie winogron jest ich pelno, jeden obok drugiego.  To co wyczuwam pod pacha to jest wezelek ale maly, nie powiekszony i pojedynczy. Mowila, ze wezly muszą byc, bo uklad odpornosciowy dopiero sie ksztaltuje i pracuje. Z wezelki sa pojdyncze i latwo przesuwalne..

    Dala mi na morfologie z rozmazem kontrolna (ostatnio mielismy w maju) i jak wyjdzie w porzadku to zostawiamy te wezleki.

     

    Teraz strach bedzie isc na morfologie.

  17. 8 minut temu, minou napisał:

    Od czasu do czasu, tak raz na 2 mc sprawdzam dotykowo, syn ma 7 lat. Nie wolno za często, bo od ciągłego dotykania węzły tez puchną. Na szyi ma duże, córka tez ma na szyi duże i ja tez zawsze miałam, takie może jak hmm większe id wiśni ale mniejsze od śliwki 😁 Krew miał badana 2 razy w życiu, raz w kierunku alergii i raz przez te węzły. Na więcej raczej nie mam szans, mieszkam w Danii, dziecku nic nie jest, wiec raczej nikt mnie na dalsze badania nie skieruje. Także jeśli nie pojawi się jakiś wyraźny niepokojący objaw, dziecko je, śpi, bawi się, rośnie, to nie będziemy robić dodatkowych badań, szczególne ze byłyby bardziej inwazyjne jak np biopsja. Nasza rodzinna zreszta nawet o tym nie wspomniała.

    Mam nadzieje, ze u nas tez tak bedzie, zaraz wlasnie lecimy do lekarza, jade po syna do przedszkola. Mam nadzieje, ze to co czuje pod pacha to jakies moje widzimisie, i po prostu juz paranoja.  Ale wole sprawdzic raz wiecej  nuz potem sobie pluc w brode.

    No nic trzymajcie kciuki za nas.

    Moj syn tez nie ma zadnych wydaje mi sie innych niepokojacych objawow.

  18. 10 godzin temu, minou napisał:

    Mlody ma wyczuwalne miekkie i przesuwalne wezly w obu pachwinach, takie jak kilka sztuk winogron. Widoczne w zasadzie nie sa. Ma tez powiekszone wezly chlonne na szyi i ma jeden, co mu wyskakuje na zuchwie, jak mu nowe zeby rosna :P Po szczepionce wezel chlonny pod pacha byl przez kilka dni wielkosci sliwki. Mial badana krew i mial usg wezlow chlonnych i calej jamy brzusznej. Lekarz mowi, ze u dzieci uklad odpornosciowy reaguje inaczej i ze to bardzo dobrze, ze jego wezly chlonne sie powiekszaja i reaguja, bo to znaczy, ze uklad odpornosciowy jest po prostu sprawny. Mlody tez jest bardzo aktywny, ma apetyt, pieknie spi, ale z drugiej strony poci mu sie glowa, jak zasypia (jak juz zasnie, to wysycha i potem juz sie nie poci w nocy, jego tato tez tak ma, ale ja oczywiscie widzialam w tym nocne poty od bialaczki), swedzi go czesto skora (ma przesuszona, tutaj mamy bardzo twarda wode, ale dla mnie swiad skory to tez od razu bialaczka), skarzy sie na bol nog (jest wysoki i to sa bole wzrostowe), no i ma zawroty glowy, ale nie wiem, czy mnie nie wkreca. Raz krecilo mu sie w glowie, jak sie odwodnil, bo ich wygonili w zerowce na caly dzien na dwor i kazali biegac, a on prawie nic nie pil. Wiec nastepnego dnia jak wstal i narzekal na krecenie w glowie, to nie poszedl do szkoly. Wypil 3 szklanki wody z sokiem i mu przeszlo, ale niedawno sobie "przypomnial" i znow mowi, ze mu sie kreci, chyba w nadziei, zeby w domu zostac. Bo wyczytalam, ze przy zawrotach glowy zwykle sa i inne objay, mdlosci, bladosc, pocenie. A jemu w zasadzie nic takiego nbie jest. Czytalam, ze nawet 30% dzieci i doroslych ma zawroty glowy, a w wiekszosci przyczyny nie da sie ustalic. On przez pierwsze 3 lata zycia mial zapalenia ucha srodkowego raz na miesiac, wiec i blednik moze swirowac. Mysle, ze z tymi wezlami chlonnymi to jakas paranoja jest, w wiekszosci przypadkow ich powiekszenie nic nie znaczy.

    Moj tez ma od lutego (wtedy Zauwazylam bo naczytalam sie o bialaczce bo byl mocni blady i jakos tak kiepsko wygladal wczsniej nie sprawdzalam) w kontach zuchwy z jednej prawie 3m z drugiej troche mniejszy okolo 2,4cm. mial usg i wyszły odczynowe(przy okazji usg szyi sprawdzila mu brzuch i tam bylo czysto) kilka ma tez wzdloz miesnia mos, krew wtedy tez mial w porzadku, w pachwinie raczej nie czuje powiekszonych ale za to pod jedna pacha wyczulam jednego ma max do cemtymetra, wiekszy raczej nie jest. I juz sie stresuje, dzis ide skonsultowac to z lekarzem dla swojego spokoju. Moj syn ma 5lat. też  poci mu sie glowka przy zasypianiu i jakas godzinę po zasnieciu jeszcze dla mnie to tez byla bialaczka, swedzi tez go skora ale on to ma raczej cos na wyglad pokrzywki takze raczje alergiczne bo nie zawsze to ma dla mnie trz to byla bialaczka. Jest tez bardzo zywy bardzo, biega skaka jak ping pong :D tylko tewezly nie chca schodzic.  Czy twoj ma szyjne duzo powiększone?

    Barszo sie boje, ze cos zostanie przeoczone.

    Dziside do lelarza skontrolowac bo nie chce ciagle.go dotykac i sama sprawdzac. Bo tez go to denereuje a nie chce go wpedzic tez w jakas nerwice przez to.

    Jak kontrolujesz te wezly , od jak dawna ma powoekszone i czy czesto badasz mu krew?

  19. W dniu 9.09.2019 o 21:23, minou napisał:

    @Agis staram się pilnować i zawsze jak np zastanawiam się, czy córka powinna jechać na szkolna wycieczkę, bo może mieć wypadek/zostać porwana/zasłabnąć/zgubić się czy co tam chcesz, to myśle od razu jak zareagowaliby normalni ludzie (u mnie od dość dawna dominuje lęk wolnopłynący, nie hipochondria, wiec przeważa tematyka katastrof i wypadków, a nie chorób). Ale jak już pisałam wyżej, ja widziałam u niej objawy lęku bardzo wcześnie. Za to jej młodszy brat tego po prostu nie ma, a są wychowywani tak samo. On to akurat zawsze był chorowity, ma powiekszone węzły chłonne w pachwinach, zawroty głowy, jakieś bóle itp., miał objawy sugerujące białaczkę, wiec jest dość porządnie przebadany i nic mu nie jest, ale nie pokazywałam mu, ze się martwię, a on po prostu olewa te sytuacje, tylko negocjuje prezenty jak ma iść do lekarza 😁

    Kochana co wyszlo z tymi wezelkami w pachwinach u twojego synka? Czy tr wezelki czuc czy widac godym okiem? Moj syn ma powiekszony w kontach zuchwy, niby odczynowe bo usg tak wykazalo i morfologia byla w porzadku. Mnie sie ciagle wydaje , ze ma jedna kulke pod prawa pacha ale wg mnie niekest jakas duza. Okolo 5-6mm, w pachwinach nie czuje. I ciagle sie obawiam, ze to objaw jakiejs bialaczki, chociaz jako tako poki co innych objawow nie ma. Jest zywy, biega, skaka jak ping pong. U lekarza z tym nie bylam bo maz mowi, ze ciagle wymyslam synowi jakas chorobe a ja po prpstu sie martwie, zeby czegos nie przeoczyc. 

×