-
Postów
442 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez bee84
-
Ewo ... zapewne się "nakręciłaś" przed tą podróżą ... ja myslę, że to z nerwów, i że lada chwila Ci przejdzie trzymam kciuki
-
... jak sie dobrze czuję, czuję senność, pogoda beznadziejna to z przyjemnością by sie pospało z godzinkę .... ale ta "przyjemność" chyba nie jest tego warta ... Dziś to był ostatni raz
-
Tak jak wielu z Was już pisało ... uratować nas może jedynie ruch Ja obiecałam sobie, że oprócz jeżdżenia na zajęcia ... kiedy tylko nadarzy się okazja będę WYCHODZIĆ .... tylko mama coś szepnie, że coś trzeba kupić, załatwić to ja się od razu zgłaszam, częściej odwiedzam rodzinę, kilka razy dziennie wychodzę z psem .... zawsze chodzę dłuższą, okrężną drogą, żeby mi więcej czasu zeszło .... i nawet jeśli to mnie męczy i dużo siły mnie kosztuje ..... to potem czuję się lepiej ... Nawet jak jest tragiczna pogoda to łażę i łażę Po prostu wmówiłam sobie, że jak nie wyjdę to mi się pogorszy ... i przez to nawet boję się nie wychodzić he he ... nie wiem czy to dobry sposób ... ale trochę działa
-
Zawsze jak przypadkiem zasnę sobie w dzień ... to po przebudzeniu kompletnie nie mogę się pozbierać - nie mam poczucia czasu, wali mi serce, jest mi cholernie niedobrze ..... właśnie teraz się tak czuje ... ... muszę chyba unikać spania w dzień Nie bardzo to rozumiem ... Wy też tak macie?
-
Rafał - pewnie, że dasz
-
No pięknie ... pogoda sie zepsuła ... i automatycznie opuściła mnie dobra passa .. Właśnie się wkur**łam .... bo przed chwilą w ramach "relaksu" powyciskałam se wszystkie pryszcze na twarzy (nawet tych, których nie było!!!) ...... porozdrapywałam pazurami, krew się polała .... i teraz wyglądam jak trędowata .... a najgorsze jest to, że jak porobią mi się strupy to je jeszcze gorzej rozdrapie ...... Ech ..... to sie nazywa życie ---- EDIT ---- ................. a na jutro rano umówiłam sie do fryzjera Trudno najwyżej se siary na robię, albo zdechnę ... ale uznałam, że teraz musze fryzurą nadrobić moją "cudowną" twarz ...
-
Nerwica Lękowa Co zrobić? Moja historia...część 2
bee84 odpowiedział(a) na LDR temat w Nerwica lękowa
Ja też oprócz nerwicy lękowej, ataków itd .... mam masę natręctw, ale podobnie jak Ty czasem "idę po rozum do głowy" i się na siłę powstrzymuję ... Poza tym (nie wiem czy to są też natręctwa) mam manię na punkcie jakichś "talizmanów" ..... coś takiego, że np.: ... w dniu w którym miałam jakiś silny atak ... automatycznie mogę wyrzucić ciuchy, które miałam na sobie bo już ich nigdy ze strachu nie ubiorę ... albo kupiłam se nowy pierścionek ... i po jakimś czasie miałam atak .... więc już go nie noszę ... bo wymyśliłam, że to przez niego ... i nie umiem sie przemóc ... ... no i odwrotnie ... jak coś przyniosło mi szczęście .... to zaczynam to codziennie nosić .... Noszę w torbie masę różnych gadżetów, medalików świętych, maskotek ... i w ogóle same pierdoły .... i to się tak zbiera i zbiera ...... boje się tego pozbyć ... Ostatnio chcąc nie chcąc części się pozbyłam bo moja torba miałam 3 kg NAD-bagaż .... szkoda gadać ... -
Cynosiu ... ale w jakim sensie nawrót jest częścią rekonwalescencji?? ... Chodzi o totalną reemisję? Czy tylko tzw. gorsze dni?
-
hmmm .... przeżyłam w stresie pierwszy tydzień dojazdów i siedzenia na zajęciach .... ALE bez większych perturbacji ..... oby dalej było tylko lepiej .... Dzisiaj na przykład wracałam SAMA 1,5h pociągiem do domu z uczelni ... i czułam siłę ... czułam, że dojadę (bo w zasadzie nie miałam wyboru) ... a jak nawet złapie mnie atak to go pokonam ... i byłam taka szczęśliwa jadąc, że spokojnie siedzę jak normalny człowiek .... i tak sobie po prostu siedzę i siedzę ......... że chyba nie było szczęśliwszej osoby w tym pociągu .... ale jak wiadomo nic nie trwa wiecznie ... a już na pewno nie radość tego typu w moim przypadku;) .... ... pozostaję mi tylko nadal mieć nadzieję, że taki stan kiedyś będzie u mnie normą ..... ---- EDIT ---- I jeszcze chciałam dodać ... że coraz bardziej wierzę w powiedzenie ... "Da Bóg dzień - da Bóg radę" ....... bo siedzę sobie na zajęciach przy kaloryferze .... zrobiło mi się cholernie duszno, najpierw zaczęłam się rozpinać, rozbierać ... zaczęłam panikować ... już powoli miałam wybiegać ... już myślałam, że normalnie schodzę ........ aż tu nagle z wielkim hukiem otworzyło się na przeciwko mnie okno i zawiało mroźnym, zimnym powietrzem .... poczułam mega-ulgę ... i już nie musiałam wychodzić
-
Wczoraj byłam w szkole i było nawet w normie ... żeby nie powiedzieć super ... jednak sukces został od razu przyćmiony myślą, że ..... co z tego, że raz mi się udało ... następnym razem może już nie być tak wesoło ... i tak w kółko ... Dziś obudziły mnie mega-zawroty głowy, aż w pół sekundy wyskoczyłam z łóżka .... ale myślę, że najważniejsze to nie panikować ... zobaczymy co z tego będzie ... to pewnie przejściowe ... w końcu powinnam być już oswojona z takimi rewelacjami
-
Czemu nie wyszło??? Właśnie przez nerwice??
-
Pięknie ... dzisiaj nie pojechałam na zajęcia ... bo stchórzyłam .... Ludzie co zrobić żeby jutro pojechać ... dojechać ... i wrócić w miarę dobrej formie???
-
... takie 'zwidy' to się chyba każdemu zdarzają ... albo może Twoja mama miała 'zwida' ? Myślę, że się nie ma co przejmować
-
Rafał ... a co masz na myśli mówiąc "omamy"???... ja tez mam czasem jakies zwidy , ale nie wiem czy o to Ci chodzi ... W ogóle super ... tylko napisałam Wam o tym, że bede musiała dojeżdzać pociągiem ... i już zrobiło mi się słabo ... ręce lodowate, policzki gorące ... w głowie mi sie kręci ... Niech to się w końcu wszystko skończy
-
... oj widzę - parszywy dzień wszyscy dzisiaj mieli ... u mnie by było ok ... gdyby nie to, że jutro zaczynam w końcu zajęcia .... przeraża mnie już sama myśl o dojazdach (1,5 h w jedną stronę) ... i obym nie kończyła podróży tak jak Wy dwoje powyżej ... bo obawiam się, że u mnie też będzie kiepsko ... ech ... co za życie ...
-
Nie ma czegoś takiego jak nerwica,hipochondria itp.!!!
bee84 odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
... tylko, że gdyby jej teorie były prawdziwe ... to ja bym miała żołądek do leczenia ... mózg do leczenia .... przełyk do leczenia ... serce do leczenia ... oczy do leczenia ... płuca do leczenia ... i ogólnie wszystko do leczenia ... a najlepiej od razu do usunięcia -
Nerwica a bycie kochanym...
bee84 odpowiedział(a) na ad2008 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
... w jakim sensie uważam się za kogoś kim nie jestem??? -
W takich sytuacjach ... jedyne o czym mysle to ..... WSZYSTKO MIJA prędzej czy później ... wiem, że w naszych przypadkach z reguły następuje to "później" ... no ale trzeba czekać ...
-
Nerwica a bycie kochanym...
bee84 odpowiedział(a) na ad2008 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Troche mnie przeraziło to co tu wypisujecie ... przecież nerwica nie jest naszą jedyną "cechą" ... mamy masę innych pozytywnych cech, wartości, umiejętności ... ... jakby nie było mamy siłę i nietypowe doświadczenia .... i to być może MY powinniśmy pomagać innym .... a nie inni nam ... Mamy dużo do zaoferowania swojemu partnerowi/partnerce ... a to, że nie mamy szczęscia w miłości może wynikać zupełnie z czegos innego .... byc może z naszego innego, bardziej krytycznego spojżenia na świat ... np.: ja mam po prostu za duże wymagania ... bo chce żeby było idealnie ... wiem, że brzmi dziwnie ... ale ja tak mam ... i nie umiem tego przezwyciężyć ... nigdy nie myślę o sobie jako o ofierze losu ... tylko raczej jak o człowieku bardziej doświadczonym od innych ... -
nom ... albo czuje, że mam nie swoje nogi .... czasem, że są z drewna ... a czasem z waty ... a jak sie na tym zaczynam skupiać ... to kaplica ... ale jak zapomne przechodzi ...
-
Nerwica Lękowa Co zrobić? Moja historia...część 2
bee84 odpowiedział(a) na LDR temat w Nerwica lękowa
Owszem ... nerwica zawsze nas zaskakuje i znajduje sobie miejsce, którego nawet byśmy nie podejrzewali ... no i jak już tu kiedyś napisałam ....... raz mam napady mdłości .... jak mi się "znudzą" .... to przechodzi na serce ... potem na głowę, na wzrok, na słuch .... potem mam wizje, że wszystko mi drętwieje .... albo mam jazdy ginekologiczne typu zaburzenia hormonalne ... albo nagle zauważam (i to jest najlepsze), że wypadają mi włosy ... i wtedy WSZYSTKIE licze ... wyciągam włosy z wanny i licze ... czesze sie szczotką ... potem wyciągam po jednym włosku i licze .... totalna MASAKRA:!: .... itd itd .... po prostu "chorowałam" już na wszystkie choroby, które znam ... a jak którejś nie znam i wkrótce ją poznam ... to na pewno na nią "zachoruje" SZUKAMPOMOCY79 ... jak najszybciej idź do psychiatry, żeby Ci antydepresanty zapisał Na 100% nie masz schizofrenii i to Ci chyba każdy tu powie ... ---- EDIT ---- ... a to, że wszyscy bagatelizują Twoje stany ... to norma .... nikt "normalny" niestety tego nie zrozumie .... tylko przykre, że nawet najblizsze nam osoby nie mają najmniejszej ochoty chociaz odrobine poczytać na ten temat, dowiedzieć się czegoś o naszej chorobie itd .... no ale nic nie poradzisz ... -
linka ... ja tam biorę piąty miesiąc Citabax ... na początku było ciężko ... ale teraz w niczym mi to już nie przeszkadza ... i nie czuje w ogóle, że biorę leki W moim przypadku leki to była konieczność bo już po prostu wymiękałam ... a nie chciałam popełnić samobójstwa ... ale skoro Ty sobie w miarę jeszcze radzisz .... to nie wiem co masz zrobić ... może i tak warto zacząć się leczyć ...
-
... i chciałam jeszcze dodać, że jak mówie, że mam agorafobie z zespołem lęku napadowego .... to zawsze słysze: "ale wymyśliłaś ..."
-
taaak .... w ogóle ludzie nie wiedza co to jest nerwica ... kojarzą to po prostu ze zdenerwowaniem itp ... i w ogóle jak mówie, że mam nerwice to każdy mówi ... "no to co? ... musisz myśleć bardziej optymistycznie" ... HE HE - jasne ... ... dlatego teraz zawsze mówie, że mam agorafobie z zespołem lęku napadowego .... ale i tak nikt tego nie kuma Nie życze nikomu źle ... ale gdyby tak co niektórzy z naszego otoczenia mogli chociaż przez jeden dzień czuć się tak jak my ...... to by zrozumieli ....