Skocz do zawartości
Nerwica.com

ewaryst7

Użytkownik
  • Postów

    2 143
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ewaryst7

  1. tommyleejones, długo. Za długo , bo się uzależniłam. Ytwało to ok 1.5 roku. Brałam już nawet po 3 tabletki naraz.. Ale pomalutku z tego wyszłam . powoli odstawiałam . Dzieliłam te cholerstwo na połwy i ćwiartki i tak powolutku z tego wyszłam. A ty ? Jka długo go bierzesz? Wiesz co ? odstawienie wbrew pozorom , nie było takie straszne.
  2. radekodpadek, wiesz , bardzo szczerze doradzam wizytę u psychiatry.Nie bójcie się.Nie widzę sensu , żebyś się zamartwial skoro wizyta u lekarza może wam wiele wyjaśnić.Nie czekaj , tylko namow swojego partnera , na wizytę.pozdrawiam.
  3. wiecie co?.... Byłam zakochana i zachukana przez swojego eksia ....Prałam mu gacie i skarpety , gotowałam obiadki , domek błyszczał...a ja...się bałam! Bałam się jego gniewu , jak ognia!!!!!! NIGDY WIĘCEJ !!!!!! Nie chcę się bać !!!!! Ale nerwica nie odpuszcza ..Ale to nic . WYZDROWIEJĘ!!!pozdrawiam.
  4. paula, No tak . Deprecha + lęki , to super świetna mieszanka...Co by się człek nie nudził. A to poddusi , a to przeczyści a to potelepie .....Noramlnie BOMBA!!!!!
  5. adam_s, fajny gość jesteś, wiesz?.. Fobia społeczna? To poważny " Zarzut" ..I jak z tym żyjesz? Bo mnie się wydaje , że ty takowej fobii nie posiadasz.
  6. ewaryst7, niedługo zacznę dzierkać na drutach z kotkiem na kolanach...pozdrawiam cieplutko.
  7. ALEKS*OLO, wiem co czujesz.To boli. I to bardzo. Ja też nie mam szerokiego grona koleżanek. Kiedyś bardzo mnie to martwilo. A dzisiaj jest mi to obojętne.Przez cholerną nerwicę opuściłam wiele imprez , bo miałm te swoje lęki. I nikt tego nie rozumiał . NIKT . Sama nie wiem kiedy , stałam się domatorką.
  8. summer, Ja też mialam , baaardzo różne przygody w życiu . I jestem pewna , że to kim ( czym) dzisiaj jestem ,jest efektem mojego popapranego życia.
  9. motylcio, rozumiem cię doskonale .Nerwica generalnie w jakiś dziwny sposob wplywa na naszą samoocene...A uciekanie przed ludzmi , to już katastrofa.Też tak mam .Czasem bardz chcę być z kimś , ale najczęściej wolę samotność, w ktorej też jest mi żle....I tak w kołko .powinnam ci powiedzieć ;wyjdz do ludzi... ale to nie jest takie proste...pozdrawiam was serdecznie kochani.Fajnie , że jesteście .:)
  10. Nerwica powoduje , że stajemy się odludkami ,boimy się ludzi i cały czas obserwujemy siebie...jak jest z wami?
  11. Napiszcie proszę , czy też czujecie się wyczerpani/ Niemal każdego dnia?Czy , też wyczrepuje was każda czynność? Czuję się tak , jakby rozładowaly mi się baterie.
  12. człowiek nerwica, witaj. Rozumumiem Cię doskonale...Właśnie przed chwilą , doszlam do wniosku , że kiedy moi "przyjaciele" potrzebowali pocieszenia , to wiedzieli gdzie mnie znależc . A teraz , kiedy mam deprechę nie ma NIKOGO..Ale w jakiś dziwny sposob , nie jest mi przykro.Nie poddawaj się .WYJDZIESZ zTEGO . I jeszcze zaświeci ci slońce..NA PEWNO.
  13. catherine37, halo Kasia ! Czemu milczysz? opisz co czujesz....
  14. ewaryst7

    słuchajcie!!!

    Dlaczego lekceważycie , niektóre posty????? czy nie widzicie , ile w niektórych jest rozpaczliwego wołania o pomoc ?????? Okażcie więcej serca ...Wszyscy oczekujemy wsparcia , a zapominamy , że możemy pomóc innym...
  15. summer, kochanie , każda rana się zabliżni... Uwierz mi każda . Poszukaj pomocy u psychologa. Wylej z siebie cały ten bród , który Cię zatruwa.Albo pisz tutaj . Nie jesteś sama .
  16. alepysiak5, wiesz , w pewnym sensie , to niesamowite , ze tak zareagowałeś...kurcze , może to glupio zabrzmi , ale chyba byloby o wiele gorzej gdybyś się wtopił w marychę.Z lękami się uporasz , tylko idz do lekaarza....pozdrawiam cię . I nie eksperymentuj już więcej . A ja masz doła to pisz...
  17. witajcie.Ja mialam świra na punkcie swojego wyglądu.Bez przerwy gapiłam się w lustro. I albo byłam żółta , albo blada , albo zielona . I tak bez przerwy dzień po dniu.FIKSACJA>...
  18. jest kochanie. Jest ! zależy to , od naszej determinacji..Wiem , jak niszczy nas to choróbsko , jak eksploatuje nasz organizm...Jka czesto , nie mamy po prostu siły aby coś zrobić..Ale , na Boga nie pozwolmy , aby nami zawładnęla !!!!!! Nie leczona , rujnuje nasze życie , związki , kontakty towarzyskie....nie pozwalajmy na to !!!
  19. ewaryst7

    Witam

    witaj Kasiu. Z tym wsparciem , tutaj bywa baaardzo różnie .Ale na pewno , łączy nas to przeklęte choróbsko.... Tutaj , nie wstydzę się pisać o swoich objawach...bo wszyscy cierpimy tak samo.pozdrawiam cię cieplutko .Głowa do góry.
  20. alepysiak5, rozumiem , że już nie palisz , tego świństwa??? A o lęku , wiem wszystko.... Też tak mam. Codziennie.Jeeezu ...ale jazda. Gorąco - zimno , senność - bezsenność, pobudzenie- otępienie , zaparcie - biegunka...itd itd
  21. U mnie zaczęlo się dość dawno...Najpierw problemy z żołądkiem , póżniej kołatania serducha , następnie duszności , biegunki...itd itd Zaczynałam leczenie i przerywałam . I to był błąd . cholerny błąd. Jak było z Wami? piszcie...
  22. kochana Kasiu!!! Depresja ma to do siebie , że odbiera nadzieje ale w miarę leczenia, powolutku , wszystko będzie wracało do normy. Uzbrój się w cierpliwość . Wiem ,to trudne ale realne. Kasiu , na depresję choruję już kilka lat . zaczynałam leczenie i przerywałam . a teraz dosłownie zwaliła mni9e z nóg .Ale nie tracę nadziei. Pragnę być zdrowa.BARDZO . I wyzdrowieję do cholery . I ty też . UWIERZ.Wiem , jak cierpisz .Ale to minie ....pozdrawiamcię cieplutko , Kasiu . Odwiedzaj forum częsciej .Tu poczujesz i zrozumiesz ,że jest nas baardzo dużo...
  23. kochanie, nie jesteś nienormalna..Jetes zagubiona i na pewno potrzebujesz lekarza i psychologa. nie bój się samotności ..Masz przecież synka..Pomyśl o nim.On widzi Ciebie taką smutną i jest mu też napeno żle.Uwiezr mi, mnie też opuscił mąż .wydawało mi się , że to koniec świata.Ale minęły już 3 lata, A JA SIĘ CIESZĘ , że poszedł w cholerę.wyjdziesz z tego , ale uwierz...I pomyśl , jak ma cię kochać facet , skoro ty sama siebie nienawidzisz?????Uwierz w siebie, zadbaj o siebie, kochaj siebie .Wiem , że to trudne , ale chociaż spróbuj...pozdrawiam cie ..
  24. nie odtrącają Cię.... To ty tak myślisz. Jeteś pewnie bardzo spięty i skupiony do bólu na swojej nerwicy...Mów sobie codziennie , do lustra ' jestem fajny, miły i zdrowy" ..Powtarzaj to sobie codziennie! to naprawdę działa!!!Nie wierzę ,że jesteś do bani..Nerwica dotyka ludzi wrażliwych ,i dobrych.trzymaj się ciepło..
  25. nie szkodzi:) Chciałabym wam tylko powiedzieć ,że bardzo często lekceważymy pierwsze objawy nerwicy. Jeśli już nawet pójdziemy do lekarza i przepisze nam tabletki , to często je odstawiamy.A to błąd.Trzeba leczyć to cholerstwo.moja nerwica , doslownie najpierw mnie pożarła , przeżuła a potem wypluła..wuglądam jak zombiee.pozdrawiam cieplutko.
×