Masz racje.Paradoksalnie , to ja tez z nikim ( oprócz moich dzieci) nie odczuwam więzi.Czasem wydaje mi sie , że kogos lubię, że jest mi bliski ale...No własnie .I tu sie zaczynają schody.Boję się bliższych kontaktów.Boję sie zranienia , i tego , że sama zranie.A poza tym , nosze w sercu jaką olbrzymia , ziejącą dziurę.Cokolwiek to jest , idealnie izoluje mnie od ludzi.Cholernie trudno to wytłumaczyć.Jestem pewna , że rozumiesz o czym myślę.