Tacy kolesie istnieją w rzeczywistości
Fakt lepiej się funkcjonuje z chorobą bez dodatkowych zobowiązań( rodzina, finanse). To dużo ułatwia jednak są również wielkie minusy tego stanu. Raz ,że zmarnowane najlepsze lata życia (młodość, brak fajnych wspomnień).Dwa,że wysoki przebieg brania leków co niewątpliwie odbija się pózniej na zdrowiu. Ja mam 30 i biorę leki już 10 lat. Jak będę miał 40 to będzie 20 lat itd. Chociażby w dniu wczorajszym na rutynowych badaniach EKG do Sanatorium zdiagnozowano u mnie Arytmie Serca - nie jest wykluczone ,że ma to związek z braniem leków przez lata. Trzecia sprawa to chociażby przyszła emerytura. Całe moje życie zawodowe jest oparte o umowy zlecenia. Mimo ,że postanowiłem upomnieć się o stałą umowę u obecnego pracodawcy to zostałem odesłany z kwitkiem. Ciekaw jestem za co będę żył na starość, ale fakt faktem to będzie problem społeczny całego obecnego pokolenia "śmieciówek". Na antydepresantach się zawiodłem. Pozmniejszałem dawkę do maksymalnie minimalnej - 5mg Seronilu. Jedyna moja perspektywa związana z tymi lekami to całkowite ich odstawienie. Trzymajcie się.