Skocz do zawartości
Nerwica.com

19ruda87

Użytkownik
  • Postów

    365
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez 19ruda87

  1. Chojrakowa, będzie dobrze. Po burzy zawsze przychodzi nowy lepszy dzień. Niestety żyjemy wyuczonymi schematami i ciężko jest nauczyć się nowych. Bronimy się przed nimi nieświadomie, zatracając się w nich i popełniając te same błędy bo nie wiemy jak nowe będzie wyglądać. Robimy to co znamy i mimo że niszczymy siebie to czujemy się bezpieczniej. Każdy ma prawo mieć gorszy dzień i nie widzieć sensu, ważne by nie zdominowało to następnego. Trzymam kciuki i życzę Ci abyś jutro obudziła się w rewelacyjnym nastroju. Do każdego uśmiecha się słoneczko i tylko od nas samych zależy jak wykorzystamy dany dzień.
  2. bringthenoise poczyniłaś bardzo duże postępy Przyjmij moje serdeczne gratulacje. Niestety nie wszystko, co nam przeszkadza udaje się nam zmienić, możemy jedynie to zaakceptować bądź starać się to wyeliminować ale metodą prób i błędów. Najważniejsze aby się nie poddawać i iść dalej z podniesioną głową. Często jest tak że sami wymagamy od siebie zbyt wiele, stawiamy za wysoko poprzeczkę, przez co nasze cele nie zostają zrealizowane a my popadamy w depresyjny nastrój poprzez negatywne myślenie o sobie. Zamiast tego powinniśmy skupić się na rzeczach bardziej przyziemnych i cieszyć się z każdej drobnostki. Zapominamy docenić siebie za drobne sukcesy. Hmm... Ja jestem tak naprawdę na początku drogi w związku z walką o siebie. Wgląd w siebie to nie wszystko. Najważniejsze jest to aby umieć przełożyć to na życie codzienne i umieć to wykorzystać.
  3. Chojrakowa, u mnie wszystko w porządku Jeśli masz ochotę możesz przejrzeć ostatnie dwie strony na forum o psychoterapii. Dziś się sporo udzielałam w tamtym wątku. Wybacz mi jeśli zachowuję się niestosownie odsyłając Cię tam, ale jestem zmęczona i nie mam siły pisać na nowo tego samego. Ogólnie samopoczucie jest ok. Nawet lepiej aniżeli ok
  4. Spokojnej nocy Wam życzę Naemo, Twoja psychika broni się i odcina w postaci lekkiej derealizacji. Masz przeciążony umysł. Za dużo analizujesz i przez to nakręcasz objawy. Odpuść troszkę sobie bo nic dobrego z tego nie wyniknie. Wręcz przeciwnie możesz pogorszyć swój stan.
  5. Naemo, uważam że to nie jest właściwy pomysł. Daj sobie pomóc. Umówmy się że pójdziesz dziś na sesję i po niej dopiero podejmiesz decyzję odnośnie kontynuacji leczenia.
  6. Naemo, dasz radę. Wierzę w Ciebie. Rozumiem że jest Ci źle w tym momencie, ale mimo wszystko proszę Cię abyś poszła dziś na terapię. Będzie dobrze. Potrzebujesz mieć przy sobie kogoś kto Cię wysłucha, zrozumie czy wesprze, a terapeuta jest Ci to w stanie dać. Obiektywnie spojrzy na całą sytuację i Ci pomoże. Również miałam wątpliwości co do terapii, wahalam się czy to dla mnie, czy coś mi to da, walczylam ze sobą o być czy nie być w terapii. Walczylam również z terapeutą. Było ciężko. Często podejmowalam decyzję pod wpływem emocji. I wiem że nie tędy droga. Uwierz mi. To minie. Idź dzisiaj na sesję i porozmawiaj o swoich wątpliwościach, uczuciach itd. Zaryzykuj, nic nie masz przecież do stracenia, a może zyskasz coś po dzisiejszym spotkaniu. Też dzisiaj mam spotkanie z terapeutą, staram się zmobilizować i podejść do tego w sposób racjonalny. Nie ukrywam że się boję ale wierzę że będzie dobrze
  7. Chojrakowa, współczuję. Tydzień temu to przerabiałam.
  8. Jak tam Robaczki minął Wam dzień? Mnie dziś strasznie głowa boli i senna jestem. Sądzę że jest to spowodowane zmianą leków. Organizm musi się przyzwyczaić. Samopoczucie jest ogólnie spoko, bez depresyjnych stanów, ale również bez jakiegoś wow. Takie jakieś bezbarwne. Może jutro będzie lepiej. Spokojnej nocy Wam życzę.
  9. Chodziłam rok na terapię psychodynamiczną, teraz od miesiąca jestem w integratywnej.
  10. Naemo, najważniejsze abyś wytrwała w terapii. Ja będąc na psychodynamicznej przynajmniej raz w miesiącu rzucałam ją. Było ciężko, cholernie ciężko aż po roku doszłam do wniosku że rezygnuje całkowicie. Ale to nie znaczy że ten rok zmarnowałam. Dużo mi dała ta terapia, między innymi wgląd w siebie. Miłego dnia życzę
  11. Właśnie wróciłam do domu, a wyszłam z domu po 4 rano. Zakręcony dzień. Byłam dzisiaj na konsultacji u lekarza. Odstawil mi Asertin i przepisał Lamitrin i Symescital. Zobaczymy jak to połączenie zadziała, do tego obowiązkowa psychoterapia. Po lekarzu, z dzieciakiem na pogotowie bo złamał nogę w szkole. I wylądowałam na wolnym od pracy, chcąc nie chcąc.
  12. Naemo, napisze wieczorem. Teraz w pracy jestem a później mam lekarza. Miłego dnia życzę
  13. Naemo, mów mi ruda Tak, dojeżdżam do innego miasta. Dziś pierwszy raz odważyłam się pojechać tam sama. Miałam straszny lęk przed tym i objawy nerwicowe ale raz się żyje. Bardziej stresowalam sie sesją aniżeli tym czy dojade. Także ryzyko opłaciło się. Jestem z siebie dumna, że dałam rade. Hmm... Na sesji było spoko. Pierwszy raz czułam takie ciepło od T, jej troskę i współczucie w stosunku do mojej osoby. Widziałam to w jej oczach, spojrzeniu, uśmiechu. Nie pamiętam kiedy ostatni raz ktoś potraktował mnie tak zwyczajnie, po ludzku. Bardzo przyjemne uczucie widzieć że jest ktoś komu zależy na mnie. Cieszę się że nie zrezygnowałam z tego spotkania i odważyłam się pójść. Dużo cennych informacji dowiedziałam się o sobie. Czeka mnie ciężka praca nad sobą. I wiem że nie będzie mi łatwo ale chce spróbować swoich sił. Chce walczyć o siebie i lepsze życie. Jestem wrogiem sama dla siebie. Potrafię sobie sama dokopać tak że nikt inny nie musi tego robić. Moja część osobowości destrukcyjna jest bardzo silna i ciężko będzie nad nią zapanować. Muszę nauczyć się współpracować z T i jej zaufać by ruszyć do przodu. Po dzisiejszym spotkaniu jestem bardzo zmotywowana do pracy. Dostałam także namiary na psychiatre i jutro będę dzwonić w sprawie konsultacji, ponieważ te moje stany depresyjne niepokoją T i trzeba będzie zmienić leki. Ogólnie sesja na duży plus. Oby tak dalej i będzie dobrze. Bo musi być kiedyś dobrze. Chcę być szczęśliwym człowiekiem. Zasługuje przecież na to. Wierzę że jest szansa aby to osiągnąć
  14. Naemo, jak poszło na sesji? Ja właśnie czekam pod gabinetem. Strach nie odpuszcza. Ale muszę się pochwalić że dziś po raz pierwszy pokonalam swój lęk. Przyjechałam sama do T do innego miasta, komunikacja miejska. Sukces.
  15. Stresuję się dzisiejszą sesją z T. Najchetniej zostalabym w domu ale to nic nie da.
  16. Naemo, przez rok chodziłam na psychodynamiczną. Nie ukrywam że było ciężko. Miałam mnóstwo chwil zwątpienia i przynajmniej raz na miesiąc chciałam z niej zrezygnować. Po prostu nie dałam rady. Było dużo milczenia na sesjach. Dzięki tej terapii mam większą samo świadomość i wgląd w siebie. Mimo iż nie udało mi się wytrwać do końca, nie żałuję że tam chodziłam. T była w porządku, jednak ja potrzebuję terapeuty który będzie bardziej dyrektywny. Dlatego jesrem teraz w nurcie integratywnym.
  17. Ja w poprzedniej terapii wytrzymalam rok. Sama się sobie dziwię że nie uciekłam wcześniej. Ale było ciężko. Wieczna walka.
  18. Naemo, też najchętniej bym nie poszła na to spotkanie. Ale głupio mi, bo dopiero zaczęłam terapię u nowej psychoterapeutki. Na razie byłam na 4 sesjach. T jest spoko i ogólnie dobrze mi się z nią rozmawia. Ale... Właśnie mam silny mechanizm który stosuje w niewygodnych sytuacjach. Gdy robi sie niebezpiecznie blisko, zapala mi się lampka ostrzegawcza z napisem "ewakuacja". Wystarczy że troszkę odsłonie się ze swoich uczuć i zaczynam się wycofywać. Strach, lęk, niepokój, czy obawa jest silniejsza od racjonalnego myślenia. I mimo że wiem ze terapeuta mnie nie ocenia to w mojej głowie krąży milion myśli na ten temat.
  19. U mnie, zdecydowanie lepiej. Nastrój w miarę stabilny. Zaczynam mobilizować się do życia. W czwartek mam terapię i tyle do powiedzenia ale troszkę się waham i krępuje. Wstydzę się tego że przestałam sobie radzić i że emocje mnie przerosły.
×