Skocz do zawartości
Nerwica.com

_Req_

Użytkownik
  • Postów

    309
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez _Req_

  1. _Req_

    ot

    Salir wina zawsze lezy po obu stronach. Nigdy nie jest tak ze jedno jest beee a drugie cacy. Nie ma ani jednego zwiazku na swiecie w ktorym za jego dobre lub zle relacje odpowiadala tylko jedna osoba. Z mojej perspektywy jesli za duzo trudnych pytan spada na faceta to tym bardziej sie zamyka. Kobiety bardziej lubia rozmawiac, mezczyzni robic. Dlatego tez czesto robi sie bariera... kobieta lubi mowic o milosci facet lubi cos robic dla milosci. Dlaczego? Facetowi ciezej dobrac slowa jesli chodzi o uczucia, a jak jest mu z czyms ciezko to to odsuwa od siebie. Tak Etzeryczna masz racje faceci lubia mowic o sobie duzzzoooo:) kazdy chce byc widziany jako najlepszy, byc chwalony i chwalic sie przed innymi.. to meska proznosc. Jesli jednak facet ma problem to woli nie rozmawiac o tym. Jesli nalezy do grupy tych 95% ktorzy wlasnie tak sie zachowuja... to rozmowy tego typu tylko oddalac beda partnerow... a im mniejsza wiez miedzy nimi tym gorzej. Poki facetowi bardzo zalezy to maskuje jeszcze brak checi prowadzenia takich dyskusji... ale z czasem ... W kazdym razie wszystko zalezy czy omus zalezy na trwalym zwiazku na lata(wtedy radze nie ignorowac generalizacji, tylko probowac to czy tamto z nich i czekac na wyniki) czy nastawia sie na 10-15 zwiazkow w zyciu(wtedy moze olac wszystko, bo jesli oleje zwiazek potrwa ok 4 latka) jeszcze raz odnosnie tej winy.. to nie o wine mi chodzi w sumie tylko o to ze kobieta ma wieksza "wladze" nad kierunkiem rozwoju w zwiazku. Nie jestem zbytnio katolicki... ale raz utrwalilo mi sie cos cos w ramach religii odzwierciedla role kobiety w zwiazku. Na poczatku bibli bog stworzyl swiat i tworzyl rozne rzeczy... wszystko co tworzyl bylo dobre... stworzyl gory i byly dobre stworzyl drzewa i byly one dobre. W koncu stworzyl mezczyzne...... hmmmm... hehe... no tak... stworzyl go i pomyslal... ze cos z nim jest nie tak...zastanawial sie i zastanawial az w koncu stworzyl mu kobiete;) Po co mu ja stworzyl? Bo uwazal ze facet sobie nie poradzi zbyt dobrze sam. Myslicie ze chodzilo o sprzatanie i zmywanie? a moze o wychowywanie dzieci? ... ja mysle ze nie.. byli przeciez w raju i nawet jeszcze dzieci nie mieli. Chodzilo o pozytywny wplyw na faceta. Tak kobieta ma ta moc... Przypomina mi sie historyjkao malzenstwie Obama. Wchodza ktoregos dnia do piekarni a tam jej znajomy okazal sie jej wlascicielem. Wychodzac maz odzywa sie: Widzisz jakbys wtedy zdecydowala sie na niego bylabys teraz zona piekarza. Na co ona odpowiedziala: Kochanie, jakbym wtedy za niego wyszla on teraz bylby prezydentem. Teraz moze poczucie winy. ja czuje sie winny jesli przez zamierzone dzialanie robie komus krzywde. Jesli chce dobrze a wychodzi jak zawsze;p nie czuje sie winny. Chcialem przeciez jak najlepiej. Nie wyszlo to znaczy ze popelnilem blad. Kazdy kto w zyciu podejmowal jakakolwiek decyzje wie jakie to ciezkie i wie ze nie wszystko wychodzi na dobre. Z tym sie zyje, nikt nie jest idealny i nie bedzie. Co jest glowna przyczyna tego ze facet sie odsuwa .. trudno mi powiedziec. Jedna z nich moze byc krytyka jego osoby(i to niekoniecznie przy obcych)- wtedy facet sie zamyka i stara coraz czesciej byc sam, jesli tylko sytuacja pozwala. Druga brak pochwal jego nadludzkich czynow;) czyli np. nie pochwalenie go jesli pozmywa naczynia lub rozwiesi pranie. Tak wiem dla kobiet to banalne i prostackie wrecz zajecia... ale dla faceta. Wierzcie lub nie ale te dwie prymitywne rzeczy maja olbrzymi wplyw na rozwoj zwiazku (oczywiscie to nie jedyne rzeczy )
  2. _Req_

    ot

    Salir mam nadzieje ze zdajesz sobie sprawe ze pisze ogolnie i duzo generalizuje:) Nie mam na tyle wiedzy o Twoim zwiazku ani kompetencji na to zeby udzielac komus rad w stylu: zrob tak to bedzie dobrze albo w Twoim wypadku to i to beda najlepszymi opcjami..itd. Takiej odpowiedzi nie udzieli Ci nikt...a jesli ktos to robi to nie jest zbyt madra osoba. Z mojego punktu widzenia generalizacje sa dobre do ogolnych rozmow. Potrafia byc drogowskazami i potrafia ustalic gdzie jest start i gdzie meta. Jednak droga do pokonania juz nie jest tak latwa bo tu koncza sie generalizacje i pojawia szereg zmiennych bo przeciez kazdy z nas jest inny, niepowtarzalny. Przyklad:: Ktos kto zna sie na pilotowaniu samolotu bedzie wiedzial ze zeby przeleciec z Krakowa do Warszawy musi obrac kurs lotu 030( nie jestem w tym dobry wiec nie wiem czy jest to poprawny kurs ale to przyklad) Wiec lecac kursem 030 z krakowa dolecimy do warszawy. Jednak kiedy pojawi sie boczny wiatr musimy skorygowac kurs bo nie uda nam sie do warszawy doleciec. Musimy zaczac leciec w poprzek zeby poleciec prosto. Podobnie jest ze zwiazkami czasami przez zmienne (czyli cechy osobnicze) trzeba cos zmienic zeby cos osiagnac. Wiec jesli chcesz cos poprawic to nie starczy skorzystac z cudzej rady, ale jeszcze odpowiednio ja do swojego przypadku samemu dopasowac. Pytalas czemu facet zostanie. Jesli jest inteligentny i kiedys Cie kochal, lub dalej to robi odsuwa sie bedac odepchnietym. Facet nie jest na tyle silny psychicznie zeby skonfrontowac sytuacje z uczuciami, wiec je wylacza i latwiej mu z tym zyc. Nie mam pojecia jak bardzo odsuneliscie sie od siebie, ale wiem ze jesli za bardzo to bardzo ciezko to naprawic a czasem to nawet przestaje byc mozliwe. Wiec jesli cos jest bardzo nie tak wg. Ciebie czas najwyzszy pozmieniac i skorygowac zwiazek. Jesli bedzie inaczej nie znaczy ze bedzie lepiej ale zeby bylo lepiej musi byc inaczej.
  3. _Req_

    ot

    Jezeli facet milczy to znaczy ze zrezygnowal... oczywiscie nie ze zwiazku ale z jakichkolwiek staran. Czesto taki facet zostaje w zwiazku ale nie bedzie ani on szczesliwy ani partnerka. Widocznie odepchnelas go na tyle od siebie ze nie widzi wyjscia. Rozwlekle rozmowy, ktore ja nazywam "atakiem slownym" nie pomagaja zmienic faceta.... one sa dobre dla kobiet, one to bardzo lubia zreszta. Tlumaczyc jak sie czuje.. jakie ma przeczucia...czegoby sobie zyczyla zeby maz zmienil w swoim zachowaniu....... to vzego nie wiedza to to ze juz po kilku minutach facet widzi tylko wymachujaca rekami kukielke i slyszy ...blabla bla..blabla...blablabla... Mysle wiec ze rozmowa jesli nie jest krotka i tresciwa sensu nie ma. Jesli ktos nie stworzyl zwiazku dluzszego niz 7mio letniego to znaczy ze o zwiazkach wie =0.. kazdy zwiazek trwa ok 4-7 lat, znaczy nieudany i po tym czasie sie konczy. Wystarczy ze jedna strona nie ma pojecia co to zwiazek i jak wspolzyc z plcia przeciwna. Wazne jest wiedziec czego tak naprawde chce i potrzebuje druga strona... i jak to osiagnac mimo ze sie jej kompletnie nie rozumie. Samo nie odzywanie sie moze nie miec tez nic wspolnego ze zwiazkiem, moze poprostu ma stresa.
  4. refren:) to nie idealizm, ze ludzie w zdrowym zwiazku sie nie kloca. W tym wypadku jako "klotnie" wzialem pod uwage tylko darcie sie na siebie nawzajem i obrazanie sie wzajemne. Jesli chodzi o troche ostrzejsza wymiane zdan to moze sie zdarzyc, ale to inny rodzaj "klotni". Co do olewania partnera i znikania na dluzej tak po prostu to tez zdrowe nie jest. Emocje .. no tak jak jest sie przemeczonym lub oslabionym fizycznie lub/i psychicznie czesto bardziej emocjonalnie do wszystkiego sie podchodzi. Jednak nie wiem czy zauwazyles sytuacje kiedy do klotni dochodzi. Z mojej obserwacji wynika ze jedna osoba jest wjakis sposob naladowana emocjonalnie i w jakis sposob daje temu ujscie. Druga osoba jest spokojna w tym momencie. Dopiero reakcja drugiej strony wywoluje kontrreakcje. Wiec osoba nie naladowana w danym momencie jest w duzym stopniu odpowiedzialnaza przebieg sytuacji stresujaco-konfliktowej. Od niej zalezy czy obudzi w sobie podobne emocje i zacznie sie przekrzykiwanie, czy tez ostudzi zapal drugiej strony i zdusi pozar w zarodku. Oczywiscie ze nie ma zwiazkow bez problemow i konfliktow, nieznaczy to ze osobe ktora niby kocham mam wyzywac od najgorszych i jeszcze najlepiej zeby sasiedzi to slyszeli.... Uwierz mi ze sie da zlagodzic osobe ktora sie uniosla i to bardzo szybko, wystarczy odpowiednia tonacja glosu i sformuowania zmuszajace partnera do refleksji. Jesli musi sie zastanowic nad tym co powiedziales spada poziom emocjonalny. Dobrze jesli oboje partnerzy to potrafia, bo raz jednemu a raz drugiemu adrenalinka potrafi podskoczyc. tahela:) no tak nie szanujesz siebie - nie szanujesz innych, nie kochasz siebie- nie kochasz innych. Chyba czesto jest poprostu tak ze nie zna sie tych uczuc poza nazwa.No ale skad poznac jesli sie nie doswiadczylo. Nie zgadzam sie tylko z tym ze na szacunek trzeba sobie zasluzyc. Raczej uwazam ze na jego utrate trzeba sobie zapracowac. Ja szanuje kazdego... dopoki nie przestane go szanowac. Najczesciej spowodowane jest to nieodpowiednim zachowaniem(nieodpowiednim w moich oczach). sororiare ten Twoj znajomy ma ciekawe podejscie. Ogolnie zgodzilbym sie z nim.Sformuowal krotko zwiezle i rzeczowo. Z mojego punku widzenia wyglada to tak: "kobiete kocha sie za wyglad"- nie znam faceta ktory bylby z kobieta ktora mu sie nie podoba fizycznie(nawet jesli wiekszosci innych facetow wydaje sie brzydka). Wiec facet kocha tylko i wylacznie kobiety ktore fizycznie mu sie podobaja, w innych nie jest w stanie sie zakochac. "charakter akceptuje" - wazne zeby akceptowac siebie nawzajem, jezeli nie potrafie zaakceptowac charakteru potencjalnego partnera nie tworze z nim mocnych wiezi. Wiem ze niektorzy chca zmieniac zachowanie partnera czy jego sposob bycia, ale nie uwazam tego za zbyt madre. "a zawod go nie obchodzi" - mnie rowniez nigdy nie obchodzil zawod ani stan konta kobiety z ktora chcialem byc. Zawsze obchodzila mnie ona jako osoba. Jedyne na co patrzalem zawsze to to ze ma prace, bo to swiadczy o samodzielnosci i niezaleznosci. O to ze bardziej od przyziemnych spraw interesuje go osoba z ktora jest. Ona i poznawanie jej ze wszystkimi wadami i zaletami sprawia najwieksza frajde.
  5. cdn. nie ma sie co przejmowac:) tacy ludzie sa i beda zawsze. Takie czepianie nie swiadczy dobrze o nikim... szukaja czegos czego im w zyciu brak... a na pocieszenie dodam ze w ten sposob nigdy tego nie znajda;) NN4V pytasz na jaki temat? heh.. przeczytaj w jakim temacie tu piszesz to bedziesz wiedzial na jaki temat......
  6. Tam gdzie sa klotnie nie ma zdrowych zwiazkow. Ludzie sie kloca? heh... zalezy co nazwiemy klotnia, jesli chodzi o darcie sie na siebie i wyzywanie to w "zdrowym" zwiazku sie nie zdarza. Piszac nie zdarza mam na mysli ze nigdy sie nie zdarza. Cywilizowani ludzie potrafia rozmawiac o swoich pogladach czy tez spostrzezeniach na spokojnie a ulegajac emocjom przerywaja konwersacje zeby do niej za jakis czas wrocic. Heh.. nawet przemoc czy zdrada nie sa pretekstem do tego zeby jezdzic po sobie jak po starej kobyle. Sa za to dobrym bodzcem do tego zeby zmienic swoje zycie. Ja uwazam natomiast ze wazniejsze jest poszanowanie siebie nie partnera(dojrzaly partner siebie szanujac nie pozwoli sobie na nieodpowiednie zachowanie z naszej strony w stosunku do niego, przez szacunek do siebie), dbanie o siebie(o partnera tylko w pewnych aspektach tego pojecia). Ze wspieraniem i zrozumieniem ... heh.. jak sie wie jak wesprzec to jeszcze jest ok... gorzej jesli sie nie wie a usilnie chce sie to robic. Zrozumiec nigdy nie probowalem.. nie jest wazne czemu moja partnerka cos robi wazne ze robi. Wiekszosc facetow na swiecie nie daje nic, przynajmniej sama od siebie. No tak ale o tym juz pisalem... a ktos mi wmawial ze stereotypy nie pasujace do kobiet .. hehe... coprawda to co pisalem faktycznie ani stylistyki ani poprawnej gramatyki nie posiada.. przy okazji jest smieszne( takie bylo zalozenie osoby ktora to wymyslila, i nawiasem mowiac zna sie na tym dobrze) no i okropnie dluuugie jest..... no ale coz kazdy sam jest kowalem swego losu...a za nieudane zwiazki odpowiedzialne sa obie osoby ktore je tworza.
  7. Niemiecka automatyzacja jest duzo wyzsza. Pod tym wzgledem polsce brakuje ok 40-50 lat... lub wyzszych zarobkow, zeby wprowadzenie jej moglo sie oplacic. Polacy sa leniwi i mniej wydajni... ano sa... do tego wprowadzaja "zgnila" atmosfere w firmie niejednokrotnie. Czemu okresla sie ich jako leniwych? Jedni pija w nadmiarze i z rana brak sil, inni sa przyzwyczajeni ze jesli nie ma bata nad glowa to mozna caly dzien siedziec. Jest jeszcze grupa "szarpaczy" ... sa chyba najbardziej nielubiani przez wszystkie nacje swiata w kazdym zakladzie. Zasuwaja za trzech zeby dostac 200- 300 euro wiecej na oniec miesiaca, niejednokrotnie zawyzajac normy. Mniej wydajni to w sumie czesto tylko przez pierwsze miesiace. Wynika raczej z tego ze ich przygotowanie zawodowe jest rowne zero, jak rowniez nieznajomosc przebiegu i stylu pracy powoduje ze odstaja od reszty. Nie wiem skad wzieliscie minimalna place w wysokosci 1400e. W sumie nie mam pojecia jak to z minimalna wyglada, bo mnie to niezbyt interesuje, ale jesli nic sie nie zmienilo minimalne wynagrodzenie godzinowe to 9,40 brutto, wiec miesiecznie ok. 1600 brutto by wychodzilo a z tego odpada ok. 1/3 wiec ok. 1100 zostawaloby na reke... chyba. Co do domow.. je raczej sie kupuje:) nikt nie inwestuje tutaj w cudzy dom czy mieszkanie, bo szkoda wlasnych pieniazkow na to, zwlaszcza ze nowy domek z niewielka dzialka mozna juz kupic za niecale 200tys. Samochody za to sa rzadko kupowane, raczej bierze sie w leasing. Duzo wygodniejsza forma. Po co mialbym zaplacic za auto 120tys. jesli za niecale 50tys jezdze nim przez 2 lata nie martwiac sie niczym. Nie interesuje mnie serwis czy naprawy( wszystkim zajmuje sie salon). Ponadto w razie wypadku czy awarii w przeciagu 2h jest dostarczane auto zastepcze tej samej klasy. Po 2 latkach dostaje nowe... nie ma jak wygoda. No i mam duzo lepsze auto od szarego pracownika.. tak jak zdecydowana wiekszosc szefow. Auto to najfajniejsza zabawka dla faceta xD Jesli chodzi o mlodych niemcow, na poczatku nie dostaja wiele powyzej niz srednia krajowa, my placimy im na poczatek 11 euro. Oczywiscie jesli sie sprawdzaja to corocznie zarobki rosna. Zdaja sobie sprawe z realii zycia i nie sa niezadowoleni. Oczywiscie z taka wyplata poszalec nie moga, ale i na to maja sposob. Od rodzicow wyprowadzaja sie najczesciej majac 18lat. Szukaja wspolnie z kolegami lub kolezankami duzego mieszkania lub domu i wynajmuja wspolnie, co jest tu bardzo popularne. Takie mieszkanie czy domek nazywa sie WG. Co do statystyki z pocztku tematu... statystyka jest jak latarnia dla pijaka, sluzy do podparcia nie do oswietlenia. Ilosc mlodych niemcow mieszkajacych z rodzicami jest podobna jak w krajach skandynawskich. Duzy procent populacji niemieckiej to obcokrajowcy i to oni podnosza procenty w statystyce. Przypuszczam ze we Francji i Anglii nie ma inaczej.
  8. Ja jestem spokojny.. jak zawsze zreszta... poza tym rozmowa o czyichs relacjach nie polega na obrazaniu ich..to potrafi kazdy guuupi.. Poza tym proponuje wlasnie zebyscie sobie osobny temacik zalozyli na relacje i odczucia iiwaa-y.
  9. _Req_

    ot

    Zglosilem i mam nadzieje ze reszte Twojego off topa tez usuna...
  10. _Req_

    ot

    Moze stworzcie sobie watek do takich rozmow? Po co zasmiecac inne? Nie znam nihila czy jak mu tam ale zglaszam iiwaa Twojego posta o nim do raportu.
  11. salir to faktyczne 10 lat mieszkania ze soba to troche czasu juz jest. Jesli nie ma zmian to raczej ich nie bedzie. W kazdym razie samo nic sie nie zmieni.
  12. _Req_

    ot

    Est proprium stultitiae aliorum vitia cernere, oblivisci suorum.
  13. NN4V heh nie zycze Ci zle w zadnym razie:) mysle jednak ze zbyt wczesnie stwierdzac czy narzeka czy nie. Rok to dopiero poczatek przygody, wiec o tym czy narzeka czy nie napiszesz za jakies 15 latek;) No nad intencjami mozna sie zastanawiac ale mysle ze zle nie sa nigdy, raczej komunikacja i interpretacja zawodzi. Co do wychowania chlopaka czy dziewczyny to moim zdaniem rozsadne wychowanie pomija skrajnosci. Wiec brak szacunku do kobiet jak i jego nadmiar nie pozwola nikomu stworzyc zdrowego zwiazku. Nie twierdze jednak ze w obu przypadkach zycie bedzie nieudane.
  14. Obawiam sie ze z miloscia to nie ma wiele wspolnego. To oni od 2 lat ze soba mieszkaja dopiero? Czy przed slubem juz mieszkali razem? Grozby i krzyki na faceta nie dzialaja, ciche dni tez nie jesli nie sluza zadnej zmianie. Chyba duzo jest tego typu zwiazkow, ale kazdy ma to co lubi, bo jak to inaczej nazwac. Ta dziewczyna jest ulegla, wiec zaden normalnie wychowany facet nie zainteresuje sie nia... a pozniej zdziwienie ze szczescia sie w zyciu nie ma, a tu nic ze szczesciem sie ie laczy. Trwac w takim zwiazku i niczego nie zmieniac(probuje sie nie liczy dopoki nic sie nie zmieni), a liczyc na to ze samo z siebie sie poprawi, to tak jakby czekac az woda w odlaczonym od pradu czajniku sie zagotuje. Oczywiscie czekac mozna:)
  15. Strach przed zmianami w zyciu to chyba bardzo zdrowe jest. Obojetnie czy to zwiazek z kims czy tez zmiana miejsca zamieszkania czy pracy. W koncu to zmiany majace wplyw na nasze zycie a co za tym idzie wazne sa dla nas i przynosza nowe doswiadczenia. Nowe i nieznane przynosi czesto uczcucie strachu, ja odczytuje to jako system obronny organizmu, ktory mi sygnalizuje ze mam byc czujny ,czyli obserwowac dokladnie rozwoj sytuacji. W kazdym razie nie odbieram tego w negatywny sposob. Hmmm... najlepiej poznac go i sprawdzic czy jest godny zaufania czy nie:)
  16. Wow 10 lat:)w takim zwiazku to niezle.. tylko czemu ona dopiero teraz wpadla na to ze nie jest z tym szczesliwa. Na poczatku pewnie jej to nie przeszkadzalo. Mnie zastanawia tylko na kogo w takim wypadku narzekac... on pewnie jest przekonany ze zwiazek jest szczesliwy...bo nawet nie wie o tym ze cos nie gra w tym zwiazku. Mi sie wydaje ze on od poczatku caly czas taki sam jest/byl, tylko jej uczucia i oczekiwania sie zmienily. Obawiam sie ze nawet kolejne 30 lat nie poprawia tej sytuacji, zwlaszcza ze sama go nauczyla ze wich zwiazku jest tak samo jak bylo u niego w domu czyli wszystko normalnie. Rozmowy czesto tez nie pomagaja w niczym... ja wychodze z zalozenia ze jesli kobieta zmieni swoje zachowanie to jest szansa ze sie poprawi w zwiazku. Jest to oczywiscie trudne... w kazdym razie trudniejsze niz z poczatku znajomosci gdzie latwiej wyrobic sobie pozycje. Teraz z przegranej pozycji trudniej startowac ale niemozliwe to nie jest. Nauczony pewnie jest przez mamusie i przez bycie z ta dziewczyna przez te 10 lat. Wygod trudno oduczyc.... bo kto z wlasnej woli tak z reka na sercu zrezygnuje z komfortu.
  17. Wszystko pieknie. Jednak jesli facet jest jeszcze mlody i to jego pierwszy zwiazek co wtedy? Sytuacja tak ze w domu mamusia wszystko robila, tatus uwazal wiele rzeczy za niegodne. Dziewczyna z "milosci" zaczyna robic wszystko sama.... Jak ten chlopak ma sie zmienic? Prawdopodobnie nawet nie ma pojecia ze mozna inaczej.... Oczywiscie mozna wziasc sobie "uzywanego" ktory juz wie lub czuje ze cos jest nie tak. Nie lepiej jednak czasami wziasc sprawe w swoje rece i nauczyc faceta tego jakie sa wasze oczekiwania i miejsce kazdej ze stron w zwiazku? No tak mieszkanie samemu juz czegos uczy, a przynajmniej sklania do refleksji co nie zmienia faktu ze zycia z kims trzeba sie bedzie i tak nauczyc. Latwe ani pozbawione problemow to nie jest.
  18. _Req_

    ot

    Lubisz dobry styl ..dobra gramatyke... a mnie czytasz .. dziwne i smieszne zarazem.. Co do odnoszenia sie...myslalem ze powtarza sie tylko facetom... ale jak widze pomylilem sie...nie uzywam slowa wszyscy( nawet jesli slowo pojawiloby sie gdzies moje podstawy dyskusyjne poprzedzilem stwierdzeniem ze nie tyczy sie to wszystkich czyli ze schemat tylko w jakims stopniu do kazdego pasuje... do jednego w 10% do innego w 95%).. Ty sobie je dodalas i w ten sposob interpretujesz...to nie jest moj problem... Jesli sie ogolnie rozmawia na jakikolwiek temat... nawet o ruchu elektronu w zmiennym polu magnetycznym konieczne jest uzycie generalizacji czy tez ustalenie stalych... w innym wypadku nie mozna prowadzic ogolnej rozmowy, co do Twoich odniesien do mojego tekstu.. nie mam zamiaru ich komentowac bo nie sa w moich oczach tego warte... sa plytkie i prymitywne.. tak samo jak te z siadaniem na kolanach... zapomnialas dodac ze w samolocie sie tez nie siada komus na kolanach...heheheh.. Gdzie i jak dlugo mieszkam nie ma znaczenia .. jezyk polski bede traktowal tak jak MI pasuje i Twoje zdanie w tej kwestii tyle mnie obchodzi co ostatnie trzesienia ziemi we Wloszech... czyli mysle ze sie domyslasz ile to dla mnie warte...Co do Twojej przygody z zagranica tez komentowac nie chce to Twoja sprawa nie moja....chociaz heh .. o Tobie juz wiem duzo.. a Ty o mnie nic.. masz tylko swoje domysly... Heh wypunktuj... heh .. w jakim swiecie Ty zyjesz... przypomne Ci tylko jaki jest temat:RELACJE Z MEZCZYZNAMI... sama mozesz ruszyc glowa i przeczytac jeszcze raz swoje teksty ... zobaczysz ile z nich nie jest zwiazanych z tematem .. poza tym ile odnosi sie tylko i wylacznie do oceny .. lub rozwiazlych malo zwiazanych z tematem opisow.. ja nie odwalam roboty za nikogo.. poza tym o off topa nie chcialem Cie zglaszac, a raczej o cos innego mi chodzilo. Wiesz poszukaj sobie innych rozmowcow bo ja na rozmowe z Toba nie mam akurat ochoty. Przynajmniej nie dzisiaj i nie w tym temacie .. zwlaszcza ze dalej uwazam ze nic do niego nie wnioslas.. a dodatkowo przez Twoje wtracenia sam od niego odbiegam a to nie jedyny temat w ktorym sie cos takiego zdarza przy Twojej obecnosci. Twoje wtracenia w tekstach obrazajace innych sa przynajmniej niemile... i nie chce sie zastanawiac o czym swiadcza.. wiec mnie niezmuszaj do tego, prosze. Nie wiem czy na szybko uda mi sie zacytowac pewnego znanego ruska: "Uniwersytety ucza wszystkiego...nawet glupoty" oczywiscie nie bierz do siebie:) Licze ze na tym skonczymy nasza rozmowe na dzisiejszy wieczor:)
  19. _Req_

    ot

    Ty nie napisalas nic ani krotkiego ani dlugiego w temacie i akurat jesli do czegokolwiek moglbym Cie "uzyc" to do poprawienia tekstu od strony gramatycznej .. nie do oceny jego tresci... zwlaszcza ze czytajac poprzedniego Twojego posta widze ze kompletnie nie masz pojecia o czym pisze.... Wiec mi nie zalezy na Twoich wypowiedziach.. jak zwykle nie zwiazanych zreszta z tematem... tak jak sie zreszta mozna bylo spodziewac.:)
  20. Mozgi mezczyzn... mozgi kobiet... Mozgi kobiet mysla.... dawac dawac dawac dawac...one uwielbiaja dawac... kiedy daja sa szczesliwe... kobiety jak sie spotykaja dajasobie nawzajem.. masz super fryzure.. o jaka sliczna sukienka.. masz sliczne buty.... Mozgi facetow sa inne … Mozgi mezczyzn mysla... brac brac brac brac...gdy mezczyzni sie spotykaja zaczynajasobie dokladac... o widze ze pare kilo Ci przybylo.. heheh lysinka sie pojawia co... zbrzydles... smirdzisz... a ok dziekuje i nawzajem... Podczas gdy kobiety uwielbiaja dawac … mezczyzni uwielbiaja brac. W jakim wiec kierunku przebieg proces dawania w wiekszosci ich relacji? Kobieta-----> mezczyzna. Wlasnie w ten. Kobiety mysla ze rozwiazaniem jest dawac wiecej, jesli beda dawac wiecej to zainspiruja meza by i on sie tym samym zrewanzowal... he ..he..he..he..to sie nigdy nie stanie. Dziewczyny jesli chcecie byc szczesliwe musicie same sie nauczyc jak brac w relacjach, ale kobiety czesto czuja sie niekomfortowo jesli maja czerpac ze zwiazku. One lubia dawac dawac dawac... ale w ten sposob rozdaja sie na smierc...wypalaja sie. Istnieja takie malzenstwa ktore sa ze soba 20-25 lat … zona mowi przeciez dalam mu tak wiele... nie mam wiecej zeby mu dac. Znacie takie kobiety? Wypalily sie bo same dawaly tak duzo... gdy przychodzi kolej na meza mowi: Myslalem ze mamy udane malzenstwo. Oczywiscie ze dla niego bylo udane .. ona dawala , on bral.. bylo super :) Dziewczyny pokarze wam jak zmienic ten kierunek w zwiazkach. Pokarze jak sprawic zeby mezczyzna robil to co chcecie... I teraz pewnie wszystkie panie mysla „o tak!!!“a faceci: „stary odbilo Ci czy co!!“ Tylko spokojnie.. panowie to bardzo sie wam spodoba, to raczej kobietom bedzie nie w smak, a to dlatego ze kobiety zareaguja negatywnie na to co zaraz napisze, gdyz one nienawidza wyciagac na sile tego czego oczekuja w zwiazkach, mysla „on powinien to dac sam od siebie“. Gdy mowa o tym ze faceta trzeba zmusic do dawania, one maja taki obraz- jak benny hill poklepac po glowie powtarzajac brzydki brzydki facet musisz dawac wiecej;)( czesto seminaria lub terapia polega na tym aby znecac sie nad facetem mowiac mu musisz dawac wiecej.. zwiazek to nie tylko brac..) Przekonano sie jednak ze to nie dziala. Prawdziwym kluczem jest zmiana kobiecego nastawienia i obudzenie w mezczyznach „mocy“, bo faceci maja taka „moc“ zeby to zmienic, ale wiekszosc kobiet jest tak skazonych romantyczna wizja malzenstwa, ze w ogole nie pojmie tego co teraz napisze. Zwykle mowia.. Jesli bys mnie naprawde kochal to przychodziloby Ci to automatycznie.. jesli by Ci naprawde zalezalo... bla..bla... bla... bla... Wiele kobiet ma powazny problem ze zrozumieniem bo zyje w nierealnym swiecie romantycznych fantazji.... … inne dziewczyny maja takich wspanialych mezow.... dlaczego nie mam takiego ja! Buuuuuu.....Tak panie mozecie siedziec ze zlamanymi sercami, albo w koncu cos z tym zrobic... Pokaze wam4 proste zasady jak zmienic dynamike i kierunek dawania i brania w waszych zwiazkach czy jestescie gotowe? Zasada nr.1 Popros go wiecej niz jeden raz..... Poprosic mezczyzne raz zeby cos zrobil to tak jakby nie prosic go wcale. Dlaczego tak jest? … bo mezczyzni sa zawsze w trybie brania. ...brac..brac...brac...my rywalizujemy, specjalizujemy sie w braniu , caly czas cos bierzemy.. i gdy zona prosi „kochanie czy moglbys cos dla mnie zrobic“ lewa polkula jego mozgu mowi do prawej... „slyszalas cos?“ a prawa odpowiada...“nie“...brac..brac...brac... Zeby do faceta cos dotarlo trzeba mu to powtorzyc kilka razy. Kobiety mysla ze ich mezowie specjalnie sie ze wszystkim ociagaja, ze celowo nie robimy tego o co nas prosza bo jestesmy pelni zlosliwosci.. a tak naprawde Twoja prosba wleciala jednym uchem... pokrecila sie troche w srodku i wyleciala drugim...w ogole nie pamieta co mu powiedzialas... Kiedy po raz pierwszy uslyszalem ze kobieta nie lubi prosic 2 razy wydawalo mi sie to niemozliwe Dopiero z czasem.. gdy zadalem kobiecie pytanie: Czy trudno Ci naklonic meza zeby cos zrobil? -oj nawet nie masz pojecia jak trudno, prosilam go zeby pomalowal sufit, to bylo w pazdzierniku... teraz mamy marzec! Nic nie zrobil, chodzi sobie jakby nigdy nic! (denerwowala sie na sama mysl o tym) Mowie wiec : ok ok rozumiem mam jednak jeszcze jedno pytanie ile razy prosilas go o to zeby to zrobil?...a ona zaczela patrzec na mnie jak pies na nowa miske... i odpowiedziala w koncu: RAZ!!!... zapytalem dlaczego nie poprosilas znowu? - Bo nie powinnam musiec tego robic! -Moze warto bylo sprobowac. Odpowiedzialem wycofujac sie na bezpieczna odleglosc. To samo pytanie zadanie innej kobiecie: Czy trudno jest Ci naklonic meza zeby cos zrobil? och nawet nie masz pojecia(musialem chyba wygladac jak idiota ktory o niczym nie ma pojecia) i zaczyna mowic o swoich straszliwych przezyciach z mezem idiota.. i znowu pytam: a ile razy go o to prosilas?- Raz!- Dlaczego? Dlaczego nie poprosilas znowu?-Bo nie powinnam musiec tego robic! Drogie panie czy mnie czytacie? Otoz wlasnie, Musicie to robic! W innym razie bedziecie sie zawsze wsciekac i denerwowac z byle powodu... a on nawet nie bedzie pamietal ze cos mowilyscie. I wtedy to zrozumialem. Kobiety czuja sie urazone bo tak naprawde nie chca prosic nawet ten jeden raz. To prawda.. wy male zmijki... Poniewaz.... somwere over the rainbow....gdyby naprawde mnie kochal nie musialabym prosic....hej , no daj w koncu spokoj, popros go jeszcze raz ijeszcze raz … i jeszcze raz.. i jeszcze raz... o co ten lament? Oburza Cie jego upor bo chcesz nie tylko by to zrobil ale przede wszystkim .. zeby chcial to zrobic. Tak to wlasnie wyglada. Mam jednak dla was wiadomosc. My nie chcemy tego robic i nigdy nie bedziemy chcieli, gdybysmy chcieli to juz dawno byloby zrobione. A co was obchodza wewnetrzne motywy jego serca? Odpusccie sobie. Kiedy w koncu zrobie cos o co prosi mnie zona to dlatego ze ona to cos wprost ze mnie wyciagnela. Po co zastanawiac sie nad pobudkami? Pewna kobieta powiedziala: Wiesz co jak zostawiam w zlewie brudne naczyniato moj maz zmywa je suszy i odklada na polke. _-Tak? Ico?- Bo jak zapytalam czemu to robi, powiedzial ze nie lubi brudnych naczyn.. i zaczela plakac... wiec mowie: Wiekszosc kobiet bylaby w niebo wzieta majac takiego meza...- no tak ale ja liczylam ze powie „robie to bo Cie kocham“ Kogo obchodzi dlaczego on to robi! Kogo obchodzi jaka ma motywacje i czego pragnie! Powiem wam jakie sa pragnienia wiekszosci mezczyzn: NIC nie robic! Czy jest to w koncu jasne? Zmus go zeby robil cos dla Ciebie, co Cie obchodzi jego motywacja. Zasada nr.2 Popros go we wlasciwy sposob,tzn.nie obrazaj swojego fceta. Wiele kobiet uwaza ze mezczyzne mozna zmotywowac zniewagami... Heh czegoone sie nacpaly?!... to nie dziala... czy ty jestes idiota? .. co z ciebie za mezczyzna czy nie potrafisz nawet podniesc tych rzeczy i wrzucic ich do prania!...- nie , nie potrafie... Kobiety robia tak bo to zadzialaloby w ich przypadku...jesli zawstydzisz kobiete ona zrobi wszystko zeby sie zmienic, jesli jednak zawstydzisz mezczyzne on to najzwyczajniej w swiecie oleje(nie uwzgledniam zachowani agresywnych z zadnej ze stron) i bedzie jeszcze bardziej oporny- bo on nie jest kobieta:) Nie obrazaj swojego faceta, zniewagi nie motywuja mezczyzn. Zasada nr.3 Tresuj go stosujac wzmocnienie pozytywne. Co to znaczy? Tresura mezczyzny przypomina tresure szympansa, jesli szympans zrobi to co chcesz , dajesz mu nagrode, jesli zas nie zrobi tego , nie dostaje nagrody... nie trzeba bic malpy do nieprzytomnosci... bo bedziesz miala zastraszona malpe … i gdy tylko sie pojawisz... bedzie poprostu od Ciebie uciekac. Jak kobieta moze nagradzac mezczyzne? To proste...doceniajac kazda zalosna rzecz ktora on zrobi.. Mezczyzni uwielbiaja byc doceniani.. Kobiety jednak lubia doceniac tylko za nieoczekiwana czynnosc... Wtedy az plonie z zachwytu.. jesli jednak sie spodziewala.... phi....... Kiedys wlasnie w ten sposob rozkochales ja w sobie...wszystko co robiles bylo niespodzianka.. czlowieku powaznie... przeciez dlatego sie w Tobie zakochala.... przeciez wie ze jestes brzydki... no i jak inaczej zdobylbys tak piekna i wspaniala kobiete? Byles dla niej mily i wszystko co robiles wzbudzalo jej zachwyt... ale po 30tu latach ciezko wymyslic cos nieoczekiwanego. Im czesciej bedziesz go chwalic za to co robi, tym czesciej bedzie to robil. Mezczyzni lubia byc doceniani. Przyklad... Bylem sam w domu , w reku mialem brudny talerz. Jestem juz tak wytresowany ze potrafie wkladac naczynia do zmywarki .. otworzylem wiec zmywarke, ale okazala sie pelna czystych naczyn... dla mezczyzny to prawdziwy dylemat moralny...(...co tu zrobic...wlozyc?...moze se gdzies wcisnie... albo lepiej nie?..pobrudzi juz czyste.. no ale gdzie go dac do cholery?!..)W koncu oswiecilo mnie , mozg podpowiedzial „oproznij zmywarke“ wiec calkiem nieproszony przez nikogo wyciagnalem naczynia i pochowalem je w szafkach wkladajac brudny talerz w zmywarke... oczywiscie nie oddalalem sie zbytnio od kuchni... dlaczego? Lubie byc doceniany xD Zona wrocila do domu .. otworzyla zmywarke... „jestes takim wspanialym mezem“... (a ja chlone to uczucie cala moja dusza) Kobiety uwielbiaja byc zaskakiwane, wiec jesli co jakis czas bedziesz ja zaskoakiwal jakimis drobnostkami pozostanie zakochana w Tobie na zawsze. Zasada nr.4 Stosuj handel wymienny jak to dziala? Jesli on chce czegos od Ciebie a Ty od niegopowiedz mu: Kochanie czy chcialbys zrobic to co tak bardzo pragniesz zrobic?- Taakk- Zrob wiec dla mnie to a pozniej bedziesz mogl zrobic tamto. - w czym jest haczyk? nie ma zadnego haczyka No i on zaczyna robic to o co go poprosilas...wyszkolilas go.. faceci to lubia.. wiedza jak to dziala. Faceci sa przyzwyczajeni do handlu wymiennego i go lubia. Najlepszym narzedziem kobiety w handlu wymiennym jest... heh.. tak to okropne...nawet zdarza sie ze kobieta zapyta czy nie czyni jej to prostytutka.. heh.. kobieto.. to przeciez Twoj maz... Kobiety czesto nie maja pojecia jaka wladze maja nad nami. Mozecie sprawic ze facet zrobi niemal wszystko co chcecie... wymysl cos obrzydliwego np sprzatanie piwnicy pelnej pajakow... i powiedz do meza schylajac sie przy jego uchu i szepczac... pst pst pst...zareaguje natychmiast ozywionym ruchem i powie.. no oczywiscie ze moge.- To zrobmy tak, posprzataj najpierw piwnice a pozniej postaraj sie mnie znalezc..... to sie nazywa prawdziwe zmotywowanie faceta. Wiele kobiet zazdrosci innym kobietom fajnych mezo, tylko ze tamte kobiety wiedza o czym pisze i stosuja sie do tych zasad, a Ty masz zlamane serce bo nie chcesz sie przelamac. Uwazasz ze on w jakis niestworzony sposob domysli sie i sam wszystko zacznie robic... somwere over the rainbow.... Mozgi facetow.. mozgi kobiet.... Mozgi kobiet nie maja o sobie najlepszego zdania... ehhh... jestem za gruba... jestem za wysoka... mam zbyt tlusta cere... Mozgi facetow mysla o sobie w samych superlatywach... my sie poprostu uwielbiamy... tylko go spytaj a powie Ci jak bardzo. Wiele kobiet zadrecza swych mezow gdy ci prawia im komplementy... nie mow o tym przeciez jestem brzydka... Dziewczyno! Dlaczego to robisz?! Przeciez chcesz mu sie podobac. Dlaczego wiec go odpychasz?.. to przeciez nie ma sensu. Drogie panie czy wiecie ze na swiecie sa ponad 4 mld. Kobiet ktore nie wygladaja jak super modelki? No i jeszcze jest osiem kobiet ktore maja taki wyglad. Widzicie tu pewna prawidlowosc? Czy wiecie ze marlin monroe nosila rozmiar 44? czy wiecie ze jesli barbie bylaby prawdziwa kobieta musialaby chodzic na czworaka? Czy wiecie ze we wszystkich czasopismach zdjecia modelek sa retuszowane?.. dlamnie to znaczy ze nawet te modelki nie wygladaja w rzeczywistosci jak modelki...a wy nieustannie wpatrujecie sie w zdjecia i porownujecie z tymi doskonalymi przerobkami... tez popadlbym w depresje... Czy wiecie ze co 4 biala studentka ma chorobliwe problemy zwiazane z odzywianiem?... najwieksze problemy z akceptowaniem siebie maja wlasnie biale kobiety(kolorowe zdaja sie nie posiadac tych problemow wcale) Dziewczyny zrozumcie ze mezczyzni nie szukaja doskonalych kobiet... wiecie co ich pociaga?.. kobiety pewne siebie. Kiedy kobieta zachowuje sie z duza pewnoscia siebie to jest bardzo atrakcyjna dla mezczyzny. Wiec badz soba, emanuj pewnoscia siebie,. Co z tego ze nie jestes doskonala... nikt nie jest.. nawet modelki nie sa doskonale... mozgi kobiet... mozgi mezczyzn... dawac dawac dawac dawac....brac brac brac brac.... W kwestii dawania wiele kobiet stalo sie ofiarami.. dodatkowo w kregach katolickich wmawia sie ze bezwarunkowa milosc wymaga bezwarunkowej relacji... powinnas wiec robic dla niego wszystko, powinnas o niego dbac, jesli chce seksu to niezaleznie od sytuacji powinnas mu go dac. To brz mi wspaniale i duchowo, problem w tym ze jest calkowicie bledne. Bezwarunkowa milosc wymaga warunkowej relacji. Bezwarunkowa relacja zniszczy wasze malzenstwo.. zniszczy kazdy zwiazek... bezwarunkowa relacja z dzieckiem stworzy potwora z piekla rodem.... bezwarunkowa relacja z nastolatkiem spowoduje ze zniszczy on siebie samego i wszystkich ktorych zdola za soba pociagnac. To niejest ani zdrowe ani dobre i choc wydaje sie prawidlowe jednak nie jest. Dziewczyny musicie sie przyzwyczaic do tego by rowniez brac w relacjach i stawiac warunki. Relacja bedzie tym mocniejsza im surowsze beda warunki, ale badzcie ostrozne. To troche tak jak z wnukami gdy bawimy sie w chowanego... musze chowac sie tak aby mogli mnie znalezc... gdy bawisz sie z dwulatkiem nie chowaj sie w piwnicy zakartonami bo on tego nie pojmie...uwazaj wiec na warunki jakie stawiasz. W zdrowym silnym zwiazku mozesz stawiac wyzsze warunki i wymagania ale nigdy nie dojdziesz do tego punktu jesli niczego nie bedziesz wymagac od faceta. Mezczyzni czesto nie przepadaja za warunkami ale jest to dla nas zdrowe. Nie jest w porzadku aby dziewczyny tylko dawaly i nie dostawaly nic w zamian. Dziewczyny wy mozecie to zmienic ale musicie sie poczuc komfortowo z braniem w relacji. Mezczyznom z reguly nie przeszkadza ze bierzecie w relacjach, frustruje nas to ze chcialybyscie zebysmy byli jak wy...ze zaczniemy cos robic sami z siebie w jakis cudowny sposob, wlasciwie interpretujac wasze najskrytsze uczucia.... Nie potrafimy tego...... Przyklad...Kobieta skarzy sie ze maz nigdy z nia nie rozmawia... gdyby chociaz troszke czasem porozmawial czulabym sie o wiele lepiej...- hmm.. a jak wyglada wasze pozycie seksualne?... - oo z tym to wszystko w porzadku...-Czy to znaczy ze facet ktory z Toba nie rozmawia dostaje Ciebie zawsze gdy ma na to ochote?...-no tak...- dla czego to robisz?..-bo tak powinnam, tak zostalam nauczona...-kochanie ktos Ci nagadal glupot..- ale czy biblia nie mowi ze nie powwinnismy sobie odmawiac wspolzycia?..- To prawda ale nie znaczy ze nie powinnismy sobie stawiac warunkow. Nastepnym razem kiedy maz bedzie chcial sie z Toba kochac powiedz mu: „Kochanie nie zapomnisz tej nocy ale najpierw porozmawiajmy przez 5 minut. … i to jest w porzadku, to jest zdrowe i wiekszosci mezczyzn to nie przeszkadza. Postawcie facetow w takiej sytuacji.. zacznijcie brac...ale badzcie ostrozne jesli wasza sytuacja jest slaba nie mozecie wiele wymagac...
  21. heh a co to takiego usiasc koledze na kolanach... Hmmm... ciekawe podejscie swoja droga... z takim podejsciem saune musielibysmy szerokim lukiem omijac... bo wszyscy siedza na golasa a nikomu to nie przeszkadza. No ale co kraj to obyczaj. Spotykajac sie parami nie ma sytuacji gdzie kobieta siada na kolanach nie partnera...a kobieta szanujaca meza nie bedzie laskotac swojego ego kazac mu stac.
  22. iiwaa Twoje osobiste komentarze nie raz znalazly sie w koszu ... mam nadzieje ze wzmianka o kulturze osobistej to nie picie w moja strone... bo do Twojego poziomu rozmowy znizac sie nie mam zamiaru.( w razie czego zglosze i juz) Nie pisalem o znajomych tylko o NIEznajomych to raz a drugie nie mam ani jednej kolezanki ktora jakiemukolwiek mezczyznie z naszego towarzystwa pozwolila by stac .. juz predzej na kolanach by usiadla.
  23. Sam od siebie pomagam tylko ludziom wyraznie starszym ode mnie i dzieciom(jesli widze ze z czyms sie mecza). Kobietom w moim wieku lub mlodszym jesli tylko poprosza.Nie widze obowiazku ustepowania miejsca rowiesnikom czy zastanawiania sie nad tym w czym im moge pomoc, obojetnie jakiej plci. Zreszta jesli sam oczekuje pomocy to tez prosze. No i tak trzymaj. Nie spotkalem jeszcze osoby, ktora odmowilaby poproszona.
  24. salir a jedna z najgorszych rzeczy w tym wszystkim jest swiadomosc tego ze dzieci sa obrazem naszych umiejetnosci wychowawczych i odbiciem wyznawanych przez nas zasad...
  25. W niemczech , frncji, holandii, angli nawet w hiszpanii portugalii i wloszech tak nie ma. Coprawda w wielu wymienionych przeze mnie krajach obcokrajopwcow traktuje sie z gory, ale w stosunku do rodakow nie ma zawisci a raczej zrozumienie, szacunek i chec pomocy w razie problemow. zaakceptowani w spoleczenstwie obcokrajowcy tez moga tego doswiadczyc chociaz czasu na to potrzeba. W niemczech zalozenie jest jedno:" Kazdego z nas stac na wszystko bo jestesmy krajem bogatym, jesli ktos czegos nie ma to nie znaczy ze jest biedny a tylko ze tego nie potrzebuje. Nawet jesli to nie do konca prawda to wyjatki potwierdzaja regule." Co do czytanych przez Ciebie ksiazek carlosbueno. Nie wiem coprawda z ktorego roku sa, ale mam wrazenie ze z poczatkow lub polowy 20 wieku. Tam duzo sie zmienilo. Kastracja kobiet .. hmmm... nie wiem dlaczego ja z islamem laczysz... coprawda nie mam pojecia jaka wiare wyznaja zacofane szczepy murzynskie ktore to jeszcze praktykuja i o innych przypadkach nie slyszalem. W kazdym razie mam przyjemnosc znac od wielu lat kilka rodzin ktore wyznaja islam (coprawda nie jest to juz ten "radykalny", ale jego juz prawie nikt nie uznaje, poza ludzmi zyjacymi w malutkich wioskach i kilka zacofanych i biednych krajow) i dzieci sa traktowane do pewnego wieku jednakowo bez wzgledu na plec. Pozniej dla dziewczynki i chlopca zaczynaja sie obowiazki (od ok 6 -8 roku zycia) i one faktycznie roznia sie od siebie. Co ciekawe wystepuje hierarchia rodzinna i o wszystkim decyduje glowa rodziny czyli najstarsza z zyjacych osob, ktora jest w pelni wladz umyslowych.Np. dziadek.. przed zakupem auta idzie sie do dziadka i prosi o pozwolenie, zreszta o wiekszosci decyduje dziadek... za zlamanie jego woli sa dwie kary.. jedna to wygnanie z rodziny, czyli dozywotni zakaz kontaktu z cala rodzina. Drugi to kara smierci. W tej relacji plec jest niewazna. Co inego jesli chodzi o zdrade to juz jest inaczej troche, kobieta skazywana jest zawsze na kare smierci (wykonywanie takich egzekucji jest nawet w niemczech bardzo rozpowszechnione), mezczyzna natomiast dostaje niewielka kare lub jest mu to przyzwalane na pewnych warunkach, bo moze byc korzystne dla rozprzestrzenienia rodzinnych genow po swiecie. W polsce razi mnie(dlatego jestem rzadkim gosciem) brak szacunku do siebie nawzajem, niska tolerancja(choc to idzie w parze), materializm, brak zyczliwosci i usmiechu na codzien. Lista jest duzo dluzsza ... a co do dzieci.. niewiara w nie, traktowanie ich do doroslego wieku jak male dzieci a niejednokrotnie i pozniej jeszcze... nie rozumiem jak moja matka albo matka zony moglaby sobie pozwolic na to zeby cokolwiek zrobic czy przesunac w moim domu bez mojej zgody... lub dawac mi "dobre rady"...gosc jest tylko gosciem bez wzgledu na to czy jest moim rodzicem, rodzenstwem czy kolega... mojej rodzinie bylo bardzo ciezko zaakceptowac taki stan rzeczy. Wracajac do dzieci.. brak obowiazkow, brak zainteresowania sie nimi... bardzo duzo nakazow a co za tym idzie brak mozliwosci do rozwijania siebie i swojego charakteru. Spoleczenstwo robi sie coprawda bardziej swiadome ale nie dziwie sie ze z praktycznym przelozeniem sa problemy.. bo jak zrobic dobrze cos czego sie nie potrafi. Czesto nawet nie ma przykladowego wzorca do nasladowania. Wiec naprawde nie wiem gdzie tu powody do chwalenia postepu w wychowaniu dzieci....
×