Skocz do zawartości
Nerwica.com

clover

Użytkownik
  • Postów

    105
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez clover

  1. clover

    [Kraków]

    Jestem pewna ze sie nie wstydzi, olal mnie cieplym moczem! (aaaaaa... ) Tego wsparcie brakuje najbardziej. Nawet nie wiesz jak bardzo sie ciesze ze znalazlam to forum ze rozmawiam z Toba i dziele sie tym wszystkim z innymi... te rozmowy bardzo duzo daja. Pytalam o szkole, mowilam tacie ze chcialam isc wtedy gdy nie bylo klasy... itd powiedzialam ze jesli nie dadza rady to pojde z kims innym, lub sama, tata powiedzial ze ja tam jestem zbedna i oni to zalatwia, chwala Bogu ze mie musze sie tam wybierac wiec nie bede tez Ciebie fatygowac ale dzieki za wszystko!:) Jutro ide z kumpela szukac jakiejs roboty na wakacje mam nadzieje ze sie uda, trzymajcie kciuki! Jezdzisz moze osemka;) a jednak wolisz samochod, ja nie lubie tlokow, tez wolalabym jechac sama na czterech kolkach... Oddales juz prace semestralna czy jeszcze nie? Co zrobic zeby sie zmotywowac? sama nie potrafe...
  2. clover

    Muzyka...

    Alannah Myles- Black Velvet Clapton & Knopfler- Layla piekne!
  3. clover

    [Kraków]

    Nic nie mowila o szkole, nie umiemy ze soba rozmawiac caly czas krzyczy, caly czas pretensje, czasem daje do zrozumienia ze lepiej byloby gdyby mnie nie bylo... samopoczucie w tym momencie mam takie samo jak rano gdy plakalam, i wmawiam sobie na dodatek ze jaki poczatek tygodnia taki caly tydzien... cudownie, zyc nie umierac! Mozesz mnie skopac do usranej smierci, eh juz mi nie zalezy na niczym, na dodatek chlopak ktory mi sie podoba mnie olal jutro ide z kumpela poszukac jakiejs pracy na wakacje, ciekawe czy cos dostaniemy... i tu klania sie moja super niska samoocena, nie widze nic pozytywnego u siebie, otoczenie tez nie daje mi powodow zebym myslala inaczej. Jaki jest sens tego wszystkiego??? zapytam ojca o szkole, jak sie nic konkretnego nie dowiem to mozemy sie umowic?
  4. clover

    [Kraków]

    Eh, dzisiaj rano znowu sie poryczalam, przez kogo? przez matke... mam teraz oczy cale czerwone, samopoczucie do d... Niech zacznie sie dziac cos dobrego, dluzej tak nie pociagne! Co jest nie tak? czy jej cos kiedys zrobilam? Mysle ze zaluje ze mnie urodzila, jest dla mnie taka obca, chyba sie znowu porycze Musze cos zrobic, zmienic. Nie potrafie tak dalej, bez wsparcia zmiany sa piekielnie trudne, lecz dluzej tak byc nie moze bo final bedzie tragiczny.
  5. clover

    [Kraków]

    Po tej imprezie zawiodlam sie troche na kims ...eh czekam na jakiegos smsa a tu nic... Nie potrafie! To los mna manipuluje, boje sie ze jak wezme sie za cos, bede chciala rozpoczac jakis proces to sciagne na siebie same nieszczescia, zaczne sie obwiniac, ze nie powinnam byla tak postepowac. Moja samoocena hmm... powiem krotko uwazam siebie za WIELKIE DNO. Boje sie i nie moge sie pozbyc leku. Przy okazji wizyty u psychiatry powiem o poglebiajacym sie dolku psychicznym. Moze zapytam o zmiane leku. Rozmowy z ludzmi sa normalne. Z nimi jest wszystko ok, gorzej ze mna. Po takim spotkaniu chce mi sie ryczec bo wiem ze jestem nikim, i to oszukiwanie ludzi ze chodze do szkoly. Przy rozmowie o maturze ktora 'bede pisac za rok' ... chce mi sie plakac
  6. clover

    [Kraków]

    Piterus, Przepraszam ze przekrecam Twoj nick, czasem cos sobie ubzduram i tego sie trzymam:) Wczoraj udalo mi sie wyjsc z kumpela, rozerwac sie (sukces, wyszlam poza prog domu ) lecz ostatnio jestem bardzo przygnebiona, raz wybieglam z domu bo nie moglam zniesc atmosfery i zaczelam ryczec, mam ochote sie zabic.... nie widze sensu niczego, po rozmowie z ludzmi jestem jeszcze bardziej smutna a powinno byc inaczej, nie wiem co sie dzieje, nie mam kontroli nad TYM. Mam ochote caly czas ryczec, wszystko jest dobijajace, cholera co jest...?
  7. clover

    [Kraków]

    Pietrus, na takich spotkaniach srodki wspomagajace w postaci piwa w moim przypadku sa chyba konieczne;) nie wiem jak u Ciebie. slyszalez ze "Prawdziwa sztuka to taka, która powstaje dzięki potrzebie tworzenia."? mam nadzieje ze tak:) i tego sie trzymaj!Ja nie maluje, ewentualnie mlodym cos na plastyke;). Nie pamietam kiedy ostatni raz usiadlam nad karka z np farbami i zaczelam malowac, hmm czasy podstawowki... nigdy nie wiem co mam zrobic, nic nie przychodzi do glowy, a jesli nawet cos wpanie pod kopule to nie umiem tego odtworzyc, przelac na papier eh nie wszystko jest mi dane... dlatego gram na wiosle;) Co do szkoly, zapytalam ojca co z nia, mowilam ze chcialam isc poki klasa jest na praktykach i trwaja matury, mniej ludzi i zamieszania. Ten sie skapnal i mowi ' faktycznie to juz miesiac minal...'........... powiedzial ze cos zrobimy w przyszlym tyg, a jak nie to oleje ich i zabiore sie z Toba jesli nie masz nic przeciwko? Teraz wszystko jedno w ktory dzien ....
  8. madzia26, biore paromerc, toleruje go dobrze, tylko mam male zrywy miesni, wiec zmniejszam dawke ustalajac ta prawidlowa, jesi chodzi o kondycje psychiczna to jest "niby" lepiej ale dalej mam lęki, boje sie wyjsc do ludzi, dalej mam natrectwa, nie moge sie ich pozbyc! to strasznie zatruwa zycie... ze spaniem tez mialam wielki problem wiec bralam mianseryne. Sen sie polepszyl. Co do alkoholu, hmm niedawno mialam welese siostry i pytalam psychiatry czy moge pic, powiedzial ze ewentualnie wino w malych ilosciach, oczywiscie wypilam znacznie wiecej niz moglam (inaczej nie wytrzymalabym tam wiedzac ze jest kamera i pelno ludzi) odstawialam lek na dzien czy 2 przed i po weselu i bylo ok na szczescie. Czasem napije wiecej nie odstawiajac leku i tez nie dzieje sie nic zlego (tfu tfu tfu) chociaz wiem ze nie powinnam duzo pic, a nawet wcale... jak jest u Ciebie?
  9. clover

    Fobia społeczna!

    motylcio, chodzisz do psychologa albo psychiatry, ktos Ci powiedzial ze masz fobie czy to sa Twoje domysly?? Jak dlugo sie z tym borykasz? Bardzo chcialabym zyc jak kiedys, teraz to nie jest zycie czekam na chwile w ktorej sie to skonczy, a co jesli bedzie tak przez cale zycie.....???? Czy da sie to wyleczyc? Czy ktos z tego wyszedl? Jesli ktos zna odpowiedzi niech napisze... Wiele zalezy od kazdego z Nas, walka z TYM jest piekielnie trudna, ale musimy sie trzymac...
  10. clover

    Fobia społeczna!

    Ja tez mam fobie społeczna. Biore leki, chodze do psychologa i psychiatry i to tyle co moge dla siebie zrobic. Jesli chodzi o mobilizacje i inne pierdoly to z tym jest kiepsko...zastanawiem sie czy TO kiedys minie, czy bede zyc z tym do konca zycia, jesli tak to podziekował.......
  11. clover

    [Kraków]

    To nie oznaczalo nieczego zlego, po prostu bylam skrepowana i spieta;)
  12. clover

    [Kraków]

    Gratuluje zaliczen!!!!!!!:) Pewnie musialo Cie to duzo nerwow kosztowac, ale jaka satysfakcja trzymaj tak dalej! nastepne kiedy masz? bede trzymac kciuki! Jak wygladaja spotkania? hmm... normalnie, ja sie troche denerwowalam bo nie znalam nikogo i nie wiedzialam czego moge sie spodziewac, tym bardziej ze nigdy nie spotykalam sie z ludzmi z wirtualnego wymiaru, bylo to zbyt trudne. Zawsze lepiej posiedziec przed kompem i klikac w klawiature. Teraz mysle ze to spotkanie bylo mi potrzebne i na nastepne jesli bedzie postaram sie przyjsc mimo stresu. Niech przychodzi kto moze:)Ty tez!!! Jestes malarzem komercyjnym, czy ta sfera jest tylko dla Ciebie? Co robisz z obrazami? One wisza u Ciebie na scianach czy moze w domach znajomych? Przechowujesz je dla potomnych;)? Twoi znajomi maja do nich dostep? Dobrze ze masz cos co przenosi Cie w inny swiat, ten lepszy...chcialabym odleciec tam gdzie nie ma lękow, tylko psychiczny luz i odprezenie ale to niemozliwe bo do malarstwa mam dwie lewe rece moje "dzieła" sa prymitywne i zupelnie do niczego;) ale uwielbiam patrzec gdy ktos tworzy, rysuje, maluje, nie jestem ekspertem w dziedzinie malarstwa lecz lubie ogladac obrazy, zwłaszcza Salvadora Dali... heh, zeby zalozyc kapele musze nabyc pewnych umiejetnosci, i znowu mamy problem... by brac lekcje u kogos on musi patrzec jak gram, kontrolowac, wlasnie... a ja nie moge zniesc faktu ze ktos patrzy jak gram, a tak bardzo chce sie uczyc Co do szkoly, to chyba faktycznie potrzebuje solidnego kopa! zwlekam, trace czas, marnuje zycie!, wiem o tym ale nic z tym nie robie Mowisz serio, Boze Ty sie bardziej przejmujesz niz moi starzy.... Dzieki
  13. clover

    [Kraków]

    Na spotkaniu oprocz mnie byly 2 osoby. Bylo spoko, pierwszy raz bylam na spotkaniu z takimi jak ja. Bylo troche nerwow ale niepotrzebnie:) A ty masz ochote na takie zloty czy nie interesuje Cie to? Mialam sie juz kiedys zapytac, Ty rysujesz? To Twoj szkic tak? Malujesz tez farbami? Napisz cos o tym:) na kim sie wzorujesz, co Cie inspiruje (pewnie zycie;)) Co robie na co dzien, z kazdym dniem cofam sie w rozwoju i za niedlugo bede chodzic z maczuga po domu. Tak na powaznie, czytam, gram, chodze do psychologa i psychiatry i to w zasadzie tyle. Pisalam juz ze musze poszukac zaocznej, chociaz i tak nie wiem czy ja skoncze, zobacze na ile lęki pozwola. eh, mam ochote przeklac.... Rodzice... gdyby nie ojciec, nie wiem co by bylo, matka ma mnie w gleboko w dupie, zreszta sama chodzi znerwicowana wiec czego moge od niej oczekiwac, przyzwyczailam sie ze nie mam z jej str oparcia, czasami sama mam ja serdecznie w..... Teraz czekam az pojade do szk i zabiore papiery, nie wiem kiedy to bedzie i co dalej, czekam na ojca (sama nie potrafie tego zalatwic) i czekam... moze znajde jakas robote na wakacje. Moze czegos takiego potrzebuje?
  14. clover

    [Kraków]

    ja bede w zoltej bluzce, czarna torebka, rozpuszczone wlosy, mam grzywke. Nie wiem czy sie spoznie czy bede wczesniej, ale lepiej zeby ktos stal przed wejsciem please, bo jeszcze spanikuje i nie wejde.
  15. clover

    [Kraków]

    Ile miales lat gdy pierwszy raz sprobowales? Z tego co napisales nie trudno wywnioskowac ze zaczales baardzo wczesnie. Mysle ze gdyby cokolwiek dostalo mi sie w rece, wzielabym. Tabletki przeczyszczajace? nie myslalam o tym, to dopiero bylaby jazda Tak naprawde to sama juz nie wiem czego chce, przez glowe przewijaja mi sie rozne mysli. Pragne zeby ta nerwica przeszla, natrectwa, destrukcyjne myslenie, bezczynnosc, apatia itd. Biore leki, niby cos jest lepiej ale ciagle nie moge normalnie funkcjonowac, mlodszy brat siemje sie ze mnie ze jestem pasozytem. I ma racje. Szukam wyjscia, wiem ze narkotyki w niczym nie pomoga to jest oczywiste. Ile mozna grzac dupe w domu. Nie potrafie sie zmobilizowac to jest za trudne ponad moje sily. Nie mam jej tyle co ty, nie potrafie jej wydobyc. Dzieki ze sie martwisz o mnie:)wychodzi na to ze tylko ty jeden. Tak mam teraz, zreo koncentracji, skupienia....o uczeniu nie wspomne. A co by bylo po narkotykach... wrak czlowieka. Chodzilo Ci o to zebym to napisala....(zrozumiala) Napisz scenariusz, jak wygram milion w totka to bede twoim sponorem;)
  16. clover

    [Kraków]

    Dlaczego przerwales leczenie? Sam nie poradzisz sobie z tym. Wpadles, lepiej bedzie jesli znowu zaczniesz sie leczyc. ....cholera, w tym momencie wyszlo jaką jestem pieprzona hipokrytka!!! pouczam Ciebie, myslac o zrobieniu tego samego............ "wzialem amfe bo za duzo mialem na glowie i chcialem odreagowac, poczuc sie pewniej i zrobic wiecej w ciagu dnia..." mam tego typu mysli, i nie chodzi o to ze narkotyki sa nielegalne. Szukam wyjscia i pierwsze co przychoci na mysl to np gandzia. Majac dola nie mysle jakie beda TEGO skutki, przeciez 'jest zle i gorzej byc nie moze' Biorac po raz pierwszy myslales ... walsnie, co? ze bedzie lepiej? Wszyscy wiedza ze to powolne wykanczanie siebie, a czesc ryzykuje. Wiem, to wszystko brzmi jak usprawiedliwienie moich mysli ale mam metlik w glowie, bije sie z myslami. Jak narazie przemawiaja do mnie argumenty 'za'... Ty jestes skorpion... moja siostra tez, straszna z niej jedza, odkad pamietam tocze z nia wojne Jesli chodzi o gitare to wszystko przed Toba, jak nie to na perkusje, byle bylo glosno:)
  17. clover

    [Kraków]

    Czyli mam wobec Ciebie dlug wdziecznosci. Jak juz Clapton albo Satriani zaprosza mnie do wspolpracy masz darmowe wejscowy na kazdy koncert Upadasz i podnosisz sie, musze sie tego nauczyc, bo mimo braku kontroli ktory czujemy to chyba idziemy ciagle do przodu, i nie bedziemy w punkcie od ktorego zaczelismy... dla mnie Ty jestes tego przykladem, wiem ze Ci słodze, ale wazne jest dla mnie abym wiedziala ze moge cos osiagnac mimo stanu w jakim jestem. Mam nadzieje sie nauczyc konsekwencji dzialania, wytrwalosci, i podnoszenia sie po kazdym upadku. Ciezko jest nie zwracac uwagi na uplywajacy czas. Siedzac bezczynnie w domu mysle o chwili w ktorej MUSZE byc zdrowa. Moze gdy dam sobie wiecej czasu nie myslac o konkretnej chwili stanie sie to szybciej? albo bedzie przebiegac mniej bolesnie? Sami siebie straszymy nie wiem po co ale taki nasz urok... Fakt, dobrze znalezc kogos kto rozumie i nie doluje jeszcze bardziej inaczej wszyscy skonczymy jak Curt Cobain... Jeszcze nie cpalam ale mam wielka ochote, albo chociaz trawke zapalic tylko ze nie mam od kogo zalatwic. eh zakazany owoc kusi, glupie ale co zrobic. Wiem ze nie prowadzi to do niczego dobrego, ale gdy mam dola nie mysle o tym tylko chce i koniec. Widze ze Ty masz problem z tym i sobie nie radzisz, twoj psycholog o ty wie? jesli tak to co powiedzial? myslales o odwyku? Jestem zodiakalnym bykiem a czemu pytasz? Ja lubie horrory np Stephena Kinga. Jak juz przeczytasz wszystkie ksiazki to wioslo do reki, kupujesz wzmacniacz i zakladamy zespol nazwa...?
  18. clover

    [Kraków]

    super dzieki!!! teraz szukamy ekipy, jak ktos chetny to pisac!
  19. Ja tez bylam u dentysty, nie lubie tam chodzic, a ile nerwow to kosztuje. Znowu olali mnie w poradni psychologicznej. Jak oni traktuja pacjentow!!! Przyjechal ni z tego ni z owego jakis szef i szlag trafil wizyte za pewne kilku wielu osoba... i jak tu sie nie denerwowac!!!
  20. clover

    [Kraków]

    Moze byc kolo 16 albo 16.30 ????
  21. clover

    [Kraków]

    stephanus o ktorej? a dzien, moze piatek?
  22. clover

    [Kraków]

    Pietrus ile bierzesz za godzine psychoterapii? masz jeszcze wolne miejsca?jesli tak to daj znac prosze. A tak na serio, chcialabym miec umiejetnosc i rozmowy samej ze soba, dostosowania sie do sytuacji, nauczyc sie pewnych mechanizmow obronnych tak jak Ty. Wiem ze nauczylo Cie tego zycie, doswiadczenia itd. Masz troche oleju w glowie, musisz i umiesz do siebie przemowic w sposob adekwatny do problemu. Mam nadzieje, ze sie kiedys tego naucze. Na dzien dzisiejszy moje sposoby radzenia sobie z wewnętrznymi konfliktami sa zadne, nijakie i nie przynosza jakichkolwiek rezultatow. Teraz Ci odpowiem na pytania. siedze w domu, gram na gitarze, czytam jakies ksiazki (chodzac do szk nie bylam w stanie, wiec to naprawde cos ...), zabieram papiery bo nie radzilam sobie z nauka (sytuacja mnie przerosla, pały z gory na dol), zwolnic by mnie mogli dyscyplinarnie, gdyby nie rozmowa z ojca z wychowawczynia o stanie mojego zdrowia. Mysli... Swiadomosc, ze jutro, pojutrze mam isc do szkoly i meczyc sie psychicznie, zdezorganizowala mi czas po szkole, zle, zatrula go, zatrula zycie. Nic ze szkoly nie wynosilam, zadnej wiedzy, tylko poglebiajacy sie dolek psychiczny i strach przed swiatem. Kazdy moj ruch (w tymze czaie wolnym) byl skazany na natrecwa, powtarzanie, liczenie (o tym juz pisalam). Obawa, ze to wszystko wroci nie pozwala mi chodzic do szkoly, uwierz to byl horror. Teraz glupie wyjscie na zakupy, czy do kumpeli poprzedzone jest lękiem i natrectwami. Nikt mnie nie pobil, nie wlozyli mi glowy do kibla, nie wiem co sie stalo. Mialam zrazenie, ze wszyscy sie ze mnie smieja, wszedzie weszylam podstep, koszmarem bylo wywolanie do tablicy, wtedy zachowywalam sie jak kompletny przymuł, mimo ze znalam odp. skupialam sie na tym ze sie stresuje, a im bardziej sie nad tym skupilalam tym bardziej sie stresowalam, jedno wielkie posmiewisko... pozostal uraz, bardzo gleboki. Zmieniajac srodowisko, chcialabym zeby bylo lepiej, ale myslac o tej nowej szk boje sie, ze bedzie to samo, mozna oszalec! Ile moge grzac tylek w domu. Duzo lepiej by bylo gdybym spotkala kogos kto ma to samo, kto rozumie sytuacje. W kupie razniej, w kupie sila bo kupy nikt nie ruszy... To prawda, nigdy nie bede perfekcyjna, ale kazde wyzwanie to problem. Czasami mam mysli samobojcze, mam ochote sie zacpac itd. Boze, ze znalazles sie Ty na tym forum, doswiadczony, znerwicowany inteligent chwala Ci za to. Dzieki za rady!!!! bede REALIZOWAC.
  23. clover

    Fobia szkolna

    Hej kordianka, mam dokladnie to samo, przez nerwy zawalilam szkole, musze szukac innej. Dobrze znam znudzenie, zmeczenie, wyczerpanie fizycne i psychiczne. Czesto uciekalam z lekcji bo nie moglam wytrzymac, nie czytalam lektur, balam sie dotknac zeszytu z jakiegokolwiek przedmiotu, narobilam sobie nieobecnosci (nagana dyrektorki), w tej chwili siedze w domu i zastanawiam sie co dalej, czekam na olsnienie (i sobie poczekam troche dluzej). Przez nerwy schudlam (mimo ze wygladem prawie przypominam model szkieletu czlowieka), one potrafia w znaczym stopniu zatruc zycie i zamienic go w bezsens...
  24. Biore leki min. na natrectwa, niby cos tam pomoglo, ale przy bardziej stresujacej sytuacji tych natrectw jest wiecej i denerwuje przy tym sie strasznie, sama sie nakrecam. Najwazniejszy jest spokoj, samokontrola, opanowanie itd ale to chyba nie jest nam pisane...
  25. clover

    Fobia szkolna

    Blue_on takie chastwo i prostackie zachowanie potrafia zniszczyc zycie. Ja niestety nie skonczylam szkoly przez wlasnie lęki, stresy itd, kazdy poranek przed wyjsciem do szk to byl horror, podczas lekcji nie inaczej, strach ze mnie wyciagna do tablicy, natretne mysli....nie chce zeby tak bylo w nowej szkole, jak tak dalej pojdzie to wyladuje w pokoju bez klamek... jestem zalamana. Podziwiam Cie, ze przez to przeszedles i jednak wybrales sie na studia. Ja siedze w domu i czekam na cud, na ten moment w ktorym podniose swoj tylek i zdecyduje sie na cos, odwaze sie i skoncze chociaz jakies liceum zaoczne. BArdzo chcialabym w przyszlosci isc na studia ale nie wiem na ile moje lęki i obawy i natrectwa mi pozwola.
×