adam_s

No u mnie też z kondycją gorzej ale bez przesady.. Póki co zrobiłem wczoraj kilka kilometrów i jestem z siebie zadowolony że po miesiącach zastoju coś wreszcie robię w celu rozruszania się . Dzisiaj tez chyba pójdę na rowerek

najlepszą klasę miałem w gimnazjum, liceum to banda kretynów a raczej kretynek - raczej najgorsza klasa w jakiej byłem.. Ale widze też że moja nowa klasa z technikum będzie super, więc trudny wybór.. Postawię na gimnazjum Do jakiej klasy chodziłeś/aś w liceum ( profil oraz symbol A/B/C/D itd.. )?

No wierzyłem.. do 6-go roku życia, kiedy to zbudziłem się i zobaczyłem moją mamę która wkłada prezenty do wielkiej czerwonej skarpety. czy na święta kupujesz karpia żywego i zabijasz własnorecznie czy ubitego na miejscu?

i ze mną, ja dzisiaj jeździłem

wróbelek Elemelek, cieszę się że to jednak nie nerwica, bo zdecydowanie łatwiej żyć z chorobą somatyczną niż z nerwicą, którą trudno wyleczyć i trzeba sie wiecznie liczyć z jej nawrotami.. Ja próbuję zapisac się w najbliższym terminie na gastroskopię ( nie mogę sie dodzwonic ) i myślę że moja 'nerwica' to tylko jakaś choroba żołądka.. I wolę już się meczyc z tym niz z myślą że jestem psychiczny (dostatecznie długo tak o sobie myślałem)..

wróbelek Elemelek, czyli pewnie skończy się twój problem z 'nerwicą'. Ponoć wiele osób diagnozowanych jako nerwicowcy cierpia właśnie na choroby tarczycy. Mój dzień taki jak wszystkie inne...Czyli taki sobie . Jutro dzwonię ustalać termin gastroskopii. Na dodatek przypałętało się do mnie zapalenie spojówek, ja to mam kur..de szczęscie

Babka w aptece poleciła mi jakieś krople ze świetlikiem.. Zobaczymy czy pomogą wogóle. Jutro ustalam termin gastroskopii.. już się boję!

A mi jest strasznie niedobrze, mój żołądek na powaznie się zaczyna buntować . Na dodatek nabawiłem się zapalenia spojówek prawdopodobnie z alergii i wyglądam jakbym przeryczał cały dzień...

Niestety po dzisiejszej awanturze z rodzicami stwierdzam że całe moje starania są gówno warte. Oboje twierdzą że znowu przestanę chodzić, że sobie nie poradze. Ojciec dodatkowo stwierdził że jeżeli pójdę do technikum (czyli stracę 2 lata bo matura byłaby w tym wypadku w 2012 a w liceum w 2010) to jestem już u niego przegrany. Więc ja chyba zabieram się jednak z tego technikum i idę do zasadniczej szkoły zawodowej 2-letniej. Przynajmniej wyjdzie na to samo jakbym chodził do LO tylko że bez matury. Stary na zawodowkę oczywiście się nie zgadza ale trudno.. Przynajmniej tam sobie poradze na pewno a w technikum wg moich rodziców nie zdam już w 1 klasie bo znowu "zeświruję". Przez to wynikło dziś mnóstwo awaktur nie tylko z nimi ale i z całą rodziną. Przez chwilę normalnie myślałem że ich pozabijam.. Tak więc chyba jutro zabiorę papiery i udam się do zawodówki.. trudno, nie każdy musi w życiu czegoś dokonać. A Tobie Edytko baaardzo dziękuję za wsparcie. I ciesze się, że wychodzisz na prostą. W tym roku im pokażesz!

Co nie zmienia faktu że będę starszy od reszty klasy . Ale w zasadzie to masz rację. xCarmen, masz rację, musze przestać użalać się nad sobą i wziąć się w garść, pokazać na co mnie stać. dzięki! Cieszę się że dajesz radę, wierzę że Ci sie uda bo widzę że Ci zależy. A Ty nie pij tyle . scrat, dzięki za słowa wsparcia. Leków brać nie chcę ale nie wykluczam powrotu do nich w roku szkolnym. Na terapię pewnie się wybiorę bo żyć mi nie daje ten mętlik w głowie związany ze szkołą.

kitty341, bredzisz to żaden rak, nic smiertelnego. ja żyję z podobnymi dolegliwościami już ponad pół roku Najlepiej po prostu nie myslec o objawach. Na szczęście na pielgrzymce nie będziesz miała czasu i będziesz zbyt zmęczona na myślenie o domniemanym nowotworze Cierpliwośc to ja mam sporą

To ja to dopiero dzieciak jestem przy Tobie . Ale boję się właśnie że nauczyciele i uczniowie mogą dziwnie na mnie patrzeć i potraktują mnie jak jakiegoś nieuka. Jakoś tak wydaje mi się że na 'repetentów' inaczej patrzą. Nie biorę leków, bo źle na mnie działają, na terapię także nie uczęszczam. Czuję się lepiej bez nich zresztą jak dotąd poszukuję jeszcze przyczyn somatycznych moich objawów nerwicowych więc nie wiadomo jakie leczenie jest skuteczne. Ale co do fobii szkolnej to coś takiego u mnie faktem jest, niestety i to niezwiązanym z nerwicą bo mam przed szkołą lęk od dość dawna .

Ja czekam zawsze aż to przejdzie, nie wiem co może pomóc.. Pom,aga nieco siemię lniane gotowane 15 minu az wyjdzie taki glucior z tego - trzeba to wypic.. Nie myśl o tym najlepiej, wiem że to nielatwe ale się postaraj :)

Taa tylko że ja się boję że się za mną pociągnie to że mam rok w plecy tzn o rok pozniej od moich rowiesnikow z technikum zrobie mature.. nie wiem czy to w jakiś sposób mi utrudni życie ale tak dziwnie jakoś . Co do mojej nowej szkoły, wiem że będzie źle, nieraz tragicznie. Pewnie niektóre dni bedą jesdnym wielkim atakiem lęku ale mimo to jakoś chcę to skończyć i to normalnie nie żadne indywidualne. A Tobie [b[scrat[/b] chciałbym jeszcze raz życzyć powodzenia na nowych studiach. Wierzę że Ci sie uda!

Tzn kittusiu ja nie strasze ciebie tylko pisze że ja też mam podobne. To taki kłujący ból jest u mnie, właśnie w miejscu splotu słoncznego. Nie zdarza się często na ogół jest mniejszy niż u Ciebie ale darza się i taki . asle ja z tym zyję 8 miesięcy więc nie umiera się od razu ;P . Oczywiscie może to po prostu nerwica, kto wie?

scrat, Ty się jeszcze zalapałeś na 5-letnie technikum czy powtarzałeś klasę raz? Tak z ciekawości pytam . Co do uczelni to się zastanawiam czy wogóle iść na studia.

technik ekonomik. Ja to bym nawet chciał tam pozostać i sie uczyć w technikum bo profil oki i klasa chyba też będzie ale to jednak aż 4 lata no i teraz rok w plecy..Boję się że nie dam rady. Wychodzi na to że będę kończył szkołę średnią 5 lat.. 1 rok liceum+technikum, świetnie..

kitty341, ja stawiam że to przełyk/żołądek.. Pisałaś że miałaś problem z nudnościami itd. wybierz się może do gastrologa może akurat jesteś przypadkiem do mnie podobnym. Bo ja takie bóle jak Ty też miewam :) Powodzenia na pielgrzymce, będę tesknić

Już jestem w technikum. w zawodówce mnie nie chcieli bo za duzo punktow mialem ale i tak sie po pół roku tam wypisze z technikum bo nie dam tam rady. Duzo znajomych tam chodzi wiec spoko. Do LO nie wroce, nigdy!

A ja się zapisałem do technikum.. Technik ekonomista będę, o ile je skończę. I tym sposobem mam rok w plecy. Ale za to zawód . Ojciec jak się dowie to mnie chyba zabije, matka już mowi ze nie dam rady, że ja jestem psychiczny i pewnie znów przestanę chodzic do szkoły. Też się tego boję ale mam nadzieję że będzie dobrze :).

kitty341, robisz to skutecznie (znaczy się poprawiasz mi humor ). Więc proszę częściej, świat będzie piękniejszy . Kurczę a ja dzisiaj sobie naprawdę wkręcałem coś dosyć poważnego a nie wiem co.. A z tą pachwiną kitty to wątpie żeby coś poważnego.. Dobrze wiesz zresztą że to hipochondria po prostu nie daje Ci się nudzić . Wogóle przypomniałem sobie mój sen sprzed chyba 2 dni. Śniło mi się że mi szczęka wyleciała z 'zawiasów' i że musiałem sobie ją nastawiać. Wszystko dlatego że kolega kiedyś mi opowiadał o podobnym przypadku. Wiesz jak się bałem w tym śnie? Masakra po prostu. Kitty udanej pielgrzymki życzę! Szkoda że Cię nie będzie na forum przez ten czas, ale coż.. zintegruję się z innymi tutaj ;)I będziemy wspólnie odliczać czas do Twojego powrotu

Chiquitita, ja bym chyba zdechł ze strachu na Twoim miejscu. Dzisiaj miałem właśnie przygodę z nietoperzem . Stałem sobie spokojnie a tu nagle z góry pikuje nietoprze wprost na mnie. Metr ode mnie (a nawet mniej) zawrócił aż poczułem wiatr we włosach. Mnie oczywiście sparaliżowało ze strachu, myślałem wręcz że się porobię z przerażenia. Chociaż teraz wydaje mi się to komiczne . A u mnie no cóż.. Przenoszę się z liceum do szkoły zawodowej. Nie pytajcie mnie co zrobię po takiej szkole bo sam nie wiem. Wiem tylko tyle że z LO mnie prędzej czy później wywalą za nieobecności i ogólnie za tą sprawę w sądzie za 'wagary'. Poza tym nie dam rady, jestem nieporadny i tępy. I jestem najlepszym przykładem jak dzięki chorobie człowiek spada na dno..

Zapewne to samo co mi przyszło do głowy hahaha Jak zwykle poprawiłaś mi humor swoimi tekstami. Ja dzisiaj też coś sobie wkręcałem ale że ogólnie był dobry dzień dzisiaj więc zapomniałem już co .

Aha czyli ten test kupiony w aptece mam dać lekarzowi wykonującemu badanie? Po jakim czasie mniej więcej ten test wykrywa zakażenie? Bo jestem ciekaw czy już w dzień badania, po gastroskopii ( zakładając ze bedzie choroba ) zostanie podjęte właściwe leczenie czy będę musiał jeszcze na coś czekać .

tomakin, tak. Mam już skierowanie na gastroskopię. Termin powinien być niedaleki więc liczę na to że się szybko wyjaśni co mi jest .