-
Postów
882 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez adam_s
-
taak po to tak łatwo da się zebrać w kupę i iść.. Chyba dla kogoś zdrowego. linka656, no teraz za 50% nieusprawiedliwionych nieobecności w miesiącu dostaje się karę do 5 tys. złotych. Rodzice widzą ale sami mówią że jak będą przeze mnie jakieś problemy to nie nie ręczą za siebie. Nie dziwię im się. Leki mi na to nie pomagają, już to przerabiałem.
-
Ja co prawda brałem leki ale w moim przypadku nie były skuteczne i lęk przed autobusami pokonałem sam. Zresztą co z tego skoro fobia szkolna bardziej niż zwykle mnie trzyma i już 2 tygodnie nie chodze do szkoły? Jeszcze parę dni i dostanę tą całą karę pieniężną a wtedy to mnie chyba wywalą z domu..
-
Tzn do ceny wizyty (powiedzmy 100 zł ) dolicza Ci jeszcze osobno 30 zł za recepty?? Nigdy z czymś takim się nie spotkałem u prywaciarzy psychiatrów. Była tylko cena za wizytę i za nic dodatkowo płacic nie musiałem a recepty normalnie dostawałem. Coś niefajna ta przychodnia skoro tak sobie doliczają dodatkowo..
-
Misiek, na siłę.. Chociaż porażki były częste to zawsze uparcie dążyłem do tego żeby jednak udało mi się wytrzymać tą cholerną trasę autobusu/tramwaju. Zawsze sobie powtarzałem : jak się żle poczuję to najwyżej wysiądę, albo zwymiotuję w autobusie (mój przodujący objaw fobii to nudności właśnie). I jakoś tak się udało . Oczywiście czasem dalej zdarza mi się wysiąśc wcześniej niż muszę jak mam gorszy dzień ale to powiedzmy najwyżej 1/10 przypadków już teraz. A wcześniej byłem na takim etapie że widząc nadjeżdzający autobus do którego miałem wsiadać dostawałem tak silnych ataków lęku że skutecznie udaremniało mi to odbycie podrózy... A więc postęp jakiś jest.. Ps. dziś na przykład miałem na tyle zły dzień że nie umiałem się przemóc by wsiąśc do autobusu pełnego ludzi. Po prostu poczekałem na mniej zatłoczony. Ale nie zrażam się tym póki co i mam nadzieję że tak już zostanie. Pozdrawiam wszystkich
-
stokrotka fajniejsza fałszywy przyjaciel czy porąbana szefowa?
-
poczucie własnej wartości, samoocena, pewność siebie itp
adam_s odpowiedział(a) na marmarc temat w Psychologia
mi podwyższają. Wśród nich czuję się lubiany i rozumiany za to w domu nie mogę na to liczyć. -
Ja dzisiaj byłem w moim byłym liceum.. Jak zobaczyłem moją byłą klasę i wychowawczynię to dosłownie miałem łzy w oczach, że jakby było inaczej to byłbym tam razem z nimi.. Gadalem trochę z nauczycielami, jak się dowiedzieli że mam w ZSZ same 1 i 2 to nie mogli uwierzyć ( najpierw nie mogli uwierzyc ze jestem w takiej szkole wogóle). Powiedzieli mi że mam wrócic z powrotem. Ale ja mam to w dupie. I tak prędzej w końcu uda mi się ta próba samobójcza niż skończę szkołę.
-
antoinette, sam pamiętam jak liczyłem ile przystanków musze przejechać a potem ile udało mi się wytrzymać. Ale wygrałem z tym i jeżdzę juz komunikacją miejską praktycznie bez obaw :) .
-
blondynki choc rude tez mają pewnien urok jajko na twardo czy miękko?
-
Mam wybór? Powiecie że mam wybór - walczyć.. I co mi przyjdzie z takiej walki? Satysfakcji z niej mieć nie będę, nawet jeżeli się uda pójśc do szkoły. I o jakiej walce my tu wogole mówimy skoro ja nie mam na nią sił?
-
Prędzej oleję szkołę niż ją skończę. Właściwie już to zrobiłem chociaż niby pozostało już tak niewiele.. Ja z fobii szkolnej nie wyleczę się i tak, wystarczy że będę unikał szkoły i będzie ok. Innego wyjscia nie widzę a jeśli jakieś są to dla mnie nierealne.
-
A dla mnie dzień jest beznadziejny bo jestem chory, nie mogę wyjśc nigdzie, za 2 godziny idę do lekarza.. Boje się że dostanę antybiotyk już. Grr
-
zbytnie pobudzenie kaszel czy ból gardła.. ?
-
antoinette, bo ja się boję tego że znowu się nie uda. Spojrzeń uczniow mających mnie za cwaniaka bo nie chodzę do szkoły, zawodu nauczycieli i konsekwencji prawnych wagarów.. Ech na dodatek pojawiła się perspektywa powrotu do byłego LO, okazuje się to realne.. Nie wiem czy nie spróbować. Tylko że pewnie i tak nie dam rady.
-
iść długo torebka papierowa czy zwykły woreczek?
-
No różnica jest taka że w FS lęki występują głównie w miejscach gdzie stykamy się z ludźmi ( autobus, kino, urzędy ). W nerwicy niekoniecznie - ataki lęku mogą pojawiać się w każdym miejscu i każdym czasie.
-
mineralna, ognistej też mi nie wolno (bynajmniej nie ze względu na wiek ) grypa czy zapalenie oskrzeli? ( bardzo na czasie jesli o mnie chodzi.. )
-
Nie że nieuleczalna ale po prostu nikt nie wierzy w to że może z niej wyjść. Ja wg psychiatrów miałem f. społeczną - bałem się miejsc publicznych. Teraz ograniczyło się to tylko do lęku przed szkołą - ale to oddzielna sprawa. Sam już nie wiem przez co przeszedłem ale jeżeli była to fobia społeczna to chyba mogę powiedzieć że z niej wyszedłem.
-
Ja jestem w Twoim wieku - powinienem być w 2 LO ale jestem w 1 klasie szkoły zawodowej. Przeniosłem się tam bo myslałem że będzie mi łatwiej z fobią szkolną. Niestety to nieprawda, jest tak samo źle jak było ze mną w liceum. Chcę wrócić do LO ale już zaocznie. Gdy tylko skończę 18 lat to chcę się przenieść od szkoły zaocznej, nawet jeżeli będzie się to miało wiązać z powtarzaniem klasy. Przeniosę się od 2-go semestru prawdopodobnie do 2 klasy - bo promocję w liceum otrzymałem tylko przez nieobecności już nie moglem tam chodzić. W ten sposób może mi się uda skończyć szkołę bo ja w zwykłej dziennej już siebie nie widzę. antoinette, od kiedy zaczęły się w tym roku Twoje nieobecnosci ?
-
fobia-spo-eczna-t2288.html jest już obszerny temacik o fobii społecznej
-
Marta.k-LIN, miałem to samo.. Idź najpierw do lekarza ogólnego po skierowanie do gastrologa a nie marnuj czasu na psychiatrów. Na nich przyjdzie czas jeżeli się okaże że masz zdrowy żołądek. A pewnie nie masz niestety, stąd te mdłości ( u mnie badanie wykazało refluks i zapalenie żołądka a przez pol roku myślałem że to z nerwów...) Pozdrawiam
-
cola ( chociaz mi jej nie wolno ) widły czy grabie?
-
antoinette, witam na forum! W której klasie jesteś? Czytając to co napisałaś, przypomniałem sobie siebie z tamtego roku szkolnego. Ciągle tylko odliczałem do kolejnych wizyt u psychiatry a cała rodzina wokoło miała mnie dosyć, znajomi mówili że kombinuję. Tak samo jak Ty nie potrafiłem wytrzymać w autobusie, tramwaju.. Teraz już umiem ale było ciężko.. A chęci do życia całkiem wtedy straciłem. Teraz też je straciłem ale wraz z nimi odeszła też chęć do jakiejkolwiek walki..
-
Żołądek chory (nie na tle nerwowym) - dlatego leki raczej nie wchodzą w grę. Co do zwolnienia to jutro już wszystko się wyjaśni bo pewnie poradnia będzie miała jakiś pomysł na to co ze mną zrobić - w końcu takich jak ja jest wiele podobno. Najgorsze tylko będzie to że znowu będą patrzeli wszyscy wokoło jak na lenia który cwaniacko załatwia sobie wakacje..