shira123
-
Postów
2 390 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi opublikowane przez shira123
-
-
sprobujcie zrozumiec kazda strone...
ja studiuje psychologie i tez bede terapeuta
uwazam ze musza byc jasne zasady
mysle ze ja zrobie tak ze za sesje odwolana w ostatniej chwili niestety sie placi
ale jesli ktos sporadycznioe odwola 1-2 dni przed wtedy
nie placi oczywiscie
trzeba miec troche empatii,wszyscy jestesmy ludzmi
psycholog nie moze byc stratny jesli ktos np.sobie nagminnie nie przychodzi,odwoluje
-
jak nie moga, co ty mowisz???
na mojej terapii grupowej T.sie czesto odzywaly i bylo to b.pomocne
nie wyobrazam sobie zeby nic nie mowily...
-
varelse ma racje
ja bylam na NFZ na terapii grupowej
bardzo polecam
teraz chodze na indywidualna tez jestem zadowolona
wcale nie trzeba pieniedzy wydawac
inna sprawa ztym czekaniem...
strasznie dlugo czekacie we Wroclawiu...
ja na
pomorzu czekalam miesiac na grupowa a 2 tyg na indywidualna wiec super
-
i jak, bylas u psychologa
/ jak bylo?
ja tez sie kiedys balam bardzo przekladalam to tygodniami a okazalo sie b.milo.
natomiast terapia grupowa juz mila nie byla tylko btrudna z poczatku.
ale ja chodzilam do kobiet. przed mezczyzna, chyba tez bym sie nie otworzyla...choc ogolnie b.otwarta jestem
-
Moja droga, wiem ze to trudne, ze rodzice zdusili twoja pewnosc siebie
ale uwierz dziewczyno ze masz potencjal, spelniaj swoje marzenia
i wracaj do Polski pracy jest mnostwo w wiekszych miastach,
poradzisz sobie. ja np pracuje za 1600, wynajmuje pokoj za 450,
studiuje zaocznie i swietnie sobie radze.
a nie zawsze tak bylo, dlugo mieszkalam z rodzicami ale nie cierpialam
takiego zycia tak jak ty i w koncu sie wyrwalam.
teraz mam zupelnoie inne zycie,praca, studia,przyjaciele,satysfakcja
uciekaj dziewczyno i to jak najszybciej! i napisz nam tu jak ci idzie
POWODZENIA jestesmy z Toba
-
Udało którejś z was, moje drogie borderki, stworzyć bliską relację z terapeutą? Nie uważacie, ze jesteśmy na polu terapii trochę z góry przegrane? Przynajmniej tak zostało mi ostatnio powiedziane, że potrzebna jest ta bliska relacja.
Naemo, ja jestem prawie borderline, tzn mieszcze sie w normie ale na granicy.
ja stworzylam bliska relacje z T, nawet za bliska, najpierw z jedna, teraz z druga. nie mam z tym problemu.
choc rozne wahania byly, bylam na nia zla, zbuntowana, smutna, potem juz wspolpracowalam chetnie
ale dlugo myslalam ze chce mi ''dokopac''
-
Chciałbym znów móc uprawiać sport i tańczyć. To moje wielkie marzenie, aczkolwiek niemożliwe do spełnienia ;((
dlaczego niemozliwe?
moje plany i marzenia- za 5 lat chce
;
-prowadzic psychoterapie
-stworzyc grupe wsparcia pomagac ludziom
-miec fajnego partnera i dzidziusia
-wrocic do hodowania kotow
-tanczyc, wystepowac w amatorskim teatrze
-
jesli mozna w temacie, moje relacje z mezczyznami...
lubie flirtowac, byc podziwiana, adorowana
a le jak przychodzi do spotkania, uciekam
mam teraz relacje z 2 facetami, dzwonimy i piszemy do siebie
z 1 sie spotkalam, z 2 nie
oni ciagle dzwonia ja najczesciej nie odbieram
wole pisac smsy
dlaczego tak sie boje bliskosci, nawet rozmowy?
o co chodzi?
-
iiwaa, dziwnie się czuję w tym domu, bo jest taki martwy, pusty. Dziwna aura... Mój dom rodzinny, ale teraz od pewnego czasu (po śmierci mamy i wyjeździe ojca) nikt tu nie mieszka.
Mój nie jest pusty ani zimny, za to jak w nocy usłyszę dziwny dźwięk, to zaczynam się bać, że ktoś się włamał
No i w ogóle ciemno w nim jest, a ja nie lubię ciemności.
Mnie oduczyly zwierzeta
Zanim pojawily sie zwierzeta:
- matko, matko, ktos u nas kradnie z wlamaniem!
Ze zwierzetami:
- Łeee, ganiaja sie.
mam to samo u rodzicow wielki dom, ja lubie horrory do pozna w nocy
a potem umieram ze strachu
ale mamy 4 koty
i tlumacze sobie jak cos skrzypnie, pisnie-eee to kot
-
zle trafilas-zdecydowanie.
szkoda ze to cie zniecheca do terapii, moze sprobuj jeszcze raz, poszukaj kogos z dobrymi opiniami.
ja trafilam b.dobrze.polecam terapie.ale w jej trakcie tez czesto plakalam, rozpacz, dno nawet mysli s.
ale to sa etapy ktore trzeba przejsc zeby bylo lepiej.i jest lepiej-tyle rzeczy sie u mnie zmienilo i nastawienie
przede wszystkim
-
dokladnie,kaja123, po tabletce jest cudownie
ale bez tabletki tez sie da zyc i to pelnia zycia
ja bralam wiele lat nasenne a po terapii nie mam problemow
ze spaniem to chyba jakis cud
i znalazlam w sobie spokoj, tabletki mi niepotrzebne.
-
no tak macie racje- powinno byc ''pozytywne myslenie'' nie zakonczenie
wiem ze to remisja-i oby trwala jak najdluzej
mam wzloty i upadki, czasem placze pol dnia
ale ogolnie ide do przodu
najwazniejsze-mam cel w zyciu i bede go realizowac
a parogen bede stopniowo odstawiac-zobaczymy co sie stanie
w anglii np.depresje lecza tylko terapia, nie polecaja lekow
a co do ruchu-tak mi pomaga i to bardzo
-
witajcie
chcialam sie z wami podzielic moja historia, dodac Wam otuchy, moze natchnac do czegos...
mam 35 lat, rozne stany depresyjne, nerwice, bezsennosc mialam od wielu lat...nie leczylam sie na to-jakos sobie radzilam
az przyszedl straszny kryzys w lutym-depresja wrocila ze zdwojona sila, zadne tabletki nie pomagaly
a w maju nie chcialo mi sie juz wstawac z lozka mimo ze piekna pogoda
ja zawsze saktywna nie mialam sily isc na rower... mialam okropne stany lekowe...
az wreszcie pomogly trzecie tabletki-parogen.
poczulam sie jak nowo narodzona-zaczelam biegac, usmiechac sie do ludzi, wszystko mnie cieszylo
i sprawialo przyjemnosc.
rownoczesnie poszlam tez na terapie grupowa. bylo ciezko, nie powiem
ale tez wspaniale.
dzieki temu, zdecydowalam sie zdawac na studia-na psychologie
dostalam sie i wiem juz z cala pewnoscia ze to chce w zyciu robic-pomagac ludziom takim jak ja.
moje zycie bardzo sie zmienilo-mam prace ,studia, poznalam przyjaciol.
niech moj przyklad doda wam otuchy i wiary w to ze wszystko mozna zmienic jesli sie tylko chce.
a podobno w Niemczech depresje w szpitalach lecza takze ruchem-wyciagaja pacjentow z lozek i kaza im biegac i skakac-to podnosi poziom serotoniny w mozgu i polepsza samopoczucie. sprawdzone!
-
kochani, ja tez dluuuugi czas plakalam ze nie widze sensu zycia, ze po co wstawac z lozka, jesc sniadanie i odbebniac kazdy dzien
ale teraz/po terapii grupowej/ jasno zrozumialam co chce robic w zyciu i co jest dla mnie sensem istnienia-pomaganie ludziom.
zdalam na psychologie, chce kiedys prowadzic wlasna terapie i pomagac ludziom takim jak ja,
z depresja, nerwica, problemami bo ja ich bede rozumiec nie z teorii ale z praktyki.jest we mnie wiele empatii
i mysle ze znalazlam sens zycia. Wam tez tego szczerze zycze!
-
moja rada-idz na terapie.chyba grupowa najlepsza.
ja tez balam sie bliskosci ,ogolnie z ludzmi, i zmezczyznami.
zaprzyjaznialam sie szybko, ale trzymalam ludzi na dystans
teraz mi sie to zmienilo mam nadzieje.
natomiast jeszcze z facetami mam problem, jeszcze nad tym musze pracowac.
-
da sie:) ja mam nerwice, kilka dni mialam tak okropne ataki paniki ze ublagalam lekarke o lorafen i bralam tak z miesiac po 1, potem po pol teraz nie b iore wcale.chodze na terapie grupowa. ale nie powiem, kusi mnie czasem ta tabletka szczescia. zwlaszcza jak mnie dopada to okropne napiecie na tera[pii... po lorafenie caly swiat byl kolorowy
-
moje marzenia na teraz-dostac sie na psychologie, znalezc prace w milej atmosferze, chodzic na kurs tanca na rurze
na nastepne 2-3 lata-fajny facet i dziecko
-
Chłopaku, idz na terapie! mowie Ci to z pełnym przekonaniem.
ja chodze na terapie grupowa na NFZ/ jest darmowa w kazdym wiekszym miescie, mozesz dojezdzac/
jest naprawde skuteczna. ja mam inne problemy ale mamy w grupie chlopaka takiego jak Ty
sie opisujesz, i on b.sie juz zmienil na lepsze:)
zycze Ci powodzenia nie poddawaj sie!
-
Chłopaku, idz na terapie! mowie Ci to z pełnym przekonaniem.
ja chodze na terapie grupowa na NFZ/ jest darmowa w kazdym wiekszym miescie, mozesz dojezdzac/
jest naprawde skuteczna. ja mam inne problemy ale mamy w grupie chlopaka takiego jak Ty
sie opisujesz, i on b.sie juz zmienil na lepsze:)
zycze Ci powodzenia nie poddawaj sie!
-
bardzo dobry lek.na depresje 2 inne mi nie pomogly dopiero ten.jestem zupelnie inna wesola,radosna:)
ale minely 3 tyg zanim zaczal dzialac.
-
no tak, bo z nerwicy/depresji nie da sie wyleczyc tak jak z grypy. ale da sie zaleczyc.
ja jeszcze niedawno bylam w czarnym dole rozpaczy
a teraz wreszcie tabletki zadzialaly/parogen/ i jest cudownie-ciesze sie zyciem i kazdy dzien jest przygoda:))
nerwica dalej dokucza/ napiecie, bole serca, dusznosci/ ale ide na terapie:)
-
jak zmienic myslenie? ja mam 35 lat i zawsze bylam pesymistka, zamartwialam sie na zapas, czesto bylam wrecz chora z nerwow no i
uwazalam ze mam pecha. cos sie nie udalo? no tak, przeciez ja mam pecha
niedawno przeczytalam b.madra ksiazke'' jak przestac sie martwic i zaczac zyc''
teraz moje myslenie zmienilo sie zupelnie-stalam sie optymistka:)) teraz ja pocieszam innych, nie oni mnie.
przeanalizowalam moje zycie wstecz i widze mnostwo pozytywnych zdarzen, oprocz negatywnych
wcale nie mam pecha:))
teraz ciesze sie kazda chwila i optymistycznie patrze na swiat i wszystko zaczelo mi sie udawac:)
naprawde optymizm przyciaga szczescie:)
-
to trzymam kciuki mocno, zeby cie przyjeli!
-
moja kuzynka tam jest juz 3 mce, mowi ze raz jest super a le czesto baaardzo ciezko, duzo placze, przezywa niesamowite emocje.
ona mnie namawia tez zebym tam poszla ale ja nie chce. pol roku wyjete z zycia? choc z drugiej strony to taka szkola zycia ,oboz przetrwania:)
ja tam ide na terapie grupowa na 3 mce i mysle ze to mi wystarczy/ potem indywidualna/:)
pozdrawiam ze slonecznego Torunia!
Nie mogę uciec-potrzebuję wsparcia-pomocy
w DDA/DDD
Opublikowano
trzymaj sie dziewczynko...smutno mi sie to czytalo...
na pewno doradzalabym terapie na NFZ tez mozna trafic na dobra,albo
jakies spotkania DDA-sa w kazdym wiekszym miescie
a najlepsza jest chyba na te problemy terapia grupowa-to sie
odbywa codziennie od pon do pt.3 mce i jest na NFZ
moglabys wtedy studiowac zaocznie
a jak sie wzmocnisz psychicznie po terapii
wtedy na pewno znajdziesz prace,jakis pokoj
i uwolnisz sie od ojca
studiuje psychologie-wiem co mowie
spokojnie malymi kroczkami dzialaj
ja sie wyprowadzilam od rodzicow ich ciaglych awantur i krzykow
i jest oniebo lepiej
moj ojciec tez mi w dziecinstwie zrobil pieklo
picie, awantury,straszenie rozwodem
i zycie w ciaglym strachu
place za to nerwica do dzis