Skocz do zawartości
Nerwica.com

pawel12345

Użytkownik
  • Postów

    135
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez pawel12345

  1. Ja przez czynności natrętne nie budziłem się codziennie, bo przez te głupie natrectwa pójście spać odwlekalem czasem dwie doby. Kręgosłup mam zrujnowany i ciężko mi wypocząć kiedy wszystko boli. Wszystko trwa juz kilkanaście lat. Oczywiście z różnym nasileniem. Czasami przeważają natręctwa myślowe, innym razem czynności. Trudno mi stwierdzić co gorsze. Ale zgadzam się do stwierdzenia że tydzień powstrzymywania się od natręctw to jeszcze nie koniec nerwicy natręctw.
  2. Musisz brać jakieś magiczne tabletki. Ale ważne żebyś wierzył w ich działanie, bo inaczej nie będą działać
  3. Dlatego ten poradnik jest wybrakowany, bo autor skupia się tylko na jednej przyczynie i bardzo pomniejsza znaczenie innych. Może ma to coś wspólnego z nerwicą jego syna.
  4. Na natrętne czynności żadne leki mi nie pomogły, niektóre nawet wydłużały czas wykonywanych rytuałów z powodu pogorszenia koncentracji. Najgorszy był anafranil.
  5. Ignorowanie natręctw to działanie na poziomie świadomości. Może przynieść krótkotrwałą ulgę i chwilowe ustąpienie natręctw. Ale przyczyna nn jest w podświadomości do której nie mamy dostępu. Żeby chociaż odrobinę dokopać się do tych obszarów ludzkiego umysłu potrzebna jest długa terapia, pomocna bywa hipnoza. Pokonanie jednego natręctwa to jak wygrana bitwa. Ze strategicznego punktu widzenia może mieć niewielkie znaczenie. Bo jedna bitwa nie oznacza jeszcze wygranej wojny. Chciałbym aby powstrzymywanie się od natręctw powodowało całkowite wyleczenie, bo to się wydaje takie szybkie i dostępne tu i teraz. Ból jest krótkotrwały i przemijający. To tak jak zrobić zastrzyk. Jedno ukłucie a potem już tylko poprawa stanu zdrowia. Ale na nerwicę natrectw "pracuje się" latami, od dzieciństwa. Najczęściej nerwica jest diagnozowana po okresie dojrzewania kiedy już mózg jest w pełni wykształcony (a w zasadzie zniekształcony). Na szczęście mózg jest "plastyczny" i da się to naprawić. Tutaj się w pełni zgadzam ze stwierdzeniem Lilly: "skuteczna metoda to terapia, ciężka praca, zmiana wyuczonych schematów myślenia, dogłębne zrozumienie zaburzenia (w tym skąd się wzięło w naszym życiu i co oznacza)."
  6. Czy psycholodzy z którymi rozmawiał Twój syn wykluczyli problemy na tle seksualnym ? Pamiętam swojego pierwszego psychologa który już na samym początku zaczął drążyć ten temat.
  7. Ja bym ten fakt powiązał z rozwojem technicznym, "maszyny śmierci" które w kilka sekund potrafią zniszczyć kilka tysięcy ludzi - ogólnie sprzęt wojskowy. Wcześniej jak wojowali szabelkami nie byli w stanie osiągnąć takiej "wydajności w zabijaniu". Z drugiej strony gdyby nie ten postęp techniczny, to może by nawet nie było internetu i byśmy o tym nie dyskutowali. Postęp to również rozwój medycyny, o czym zbyt często zapominają ludzie którzy tendencyjnie krytykują rozwój techniczny.
  8. Czy tą metodą udało Ci się pokonać nerwicę natręctw ?
  9. Mój ojciec to też beton. Nie wiem czy praca przy nn to dobry pomysł. Jak się tak człowiek "zawiesi" w tych swoich natrętnych myślach to może to być niebezpieczne. Zresztą zależy od pracy. Na pewno te myśli natrętne bardzo obniżają efektywność pracy. Często prostych rzeczy nie da się dokończyć. A jak Ci przy tym ktoś nawrzuca jaki jesteś nieudacznik i że sie nadajesz... no to wiadomo jak dalej może być. Z drugiej strony teraz rąk do pracy jest mało i pracodawcy nie wybrzydzają tak jak jeszcze do niedawna.
  10. Kiedy zacząłem brać leki, to dopiero po pół roku od ich brania zacząłem zaglądać do ulotek i czytać w internecie. Może dlatego większość negatywnych skutków ubocznych opisanych w tych ulotkach u mnie nie wystąpiła, nie było czynnika autosugestii. Napisałem większość, bo niektóre z nich się pojawiły i były bardzo dotkliwe. Jednego razu byłem "jedną nogą na tamtym świecie" a lekarz spokojnie mi odpowiedział że to sie się czasem zdarza... Pojawił się również pozytywny efekt uboczny: niskie ciśnienie tętnicze. Zawsze miałem zbyt wysokie, a po obniżeniu ciśnienia zniknęła nadmierna potliwość. Tak było na początku. Potem były inne leki i inne skutki. Np. zimne poty... Na dzień dzisiejszy jestem przeciwnikiem leków. Jedno poprawią co inne pogorszą.
  11. Ja bym tego nie nazwał lękiem. Cytuje z jakiejś strony: "Strach pojawia się u człowieka w obliczu realnego, namacalnego zagrożenia. O lęku mówimy wtedy, gdy ma on charakter irracjonalny i wynika z wyobrażonego sobie przez nas zagrożenia czy niebezpieczeństwa." Lista efektów ubocznych w lekach "na głowę" jest zazwyczaj długa i prawdopodobieństwo ich wystąpienia bardzo wysokie. Przy większych dawkach często występuje efekt "zombie". Żaden lekarz nie zagwarantuje Ci że dany lek nie zaszkodzi, oraz nie weźmie odpowiedzialności za skutki uboczne (np. samobójstwo).
  12. Praga, a rodzicom jesteś w stanie wybaczyć jak Cię traktowali w przeszłości ? Mnie to bardzo ciężko przychodzi. Np. mój ojciec już doskonale wie czego się boję, a często wykorzystuje to do "walki" ze mną. Teraz jedną głupią rzeczą potrafił mi zepsuć wigilię i zrobił to celowo. Doprowadził mnie do takiego stanu, że pokłóciłem sie z całą rodziną. Tradycyjnie stwierdził że "a TEN znowu szaleje..." Kiedy to mówił przy rodzinie jego głos był spokojny i niski, jakby odczuwał satysfakcję.
  13. Czyli zmieniłeś jedno natręctwo w inne. To nie jest dobry pomysł. W podświadomości robi się niezły śmietnik i nawet człowiek nie zdaje sobie sprawy co w przyszłości "się z tego urodzi".
  14. na czym polega u Ciebie walka z natręctwami ?
  15. Z kupowaniem przez net mam podobnie. Przeglądam cały internet, szukam informacji, potem najlepszej ceny. Jak już przedmiot jest u mnie w domu to doszukuję się wad i oczywiście je znajduję. Stresujące jest dla mnie posiadanie nowych rzeczy. Potem oczywiście jeszcze raz zaglądam do netu... Np. przedmiot który kupiłem wybierałem przez tydzień, a po zakupie w ciągu godziny znajduję kilka ciekawszych rzeczy od tej co kupiłem (lepsze, ładniejsze, tańsze i oczywiście bez wad tych które zauważyłem w swoim urządzeniu).
  16. Napiszę tylko, że przeczytałem wszystko co napisałeś. Ciekawe rzeczy o marihuanie.
  17. To uczucie dreszczy dużo zależy od jakości sprzętu. Kiedyś chodziłem po sklepach dla audiofili. Wszystkie znane mi utwory brzmiały zupełnie inaczej na dobrych głośnikach i wzmacniaczach. Szczególnie produkty brytyjskie i francuskie potrafiły "czarować". Nie jakieś kina domowe, gdzie jest 10 wielkich pudeł, tylko zwykłe stereo tworzyły taką przestrzeń, że trudno było zlokalizować źródło dźwięku. Dobre słuchawki też dają fajne odczucia, ale nie da się ich porównać do kolumn głośnikowych które pozwalają czuć muzykę całym ciałem.
  18. Mam pytanie do. tego oddziału pod kątem łazienkowo-higienicznym. Na ile osób przypada jedna łazienka ? Czy ktoś kto ma natręctwa dotyczące higieny ma szanse tam przetrwać ?
  19. Kiedyś jadłem mięso, teraz mięsa nie jem. Nie zauważyłem żadnego wpływu na moje stany depresyjne.
  20. Czy masz jakieś obrażenia/ uszkodzenia ciała ? Najpierw lekarz, jeśli coś będzie nie tak, to na policję. Jest tam monitoring? Jak nie, to kolega jako świadek będzie potrzebny.
  21. Mieczysław, to na serio czy jaja sobie robisz?
  22. Ja siedzę w necie i czytam jakieś randomowe informacje o niczym. Gram w głupie gry czasem kilkanaście godzin dziennie z przerwami na mycie się/jedzenie/sranie/spanie. Nie jestem jednak uzależniony. Chętnie bym coś robił innego, ale totalnie nie wiem co robić, po czym by nie było kompulsywnego mycia/czyszczenia.
  23. pawel12345

    Tchórz

    Każdy ma swój indywidualny limit odrzuceń/porażek po którym już nic się nie chce robić.
  24. Dopisuję, bo już nie mogę edytować. To powyżej dot. mojego funkcjonowania w społeczeństwie... Dziękuję za link. Materiał na TVP sto razy lepszy niż na Polsacie, bo w skrócie wyjaśnili co to jest NN. Na Polsacie jest za mało informacji. Dobrze że się o tym mówi, kiedyś u mnie rodzinie to był temat tabu, rodzice wstydzili sie mnie. Ojciec nawet wymyślał bajki że wyjechałem za granicę, jak ktoś zapytał co u Pawła słychać i dlaczego go nie widać.
×