Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pholler

Użytkownik
  • Postów

    599
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Pholler

  1. Ja słyszałem, że jak nie można zrobić kupki to trzeba sobie wyobrazić że krasnoludki pchają i pchają i pchają z całych sił żeby wyszlo. Podobno pomaga :) Oczywiście lepiej działa na pociechy, niż ich rodziców... Chociaż można też dziecko doprowadzić do histerii :)
  2. Dzisiaj przeblysk normalności, niewielki ale zawsze. Niestety uzyskany lorazepamem 2mg po sercie 50mg. Musiałem, bo somaty mnie wykanczały, a miałem dodatkowo stresową sytuacje. Teraz jestem jeszcze ciut nerwowy, ale też ciut spluszowany. Może pojadę na benzo jakiś czas, bo kiedyś brałem i nie miałem problemów z odstawieniem, a moje funkcjonowanie jest zerowe, nerwica mnie miażdży na placka. Zwłaszcza praca przy projektach wymaga minimum skupienia, które ta posra.a nerwica mi zabiera, a serta wkręca się długo, a na wejściu dopierdziela lękami dodatkowo. Jeszcze daje spowolnienie, lekkie zawroty głowy. Ile można brać benzo max czas, żeby z niego potem w miarę zejść (powoli)? Są jakieś lepsze benzo do dłuższego brania? Znam ryzyko, zdaje się jednak, że nie mam wyboru i jestem gotów zaryzykować. Za tydzień biorę pod opiekę przyrodniego brata i muszę jakoś funkcjonować, a teraz mnie opieka nad rybką z cukru nawet przerasta. Wiem, że to zły kierunek, ale jestem przyparty do muru, to jedyna opcja. Brałem kiedyś klonazepam, lorazepam, xanax. Łącznie chyba 2 miesiące, może ciut dłużej. Słabo działały (najniższe dawki) ale zszedłem z nich z dnia na dzień, bez problemu. Bez benzo jestem w rozsypce, rozbity na atomy. Muszę.
  3. Kiedyś poszedłem na EKG, dosłownie cały chodziłem z nerwów. Pielęgniarka kazała mi odczekać 10min przed pomiarem, a potem zaprosiła do zabiegowego. Położyłem się i czuje jak mi serce wali, aż w oczach widziałem pulsowanie obrazu. Połączyła mnie do kabli, zrobiła dwa razy odczyt, ja przez to jeszcze większy nerw, wiecie jak jest. Pytam pielęgniarki czy wszystko ok, a ona unikając odpowiedzi szybko z wydrukiem do lekarki. Ja blady. Wola mnie lekarka i pyta czy jestem ich pacjentem, bo będę musiał się leczyć... Pytam o co chodzi, a ona, że wynik jest zły. Słabo mi i pytam co jest? A ona, że tętno mam 150. A ja na to pytam: ale co źle wyszło? Dla mnie tętno w nerwie na tym poziomie to nic nadzwyczajnego :)
  4. Tukaszwili spoczynkowe tętno koło 50? Takie "sportowe" :) uprawiasz coś? Ja dziś dla odmiany wstałem ze skaczącym mięśniem prawego uda. Skakał sobie do południa. Zawroty głowy też się odbyły chwilowo, nie wiem czy to nie po lekach. A może organizm domaga się magnezu?
  5. Dzienniczek serty :) , dzień 17. Dziś nie bolały mnie mięśnie, ani głowa, ale nastrój totalnie zwalony. Cały czas czuję spinę, nie mogę się zrelaksować ani na chwilę. Może dlatego, że dzisiaj całe 75mg wziąłem w jednej dawce, a wcześniej dzieliłem. Problemy gastryczne też są, o czym zapomniałem wcześniej napisać. Senność też mnie nadal bierze po tabletce. Może na wyższej dawce zejdzie, albo po adaptacji leku. Na razie śpię słabo jakosciowo, ale często.
  6. Cieszę się, że moja obecność na coś się przydaje. Można wrócić do życia sprzed nerwicy, ja się jej już dwa razy wyrwałem. Nie jest tak samo, ale to doświadczenie może mieć swoje pozytywy - pozwala inaczej spojrzeć na różne sprawy. Gdybym miał wybrać to oczywiście w d... mam taką drogę doświadczenia, ale wyboru nie miałem. Przychodzi to cholerstwo do człowieka i niszczy mu życie. Trzeba iść dalej.
  7. Dziś pobudka z piskiem w uchu, tego jeszcze nie miałem. W tym czasie inne dolegliwości zniknęły, potem znikł pisk, i wszystkie inne dolegliwości wróciły. To nowe. Może to od tej serty? A może tylko mi się zdawało. Przecież to wszystko siedzi w głowie...
  8. A ja 16 dzień na sercie z czego czwarty na 75mg. Chyba mnie usypia, bo rano nie mogę się dobudzic. Potem z rana nadal nerwowo, trochę lepiej po południu, najlepiej wieczorem, ale też niestabilnie. Ręce mi się trzęsą, bolą mięśnie, oczy jakieś słabsze, jakieś zwolnienie psychomotoryczne też lekkie jest. Ale chyba jest trochę do przodu ogolnie. Czekam dalej.
  9. Miałem kiedyś skurcz łydki, po którym noga bolała jeszcze 2 tygodnie. Początkowo przez kilka dni mięsień był twardy, ale potem był tylko lekko napięty, a ból był dalej. Myślałem nawet, że miałem "zawał" mięśnia łydki. :) Co do języka to stres też się na nim odbija, jednym z wyzwalaczy np. języka geograficznego jest stres, są psychogenne bóle i pieczenia języka a nawet całej jamy ustnej (stomadynia). Jest wiele na internecie o BMS (burning mouth syndrome) i tam stres jest najczęstszym sprawcą. Czy oprócz białego nalotu masz jeszcze jakieś objawy językowe?
  10. Ewela270490 oczywiście, że jest możliwe odczuwanie objawów po odkryciu ich występowania przy danej chorobie, wiele osób ma forum tak ma. Dlatego też wiele osób przestaje czytać o chorobach w internecie, bo potem automatycznie na nie choruje. Tobie sugeruję to samo - nie szukaj chorób w googlach, bo się doprowadzisz do jeszcze silniejszej nerwicy.
  11. Dirty_Harry - moja ciotka miała polipy w nosie i miała je usuwane. Zwykły zabieg. Podobno lubią jednak nawracać.
  12. Alexandra - w sumie to się zastanawiam czy oni już nie dają tych skierowań każdemu nerwicowcowi. Wiedzą, że się nie uspokoi póki nie zrobi. Z drugiej strony jak dostaje prowizję od każdego skierowania to też niezły biznes na nas kręcą. Ale cóż, chodzi o nas, nie o nich, więc jak ma Ci Alexandro ten rezonans pomóc to go zrób. Ja dziś miałem kiepski dzień, ta sertralina się coś powoli rozkręca, nie licząc bólu głowy. Dziś 2 tygodnie brania, więc jeszcze nie ma co oczekiwać przełomu, ale to czekanie czy lek wypali jest frustrujące.
  13. Osłabienie ogólne - mam. Kiedyś wydawało mi się, że mam słabe nogi, potem same kolana. Słabe ręce też mam, ogólnie jakby kondycha siadła. Drętwienie biodra, ręki, czoła - przerobiłem. Pieczenie piszczeli było. Bóle stawów i mięśni oraz uczucie gorączki (bez gorączki) także znam. Tak z tych podobnych to tyle, ale znalazłbym pewnie więcej.
  14. Faktycznie w nerwicy człowiek wrazliwszy na wszystko: dźwięki, światła, pogodę. Rozregulowani całościowo.
  15. Tukaszwilii wiem, że zawsze lekko ta krew odejdzie od łba przy pionowaniu, ale teraz mam to silniejsze, aż czasem mnie mroczy... Dziś rąbnąłem 75mg sertraliny, i boli mnie dyńka, ogólnie lęk się sączy. Senny jestem i nerwowy jednocześnie. Słaby i bolą mnie stawy, czy mięśnie, sam nie wiem. Nie wiem czy to nerwica czy leki czy inna cholera.
  16. Dziś wejście na 75mg serty. Lęki są, trochę pobolewa głowa i bardzo lekkie zawroty. Dzień 13. Poprawy nie widać, ale mam teraz stresujący tydzień, więc może lekko opóźnić zaskoczenie leku. Czekamy.
  17. Mamy:-). Przynajmniej ja. Nagłe, mimowolne wciągnięcie powietrza i uczucie zachłyśnięcia. Jest to oczywiście powód do panikowania u mnie. Choć od czasu jak biorę leki, to mniej się tym stresuję. Chciałem również dopisać się do tej grupy, również tak miewam. Czasem przy takim głębokim oddechu mam wrażenie połykania serca. Bardzo nieprzyjemne i lękotwórcze. Męska domena te hausty powietrza? Hm. A silne zawroty głowy (spadki ciśnienia) przy energicznym wstawaniu z kucków albo z pozycji leżącej też macie?
  18. Mam pytanie do nerwicowców od oddechów. Macie czasem takie dziwne uczucie w mostku jak "źle" zlapiecie oddech? Takie bardziej połknięcie powietrza i dyskomfort w mostku? Albo czy zdarzaja się Wam takie nagłe wciągnięcia powietrza, jakby zachłystywanie się nim, taki raptowny głębszy wdech?
  19. To nie rak. :) Dziś było źle rano i całkiem nieźle po południu. Poranki są jak by mi ktoś umysł bronował. Najgorsze jest poranne wstawanie, od razu z błogości snu atakują cie wszystkie cholerne lęki i musi wiele godzin minąć zanim się z nimi na nowo oswoisz. Nie lubię poranków.
  20. Mnie niestety kawa zaczęła chyba nieprzyjemnie nakręcać, muszę sobie odmawiać drugiej, a i pierwsza z pewną taką ostrożnością i dystansem traktowana :) 11 dzień na sercie w dostawce do mirty. Poranek jak zwykle pełen lęków i pierwszy raz jakieś dziwne widzenie, lekko niepewne. Potem poszło benzo, zająłem się swoimi Sprawami i przeszło, nawet somaty trochę zniknęły. Wkurza mnie tylko ten nakręcony lęk. Powinien się już zmniejszać, a cały czas jest. Doopa. Ale zaciskamy zęby i brniemy w tym bagnie do przodu. Pytanie tylko: czy brniemy na brzeg czy w jeszcze większe bagnisko...
  21. Jak byłem chyba nastolatkiem to mi takie coś wyskoczyło. Dwie lekarki nie wiedziały co to takiego, kazaly czymś smarować (stwierdziły, że to jakaś "chrząstka"). Zeszło samo, ale też mnie nie bolało, po prostu twardy guz.
  22. Otóż to monster6. Mnie uboki trzymają na 10 dniu wchodzenia w sertę, ale mój stan niechemiczny jest nie do zaakceptowania. Na razie leki traktuję jako konieczność, a uboki jako umowę wiązaną. Trudno, tak musi być, choć łatwo nie jest, oj nie....
×