Skocz do zawartości
Nerwica.com

takatamwariatka

Użytkownik
  • Postów

    30
  • Dołączył

Treść opublikowana przez takatamwariatka

  1. Też zauważyłam, że ta kapsułka się łatwo rozpuszcza, ale moja dr twierdzi że ona chroni przed rozpadem leku w żołądku i zapewnia wolniejsze uwalnianie. Następnym razem kupię efectin w takim razie, teraz mieli tylko zamiennik. A te kuleczki efectinu są bez smaku?
  2. Cześć, wiecie co odpowiada za przedłużone uwalnianie? Czy to sama kapsułka? Zaczynam właśnie z tym lekiem, mam Lafactin. Kapsułka jest dla mnie za duża do połknięcia, a w środku malutka tabletka. Wzięłam samą tabletkę. Sama kapsułka się szybko rozpuszcza w wodzie.
  3. U mnie Sulpiryd się nie sprawdził. Miałam takie uboki, że nie dałam rady brać go dość długo, żeby zadziałał. Zawroty głowy takie, że dosłownie się przewracałam, do tego nudności i przez to nasilone lęki
  4. Brałam Elicee około 2 lat. Na początku uboki nie były bardzo uciążliwe. Później dobrze stabilizowała, pozwoliła mi przejść dobrą terapię. Niestety po 2 latach na 20 mg i długim silnym stresie przestała działać
  5. Brałam asentrę jakieś 8 lat. Dobrze działała przeciwdepresyjnie, stabilizująco. Niestety obniżała mój i tak słaby apetyt. Teraz korzysta z niej mąż sezonowo, od jesieni do wczesnej wiosny. U niego apetyt bez zmian, ale za to obniża libido. Ogólnie uważam sertralinę za skuteczną, a próbowałam już wieeelu leków.
  6. takatamwariatka

    Witam

    Cześć :) Gratuluję pozbycia się natręctw i jestem ciekawa tych metod.
  7. Brachol chodził kiedyś do tej poradni, nie wiem czy akurat do tej pani, ale z samej poradni był bardzo zadowolony? Dzięki za sygnał. Ktoś jeszcze coś o nich wie?
  8. Chodził ktoś do poradni Psyche na Barskiej? Zapisałam się do dr Beaty Kot, może znacie ją z innych placówek? Nigdzie nie znalazłam opinii i trochę mnie to niepokoi
  9. Witaj, Myślę, że powinnaś powiedzieć swojej psycholog, co czujesz. Skoro tak wiele jej zawdzięczasz, przywiązanie jest zrozumiałe. Jednak, żeby terapia działała w 100% powinno się psychologowi mówić, co czujemy, również jeśli chodzi o relacje z nim. Jasnowidzem nie jest i nie zgadnie tego. Taka wiedza może nakierować Twoją terapeutkę na to, w jaki sposób dalej pokierować terapią.
  10. takatamwariatka

    Miło mi Was poznać

    Cześć Marlena :) To forum to skarbnica wiedzy, zatem udanego odkrywania terapii doskonałej i szybkiego powrotu do zdrowia!
  11. Psychotropka'89 - doskonale to rozumiem, też nie potrafię wyjaśnić i nawet sama sobie bez słów wytłumaczyć skąd to się bierze i o co właściwie chodzi. U mnie myślę, że to wynika trochę z potrzeby ucieczki przed problemem, udawania nawet przed sobą, że wszystko jest okej. Jak mam atak - myślę tylko o tym, żeby minął. A jak już minie to myślenie o tym, co się właściwie działo i jak to zmienić nie przychodzi naturalnie. Tyle lat przechodziłam nad tym do porządku dziennego. Oczywiście do czasu, np do czasu trwającego tygodniami doła. Od jakiegoś czasu próbuję znaleźć bodziec wywołujący te ataki. Czasem znajduję, ale co mogę z tym zrobić? Myślę, że tylko unikać pewnych sytuacji (stresogennych). Czyli znowu - ucieczka. Nie mam odwagi zabrać się do tego od drugiej strony.
  12. Od 2 tygodni praktykuję prawie codzienne ćwiczenia dla rozruszania i poprawienia kondycji. I opanowałam podstawy nowego języka
  13. Psychotropka - niezła jazda. Mi się wczoraj śniło, że osoba, która w tym śnie była moją mamą (a nie miała z nią nic wspólnego fizycznie, ani z zachowania) zadźgała przy mnie nożem kolesia, a ja przez większość snu ją usprawiedliwiałam i tłumaczyłam innym, że się jej nie boję ,bo to przecież moja mama. A na koniec zwiałam. Obudziłam się w środku nocy i pójście po ciemku do łazienki było pewnym wyzwaniem Masz przyjacół, którzy wspierają Cię w zwalczeniu choroby? Czy jesteś z tym kompletnie sama? Jak wcześniej czytałam mąż niezbyt Cię wspiera
  14. Cześć dziewczyny, Alu, Psychotropka - ciesze się, że lepiej się czujecie. BTW też z lenistwa nie myję się codziennie ale tłumaczę sobie, że twarda woda wysusza skórę i to nawet zdrowsze Kacha - powodzenia w terapii! Ciekawe, czy jest coś podobnego w Warszawie Z 10 dni było ok, byłam wesoła i sporo jadłam, ćwiczyłam sobie co wieczór. A jak dziś rano rąbnęło to do tej pory nie wiem co się dzieje. Ból w dolnej części brzucha, oczywiście bardziej po prawej stronie i panika, że to wyrostek. Nadal mnie kłuje i boję się, że tym razem to naprawdę wyrostek. Jestem na erasmusie i słabo mówię w lokalnym języku, więc wizja szpitala potęguje przerażenie. Nastrój poleciał w dół, na szczęście nie musiałam wychodzić na długo i spałam + czytałam głupstwa w necie większość dnia. Dlaczego musimy tak cierpieć, no?!
  15. takatamwariatka

    Serwus!

    Najwyraźniej Skoro na dłuższą metę te warunki pracy rujnują Ci zdrowie, a nie żarty szefa wprawiają w permanentny dobry nastrój, to podstawy do zmiany pracy wydają mi się solidne.
  16. Też myślałam przez lata, że nie umiem bez leków. Odstawiałam i wracałam wiele razy. Ale od prawie 2 lat żyję bez nich - oczywiście nie jest idealnie, co jakiś czas jest wręcz parszywie i już już myślę, że muszę do nich wrócić. Ale na razie nie wróciłam. I chciałabym bardzo, żeby tak zostało. Jednak wiem, że jak to parszywie zaczęłoby się przeciągać to trzeba będzie sobie pomóc. Nie każdy może być silny i to uczucie jak zdajemy sobie sprawę, że dotyczy właśnie nas jest okropne. Ale jednak żyjemy, mimo wszystko mamy jakieś zainteresowania, Wy macie też mężów, którzy na pewno nie są z Wami z przypadku i nawet jak na codzień nie zawsze to widać, wspierają Was - macie dla kogo żyć! Może powiedz im to, jak pytają - jest szansa, że coś zrozumieją i przestaną pytać Co do wyglądu - olać to! Mam to samo, od dzieciaka byłam wyśmiewana za wygląd, za ciuchy z lumpexu i odwieczne okulary. Nie wiem, czy leki, czy inne czynniki nauczyły mnie to olewać. Może nadmiar dopierdzielania się społeczeństwa w pewnym momencie powoduje znieczulicę? Życzę Ci, żeby tak się u Ciebie stało... Olewanie bywa pomocne.
  17. takatamwariatka

    Serwus!

    Cześć, nic dziwnego, że takie warunki w pracy Cię stresują. Każdemu zdrowemu człowiekowi byłoby trudno wytrzymać coś takiego. Skoro masz doświadczenie na kierowniczym stanowisku, może znalezienie innego pracodawcy nie będzie większym problemem?
  18. takatamwariatka

    Witam

    witaj, dlaczego podejrzewasz, że masz depresję? Konsultowałaś swój stan z lekarzem albo psychologiem?
  19. takatamwariatka

    Witam wszystkich

    Nerwica lękowa i depresja mogą występować razem. A silnie przeżycia przyczyniają się do nasilenia objawów. Nie znajdziesz na forum jednoznaczniej diagnozy, po prostu spytaj swojego lekarza przy najbliższej wizycie, jakie zaburzenie zdiagnozował. Trzymaj się!
  20. takatamwariatka

    Witam

    Cześć! Bierzesz jakieś leki? Stosujesz inne metody uspokajające?
  21. Psychotropka - też się nad tym czasem zastanawiam. Kim bym była, gdybym nie musiała brać tych prochów. Cy miałabym więcej wspomnień? Czy charakter kształtowałby si inaczej? Wiem, że jakbym ich nie brała to nie byłoby mnie już wcale. Ghoust - też mam czasami ten objaw. Za pierwszym razem panikowałam (boje się samych objawów wyrostkowych i narkozy, bo po niej się TO zdarza) bardzo, potem tłumaczyłam sobie, że to jajnik. Od tego czasu przy większym stresie kłócie w prawym boku wraca. Ale jak dotąd zawsze okazywało się, że to z nerwów i mam nadzieję, że tak zostanie. Przy zapaleniu wyrostka nie da się podnieść prawej nogi i brzuch jest "tkliwy".
  22. Psychotropka`89 Brałam leki 11 lat i jednak pomogły. Chociaż oczywiście nie od razu. Teraz nie czuję się za dobrze, ale jest i tak o niebo lepiej niż na samym początku, kiedy nie wychodziłam z domu, tak panikowałam. Z tego co piszesz, w Twoim stanie to byłoby najlepsze wyjście, niestety. Może spróbuj zmienić lekarza? Trudno znaleźć dobrego specjalistę i zrozumieć się z nim, ale musimy szukać do skutku
  23. Cześć, dołączam do wątku, bo z emeto zmagam się już kilkanaście lat, właściwie od kiedy pamiętam. Przez to mam swoje dziwactwa i większość ludzi myśli, że jestem porąbana. O podłożu - fobii - wiedzą tylko 2 osoby, nawet nie przyznałam się do niej lekarzom, bo mi wstyd jak można się czegoś takiego bać. Ale boję się panicznie. Kilka lat temu wyczytałam na forum, że nie jestem sama z tym problemem i śledziłam Wasz wątek, ale dopiero teraz odważyłam się do Was odezwać. Bo kolejny raz mam mocne postanowienie pozbyć się cholerstwa. Tylko pytanie - JAK?! Przez jakiś czas nie miałam ataków paniki (nudności i telepawki), ale ostatnio znowu wróciły. I przez to boję się, że przyjdą i mnie to paraliżuje. A poza atakami zawsze czułam się okropnie widząc albo słysząc jak ktoś TO robi (nawet w TV, nawet czytając w książce). Oczywiście pamiętam wszystkie przypadki, kiedy mi się to przytrafiło i kiedy widziałam/słyszałam/czytałam. Brałam różne leki i doprowadziły do tego, że funkcjonuję w miarę normalnie (już bez nich), ale jednak sama fobia została. Lęk przychodzi wtedy, co Wam. Nie jeżdżę samochodami i autobusami, prawie nie jem na mieście, obsesyjnie myję ręce, naczynia itp, panicznie boję się ciąży i brzydzę dzieci. Zawsze chciałam mieć psa albo kota, ale ostatnio dotarło do mnie, że im też się to zdarza i nie zniosłabym tego Psychotropka - pomóż sobie lekami, nie warto się tak zadręczać! Ściskam Was!
  24. takatamwariatka

    Witam wszystkich;)

    Witaj, też dziś dołączyłam do forum :) Zawroty głowy, jak i inne objawy, które opisałaś mogą występować w nerwicy. Więcej informacji o podobnych przypadłościach znajdziesz w dziale nerwica lękowa. Masz problemy w szkole, które mogłyby wywoływać ataki? Powinnaś pójść do lekarza pierwszego kontaktu, zrobić podstawowe badania (morfologia, EKG). Jeśli wyniki będą dobre, lekarz skieruje Cię do psychiatry, a ten już będzie wiedział najlepiej, jak Ci pomóc. Powodzenia! :)
×