Skocz do zawartości
Nerwica.com

oko.grzegorz

Użytkownik
  • Postów

    727
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez oko.grzegorz

  1. Cóż powiem wam jak ja to wszystko widzę. Generalnie moje obecne dysfunkcje seksualne to jest mój temat numer 1 od jakichś 3 lat i nie ma dnia abym o nich nie myslał. Powiem wam do jakich doszedłem wniosków: 1. W moim osobistym przypadku winne są albo leki, albo to że przed bardzo długi czas unikałem masturbacji. Kiedy unikałem masturbacji to było w czasie kiedy brałem SSRI więc cięzko powiedzieć co miało większy wpływ. Niemniej jednak z tego co pamiętam poprzez unikanie masturbacji nabawiłem się brak orgazmu, który uważam, że by wrócił gdybym zaczął się masturbować i nie brał SSRI. 2. Dziwnym trafem lekarze psychiatrzy gdy im się powie o PSSD robią minę jakby pierwszy raz o tym słyszeli. Chociaż trzech lekarzy na jakichś 6-7 z którymi miałem do czynienia stwierdzili że może to być "polekowe", jeden słynny lekarz, kiedy byłem u niego na wizycie powiedział że nie przepisze mi leków antydepresyjnych- żebym lepiej poszedł na psychoterapię, BO LEKI MOGĄ NAROBIĆ WIĘCEJ SZKODY NIŻ POZYTKU. - dosłownie tak powiedział.- i to jest chyba dowód na to, że problem jednak jest. Często myślałem np, że jeden "psychol" z nerwicą albo z depresją napisał w necie że te leki kastrują a reszta to podchwyciła i rozpowszechniła. A problemem jest ich depresja. Niemniej to nie prawda, bo jest mnóstwo ludzi którzy brali leki powyżej 6 miesięcy i im nie pomogły a zaszkodziły. 3. To nie jest zbieg okolicznosci ze ktoś miał libido , wziął leki i nagle libido utracił.... 4. Na różnych portalach zdrowotnych leki najbardziej zaburzające sfere seksualną i powodujące dysfuncje to neurolepty i antydepresanty. 5. Gdy zapytasz przecietnego psychiatre czy zaburzenia seksualne w czasie brania leków miną po leczeniu, odpowie twierdząco, co nie jjest prawdą bo na ulotkach pisze że z częstotliwością 1/1000 np możesz zostać impotentem i skąd masz mieć pewność że nie będziesz tym pechowcem? Na ulotce po za tym nie pisze że są to dysfuncje odwracalne. Pisze ze" zazwyczaj efekty uboczne mijają podczas brania leku" - tak akurat tylko ciekawe od czego mam rozwolnienie od 3 lat które jakoś nie przechodzi. O przepraszam przeszło - przy valdoxanie który jest antagonistą 5ht2c. 6. Mam 26 lat i 3 lata temu podjęcie decyzji o wzieciu tych lekow to najgorsza decyzja w moim zyciu, zniszczyla moje zycie. 7. Czemu lekarze nie próbują leczyć pssd agonistami dopaminy mimo iz w literaturze psychiatrycznej są czeste przyklady dodawania tych lekow do ssri w celu lagodzenia dysfuncji.
  2. Pytanie do uzytkownikow ktorzy pisali na tym forum kilka lat wczesnie ( o ile jeszcze zagladacie) jak obecnie sie czujecie? Jakie leki wam pomogly i czy udalo sie odwrocic pssd jesli tak to w jakim czasie ? Pozdro
  3. Hejka, brałem fluoksetyne przez miesiąc i dziś odstawiłęm aby sprawdzić czy moje libido ruszy tak jak za 1 razem gdy ją stosowałem. Niestety, nic z tych rzeczy nie miało miejsca. Biorę ją w takiej samej dawce jak poprzednio. Więc te leki to na prawdę kawał sku***a . Podejrzewam że wtedy jak wziąłem tą fluoksetynę to nie brałem wcześniej żadnych innych leków i być może zadziałał jakoś w niej antagonizm 5ht2c. Teraz brałem przed wzięciem fluksy amisulpryd któy bardzo mocno wygłuszył moje libido. Więc nie mam już zadnych watpliowosci ze te wszystkie leki są ch**a warte. Aaaa i po fluoksetynie libido nie było jakos mocno obnizone ale po miesiacu zauwazylem ze juz pojawia sie trudnosc w szczytowaniu. Chociaz i tak mniejsza niz na amisulprydzie. Zastanawiam się teraz nad braniem wellbutrin-u na amerykańskich forach sporo osób pisze ze im pomogl....ale czy pomoze mi ??? Ma ktoś jakieś doswiadczenie z wellbutrinkiem?
  4. No jakoś tam na tą dopaminę działa. Ja z tego co czytałem ostatnimi czasy to na polskich forach tak raczej słabo pomagał ludziom, ale np jakieś amerykańskie forum trafiłem niedawno i tam już sporo osób twierdziło że libido im wróciło po tym leku. Szczegolnie w wyzszej dawce tj 300 mg. Osobiście stsowałem 2 tygodnie i zaluje ze dluzej nie bralem, szkoda że taki drogi
  5. Jeśli chodzi o SSRI to faktycznie człowiek może się wydawać , że człowiek jest po nich zamulony, ale trzeba też zadać sobie drugie pytanie na ile to zamulenie wynika z brania leku a ile z depresji. Zamulenie to przecież też skutek depresji, chodzisz po domu i odczuwasz zmęczenie, zmulenie, nic ci się nie chce. Moim zdaniem to bardziej efekt depresji aniżeli skutek negatywny leków SSRI. .... Ja leki brałem zawsze miesiąć, góra 1,5 miecha i po żadnym nie widziałem jakichś hura akcji, że nagle mi się wszystko chciało robić... Tak samo ciężko ocenić czy obnizone libido jest spowodowane samymi lekami czy tez depresją. Przecież jesli byłoby obnizone przez SSRI to powinno się wziąć wellbutrin i ptak powinien smigać jak należy. A niestety nie zawsze tak jest, bardziej skłaniałbym się że po prostu ten wellbutrin zaczyna leczyć depresję i libido wzrasta. Wszak jak może chcieć nam się uprawiać seks jak rano nawet z łóżka się nie chce wstać . Choć to problem bardzo złożony i mozna sobie gdybac i spekulować do woli.
  6. No cóż jeśli mój obecny antydepresant się nie sprawdzi, pewnie właśnie skorzystam albo z samej mirty albo mirty +wenlafaksyna. Zastanawiałem się też nad połączeniem mirtazapina + buproprion, stosuje się wgl takie połączenie w psychiatrii?
  7. Zastanawiające 147 stron tylko tego forum a cital to ponoć jeden z najskuteczniejszych leków (tak mówił jeden mój psychiatra)
  8. Egzistens, biorę od niecałego miesiąca, jedyna poprawa jaką zauważyłem to to, że jak rano wstaje jestem mniej zaspany. CHociaż zmęczenie i znużenie dalej jest. To moje drugie podejście do tego leku, wczęsniej wytrwałem miesiąc. Dla mnie efektem który skłonił mnie do ponownego brania tego leku jest to, że po odstawieniu tego leku moje libido wzrosło. A niestety nad tym najbardziej ubolewam w mojej depresji że kompletnie straciłem libido. Mam nadzieję że jak dłużej pobiorę to depresja się wycofa a libido będzie widoczne nawet podczas brania , a nie tylko odstawiania leku.
  9. A na depresję pomogła , jak tak to w którym miesiącu odczułeś poprawe?
  10. A co ma powiedzieć 26 letni człowiek który już hmmm z 3 lata albo i dłużej ma depresje. Z tą chorobą chyba jednak lepiej być 40letnim człowiekiem już
  11. Hmm czyli wenlafaksyna można powiedzieć wpłynęła na szybkość dochodzenia w sensie jak ją brałeś dochodziłęś wolniej niż kiedyś, ale jak ją odstawiłeś szybciej niż kiedyś? A długo ją brałeś?
  12. Hejka, Powiedzcie mi moi drodzy jak wygląda w praktyce właśnie to połączenie wenlafaksyny + mirtazapiny ? Czy wenlafaksyna agonizując 5ht2c i 5ht2a niweluje działanie w tym zakresie mirty czy je wzmacnia w jakiś dziwny sposób? Aaaa no i ktoś może właśnie już się wyleczył? Grabarz tego twojego znajomego w jakim tempie postawiło to combo na nogi ?
  13. Każdy indywidualnie reaguje na lek. ALe z tego co mi się wydaje to trittico bardziej usypia po prostu ale na twardość snu nie wpływa. Więc dziecko i tak Cię obudzi, jak zacznie płakać. Może b ędziesz bardziej zaspana.
  14. Jeszcze 5 dni mi zostało i zakończę miesiąc na fluoksetynie. Nastrój? Generalnie beznadziejny, teraz jeszcze nowe zmartwienia mi doszły więc wątpie abym się wyleczył.
  15. Bode Miller a masz skłonność do tycia ? Hmm no u mnie też libido rozdupczone, że szok. Ale powiem wam, że w moim przypadku to bardziej wina samej depresji aniżeli leków.(miałem zaburzenia przed braniem już tabletek). ooo Joha poprawa super ! A w czym ta poprawa się objawia ? Ja obecnie jak roślina funkcjonuje, kiedyś z 5 razy dziennie się dało a teraz.... pozostały wspomnienia :-)
  16. 20 dzien brania fluo w dalszym ciagu beznadziejnie -- 06 lip 2016, 19:38 -- Hej pytanie do osob ktorym samopoczucie sie poprawilo po stosowaniu tego leku. Czy poprawe odczuliscie z dnia na dzien czy raczej stopniowo i jak sie wtedy czuliscie ? Czy to takie wrazenie jakby czlowiek byl ciut pijany? Ze wszystko mu sie nagle zaczyna podobac i czuje sie jakby pqtrzyl przez rozowe okulary?
  17. No na stałe receptorów nie rozpierniczają, ale zauważ ze ssri to agonisci 5ht 2 5ht3, wszystkich 5ht a nie ma leku który byłby antagonistą tych wszystkich receptorów. Obawiam się że to jest bardziej skomplikowane i dlatego nie ma konkretnego leku który pomaga. Valdoxan oprocz dzialania nasennego na receptory melatoniny ma jedynie działanie na 5ht2c -brałem 1,5 miesiaca i coś tam widać pomagał ale za słabo. Mirtazapina więcej receptorów blokuje i chyba ten lek wypróbuje następnym razem. Zwiększa poczucie głodu, więc może i chcicę też zwiększy :)
  18. A co te leki wyprawiają w głowie to tak na prawdę nikt tego nie wie.... Napisz za jakiś czas czy ten buspiron ci pomógł.
  19. No ja planuję sprawdzić teraz długoterminowe branie leku. Ostatnimi czasy brałem każdy lek na zasadzie miesiąc i zmiana. Teraz postaram się z 2 miesiące conajmniej. Z tego co czytałem to jeśli chodzi o depresję to niektórzy widzieli poprawę aż po 2 miesiącach czasem.... W zeszłe lato probowalem kuracji testosteronem, ale mimo wyniku 1100ng/ gdzie norma była 200-800ng z libido niestety nic nie pomogło. Bynajmniej u mnie. Życzę ci abyś wyzdrowiał i każdemu na tym forum. Bo ja sb nie wyobrażam czemu tacy młodzi ludzie muszą cierpieć z powodu tych leków.
  20. Mam cos podobnego na fluo. Jak pobiore z miesiac i odstawiam to nagle coś na podobę euforii i takie wysokie libido się pojawia. Orientuje się któś czy taki stan długo trwa? Bo kiedyś miałem wrażenie że miesiąc czasu ale to chyba niemożliwe ?
  21. Możesz próbować ten buspiron, niektórym pomagał. Od razu mówię uzbrój się w cierpliwość, bo mnie to zawsze szlak trafia jak muszę zaczynać nowy lek. Teraz biorę fluoksetynę ale tylko dlatego że na nią akurat jakoś dziwnie zareagował mój organizm w czasie odstawiania jej tzn że jak odstawiam np na 1 dzień lub 2 to libido mam wyższe. No i planuję pobrać dłużej zobaczyć czy to nie od depresji mam zaniżone. Staram się tym nie przejmować chociaż sam wiesz jaki wnerw bierze. Np valdoxan brałem 1,5 miecha już się uzależniać moj organizm zaczął, ale w kwestii libido przez 1,5 miecha prawie niezauważalne zmiany, jedynie wytrysk z orgazmem nieco fajniejszy, ale np brak czucia na członku dalej, więc seks oralny z pannami przy tej dysfuncji odpada. Może jakbym pobrał dłużej byłoby jeszcze lepiej, ale nie wiadomo.
  22. Leczę się od 2014 czyli już 2 lata. Ja akurat nie jestem typowym przykładem że leki mnie wykastrowały ponieważ z libido miałem problemy przed 1 wizytą u psychiatry, ale pewnie one były chwilowe, a leki niestety spowodowały trwałe zmiany. Buspironu nie próbowałem. Próbowałem valdoxan po który nieznacznie ale odrobinę lepiej było. (brałem 1,5 miecha). Z leków które mogą teoretycznie pomóc to :buproprion, valdoxan, mirtazapina, trittico. Z tym że teoretycznie, ponieważ z tego co czytałem na forach to częściej nie pomagają niż pomagają. A ty jakie leki już brałeś?
  23. A teraz mój ulubiony akapit:D Stosowanie niektórych leków przeciwdepresyjnych może wiązać się z występowaniem zaburzeń funkcji seksualnych: najczęściej polegają one na spadku (popędu płciowego) libido, wydłużeniu czasu potrzebnego do osiągnięcia orgazmu lub niemożności osiągnięcia orgazmu. Rzadziej są t:o zaburzenia erekcji u mężczyzn lub suchość dróg rodnych u kobiet, wszystkie zaburzenia funkcji seksualnych po lekach przeciwdepresyjnych mają charakter odwracalny –tj. ustępują w przypadku redukcji dawki leku, odstawienia leku lub zamiany na inny lek, jeżeli pojawią się zaburzenia funkcji seksualnych, należy powiedzieć o nich lekarzowi – w znacznej części przypadków udaje się je usunąć lub zmniejszyć ich nasilenie wprowadzając odpowiednie modyfikacje w leczeniu.
×