kofel

A co my? Sąd? Nie wiemy kim jest, napisał to napisał.

Sorry nie zauważyłem Twojego posta. Jak dla mnie uczucie takich cięższych nóg jest mega przyjemne. Jakby ktoś Ci je przed chwilą mocno wymasował. :) Widocznie wszystko zależy od punktu siedzenia. Ewidentnie musisz zaufać lekarzowi i przestać bać się leków, bo nic z tego nie będzie... Miałem tak, ale jak dorzuciłem lamitrin to wszystko przeszło jak ręką odjął. Ale u mnie jest zupełnie inna istota problemu, lamitrin nie ma żadnego potencjału anksjolitycznego.

Nigdy nie próbowałeś sobie zadać pytania "Co ja lubię robić?" Na pewno coś lubisz i dąż do tego. Mnie pomogło. To forum m.in. jest od wyżalania się więc luz. Rozgość się. :)

W dodatku pogoda nie sprzyja wyjściu z depresji... Witaj na forum. :)

no siema

Genialnie ujęte! Nie, że ja jestem jakimś prawilniakiem, ale zboczenie to zboczenie, a gwałt (bo raczej tak trzeba nazwać obcowanie z nieletnimi) na dzieciaku czy na kobiecie niewiele się różni. Ktoś wcześniej pisał, że dziecko jest bezbronne. Podobnie jak kobieta gdy gwałci ją facet prawda? I od razu mówię. Nie porównuje tych dwóch rzeczy jako lepszej i gorszej, obie są kurewsko okropne bez wyszczególniania którejkolwiek. Przecież napisał, że ich nie zaczepia. Jak dla mnie to do leczenia czymś obniżającym popęd. Skoro i tak nie może współżyć z kobietą to po co mu w ogóle popęd? Dać mu neurolepy i po problemie. Byleby tylko brał regularnie. :)

Po depie miałem wszystkie możliwe poza marskością wątroby i zapaleniem trzustki. ;p i sertralina mnie mocno muliła. Tak to raczej dobrze znoszę prochy.

A to nie jest tak, że TOR na zwykłych stronach jest bezużyteczny i dlatego są te śmieszne adresy?

Na tym forum raczej z tora nie napisze. ;p

Ja się cieszę, że nie mam żadnych zaburzeń termoregulacji przy jakichkolwiek lekach i jestem zszokowany, że inni tak mają.

Nic Ci nie będzie, tak ma być. po około 2 tygodniach minie , albo i wczęsniej ,,, potem mogą pojawić się wzdęcia ( mogą , ale nie muszą ), u mnie sie pojawiły i trwają . Lek , jeśli chodzi o leczenie lęków bardzo skuteczny . Polecam .Obecnie jadę na dawce 2X 75 mg , starcza . Ale Ty straszysz wszystkich tymi wzdęciami.

Zaprzeczasz sam sobie. Nie wiesz jaką potęgę ma układ hormonalny. Przy tsh o poziomie 15 nie ma opcji, żebyś schudł. Wydatek energetyczny nie jest stały, waha się. 'Będę sobie jadł 2000kcal przez 14 dni i schudnę 2kg'. To stek bzdur. Insulina - Robi wielką ochotę na słodkie (nie, to nie tylko lek dla cukrzyków). Kortyzol - stres, nerwy powodują odkładanie się tłuszczu wbrew jakiemuś tam bilansowi energetycznemu. Przy okazji psuje hipokamp , ale to nie o tym. Nie mówię tutaj o niedoborze mikroelementów, bo tutaj mówimy o schudnięciu. Makroelementy czyli to co organizm najpierw spala. Węglowodany>tłuszcz>białko. Zjadając dużą ilość węgli dajesz od razu dużą ilość energii, jest jej nadmiar. I to idzie w dupe. Nie ważne czy zakończysz dzień z ujemnym bilansem. Jedz dużo białka, faktycznie schudniesz. Ale jedząc byle co byleby nie więcej niż wydatek kaloryczny... powodzenia. No, ale przecież Ty twierdzisz, że nieważne od zdrowia spalamy tyle samo. XD Nie rozumiesz? Nie napisałem Ci, żebyś zjadał sobie 2500kcal w jednym posiłku co chodziło mi o zjadanie zbyt wielu kalorii w zbyt małej ilości posiłków. Moje naukowe dowody pokazują, że nie ma tam żadnego linka do jakichkolwiek badań. Nie masz znajomych, którzy chodzą i jedzą a są szczupli? Jak nie masz to ja Ci mogę powiedzieć, że ja mam. Mam też takich co jedzą bardzo mało, a mają tendencję do tycia mimo w miarę aktywnego trybu życia. A no i nie powinieneś mieć ręki. Chudnięcie to nie proces fte albo wefte. Dziekuje, pozdrawiam. Czytaj badania, albo chociaż wywiady jakiś doktorków, a nie blogi ludzi, którzy nie mają kompetencji do pisania tak śmiałych artykułów.

Gwarantuję Ci, że 2500kcal pochodzących z samych węglowodanów prostych spowoduje, że urośnie Ci dupa. W ogóle nie masz pojęcia o makroskładnikach, mam rację? Dodatkowo dochodzi tryb życia, jak jest z hormonami. Regularne posiłki, 2500kcal zjedzone rano, a potem przez 24h nic też spowoduje, że przytyjesz. Ogółem można żywić się nawet w mcdonald's jeżeli ktoś prowadzi aktywny tryb życia. Tyle ode mnie, pozdrawiam. :) -- 14 paź 2016, 18:20 -- Od siebie z chemicznego wsparcia polecam kofeinę i synefrynę, a najlepiej mix tych dwóch substancji (do doczytania w necie). Oczywiście nerwicowcy powinni uważać.

To po co sie pytasz skoro wszystko wiesz? XD Większość osób to pobudza więc zaleca się rano.

No to tam gdzie jest podziałka to można. Skoro producent sam oferuje taką możliwość. Jeśli nie będziesz jej trzymał miljun lat to będzie git. Ja jak dzieliłem setaloft to nie było żadnych problemów, ale druga połowa czekała na zażycie 24h.

Teź zależy jak długo i zależy też czy to tabletka normalna czy powlekana. Powlekanej się nie dzieli.

A czujesz, że źle myślisz? Czy czujesz, że ten stan jest ze środka, poprzestawiana chemia w mózgu? Ja sobie zadałem take pytanie i mimo, że wydaje się głupie 'bo przecież sami nie wiemy' to taka rozkmina pomaga. :)

No jest... jest coraz lepiej. Z każdym 25mg czuje sie lepiej i totalnie żadnych uboków. Niesamowite... Pewnie wjade na jeszcze wiekszą dawkę, bo nie należę do osób najdrobniejszych. Jakby cofnąć czas i zamiast tej durnej Depy dali mi Lamitrin.

Drgania mięśni są nerwowe. Ja je mam, Ty je masz i palec pod budkę kto jeszcze z Was ma. No pewnie jakieś tam resztki METABOLITU są, metabolity są znacznie słabsze od samego leku. A leku już nie masz prawa czuć od jakiś 4 dni. Niepokój to od tego że wraca Ci nerwica. Benzodiazepinami nie leczy się lęków. Tylko doraźnie zabija. Objawy odstawienne pewnie jakoś tak występują właśnie po 4 lub 5 dniach.

a no i dziurawiec tak jak ssri, nie działają po jednokrotnym zażyciu. Zbyt pięknie by było.

No bo ma trochę racji. Faktycznie nie pieprzyła się z Tobą w tańcu. Musisz się zdecydować czy chcesz się leczyć. W leczeniu przewlekłym nie możesz sobie nagle przestać brać leków 'bo tak'. Będzie tylko gorzej, a tutaj już wiele osób przez takie złudne odczucie 'normalności' pogorszyła swój stan psychiczny. Już pisałem w oddzielnym temacie. Pregabalina nie jest metabolizowana przez organizm, więc nie ma interakcji. Nie jest toksyczna, a przynajmniej nigdzie nie widziałem takiej informacji od badań skończywszy na ulotce (hyhyhy to ostatnie to nieprawdopodobne). Odstaw alkohol całkowicie jest 100x bardziej szkodliwy. Alkohol i pregabalina to substancje chemiczne i nie rozumiem o co chodzi z 'lekami'. Jakby alkohol był lekiem to byś za wszelką cenę go unikał? Witam na forum. :)

Prega nie jest metabolizowana w wątrobie - nie ma żadnych interakcji lekowych. Nie wchodzi w interakcje nawet z takimi 'perełkami interakcji' jak fenytoina czy karbamazepina. Jedyne co to wzajemnie wzmacnia się z depresantami czyli benzo lub opiatami i alkoholem. Ale też to nie ten kaliber łączenia opiatów z alkoholem gdzie można się przekręcić. To bezpieczny lek. Jak masz ciągle lęki to prega Cię bardzo fajnie 'stępi', troszke stanie Ci się wszystko jedno.

A moj klonik mimo 0,5mg i rozowej barwy jak na obrazku i tak ma podzialke na cztery części. Jakby byl sens to dzielic. :-)

Masz caly watek o tym. Nikt Ci nie obieca, że nie bedziesz senns, choć nie powinnaś.

Amisulpryd? W malych dawkach nie muli az tak. Zwlaszcza ze paro jest muląca już nie mówiąc o olanzapinie. Stabilizatory nie ruszaly Ci kompletnie tych obsesji?