-
Postów
2 560 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez misty-eyed
-
mirunia, mnie też zachwycają widoki typowo zimowe...cała szarość pokryta białym śniegiem nastraja optymistycznie . Byłam na krótkim spacerku po wyjściu Wnuczka-Maluszka. Z powodu słabej formy fizycznej pieska nie mogę z nim spacerować, bardzo mi tego brakuje. Nie za bardzo lubię chodzić sama, ale co zrobić. Ostatnie dni były trudne. Głównie przez warunki pogodowe, ciśnienie... Mam za sobą rutynową wizytę u lekarza I kontaktu i badania. W przyszłym tygodniu czeka mnie ważna wizyta u endokrynologa. Doktor zdecyduje, czy moje guzy tarczycowe trzeba operować, czy pozostawić je...mam nadzieję, że jednak ocali moją szyję... mirunia, też zamierzam relaksować się przede wszystkim. Raczej nie spodziewam się gości, ani nie mam zamiaru wychodzić gdziekolwiek. Już minęło 5 miesięcy odkąd zajmujemy się Wnuczkiem. Czas pędzi po prostu. Nadal uważam, że mimo różnych trudnych chwil, ta decyzja była słuszna, przywróciła mnie do aktywnego życia, a tego mi brakowało. Moje problemy, głównie psychiczne, zostały wyparte przez pracowitą zajętość, codzienność
-
kosmostrada, witaj Kochana...nie zazdroszczę Ci tego działania pod presją muszę, nie zdążę... przerabiałam to i niestety bardzo mi to zaszkodziło, mówiąc delikatnie. Turbo działanie szkodzi bardzo, przymus wyczerpuje, osłabia, męczy... Własnie to przerobiłam na terapii na tyle skutecznie, że zwolniłam tempo, nauczyłam się asertywności-to trwało trochę, zaczęłam myśleć trochę o sobie, z życzliwością, zrozumieniem i troską. Zadziałało. Pomógł mi Mąż. Jestem już inna...
-
Dobry wieczór /chyba?/!!! acherontia-styx, witam Cię moja droga. Bardzo współczuję Ci tego przedłużonego pobytu ...myślę, że oni jadą totalnie na czuja niestety, w większości przypadków chorobowych. A na pewno, na 100 % w dermatologii, coś o tym wiem. Moje zaufanie do lekarzy, do ich stosunku do chorych, chęci autentycznej pomocy, spadło prawie do zera. mirunia, jak Ty się czujesz Kochana, co planujesz na weekend - odpoczynek czy prace domowe? Purpurowy, nie trać nadziei, jesteś młodym człowiekiem. Uporządkuj siebie, pozbądź się problemu i kto wie, co Cię spotka w przyszłości...
-
mirunia, cyklopka, dziękuję Kochane za ciepłe słowa cyklopka, przyjemności, te które chciałabym sobie sprawić, są niemożliwe do spełnienia... Ja mam jeden szampon i 3 odżywki-wszystkie obciążają mi włosy...więc ich nie używam, ale 12 na 2 kobiety to rzeczywiście dużo
-
Purpurowy, rozumiem Cię, bo dla mnie sama myśl o szpitalu jest straszna. Jednak nie masz wyjścia jeśli poważnie myślisz o przyszłości, zdrowiu, życiu... Będzie ciężko, ale gdy jest autentyczna motywacja, potrzeba wyjścia, a właściwie wyrwania się z nałogu, dasz radę!!!
-
Dobry Wieczór... Dołączam do słabszych dzisiaj... a właściwie od kilku dni. Myśli i odczucia mam podobne do Was. Jakaś słabość i złość w jednym. Dzisiaj też miałam wrażenie, że za moment zemdleję... Ciśnienie szaleje do pary z cukrem. Może to nadmiar miłości i emocji do Wnuków , bo dzisiaj przez krótki czas byli u mnie obaj Żartuję, na pewno zmiany ciśnienia, temperatury tak źle na mnie wpływają. A poza tym znowu denerwuję się wyjazdem a właściwie wylotem, Syna z Rodziną do Azji. Z jednej strony cieszę Ich potrzebą poznawania świata, ale z drugiej zamartwiam się lotem długim...i w ogóle wszystkim co się z tym wiąże. Wiadomo, wyobraźnia histeryczna nerwicowca pracuje... Piesek ma się trochę lepiej. Też dostarczył nas wiele emocji bolesnych. Chyba wszystko razem stanowi dość silną mieszankę, zbyt silna dla mnie... Pozdrawiam wszystkich, a osłabionych tulę do serca....
-
Mam pytanie - prośbę - czy używacie kosmetyków do cery i skóry atopowej? Jest mnóstwo firm /A-derma jest niezła, to wiem/, chciałabym kupić Synowi na urodziny coś naprawdę dobrego, nie wiem na co się zdecydować. Macie doświadczenie w tej kwestii? Może jakieś eco firmy...?
-
cyklopka, 3 zasadnicze to podstawa. Oczywiście nie każdy zdrowy człowiek musi dokładać te 2 malutkie posiłki. Ja zażywam leki p/cukrzycowe, więc to konieczność.
-
kosmostrada, oczywiście Kochana. Jeśli masz swoje ulubione ziółka, to wystarczy, bo tak naprawdę większość z nich ma właściwości oczyszczające, antyoksydacyjne. Nadmiar i niewłaściwe mieszanki też mogą zaszkodzić. Masz rację...
-
kosmostrada, 4 wystarczą, wiadomo, że nie są to posiłki wysokokaloryczne. Papryka, marchewki surowe, owoce, pomidor, ogórek to jedynie zdrowe przekąski. Ja też jeszcze cały czas pracuję nad zmianą nawyków żywieniowych, ale jestem już dość daleko, pewne produkty całkowicie wyeliminowałam. Mam jeden problem-ograniczenie węglowodanów, a dla osoby która uwielbia pieczywo, ciasta, to nie lada wyzwanie. Walczę jednak
-
kosmostrada, ja dołączam do diety ostropest mielony i czystek - polecam! Ostropest doraźnie - 1 łyżeczka popijam wodą, a czystek codziennie wieczorem jeden kubek. http://sklepwiesiolek.pl/pl/p/OSTROPEST-PLAMISTY-DROBNOMIELONY-200g%2C-FARMVIT/678?gclid=CIGcj7fMlcoCFSENcwodMIQDdg http://sklepwiesiolek.pl/pl/p/Czystek-lisc-200g-FARMVIT/901 Te zioła można dodawać do sałatek i zup.
-
Kochane, warto pamiętać o regularności posiłków, najbardziej optymalna jest 3-godzinna przerwa między nimi. Wypada średnio 5 posiłków na dobę, z tym, że oczywiście 2 to lekkie przekąski-owoce do 17, warzywa ewentualnie, suszone owoce, orzechy. Ja jem prawie tylko drób, drobiowe wędliny-lubię bardzo, jednak wpadam w pułapki węglowodanowe niestety... Tak jak wspomniała cyklopka, pieczywo, obojętnie czy ciemne, żytnie, pszenno-żytnie, ma sporo kalorii jednak. Jednak nie trzeba z niego rezygnować, trzeba ograniczyć i zrezygnować ze świeżego pieczywa. To wskazówki mojej p.diabetolog.
-
Kochani, jakie odprężenie-muzyka chiiloutowa w tle a ja buszuję w sklepach internetowych w poszukiwaniu bielizny nocnej...Chwile zapomnienia... Ciekawa jestem, czy sikorki dotrą do mnie na 8 p? Mój Wnuczek miałby radość, on uwielbia ptaki, obserwuje ciągle przez okno. U nas jest mnóstwo srok i nawet mewy śmieszki często widuję... Nie bardzo mamy gdzie powiesić słonkę, ale spróbujemy...
-
Purpurowy, ja mam trochę smutku, ale jakoś panuję nad tym, póki co mirunia, koniecznie rozgrzej stopy, to od razu będzie Ci cieplej. Wystarczy zwykła maść kamforowa albo amol. Jesteśmy świadomi problemów psinki, ale jednak... Zdecydowaliśmy z Mężem, że makaron z serem będzie wystarczający na dzisiaj, mam soki warzywne fit do tego.
-
Purpurowy, jak się masz dzisiaj?
-
kosmostrada, też tak myśleliśmy...czekamy, może jeszcze to wszystko, co było zrobione-zadziała/ ?/ Co do terapii, ja po zakończeniu przez chwilę czułam się zagubiona, jak sobie poradzę, nie dam rady itd... Po ok. 2 miesiącach zaczęłam odczuwać zmiany, w myśleniu, działaniu. To było zaskakujące. Do dzisiaj mam w pamięci rozmowy, wskazówki mojej T. Przez rok nie czułam się pewnie, mimo wszystko, ale teraz /minęły 3 lata/, jest już ok, wypracowałam swoje metody panowania nad lękiem, paniką. Jednak często wracam do relaksacji, muzyki chiiloutowej, by wyciszyć się.
-
Dzień dobry... U mnie ślicznie, ok.-5, opady śniegu niewielkie... Muszę sama wyjść na spacer, bo piesek jest niestety wynoszony...nie jest dobrze Brakuje mi naszych wspólnych wyjść, eh, czy będzie jeszcze dobrze? NIe wiem, serce i gardło mam ściśnięte. Kto ma zwierzaka- przyjaciela, rozumie mnie. Wczoraj powróciłam do intensywniejszych ćwiczeń, jestem obolała, jak platek rozy, po upadku...współczuję Kamilko!!! Jeszcze nie mam obiadu, ani też pomysłu mi brak...
-
platek rozy, odcięcie się od problemow bliskich osób jest niemożliwe. Moja psychika jest zmęczona, ale opieka nad małym dzieckiem to znakomita odskocznia od przykrości trudności, bardzo skuteczna. Ja, w odniesieniu do siebie, staram się wypierać z myśli tę chorobę. Nawet udaje mi się to...
-
platek rozy, Kamilko, dziękuję Ci bardzo!!! Nadziei nie tracę...
-
Purpurowy, cały czas poszukujesz, nie rezygnujesz, imponuje mi Twoja postawa, tak trzymaj dalej - wróżę Ci powodzenie w osiągnięciu celu... Małymi potknięciami nie martw się, bo zdarzają się wszystkim.
-
Witam ciepło Spamową!!! Dzisiaj zdałam sobie sprawę, jak poważne przeżycia tkwią w nas i lekko poruszone bolą... Mój Brat aktualnie jest w trakcie chemioterapii i przeżywa wszystkie uboczne skutki, bardzo trudne, nieprzyjemne, bolesne. Ja czuję to wszystko, tak jak wtedy, dawno... Jest mi trudno, psychika słabiutka. Wiem, że zamartwianiem się niczego nie zmienimy, trzeba wspierać słowem, działaniem, serdecznością...a to nie jest łatwe, z wielu powodów. Przepraszam, ale czułam potrzebę napisania o tym...
-
Infinity, receptę na lek może wypisać lekarz rodzinny...
-
kosmostrada, Saszka, kosmostrada, wirus jakby pokonany, choć nie wszystko jeszcze w porządku, ale da się żyć z tym Humor mam lepszy, to fakt. Psinka powolutku dochodzi do siebie. Codziennie ma zbiegi magneto i laser. Mam jednak świadomość, że te dolegliwości będą nawracać, że to niepełnosprawny piesek On też ma kurteczkę ocieplaną, której nie lubi, a wygląda zabawnie, nie śmiesznie, a na dodatek lekko usztywnia mu kręgosłup, co jest dla niego korzystne. Saszka, oczywiście, że -15 nie zawsze jest fajne. Szczególnie, gdy wieje wiatr i trzeba pokonać długa trasę z obciążeniem na dodatek, czy też stać na przystanku zbyt długo. Jednak generalnie lubię to cudowne mroźne powietrze. W czasie upałów nie żyję właściwie...