Ja raczej nie pokochałem siebie i nie zaakceptowałem siebie... A mimo to przestałem to robić, po wyjściu ze szpitala psychiatrycznego. Teraz jeszcze tak o tym myślę, to pojawiają się myśli, że to może po części dlatego że doznałem mocnego bodźca, mocnego szoku - jakim był pobyt w psychiatryku i dlatego chęć do cięcia się mi przeszła. Albo też to, że moja mama i brat często mnie tam odwiedzali, dlatego doznałem uczucia że strasznie ich zraniłem, że muszą przychodzić do psychiatryka i oglądać to wszystko tam, tych wszystkich chorych i muszę się martwić o mnie... Może to mnie pociągnęło do tego żeby ich tak bardzo nie ranić i nie martwić, jakby zobaczyli nowe rany.