cyklopka, fajne zdjęcie, ładnie wyglądasz
Może kogoś, z sympatii do mnie, zainteresuje moja historyjka Z moich planów samodzielności i samodzielnego działania - pojechania pociągiem do Stalowej Woli na wizytę u psychiatry, nie wyszło nic, bo pies zwiał z podwórka... I było uganiania się za nim dużo. Więc na pociąg nie zdążyłem Musiałem z tatą autem pojechać... No a u psychiatry - stwierdził że jeden lek mnie za bardzo przymula i źle na mnie działa, więc zmiana go, dostałem lek po którym ponoć zazwyczaj czuje się znacznie lepie, ale mogę brać go tylko przez 4 tygodnie, bo uzależnia I jeszcze jeden antydepresant wyciszający. No a jutro jadę z tatą o 6:30 do Rzeszowa, bo mam się stawić u ortopedy na badania, przed operacją barku która jest za miesiąc...