Vengence

Dark Passenger, Hehe, kurwa ale się uśmiałem.

Mi się po nim chciało chlać wódki i brać jakieś dragi, choć od dawna ani nie pije ani nic nie biorę, dziwna jest ta substancja.

Niestety, ale tak jest, firmy farmaceutyczne w zasadzie, niewiele się nie różnią od zamachowców z Francji. -- 15 lis 2015, 20:06 -- Pewnie od dawna w jakimś laboratorium jest substancja, która leczy depresje trwale bez potrzeby żarcia tego całego obecnego ścierwa.

szaraczek, A ile czasu bierzesz sertraline??, ale chce ci się żyć!?, czy wszystko na siłę musisz robić ?

Żadnych niepożądanych objawów nie odczuwam,dawka duża bowiem wcześniej brałem max dawke innego SSRI na depresje i bardzo dobrze ją tolerowałem.Ja już tak mam że mogę brać max dawki danych leków przeciwdepresyjnych i toleruje je bardzo dobrze. To tylko pokazuje jak każdy z nas się różni, ja na każdym ssri na początku brania, zdycham z miesiąc i to w dodatku na dawkach podstawowych. -- 15 lis 2015, 19:09 -- Wiem, pamiętam twoje posty, a to zmęczenie po jakim czasie ci przeszło??, ty też masz sporą dawkę, wiec dlatego to tak długo trwało u ciebie, to wkręcanie leku.

Bez urazy, ale nie chcę mi się wierzyć, że lekarz wypisał mu dawkę 400 mg i to w dodatku od razu, choć może cuda się zdarzają.

Co twojego pytania, to brałem wenle jakieś 9 miesięcy w różnych dawkach, brałem nawet 300 mg z miesiąc, a wcześniej brałem w dawkach 150-225 mg i na samym początku z 6 tygodni 75 mg, jak dla mnie niczym nie różni się od ssri, nie było poprawy nastroju, było kilka dni jakiejś takiej euforii i napędu, ale to szybko znikło i pozostała tylko zamuła, nigdy po wenli nie chciało mi się czegokolwiek robić, to już po bieganiu lepiej się czułem niż po tych wszystkich smakołykach, ale oczywiście na mnie to tak działało, wiem, że niektórzy zachwalają ten lek, jestem aż ciekawe jak na nich to działa, że czują się zdrowi, ja siedzę w depresji od 4 lat, na palcach ręki można policzyć dobre dni w tym czasie, nie wierze już w antydepresanty.

Prawda jest taka, że Ssri działają słabo przeciwdepresyjnie, przynajmniej na mnie nie działają zbyt dobrze, biorę sertraline tylko dlatego, że jej jedynie nie brałem z tych wszystkich leków, znaczy się brałem, ale krótko, ale mam duże wątpliwości póki co do tego leku, oby okazały się nie słuszne.

Zmęczenie i osłabienie masakryczne, bardzo pesymistyczne myśli i chyba najgorsze nasilone myśli samobójcze, nie jest fajnie, wiem, że to przez lek, ale jestem na skraju wytrzymałości, nie chcę żreć benzo bo one niszczą głowę konkretnie, choć są bardzo skuteczne.

Ostro lecicie z koksem panowie, ja biorę zaledwie 100 mg i czuję się tragicznie.

Mnie denerwuje pobieranie, bo nigdy mi żyły nie może znalezć i kuje po różnych miejscach, mam jakieś lewe żyły.

Hehe nie stresuj się, żartowałem tylko, wiem co miałeś na myśli.

Co leczyłaś, tylko zaburzenia lękowe??

Po pierwsze to pomyliłeś inteligencje z umiejętnością wglądu we własny organizm, to jest chyba samoświadomość albo autorefleksja. Na pewno nie inteligencja. Inteligencja może jedynie pomoc w nazwaniu słownie tego co się odczuwa/obserwuje z głębi swojego organizmu. To prawda,ze człowiek inteligentny łatwiej będzie miał z przekazem lekarzowi co wyczuł/zaobserwował. A druga sprawa w leczeniu depresji/nerwic najlepszym połączeniem jest psychoterapia +leki. By mieć wgląd w siebie trzeba mieć coś w głowie, co wiążę się z inteligencją, więc to prawie to samo.

Może jak najbardziej, jest to bardzo silny serotoninowiec, ja czułem się otępiały po tym leku, z resztą aktualnie mam coś podobnego na sertralinie, serotonina już mi chyba nie służy.

Możesz spróbować dołożyć do tak niskiej dawki wenli, ona ma okres półtrwania krótki, więc nie ma żadnego ryzyka, wiadomo, że tiane nie jest Ssre i ma nieznany do końca mechanizm działania, nawet producenci nie wychylają się z przedstawieniem jakiejś tezy, kilka rzeczy jest pewnych, można znalezc w necie, nie wiem czy masz jakieś informacje na temat tego leku, tutaj w tym dziale był użytkownik artur1978 bodajże on był obcykany szczególnie jeśli idzie o tianeptyne, poczytaj jego posty, pozdro Zacznij od 1 tabletki kilka dni.

To spróbuj!!

Jesteś bardzo silna, 10 lat to jest szmat czasu. Pewnie wypróbowałaś już wszystkie leki!?

tuxedoluna, Tu masz http://www.tianeptine.com/

Neuroprotekcyjne oznacza, że chroni neurony, człowiek lepiej znosi stres i takie tam, lek ten wśród lekarzy jest uznawany za placebo, ja to brałem i mogę powiedzieć, że placebo to to nie jest, ale ten lek jest nieobliczalny, ja miałem po nim ostre jazdy, na początku może pobudzać i poprawiać nastrój, albo wręcz przeciwnie może zamulać tak do miesiąca, po miesiącu powinien zadziałać, dla mnie to taki rekreacyjny antydepresant, głębokiej depresji to tym nie wyleczysz, ale jakieś lżejsze jak najbardziej.

Zolpidem jest dobry, doraznie.

Im człowiek jest bardziej kumaty tym bardziej ma ciężej jeśli idzie o tego typu choroby, głąb nie skuma, nie będzie drążył w chorobie, a nawet jeśli zacznie się tym interesować to nic nie zrozumie, inteligenty zjada wszystko na śniadanie i to jest największy problem, bo wszystko rozumie, wie, że nic na niego nie działa bądz działa zle, jeżeli do tego jest wrażliwy to już jest po prostu iść tylko z liną i do lasu.

Trudno powiedzieć, ja nie chcę wchodzić na temat generyków, bo to jest temat rzeka, ja brałem efectin i brałem zamienniki o powiem ci, że ja osobiście czułem różnice w działaniu, ale to z pewnością wynika z tego, że kapsuła jest zrobiona z innych substancji, stąd różnice we wchłanialności, ale sądzę, że jak już lek zacznie działać to różnice jeśli jest jest bardzo subtelna.

Ja nie próbowałem póki co odebrać sobie życia, mam przewlekłą depresje która trwa już w zasadzie 4 lata, boję się kiedyś zabraknie mi siły do walki.

Goodbear, Ale po co ci to wiedzieć, ciesz się że małe dawki na ciebie działają, nie niektórych nie działa nawet 400 setry albo 300 wenli, pozostaje tylko się cieszyć.