Vengence

Dzięki, wielu ludzi chodzi do pracy choć nie mają na to siły nie jestem jedyny, ale dzięki.

Nie przez cały, ale przez większość pracowałem.

Na chuj mi psychoterapia, jak moja depresja nie ma podłoża psychologicznego, a tak ogólnie to byłem na terapii i gówno dawała, tylko się bardziej wkurwiałem, fajnie, że tobie pomaga.

Słyszałem dobre opinię o Szpitalu CMUJ w Krakowie. Daj Pan spokój Może być lepiej. Co z pracą, normalnym życiem ?! Zlikwidowali mój zakład pracy do grudnia miałem prace, jestem na wypowiedzeniu i poszedłem na l-4, chyba będę wyjezdzal do Anglii, o ile dam rade.

Można. a niby po co? to tłumi lęk a nie objawy odstawienne typu zawroty głowy czy mdłości, jedno z drugim nie ma nic wspolnego Jak ktoś potrzebuje być sprawny w pracy w czasie odstawienia to dlaczego ma nie zażyć benzo na to, ja brałem przy odstawce i pomaga, nie widzę żadnego problemu.

Ta w tvn24 tak gadali hehe.

sebo001, Nie ma dobrych szpitali, z resztą co mi tam pomogą ja już prawie wszystko brałem i jest jak jest.

Kurwa czemu my mamy tak przejebane.

Tak wiem, że jest ważny, często tutaj o tym pisałem.

Ja się dzisiaj z rana tak chujowo czułem, że rozważałem samobója, masakra, jakoś zająłem głowę i przetrwałem nie wiem czy to przez te leki jeszcze gorzej się nie czuję.

2-3 tygodnie to trwają skutki uboczne, minimum to miesiąc a i tak często to dopiero początek działanie, naprawdę te leki rozkręcają się nawet do 12 tygodni, tydzień czy dwa to tyle co nic.

Za krótko ta lekarka powinna się jebnąć w głowę, był to czas stracony.

Usypia, ale tylko to mi daje no i apetyt ogromny po wzięciu tabletki, muszę się jeszcze pilnować z żarciem, ale i tak się trochę tyje, nie wiem już co mam robić, wkurwia mnie to wszystko na maxa.

mianseryna powinna potęgować działanie wenlafaksyny, ale może za krótko to bierzesz, ja mam ochotę zrezygnować z mirty, bo nic mi nie daje.

Dla mnie mianseryna to był wieczny głód, pożerałem wszystko co było w około a do snu powalała niczym sztachetą przez łeb, mirta jest subtelniejsza od mianseryny.

Lepsze dni znaczy lepszy nastrój, można by rzec, że dzień w którym byłem prawie zdrowy, codziennie jest to samo, brak ochoty na cokolwiek, brak energii, myśli samobójcze słabsze lub silniejsze tak to mniej więcej wygląda, do tego apatia i anhedonia, kosmos po prostu, człowiek zaczyna się już przyzwyczajać do takiego stanu. -- 10 sty 2016, 18:31 -- sebo001, Przykro mi z powodu twojej mamy.

1, 5 miesiąca a co to jest, ja już 4 lata siedzę w depresji z pojedynczymi lepszymi dniami.

Można.

Czym sie wspomagasz ? kofeina bezwodna, kawa zwykła, zielona herbata, yerba-mate, johimbina.

Ta zamułka już zostanie, więc nie licz na pobudzenie czy jakąś specjalna aktywizacje.

gdyby nie to, że wspomagam się dorażnie lekkimi stymulantami to nie mógłbym funkcjonować.

Bo chciałem spróbować, ponoć działają synergicznie, problem polega na tym, że serotonina przewyższa pozostałe neuroprzekazniki, pobiorę jeszcze jakiś czas i zobaczę, zwiększę dawki wenli, ale na cuda nie liczę, może pora zejść z leków i zobaczyć jak świat wygląda na trzezwo!

Ja też

Skoro tak mówisz.